Skocz do zawartości

po raz kolejny sls-y - umarł 6kpl


AdaSch

Rekomendowane odpowiedzi

Dobrym / lepszym pomysłem jest np. założenie setup'u z 4T. Że grubszego staba nie założyłem to dobrze bo tył byłby już koszmarnie twardy i do tego znacznie bardziej odbiegający od przodu.

 

Tak dla jasności - ja nie narzekam na to co mam. Piszę tylko o specyfice rozwiązania i wrażeniach. Wymiana na posiadany zestaw jest jedną z lepszych rzeczy, którą zrobiłem przy forku.

 

Teraz rozwiązanie z 4T wybrałbym raczej z lenistwa. Bo zakup i wymiana w jednym miejscu. Z KYB była zabawa logistyczna - sprężyny z Australii,

KYB z IC (trzeba było czekać), a wymiana w ASO (akurat robiłem to w tym ASO jako pierwszy więc było trochę zabawy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

crem,

ile masz od podłogi do blachy przez środek koła?

 

referencyjnie jest około 74,5mm na kołach 215/55r17

 

Pozdrawiam

 

-- 14 lut 2012, 16:06 --

 

Miałem napisać:

problemem są łuki z hamowaniem

 

kiedy hamujesz na łuku jedno koło idzie mocno w dół (nurkowanie) a przeciwległe tylne jest mocno zespolene grubym stabem i dużo słabiej trzyma podłogi. Pewnie dlatego seryjny stab jest taki symboliczny. Na stabie z sti dużo łatwiej wywinąć bączka, ale daje większą stabilność w zakrętach kiedy nie hamujesz.

Aby odzyskać naturalne właściwości trzeba zmienić sprężyny na przedzie.

 

Najciekawszy był komentarz kolegi posiadacza wrx my06(seria)

tor ten sam, raz ja u niego na prawym raz on u mnie.

Stwierdził, że forester (seria) dużo łagodniej przejeżdża tor, owszem się wychyla ale bez żadnego wpływu na tor jazdy, ładniej się składa a inny drugi bieg powoduje, że wyjście z ciasnych zakrętów to katapulta i jak za mocno dociśniesz forek trakcję (mnóstwo momentu przy 2k rpm w 2.5t)

 

co ciekawsze forek był szybszy od wrx-a na krętym torze. Na zrobionym filmie widać jak tylne koło prawie chowa się w nadkolach lub widać bak bo tak się wyciąga :mrgreen:

 

teraz tego nie ma

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AdaSch, ja mam Irony na tyle i na przodzie i efekt nurkowania prawie nie występuje. Jeździłem też forkiem po suchym torze w NMnP u Verta (bardzo dobrze się prowadził) i z Vertem również za kierownicą (również bardzo pochlebna opinia o prowadzeniu). Niestety musisz pamiętać, że odbija się to na komforcie codziennego podróżowania, zwłaszcza na przejazdach przez tory tramwajowe :wink:

Opis wymiany i wysokości masz na wątku poniżej

viewtopic.php?f=22&t=115775&start=400

kilka stron dalej jest opis po jakimś czasie.

 

Co do twojego pomysłu z SLS to chyba nie najlepsze rozwiązanie. Nawet producenci "mini liftów" stanowczo nie zalecają połączenia twardych sprężyn z SLS.

 

Co do przodu to sprężyna Irona jest tylko 0,5 grubsza od OMowej 8) a robi robotę.

