Skocz do zawartości

Droga w dolomity


kotdachowiec

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

niezbędne jako wyposażenie ale to nie znaczy, że je użyjesz 

 

W Subaru bym nie zakładał, nigdy i nigdzie nie miałem potrzeby (nawet gdy wszystkie pozostałe samochody je mialy, to i tak mijałem je bokiem ;) ), ale w vanie RWD i co gorsza z automatem może być słabo.


 

nie przez Niemcy.

 

Dlaczego ? Z Salzburga do Innsbrucka  tylko przez Niemcy , cały czas autostrada a potem mniej wspinania sie przez góry od strony pólnocnej, zamiast południowej od strony Włoch . Jedziesz na przełęcz Brenero-Bolzano ( płatny most ) i za chwile masz val di Fassa . Południem od pordenone będziesz jechał i jechał … 

 

 

Trochę się nie zrozumieliśmy: planowałem jechać tak jak zazwyczaj do Austrii, czyli od Pyrzowic do Czech, dalej do Mikulova, po czym od Wiednia na Salzburg. No i potem oczywiście krótkim odcinkiem przez Niemcy, a dalej na Innsbruck i Brennero. Chodziło mi o to, żeby od siebie nie jechać na Berlin i potem przez całe Niemcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

niezbędne jako wyposażenie ale to nie znaczy, że je użyjesz 

 

W Subaru bym nie zakładał, nigdy i nigdzie nie miałem potrzeby (nawet gdy wszystkie pozostałe samochody je mialy, to i tak mijałem je bokiem ;) ), ale w vanie RWD i co gorsza z automatem może być słabo.

 

nie przez Niemcy.

 

Dlaczego ? Z Salzburga do Innsbrucka  tylko przez Niemcy , cały czas autostrada a potem mniej wspinania sie przez góry od strony pólnocnej, zamiast południowej od strony Włoch . Jedziesz na przełęcz Brenero-Bolzano ( płatny most ) i za chwile masz val di Fassa . Południem od pordenone będziesz jechał i jechał … 

 

 

Trochę się nie zrozumieliśmy: planowałem jechać tak jak zazwyczaj do Austrii, czyli od Pyrzowic do Czech, dalej do Mikulova, po czym od Wiednia na Salzburg. No i potem oczywiście krótkim odcinkiem przez Niemcy, a dalej na Innsbruck i Brennero. Chodziło mi o to, żeby od siebie nie jechać na Berlin i potem przez całe Niemcy.

 

aaa , to ok ! :) myślałem że masz zakaz jazdy po Niemczech po mandacie :) 

Edytowane przez carfit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa lata temu po przestaniu paru godzin na Brennero w drodze na narty (remont autostrady), postanowiłem wrócić do Austrii inną drogą :). Na mapie była. Jak ruszaliśmy, zażartowałem "ciekawe czy będzie biała droga" - była - droga szła przez przełęcz ponad 2200. Ściany ze śniegu przez które pług przebił drogę miały ponad 3 metry. Dojechaliśmy do schroniska, dalej znak "droga zamknięta", ale w schronisku powiedziano nam, że miejscowi jeżdżą i widzieliśmy jak dwa auta objechały szlaban. Założyłem łańcuchy (bo droga była stromo w dół i za wąska, by się mijać) i ruszyliśmy. Udało się, ale to jedna z tych przygód, które każą wątplić w swój zdrowy rozsądek, bo powodem zamknięcia drogi było ryzyko lawin...

 

W przypadku lepszych warunków - polecam - pięknie.

 

W zeszłym roku jechałem przez Belin -szybko, tylko korki pod Monachium w sobotę gwarantowane (objeżdżaliśmy przez wsie a potem przez Tirolen Weg - drogę przez góry omijającą autostradę do Insbruku).

