Skocz do zawartości

przekładka anglika na europe


ramzes

Rekomendowane odpowiedzi

Na tor to inna sprawa - auto ma jeździć i hamować.

 

i tu kolejny raz mamy różne zdania na tą samą sprawę.... :twisted: ,

 

auto ,,na tor" musi być co najmniej tak samo sprawne jak na ulicę, bo jeździ się szybciej, agresywniej i dużo więcej się od auta wymaga, a jak zaczniesz w jakikolwiek sposób upalać jakimś trupem, szybko zrobisz sobie albo komuś krzywdę, a odpowiedzialność prawna w przypadku poważniejszego wypadku jest taka sama jak w normalnym ruchu drogowym, a po dupie dostają: 1.kierowca, 2.organizator, 3.właściciel terenu gdzie się coś wydarzyło....także Twoja, wyżej postawiona teza jest moim skromnym zdaniem do kitu.... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej poczekajmy aż Polski Rząd pęknie przed KE i będzie można rejestrować RHD :lol:

 

 

Najlepiej, żeby nie pekał, bo wylegnie na nasze bezpieczne drogi dwie tony woksali astra, corsa i takich tam parchowozów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej poczekajmy aż Polski Rząd pęknie przed KE i będzie można rejestrować RHD :lol:

 

 

Najlepiej, żeby nie pekał, bo wylegnie na nasze bezpieczne drogi dwie tony woksali astra, corsa i takich tam parchowozów.

 

ale chyba prędzej czy puźniej sie to stanie, ale racje też masz, jak widać są dwie strony medalu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilu z Was kupi auto po przekładce - może 10%. Ja chciałem kupić wersję JDM STI i ją przełożyć. Zrobiłbym dla siebie cacuszko. Tylko każdy chce przekładać dla siebie i nie myśli o tym że potem z nią zostanie. Zapali się check engine i zonk - cholera wie od czego może od przekładki.

Nie dramatyzuj. Subaru to nie Aston Martin.

 

JDM'y są fajniejsze, czyli 90% ludzi szukających fajnego samochodu siłą rzeczy będzie jeździło przełożonym i ew. 10% z kierą po prawej stronie :P

To samo tyczy się odsprzedaży. Laik kupi GT, bo to Impreza turbo, ale jak ktoś zagłębi się w szczegóły, to będzie szukał czegoś bardziej cool.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym że ma jeździć i hamować auto na torze mówiłem raczej obrazowo. Wiadomo że musi spełniać pewne homologacje i też obarczone są one sporymi wymaganiami organizatora i milionem przepisów.

 

Ocenić przekładkę jest bardzo łatwo zwłaszcza po wypadku. Auto ci zabierają na kilka tygodni i wszystko wyjdzie.

Ja robiłem zdjęcia spoin spawanych aparatem RTG - zwykłym rentgenem i wszystko widać - ile zanieczyszczeń czy spoina jest OK, czy zgodnie z normami.

Powiedz mi kto z przekładaczy ocenia spoiny. Nikt, bo nawet nie ma pojęcia jak. Kątówka, spawarka i heya i przewody jednokolorowe w wiązkach.

 

Między innymi dla takich szczegółów zrezygnowałem z przekładki, a adwokaci takich szukają. Zanim kupiłem GT przygotowałem garaż - wydałem kilka tys PLN na narzędzia i teraz już coś mogę zrobić. Miałem sam przekładać ale z braku czasu, ukrytych kosztów, braku dostatecznej wiedzy -> zrezygnowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tor to inna sprawa - auto ma jeździć i hamować.

 

i tu kolejny raz mamy różne zdania na tą samą sprawę.... :twisted: ,

 

auto ,,na tor" musi być co najmniej tak samo sprawne jak na ulicę, bo jeździ się szybciej, agresywniej i dużo więcej się od auta wymaga, a jak zaczniesz w jakikolwiek sposób upalać jakimś trupem, szybko zrobisz sobie albo komuś krzywdę, a odpowiedzialność prawna w przypadku poważniejszego wypadku jest taka sama jak w normalnym ruchu drogowym, a po dupie dostają: 1.kierowca, 2.organizator, 3.właściciel terenu gdzie się coś wydarzyło....także Twoja, wyżej postawiona teza jest moim skromnym zdaniem do kitu.... :)

 

tu popre elka rancami i nogami :D

na tor, rajd czy jakie kolwiek upalanie auto miusi być TIp Top :!: najważniejsz to hamulce zawieszenie, opony itd!