 

To tak sobie dodałem od siebie w temacie .... bez zobowiązań :wink: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

umarł mi 6 kpl sls-ów

 

dokładnie tak jak zawsze, czyli zima, jadę sam pustym forkiem nagle coś niemiłosiernie wali z tyłu i koło się nie ugina, potem się odblokowuję ale auto już oklapło o kila cm

 

pierwszy mi tak padł po roku drugi teraz. reklamacja na pierwszy nie uznana bo nie ma wycieku - (instrukcja z sip) drugi mc po gwarancji czyli teraz

 

po padzie skuteczność spada z 76% na 48% - ta sama maszyna rysująca wykresy

 

to jest kolejny kpl który umarł dokładnie w ten sam sposób ale tym razem idę na regenerację plus pisemna opinia co dokładnie w nich pada - (oni wiedzą z daleka)

 

teraz pytanie do forumowiczów, czy jak będę miał opinię rzeczoznawcy, że jest to błąd materiałowy/konstrukcyjny lub inny który kwalifikuje się na wadę seryjną będę mógł odzyskać pieniądze od importera za naprawę obecnych ew za wymianę poprzednich 6 kpl?

 

czy ktoś wie jaka jest droga postępowania w takich przypadkach :?: \

 

pozdrawiam

 

 

Adam , a czy nie uważasz że to trochę podejrzane że u Ciebie tyle razy padły amory ? Na problem może nalezy spojrzeć trochę głębiej :roll:

Mieliśmy klienta , któremu notorycznie padał szczególnie prawy tył , wymieniał 3 razy i ciągle to samo . To wymaga jednak zastanowienia i ustalenie przedew wszystkim przyczyny , a nie bezsensownie wymieniać.

Po dogłębnej analizie , okazało się wadliwe mocowanie amort. , które tak naprawde można było rozpoznać , jak sie ma nowe w ręku i zamontuje do auta. Jeśli mocowanie ma luz, lub jest delikatnie wybite ( nawet nic nie stuka ) , to trzpień amora jest minimalnie pod innym kątem i wyciera uszczelnienia w środku i kabum :evil:

Weź to wszystko zdemontuj, pomierz, zrób geomtrię, wyeliminuj słabe punkty , i zamontuj nowy sls .

Mamy klienta , który ma forestera 2.0 z 2006 r. , przejechane 240kkm , ma firmę budowlaną która robi drogi, i non stop jeździ po krecich kopkach :twisted: , do tej pory wymienił raz SLS ! więc chyba nie jest tak źle :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy nie uważasz że to trochę podejrzane że u Ciebie tyle razy padły amory ?

tak, i zawsze tak samo :shock:

Po dogłębnej analizie , okazało się wadliwe mocowanie amort. , które tak naprawde można było rozpoznać , jak sie ma nowe w ręku i zamontuje do auta. Jeśli mocowanie ma luz, lub jest delikatnie wybite ( nawet nic nie stuka ) , to trzpień amora jest minimalnie pod innym kątem i wyciera uszczelnienia w środku i kabum

Zawsze wszystko robili w ASO, może faktycznie nikt nie pomyślał o co chodzi? Może jest jakaś wazna kolejność montażu? widziałem to n razy czyli:

założyć sprężynę z gumami, plus górne mocowanie, potem pneumatem górną nakrętkę.

potem założyć amor, chwycić u góry aby nie wypadł.

dokręcić 2 śruby do zwrotnicy (pneumat) i 3 u góry

koniec

 

robota tak prosta, że robili mi to bez umawiania terminu jak mili na magazynie amorek. Generalnie oglądnę to co mam w garage, może rzeczywiście trzpień ociera ale wydaje mi się, że wyglądały normalnie.

 

Co do geometrii zawsze było ok, czasem większe pk ale w tolerancji.

gumowe tuleje tego czegoś wiatrak czy helikopter (dyfer na tym wisi) też wymienione

 

Mamy klienta , który ma forestera 2.0 z 2006 r. , przejechane 240kkm , ma firmę budowlaną która robi drogi, i non stop jeździ po krecich kopkach , do tej pory wymienił raz SLS ! więc chyba nie jest tak źle

 

Pomęczę ASO i zapytam, czy tylko mi tak padają, ale to co napisałeś to dla mnie szok.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widziałem to n razy czyli: założyć sprężynę z gumami, plus górne mocowanie, potem pneumatem górną nakrętkę.
AdaSch, rozmawiałem z kolegą, który generalnie sporo robi przy samochodzie (do tego ma doktorat i zarabia na chleb projektując silniki samochodowe).

