Skocz do zawartości

awaryjność forestera - prośba o opinie


maczbil

Rekomendowane odpowiedzi

Nu weźcie mnie nie straszcie, autko z roku '04 i 55 tysi przebiegu, od miłej pani kupione które to mjała prawie od nowego i cały dotychczasowy serwis tylko w aso Subaru, same oryginały, może nie bedzie tak źle? Póki co oleum musze wymienić a tak, nic nie puka nic nie stuka ;) ( tfu tfu tfu za lewe ramię )

 

Póki co to rozrząd musisz zmienić jak nie był zmieniany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W stanach tak ich też po dziurach nie koleboczą, zapewne nie upalają (bo bardziej się do tego nadaje taki pontiac firebird, corvetta czy mustang) Stać ich też na 2-3 wozy więc zapewne nie zajeżdżają ich do końca (chyba, że to wozy robocze, ale zapewne bardziej się na to nadaje jakiś stary pickup które mają tam w cenie złomu).

 

Ja tez nic nie wiem o autach ze stanów, więc moja opinia tez wyssana z palca :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jeszcze teraz żonie kupiłem - była zła jak osa. Ale co tam, ona zawsze jest zła jak osa.

 

Dobre :)

 

Żeby nie było OT

To IMHO Subaru N/A są bezawaryjne - jak większość Japończyków, natomiast wersje turbo to już inna bajka...

 

EDIT

 

:arrow: PanKazio

 

osobiście to Forek mi się nie podoba :roll: kupując kierowałem się opiniami że są to auta bezawaryjne 8)

 

.... i dlatego kupiłeś samochód powypadkowy ?! :?

Mnie to nijak się kupy nie trzyma. Auto z USA z "przeszłością" ma mieć awaryjność na poziomie "toyoty od pierwszego właściciela" ?

No wybacz ale jak bym się kierował Bezawaryjnością przy zakupie to szukałbym/kupiłbym :

 

1) kupiłbym egzemplarz BEZWYPADKOWY

2) Z udokumentowaną historią - najlepiej krajowy

3) Z pewnego źródła (znajomy albo z polecenia)

 

No litości, rozumiem frustrację Twoją i że jesteś zawiedziony ale czy nie uważasz że sam sobie zafundowałeś taką przyjemność ?

 

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę że PanKazio, dał się naciąć na handlarza aut z USA a teraz nie wie co robić...

Niestety auto z USA sprowadza się albo samemu, albo przez zaufaną osobę albo w ogóle :mrgreen:

 

auto jeździło w PL 5 lat :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Żeby nie było OT

To IMHO Subaru N/A są bezawaryjne - jak większość Japończyków, natomiast wersje turbo to już inna bajka...

 

....bo wersje z turbo wymagają innego traktowania niż bez. Kiedy o nie odpowiednio dbasz i postępujesz z wiatrakiem jak książka pisze to one odwdzięczają się bezawaryjnością, ot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....bo wersje z turbo wymagają innego traktowania niż bez. Kiedy o nie odpowiednio dbasz i postępujesz z wiatrakiem jak książka pisze to one odwdzięczają się bezawaryjnością, ot.

 

Właśnie to samo miałem napisać. Silniki turbo dają więcej możliwości zepsucia czegoś w wyniku niewłaściwego traktowania. Jak ktoś nie robi z takiego auta upalarki to nie widzę powodu czemu miałby się bardziej psuć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....bo wersje z turbo wymagają innego traktowania niż bez. Kiedy o nie odpowiednio dbasz i postępujesz z wiatrakiem jak książka pisze to one odwdzięczają się bezawaryjnością, ot.

 

Napiszecie lub podpowiecie gdzie znaleść o tym "innym traktowaniu" wersji turbo.Co właściwie trzeba robić aby uniknąć ewentualnych kłopotów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....bo wersje z turbo wymagają innego traktowania niż bez. Kiedy o nie odpowiednio dbasz i postępujesz z wiatrakiem jak książka pisze to one odwdzięczają się bezawaryjnością, ot.

 

Napiszecie lub podpowiecie gdzie znaleść o tym "innym traktowaniu" wersji turbo.Co właściwie trzeba robić aby uniknąć ewentualnych kłopotów

 

Inne traktowanie to np. chłodzenie turbiny po jeździe czyli po dojechaniu do celu pozwolić popracować jeszcze silnikowi przed wyłączeniem.

Wydaje mi się, że "większa" awaryjność uturbionych autek wynika w dużej mierze z ostrzejszego ich traktowania przez użytkowników i niekoniecznie idącego w parze ostrzejszego trzymania reżimów co do przeglądów, wymian olejów itp.

Ma się mocne auto to się z tego korzysta, należy jednak pamiętać że wymaga ono zrobienia wszystkiego na czas, a zaniedbania w tej kwestii dadzą znać o sobie szybciej niż w samochodach z silnikami wolnossącymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki zento

Mam pytanie o to chłodzenie turbiny.Wiem o tym ale nigdy o tym nie pamiętam.Jednak po spokojnej jeździe po mieście lub po trasie bez szaleństw nie ma chyba takiej konieczności.