 

A co do tematu przekładki sam sie przymierzam zrobić sobie sam w zaciszu własnego warsztatu. Zdaje sobie sprawe że bedzie to :

-kosztowało bardzo duuuuuużoooooo pracy,

-bardzo duuuuuużoooooooo czasu

-PŁAPEK w postaci pierdół i tak w histori bartka

być może auto posłuży mi tylko do sportu tak więc będę robił to dla siebie więc drut nie wchodzi w opcje :) Ważne jest żeby zdawać sobie sprawe z tego co sie robi i z konsekwencji swoich działań. Co może sie stać w wyniku niedoróbki lub brdzo dobrze wykonanej roboty (rezansumująć albo coś sie rozsypie albo bedzie dziłać :twisted: )

Więc przekładka opocji "byle jeżdziło, byle szybko i byle jak najtaniej" NIE MOŻE BYĆ!!

Nie mam worka pieniędzy i nie mam 6k na robocizne więc bede musiał robic to tanio ale nie tandetnie!! Pewne rzeczy poprostu musza kosztować. Ja udziele sobie rabatu w postaci robocizny i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo chciałem zrobić we własnym garażu przez pół roku. Ale jak nie spier...... to się nie nauczysz.

 

Nie dramatyzuj. Subaru to nie Aston Martin.

 

JDM'y są fajniejsze, czyli 90% ludzi szukających fajnego samochodu siłą rzeczy będzie jeździło przełożonym i ew. 10% z kierą po prawej stronie :P

To samo tyczy się odsprzedaży. Laik kupi GT, bo to Impreza turbo, ale jak ktoś zagłębi się w szczegóły, to będzie szukał czegoś bardziej cool.

 

100% racja ale wolę metodą grygo. Do wersji EU wrzucić trochę gratów od STI. Ale to następny etap jak żona ochłonie po zakupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

emotorsport, Jak byś miał ty robić przekładkę to u kogo byś zrobił jeśli można wiedzieć może być PW

 

U SIEBIE .... :P:mrgreen::twisted:

 

ale tylko dla siebie..... :lol::lol::lol:

 

 

 

Nie musi być na PW, bo faworyt jest akurat autoryzowanym warsztatem naszej kochanej i jedynej marki... :lol:

 

Ja bym polecił tylko i wyłącznie jedną firmę - MTS Dzierżoniów, czyli u Marasa i szczura siedemdziesiątego piątego, i na pewno nie dlatego, że ten ostatni jest tutaj moderatorem :P:)

 

Widziałem przy okazji afery z autem barta900(?) dokumentację fotograficzną całej naprawy i przekładki, i jestem nadal, po takim czasie pod dużym wrażeniem...

takiej solidnej, rzemieślniczej, fachowej roboty nie powstydzą się najlepsze światowe warsztaty robiące restaurację oldtajmerów :) wartych pierdylion dularów... :D , dla mnie absolutna profeska i tyle... :)

 

Może inni mają jakieś swoje preferencje, ale to już ich sprawa...

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

 

ale wolę metodą grygo. Do wersji EU wrzucić trochę gratów od STI. Ale to następny etap jak żona ochłonie po zakupie.

 

można i tak, tylko weź pod uwagę, że kupiłeś już doinwestowane auto, od kogoś, kto potrzebował kasy na inwestycje, jakbyś miał kupić jakiegoś zwykłego GT i go ubrać w te wszystkie graty jakie Bartek wrzucił w to auto, to byś utopił dwa razy więcej kasiory... :!: :) , ale tak już zawsze jest, że ten, który inwestuje i dokonuje modyfikacji, nigdy nie zobaczy swojej zainwestowanej kasy...patrz WRX Dyzia... :) stówa utopiona w mody z najwyższej póły, i sprzedany za połowę.... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Kupujesz model rzadki

3. Kupujesz model unikatowy....

 

 

2 i 3 to sa synonimy :mrgreen:

 