Jak przymierzałem się do wymiany amorów, pożyczałem od niego ścisk do sprężyn. Powiedział: "tylko żeby nie przyszło Ci do głowy dokręcać amortyzator pneumatykiem".

Podobno w jakiś sposób (nie był w stanie powiedzieć w jaki) uszkadza się wtedy amortyzator. Więc może tu leży przyczyna???

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Knurek,

niestety nie wiem :|

faktem jest, że 2 lata temu sam próbowałem wymienić springi w fiacie i mnie to pokonało, ale zemściłem się mc temu i dałem radę w 12h bijatyki ze ściągaczami plus ustawienie wszystkich elementów ale jest ideał. Już wtedy się nad tym zastanawiałem że fiat w instrukcji mówi o wszystkich ważnych punktach które muszę się nakładać co łatwym nie jest. Uznałem, że w ASO robili to zylion razy i wiedzą dokładnie co i jak. Może faktycznie problem tkwi w pneumacie?

 

zobaczymy co wyjdzie po regeneracji

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może któreś ASO wypowie się o tym dokręcaniu amorów pneumatem (jak np. mówi manual serwisowy). Za każdym razem się z tym spotykam jakby to był standard.

 

Jak zmieniałem amortyzatory w aucie żony to dokręcałem ręcznie (może dlatego że nie mam pneumata).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może któreś ASO wypowie się o tym dokręcaniu amorów pneumatem (jak np. mówi manual serwisowy). Za każdym razem się z tym spotykam jakby to był standard.

 

Jak zmieniałem amortyzatory w aucie żony to dokręcałem ręcznie (może dlatego że nie mam pneumata).

 

 

Oczywiście że to prawda , nie dokręcamy pneumatem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że to prawda , nie dokręcamy pneumatem

mam nadzieję, że żartujesz :shock: albo, że pneumat nie rozwala amorków :shock:

mówimy oczywiście o tej śrubie na górze którą łączy siłownik amortyzatora do mocowania gumowego czy jak to się tam nazywa.

 

Niestety w moim ASO dokręcali to pneumatami chyba zawsze przynajmniej n razy jak je wymieniałem i stałem przy tej operacji - bardzo szybko. :roll:

 

jeszcze wyjdzie po rozbiórce, że coś tam się uszkadza właśnie przez pneumat to dopiero się zdziwię.

 

te tłoczyska nie obracają się swobodnie w amortyzatorze?

 

jak nic tym razem chyba sam muszę je założyć :?

Jeżeli faktycznie będzie to wina poprzez montaż pneumatem to się nieźle dałem naciągnąć

 

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że to prawda , nie dokręcamy pneumatem

mam nadzieję, że żartujesz :shock: albo, że pneumat nie rozwala amorków :shock:

mówimy oczywiście o tej śrubie na górze którą łączy siłownik amortyzatora do mocowania gumowego czy jak to się tam nazywa.

 

Niestety w moim ASO dokręcali to pneumatami chyba zawsze przynajmniej n razy jak je wymieniałem i stałem przy tej operacji - bardzo szybko. :roll:

 

jeszcze wyjdzie po rozbiórce, że coś tam się uszkadza właśnie przez pneumat to dopiero się zdziwię.

 

te tłoczyska nie obracają się swobodnie w amortyzatorze?

 

jak nic tym razem chyba sam muszę je założyć :?

Jeżeli faktycznie będzie to wina poprzez montaż pneumatem to się nieźle dałem naciągnąć

 

 

pozdrawiam

 

 

Adam to trochę nie tak :D

Pneumatem sie nie dokręca dlatego że jak ktoś nie ma wprawy, lub za mocno skręcony klucz, to moment obr. możne ukręcić gwint.