 

Nawet po trasie gdzie ciśniesz turbina się schłodzi jak wjeżdżasz do miasta czy coś podobnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inne traktowanie to np. chłodzenie turbiny po jeździe czyli po dojechaniu do celu pozwolić popracować jeszcze silnikowi przed wyłączeniem.

Ano właśnie :? Ja nie zawsze o tym pamiętałem, ale moje auto owszem tak, i teraz mi bierze olej trochę za bardzo. Ale wlałem teraz V300, diler motula twierdzi, że apetyt na olej spadnie ... jakoś nie daję wiary, ale zobaczymy 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie zawsze o tym pamiętałem, ale moje auto owszem tak, i teraz mi bierze olej trochę za bardzo. Ale wlałem teraz V300, diler motula twierdzi, że apetyt na olej spadnie ... jakoś nie daję wiary, ale zobaczymy 8)

2.5 turbo lubią "se" łyknąć nie przez to, że nie chłodziłeś turbiny ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja coś napiszę...

Forka kupiłem jak miał 123 tyś. Pomimo mojej niewiedzy w tamtym czasie trafiła mi się w miarę ogarnięta sztuka. Przez te dwa lata i prawie 80 tyś. nie miałem żadnej grubej wtopy z autem. Jeden "strzał" po kieszeni to był duży przegląd silnika, a drugi zawias (P+T na UltraSR). Czyli wszystko zgodnie z planem.

 

W tym momencie od roku sączy mi się olej z pompy wspomagania. Dolewka raz na 5 m-cy, ale trzeba to zrobić, bo silnik jest uwalony i słabo to wygląda. Czasami strzela fochy z missfire, ale to wina poprzedniego właściciela. We wtyczce od cewki jest wyłamany zawias.

 

Poza tym śmiga ... i się tłucze :mrgreen: Jakoś koło 130 tyś pojawił się pistonslap i tak do dzisiaj. W zimę napiernicza konkretnie, a w zasadzie nawet teraz na rozgrzanym motorze słychać go na "D" na postoju (automat) jak silnik ma obciążenie na niskich obrotach. Silnik całe życie jeździł na różnych 5w40 i właśnie po zakupie zalałem 300V 15w50. Niby piston nie ma wiele wspólnego z olejem, ale właśnie w tym momencie się zaczęło (jesień + początek zimy na minusie). Później dalej było 5w40 aż do ... tej zimy. Chyba pierwszy raz silnik ma zalane 5w30 (CFS) i jest bardzioOK. Taj jak wcześniej przez 8 tyś nic nie dolewam. Oleju zawsze jest po górną dziurkę bagnetu na zimnym.

 

Aaa, chłodnica zdychała przez 2 tyg. wiec gdzie bym nie był to Forek do domu by dojechał.

W skrócie świetna Fura i jak bym miał $ to plan byłby prost. STI z JPN i przekładka. Mówi się, że co do wszystkiego to do

d... Forek jest tego zaprzeczeniem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PanKazio,

podniosłem lewe przednie i prawe tylne i każde daje się kręcić,
dzwoniłem do człowieka regenerującego maglownice w forkach
na wtorek umówiony jestem u fachowca od skrzyń automatycznych 8)

To kilka Twoich zdań z innego wątku.

Ja mam pytanie: czy byłeś z autem u kogoś kto naprawdę ogarnia Subaru ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

forek XT 03r. wszystko ok. prócz tego, że na drodze z lekkimi koleinami mocno ściąga. Jak jadę blisko osi ściąga do środka jak jadę bliżej pobocza ściąga do rowu. Na nowej i równej nawierzchni jedzie idealnie.

Ciekawi mnie czy to zbieżnośc czy złe opony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo jedziesz raz jedną a raz drugą koleiną. :)

Masz cztery wyjścia:

1) jechać okrakiem nad kolejną bliżej środka.

2) jechać okrakiem nad koleiną bliżej pobocza

3) pogodzić się ze ściąganiem

4) kupić TIRa tak abyś wpasował się w obie koleiny

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

forek XT 03r. wszystko ok. prócz tego, że na drodze z lekkimi koleinami mocno ściąga. Jak jadę blisko osi ściąga do środka jak jadę bliżej pobocza ściąga do rowu. Na nowej i równej nawierzchni jedzie idealnie.

Ciekawi mnie czy to zbieżnośc czy złe opony.

 

Szerokie opony (ponad 200) pływają już w koleinach. Normalna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RoadRunner, ale widzisz. Jadę imprezą to tak mnie nie ściąga. Chyba, że forki tak mają.

Zapewniam, ze Forki tak nie mają. Wskakują i wyskakują z kolein bezproblemowo. Problem jest z aktualnym modelem, bo ma wspomaganie elektryczne :x dające nieraz objawy ściągania, nawet bez kolein.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...