-- 27 sty 2012, o 12:43 --

 

emotorsport, Jak byś miał ty robić przekładkę to u kogo byś zrobił jeśli można wiedzieć może być PW

U SIEBIE .... :P:mrgreen::twisted:

ale tylko dla siebie..... :lol::lol::lol:

 

Mialem to napisac :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

smiac mi sie chce jak czytam niektore wypowiedzi. Nikt nikomu nie kaze kupywac angola, przerabiac go, jesli uwazacie to za niebezpieczne zlo to poprostu szukajcie auta fabrycznie Left-Handowego. Przed kupnem angola ogladalem w Polsce kilka sztuk fabrycznie RHD. Smialo moge stwierdzic ze moj przerobiony anglik jest w o niebo lepszym stanie niz te ktore ogladalem! Nie mam zamiaru nikomu wciskac- Angliki sa najlepsze bla bla, kazdy robi to co chce, kupuje to co uwaza za sluszne. Polecam artykul z jednego z ostatnich WRC, opis naprawy powypadkowej rajdowki. Jesli auta po dzownie sa rozcinane, sklejane z innych itd i po takich zabiegach auto jedzie na rajd, tzn ze mozne sie bezpiecznie scigac, to w czym problem. Lepiej po dzownie kupic nowe za 200tys czy naprawic rozbite za 20? :) To samo tyczy sie anglikow i przekladek. Gdyby nie bylo to mozliwe, gdyby po przekladce auto w jakikolwiek sposob odbiegalo sprawnoscia od fabrycznie LHD to ludzie dali by sobie z tym spokoj.

 

Tak jak juz mowilem sa ludzie ktorzy nie kupia bitego auta bo uwazaja ze nie da sie tego naprawic.

 

Przekladka to nie ciemna szopa, brak pomyslu, pianka montazowa, 1km drutu i wiertarka!

 

Swoja droga, jestem pewien ze czesc z was jezdzi autami po przekladce nie zdajac sobie z tego sprawy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko jest zależne od punktu widzenia tudzież siedzenia...

 

jeden jeździ nowymi autami w lizingu, do dwóch-trzech lat, i znowu bierze nówkę z salonu....

dla niego auto pięcioletnie czy starsze, naprawiane czy przekładane to złom na który nawet nie warto zrobić kupy... :twisted:

inny ma golfa z 1991roku, i auto 5 lat świeższe to już szczyt marzeń, a jego przeszłość i pochodzenie jest mu w zasadzie obojętne, ważne, że fura jeździ.... :lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Kupujesz model rzadki

3. Kupujesz model unikatowy....

 

 

2 i 3 to sa synonimy :mrgreen:

Otóż nie :mrgreen:

Model rzadki, to taki, który np. był wypuszczony w stosunkowo małej ilości i mógł występować zarówno jako LHD jak i RHD. Model unikatowy to taki, który był od początku do końca np. tylko JDM i/lub w zajebiście małej ilości, liczonej poniżej 1000 sztuk, chociażby ukochane 22b, w jakiś sposób był wyróżniony, szczególny, inny... po prostu unikatowy :P :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

można i tak, tylko weź pod uwagę, że kupiłeś już doinwestowane auto, od kogoś, kto potrzebował kasy na inwestycje, jakbyś miał kupić jakiegoś zwykłego GT i go ubrać w te wszystkie graty jakie Bartek wrzucił w to auto, to byś utopił dwa razy więcej kasiory... :!: :) , ale tak już zawsze jest, że ten, który inwestuje i dokonuje modyfikacji, nigdy nie zobaczy swojej zainwestowanej kasy...patrz WRX Dyzia... :) stówa utopiona w mody z najwyższej póły, i sprzedany za połowę.... :(

 

Właśnie nie chcę go sprzedawać - kupiłem starszy żeby się nim nacieszyć również w garażu. I tak najważniejszy jest banan na gębie a to daje subaru.

 

Nie przerabiać za bardzo, nie gazować LPG i nie nosić bluzy z 3 paskami lub co gorsza czapki :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to chociaż bez bluzy i czapki please.

 

-- Pt sty 27, 2012 1:50 pm --

 

Żarty żartami. Ale tak na poważnie. Przy przekładce ja bym zrobił RTG części spawanych - nawet jak jest to pierdoła.