Powinno sie wstępnie dokrecić amor do poduszki, założyć kolumnę , i odp. momentem skrecić wszystko na końcu ,ale po opuszczeniu auta, i najlepiej kilkukrotnym ugięciu samochodu :)

ot co :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam to trochę nie tak :D

Pneumatem sie nie dokręca dlatego że jak ktoś nie ma wprawy, lub za mocno skręcony klucz, to moment obr. możne ukręcić gwint.

Powinno sie wstępnie dokrecić amor do poduszki, założyć kolumnę , i odp. momentem skrecić wszystko na końcu ,ale po opuszczeniu auta, i najlepiej kilkukrotnym ugięciu samochodu :)

ot co :roll:

Dopytałem trochę znajomego. Podejrzewa, że chodzi o udar na tłoczysku. Czyli że coś może się poluzować / przestawić. Nie jest do końca pewien ale jednoznacznie mówi żeby pneumatyka nie stosować.

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to pikuś bo mam pancerne KYB ale kto wie jak SLS'y na pneumatyk reagują. Inna sprawa, że moje SLS'y rozpadły się po około 75k km (jeden zaczął broczyć olejem) - nie podejrzewam, że było to związane z niewłaściwym zastosowaniem pneumatyka przy montażu w fabryce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

crem,

 

owszem moja pomylka 345pln za jeden amor EXEL G dla forka na tyl czyli prawie 700 za komplet + dokladnie 500pln (juz z przesylka) IRONMANY na tyl ( 12oo +300pln za wymiane staba na twardzszy 22mm) +tylko wymiana sprezyn na IRONy bo amorki na przodzie mam OEMowe 500pln. Auto na ostrych zakretach zima wychodzi b.bokiem przy jednostajnym dynaicznym ruchu, przy dodaniu gazu bywa nadsterowny ale ja jezdze sam. wysokosc auta (przy obciazeniu haczykiem oraz zbiornikem z tylu+ automat skrzynka przod) przod 75cm tyl 75cm mam juz za soba 40tys. Nadal polecam choc jak ktos jezdzi sam to troche za twardo (ja akurat tak lubie) i plastiki trzeszcza na dziurkach i latach na asfalcie.

 

tomasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też bardzo polecam. Na wiosnę pewnie zrobię też przód na Ironach + wymienię OEM amory na KYB (stabów nie będę ruszał).

 

Z przodem to z tego co pamiętam jest jakiś patent, że sprężyna ma inny skręt niż OEM i trzeba coś kombinować albo z łożyskiem MacPherson'a albo mocowaniem sprężyny na amortyzatorze.

 

Coś nam się OT zrobił. AdaSch - masz jakieś wieści?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przodem to z tego co pamiętam jest jakiś patent, że sprężyna ma inny skręt niż OEM i trzeba coś kombinować albo z łożyskiem MacPherson'a albo mocowaniem sprężyny na amortyzatorze.

 

Nic nie trzeba kombinować wchodzi bez problemu tylko nie możesz się sugerować "odciśniętą gumową podkładką" bo sprężyna ma pół obrotu mniej :wink: 8) :mrgreen:

To tylko tak strasznie wygląda w opisie :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Witam,

z tylnymi amortyzatorami proponuję porozmawiać a Jankiem Korneckim z Piaseczna tel. 609 799 490. Byłem u niego przy innej okazji, ale rozmawialiśmy też o tylnych amortyzatorach. Wymontowuje z auta, wysyła do regeneracji [pewnie do Gdańska] i z powrotem montuje w aucie. Z tego co mówił, kilka zestawów już w ten sposób robił i wyniki są obiecujące. A wychodzi ponad połowę taniej niż na oryginałach. Jak mi się skończą SLS-y, to raczej będę je u niego regenerował. Człowiek też jest pomocny i dokładny, w garażu ma dwa auta rajdowe Małysza, więc to też o czymś świadczy…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...