Edytowane przez Alfik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie dam rady uniknąć soboty :( Jak zwykle startuję w piątek wczesnym popołudniem i nocuję z piątku na sobotę w Mikulowie, a w sobotę jadę do celu (wracam zawsze jednym skokiem). Wiem, że tym razem będzie dalej i tez się trochę nastałem pod Monachium, tak więc wiem czego się spodziewać. Znacznie bardziej obawiam się jednak tego, czy dam radę podjeżdżać na miejscu pod chałupę tym vanem :-|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

może śnieg będzie tylko na stokach

 

Tego bym sobie życzył ;) 

 

Zwykle jeździliśmy na początku marca, ale w tym roku wyjątkowo nie ma takiej opcji, stąd pierwszy tydzień lutego. Śniegu może być niestety więcej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku w lutym nie było problemu z przejazdem, drogi były w większości czarne, ale rok wcześniej w styczniu przełęcze były zasypane i nieprzejezdne (zamiast przyjechać do hotelu o 17 dotarliśmy o 21 "zwiedzając" po drodze skocznie w Predazzo).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę się nie zrozumieliśmy: planowałem jechać tak jak zazwyczaj do Austrii, czyli od Pyrzowic do Czech, dalej do Mikulova, po czym od Wiednia na Salzburg.

Ja mijam Mikulov jadąc przez Breclav. Tą droga masz zdecydowanie najwięcej autostrady.

Przejazd przez Breclav jest bezbolesny. Dalej mijasz dwie wioski i wpadasz na drogę Mikulov - Wiedeń, tuż przed początkiem A5.

Edytowane przez Knurek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W zeszłym roku w lutym nie było problemu z przejazdem, drogi były w większości czarne, ale rok wcześniej w styczniu przełęcze były zasypane i nieprzejezdne

 

Dlatego w tym roku namawiam rodzinę na jazdę dwoma Foresterami, zamiast jednym Mercedesem ;) Oszczędności paliwowe mogą się okazać nic nie warte, jeśli nie damy rady w ogóle tam dojechać  :mrgreen:

 

 

 

Ja mijam Mikulov jadąc przez Breclav. Tą droga masz zdecydowanie najwięcej autostrady.

 

Ja od pawnego czasu jeździłem przez Mikulov (wcześniej od Brna przez Pohorelice do Znojmo i obcykami przez austriackie wioski do Krems am Donau), bo wyjeżdżałem z reguły w piątek po południu i było tam optymalne miejsce na nocleg, żeby potem w sobotę na kompletnym luzie dojechać do celu. Drogę przez Breclav kojarzę, ale wydawała mi się trochę na około - może jest rzeczywiście jest to dobra opcja, żeby ominąć wąskie gardło w Poysdorf, zaraz po wjeździe do Austrii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od pawnego czasu jeździłem przez Mikulov (wcześniej od Brna przez Pohorelice do Znojmo i obcykami przez austriackie wioski do Krems am Donau), bo wyjeżdżałem z reguły w piątek po południu i było tam optymalne miejsce na nocleg, żeby potem w sobotę na kompletnym luzie dojechać do celu. Drogę przez Breclav kojarzę, ale wydawała mi się trochę na około - może jest rzeczywiście jest to dobra opcja, żeby ominąć wąskie gardło w Poysdorf, zaraz po wjeździe do Austrii?

Od dwóch lat jeżdżę tylko przez Breclav (wcześniej Znojmo -> Krems).

Po austriackiej stronie, poza dwiema wioskami, masz szeroką, pusta i równą drogę. Przepisowe i spokojne 100km/h do utrzymania przez cały czas, bez względu na porę dnia i roku ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Od dwóch lat jeżdżę tylko przez Breclav (wcześniej Znojmo -> Krems).Po austriackiej stronie, poza dwiema wioskami, masz szeroką, pusta i równą drogę. Przepisowe i spokojne 100km/h do utrzymania przez cały czas, bez względu na porę dnia i roku

 

 

Brzmi zachęcająco :) Z Krakowa masz znacznie bliżej niż ja, więc na pewno nie zatrzymujesz się tam na noc - ja wyjeżdżając z Wawy koło 15 w piątek nie mam innego wyjścia. Rozumiem, że nie kojarzysz tam jakichś sensownych noclegów w okolicy, co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz masz: www.hotelcelnice.cz/en ;)

Hotel przy starym przejściu granicznym. Standard bardziej niż przyzwoity.

 

Obok knajpka, gdzie można zjeść lolalne specjały.

Edytowane przez Knurek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mówisz masz: www.hotelcelnice.cz/en

 

Aaaa, racja! Byłem tam kiedyś na obiedzie, w drodze z jakiegoś letniego wyjazdu na południe.

 

Dzięki za przypomnienie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...
  • 7 miesięcy temu...