Lepiej mieć pewną dokumentacje przekładki niż komentarz z allegro.

Jak to mówił mój kolega - żeby nie biegać potem z przebiciem na rajtuzach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żarty żartami. Ale tak na poważnie. Przy przekładce ja bym zrobił RTG części spawanych - nawet jak jest to pierdoła.

Lepiej mieć pewną dokumentacje przekładki niż komentarz z allegro.

Jak to mówił mój kolega - żeby nie biegać potem z przebiciem na rajtuzach.

Przegięcie...

Myślisz, że ktokolwiek po jakimkolwiek dzwonie robi RTG?

 

To nie są mikropęknięcia i korozja międzykrystaliczna poszycia samolotu... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegięcie...

Myślisz, że ktokolwiek po jakimkolwiek dzwonie robi RTG?

 

To nie są mikropęknięcia i korozja międzykrystaliczna poszycia samolotu..

 

Właśnie nikt nie robi, chyba że adwokat to zleci o ile maja pojęcie. Ja konstruuję maszyny i k....a muszę naprawdę uważać czy coś komuś nie spadnie na łeb.

Mam inne zdanie odkąd mój kolega leży w trumnie. Zaraz po wypadku zablokowali całą halę i maszynę na której zginął - taśmami, przyjechało 3 prokuratorów i tydzień tam debatowali. Nadal przychodzą wezwania.

Nie ma tematu jeżeli nie ma wypadków śmiertelnych. Problem jest jak ktoś trwale ucierpi. Więc pytanie po ch....j się ładować w niepotrzebne ryzyko.

Chcę STI to sobie kupię ale za 5 lat - wersję EU. Teraz GT też EU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mieszajmy wypadku na drodze z wypadkiem w firmie na hali produkcyjnej! Bo to sa dwie rozne sytuacje!!

 

Na hali za bezpieczenstwo odpowiada wlasciciel urzadzenia, konserwator, urzadzenia maja dozory, ludzie musza byc przeszkoleni, kamizelki kaski itd. Wpada prokurator bo za takimi sytuacjami (smierc, trwale okaleczenie) ida grube pieniadze (niestety taka jest prawda)! Skad wyciagnie sie kase? Od czlowieczka czy od firmy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegięcie...

Myślisz, że ktokolwiek po jakimkolwiek dzwonie robi RTG?

 

To nie są mikropęknięcia i korozja międzykrystaliczna poszycia samolotu..

 

Właśnie nikt nie robi, chyba że adwokat to zleci o ile maja pojęcie. Ja konstruuję maszyny i k....a muszę naprawdę uważać czy coś komuś nie spadnie na łeb.

Mam inne zdanie odkąd mój kolega leży w trumnie. Zaraz po wypadku zablokowali całą halę i maszynę na której zginął - taśmami, przyjechało 3 prokuratorów i tydzień tam debatowali. Nadal przychodzą wezwania.

Nie ma tematu jeżeli nie ma wypadków śmiertelnych. Problem jest jak ktoś trwale ucierpi. Więc pytanie po ch....j się ładować w niepotrzebne ryzyko.

Chcę STI to sobie kupię ale za 5 lat - wersję EU. Teraz GT też EU.

No oczywiście, że tak, ale to są inne wymogi, inne współczynniki bezpieczeństwa, a gdy wypadek jest z udziałem maszyny (śmiertelny, ciężki czy zbiorowy) to maszyna musi być zatrzymana, bezwzględnie, przynajmniej do czasu kiedy jej właściwy inspektor pracy nie zwolni...

To jest tak jak pisał Elek, ktoś jeździ starym rozsypującym się golfem i jest git, ktoś inny ma 100% europejczyka tylko złożonego z czterech, ale to też git, no bo przecież Europa, natomiast sprawny, dobrze zrobiony angol to zuło... bo to przekładka przecież. Popadamy w skrajności i to bardzo niebezpieczne, bo za chwilę się okaże, że każdy samochód jest spoko byle pierwotnie był LHD, a cała reszta to jeżdżące trumny...

 

Powtarzam raz jeszcze, nikogo nie namawiam, wprost przeciwnie, zalecam dużą dawkę ostrożności, ale nie róbmy z tego dramatu... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...