Cześć,

 

jade w ferie do Dorfgastein koło Salzburga. Chcę przejechać ten odcinek w jeden dzień, wyjeżdżając około 6 rano z Krakowa. Nawigacja podpowiada mi kilka tras w tym jedną przez Brno -> Wiedeń-> Sankt Polten-> Salzburg i drugą z ominięciem Wiednia Brno-> Znojmo -> Sankt Polten -> Salzburg.

 

Którą wybrać?

 

Seb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez Znajomo jest większy kawałek bez autostrady. My jeździmy na Brno, a potem autostradą na Bratysławę, zjeżdżamy z niej na Brzecław, potem za Wilfersdorfem wyjeżdżamy na autostradę i omijamy Wiedeń od północy.

Droga dobra i mały ruch.

Edytowane przez przemekka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez Znajomo jest większy kawałek bez autostrady. My jeździmy na Brno, a potem autostradą na Bratysławę, zjeżdżamy z niej na Brzecław, potem za Wilfersdorfem wyjeżdżamy na autostradę i omijamy Wiedeń od północy.

Droga dobra i mały ruch.

 

Dzięki, czyli tak jak zaznaczyłem na mapce?  Z Brna lecisz na E65 , ale potem i tak wracasz na autostrade na Wiedeń tylko omijasz Mikulov i Poysdorf. Interesuje mnie szczególnie ten odcinek omijający Wiedeń od góry.

 

Seb

post-2815-0-06753900-1482914974_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Przy opcji trasy przez Brzecław gdzie można kupić winietę austriacką w normalnej cene? Google street view nie działa na austriackich drogach i nie widać tam żadnych sklepów, jedynie po czeskiej stronie jest hotel i restauracja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy opcji trasy przez Brzecław gdzie można kupić winietę austriacką w normalnej cene? Google street view nie działa na austriackich drogach i nie widać tam żadnych sklepów, jedynie po czeskiej stronie jest hotel i restauracja.

W momencie wjazdu na główną drogę w Austrii (tę przez Poisdorf) jest stacja benzynowa OMV - tam raz kupowałem - to jeszcze przed autostradą - sprawdź na google maps. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jedziecie z Krakowa, albo z Górnego Śląska, trzymajcie się drogi przez Poysdorf. Jazda przez Słowację po autostradzie wymaga dodatkowej winiety (elektronicznej). Raz tak jechałem na Bratislavę, ale więcej czasu poświęciłem na przerwy i kupowanie winiety, jak wyniosła oszczędność czasowa. 

 

Lata już jeżdżę autostradą na Brno, potem łapię kierunek Wien przez Poysdorf i tak jak ktoś zaznaczył strzałkami - Krems i St. Pölten. Kilkanaście razy jechałem przez Znojmo, ale to dla mnie tylko wydłużanie trasy, bo więcej się jedzie bez autostrad.

 

Obecnie droga przez Poysdorf jest w przebudowie, bo budują Autostradę A5, ale w miarę sprawnie da się przemieszczać nawet mimo wielkiego ruchu. Jeśli wyjedziecie odpowiednio z Polski, uda się wam bez problemu przejchać newralgiczny odcinek Brno - Mikulov, Poysdorf. W drodze powrotnej byłby objazd w Mikulovie (jeśli jeszcze droga nie jest gotowa).

 

Remont Autostrady w Czechach - zakończony - fajnie i płynnie się jedzie. 

 

Jak już się wjedzie na autostradę w Austrii, to uwaga na radary i ograniczenia IG-L - są odcinkowe pomiary. 

 

W Austrii Google Street View nie działa - ze względu na ochronę danych osobowych. 

 

Jadąc z Polski do Austrii czeską winietę kupicie na pierwszej stacji Shell zaraz po przekroczeniu granicy - tak jak napisał Knurek - aż do rozjazdu w Ostravie - bez poplatku. 

 

Austriacką winietę kupicie na granicy - najpierw mijacie sklep wolnocłowy, a potem jest szereg budynków i tam mają winiety, kantor, parking itp. Można tez po przekroczeniu granicy na kolejnej stacji paliwowej w Austrii. Winieta w Austrii obowiązuje na autostradach i drogach ekspresowych od granicy państwa, więc lepiej się zaopatrzyć w nią odpowiednio wcześniej.

Edytowane przez Christoph
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jadąc na Brzecław nie wyjeżdżasz na Słowację,a omijasz Poysdorf gdzie lubią być korki. Poza tym jest więcej autostrady, a w Austrii mniejszy ruch, bo droga mniej uczęszczana.

Edytowane przez przemekka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...