kotdachowiec Opublikowano 23 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2012 Sezon narciarski w pełni :-) Od lat jeździłem utartą trasą ale w tym roku spróbowałem nowych możliwości. I tutaj krótkie podsumowanie dla tych którzy z Warszawy by się wybierali. Trasa: Warszawa-Bolzano (i dalej do najbardziej popularnych miejscowości narciarskich) Możliwości: 1. Warszawa-Katowice-Rybnik -Ostrawa-SantPolten(omijam Wiedeń)-Salzburg-Innsbruck-Brenner-Bolzano. Jest to moja standardowa trasa w te okolice. Odkąd oddany jest odcinek A1 w okolicach Rybnika jest super. Zostaje tylko kilkanaście kilometrów lokalnej drogi i wypada się w Czechach na autostradzie. Ale... budowa na Katowickiej (E67) na odcinku do Piotrkowa potrafi znacząco popsuć humor. Jest to jednak najkrótsza droga. Wg ViaMichelin - 1279 km w tym 879 km na autostradzie 2. Warszawa-Stryków-Berlin-Monachium-Innsbruck-Brenner-Bolzano. Bardzo fajna droga. Szybka ale jednak dużo dłuższa - 1427 km z czego 90% na autostradzie - jedynie do Strykowa trzeba się dobić. W tym roku TAM jechałem opcją 1 a wracałem opcją 2. Opcja 2 mniej stresująca - grzeje się autostradą i tylko podziwia widoki za oknem. Na niemieckich autostradach co jakiś czas ograniczenie do 130 km i rzadko do 100 km :-) Czasowo jednak nie nadrobiłem. Do tego spalanie w dyszlu 9,5 l/100 km ;-) Reasumując jeśli ktoś się wybiera to polecam nocą przelecieć katowicką (ósemka) i lecieć przez Rybnik nową autostradą A1. Opcja 2 będzie konkurencyjna jak dokończony zostanie kawałek autostrady który pozostał nam po chińczykach. Kosztowo też 2 trochę droższe -> wyższe spalanie, dalej, droższe paliwo w DE niż w CZ. A winietę na A też trzeba kupić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
romek_l Opublikowano 30 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2012 Tydzień później robiłem identyczne trasy Sobotni powrót przez DE był jednak dość masakryczny - pierwsze 200 km przez Niemcy to korek non-stop i średnia prędkość ok. 60 km/h Potem 200 km w miarę luźniej, ale w deszczu i deszczu ze śniegiem. Następne 200 km to już regularna śnieżyca, biała autostrada i samochód za samochodem z prędkością ok. 70-80 km/h. Na szczęście na trzecim pasie niewielu było odważnych więc mogłem przyśpieszyć do 100 km/h Po zjechaniu na berliński Ring i przejechaniu 10 km na wschód nagle jak nożem uciął! Zielono sucho i przyjemnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beben Opublikowano 30 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2012 Tydzień później robiłem identyczne trasy Sobotni powrót przez DE był jednak dość masakryczny - pierwsze 200 km przez Niemcy to korek non-stop i średnia prędkość ok. 60 km/h Potem 200 km w miarę luźniej, ale w deszczu i deszczu ze śniegiem. Następne 200 km to już regularna śnieżyca, biała autostrada i samochód za samochodem z prędkością ok. 70-80 km/h. Na szczęście na trzecim pasie niewielu było odważnych więc mogłem przyśpieszyć do 100 km/h Po zjechaniu na berliński Ring i przejechaniu 10 km na wschód nagle jak nożem uciął! Zielono sucho i przyjemnie no to jechaliśmy razem , potwierdzam było dokładnie tak jak piszesz. Ciekaw jestem czy może się gdzieś nie mineliśmy bo widziałem kilka polskich outbacków, jakieś PO, cos z okolic wawy i jeszcze jakieś. Ja jechałem VW Transporterem z niebieskim boxem w barwach subaru na dachu , w Bolzano byłem ok 4.30 polecam jednak opcję przez Niemcy, jazda bezstresowa i imho jednak szybsza niż przez Czechy. Drugie auto które wyjeżdzalo kilka godz po nas i po naszych ostrzeżeniach i namowach pojechało przez czechy zrobiło dokładnie ten sam czas co my ale jadąc w idealnych warunkach, gdyby ich spotkały takie śniezyce to do dziś by nie dojechali Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MForbi Opublikowano 30 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2012 witam, ja właśnie dotarłem do Val di Fieme (Cavalese). Jechałem z Warszawy - Stryków - obwodnica Berlina - nocleg w Chemnitz. Potem Monachium - Innsbruck - Brenner - Bolzano. Sprawnie i bezstresowo. Wyjechaliśmy z Warszawy o 9:00 do Chemnitz dotarliśmy ok. 16:30, i gdyby nie gwarantowana kartą rezerwacja hotelu to pojechalibyśmy dalej. Na marginesie - hotel dla 2 osób ze śniadaniem 55 EUR - cena bardzo OK. Z Chemnitz ruszyliśmy ok 9:30 i do Cavalese dotarliśmy podobnie - przed 17:00. Bez gonitwy, zgodnie z przepisami - czyli ok.130 km/h (mój osobisty miernik prędkości na prawym fotelu działał perfekcyjnie ). I niespodzianka - średnie zużycie paliwa na całej trasie - w/g wskaźnika 6,6l/100 (OBK 2.0D). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kotdachowiec Opublikowano 30 Stycznia 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2012 Tydzień później robiłem identyczne trasy Sobotni powrót przez DE był jednak dość masakryczny - pierwsze 200 km przez Niemcy to korek non-stop i średnia prędkość ok. 60 km/h Potem 200 km w miarę luźniej, ale w deszczu i deszczu ze śniegiem. Następne 200 km to już regularna śnieżyca, biała autostrada i samochód za samochodem z prędkością ok. 70-80 km/h. Na szczęście na trzecim pasie niewielu było odważnych więc mogłem przyśpieszyć do 100 km/h Po zjechaniu na berliński Ring i przejechaniu 10 km na wschód nagle jak nożem uciął! Zielono sucho i przyjemnie Oj to nie zazdroszczę. Z drugiej strony w Czechach było pewnie gorzej (w sensie przygotowania do zimy) :-) To my jednak lepiej trafiliśmy... Tak czy siak - ferie, ferie i po feriach :-( PS. I przypomniał mi się fajny obrazek z autobahny niemieckiej. Lecimy sobie autostradą na tyle na ile mocy Japończyk z FHI nam udostępnił, patrzę w lusterko a tu na pełnej k. pociąg nas wyprzedza! Pomyślałem sobie - drugi redbull, albo za dużo tlenu na tych nartach było. Aż się przestraszyłem - co się okazało - równoległe, parę metrów od autostrady leci Deutche Bahn i ich najszybsze cudeńko. Po 30 sekund zniknął za horyzontem -- Pn sty 30, 2012 11:09 pm -- Na marginesie - hotel dla 2 osób ze śniadaniem 55 EUR - cena bardzo OK. Super! Wrzuć linka jak masz albo jakieś namiary bardziej szczegółowe. Może się kiedyś przydać... Miłego szusowania! PS. Spadło trochę śniegu? Jak my byliśmy 2 tyg temu to w momencie przyjazdu tylko trasy były białe. W koło wiosna. Dopiero 2 czy 3 dnia spadło trochę śniegu i świątecznie się zrobiło (o freeride nie było co marzyć ale pociecha dla oka). A tak to -2st i lampa non stop. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MForbi Opublikowano 30 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2012 Super! Wrzuć linka jak masz albo jakieś namiary bardziej szczegółowe. Może się kiedyś przydać... Miłego szusowania! PS. Spadło trochę śniegu? Jak my byliśmy 2 tyg temu to w momencie przyjazdu tylko trasy były białe. W koło wiosna. Dopiero 2 czy 3 dnia spadło trochę śniegu i świątecznie się zrobiło (o freeride nie było co marzyć ale pociecha dla oka). A tak to -2st i lampa non stop. Co do śniegu to w miasteczku brak. Może na górze coś będzie, ponoć wszystkie stoki i wyciągi działają. Temperatura ok 17:00 - na dole +6 stopni, na górze -4 więc może dramatu nie będzie. Co do hotelu : Hotel Rabensteiner Hof Kirchhoffstraße 34 -36 Chemnitz, 09117 Niemcy Numer telefonu +49 (0) 371 87 470 E-mail info@hotel-rabensteiner-hof.de Rezerwowałem przez booking.com, na hrs.com też jest. Byliśmy nieco zaskoczeni, bo lokum to apartament - pokój dzienny z wygodną kanapą, stolikiem itp oraz ogromna sypialnia i łazienka. Wystrój taki trochę "bezpłciowy", jak większość takich hoteli, ale czysto, ciepło, do przespania się w trasie - bajka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beben Opublikowano 30 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2012 Mforbi , o śnieg na trasach sie nie martw. Ganialem w cavalese jeszcze 3 dni temu, wiosna wokół a trasy perfekt wyratrakowane w idealny sztruksik Polecam karnet 4 + 2 lub 5+2 i odwiedziny Civetty i ewentualnie San pellegrino. Dojazd pierwsza z nich co prawda z 50 km od ciebie po serpentynach pewnie z godz ale warto . Poza tym fajnie jest w predazzo i alpelusia , szczególnie snow parki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subary Opublikowano 31 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2012 Czeka nas trasa do Pozza di Fassa i zastanawiam się nad opcją jazdy przez centrum Monachium i Ga-Pa. Obwodnica często jest zapchana, podobnie jak odcinek do Raubing. Ktos tak jeździł juz ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lynx Opublikowano 31 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2012 Czeka nas trasa do Pozza di Fassa i zastanawiam się nad opcją jazdy przez centrum Monachium i Ga-Pa. Obwodnica często jest zapchana, podobnie jak odcinek do Raubing. Ktos tak jeździł juz ? dwa razy jechałem przez Monachium i uważam, że to bardzo dobre rozwiązanie jeśli na obwodnicy wszystko stoi Niemcy są dobre po tym względem, bo nawigacja pokazuje zakorkowany odcinek drogi na tyle wcześnie, że można wykombinować jakąś alternatywę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tiger Opublikowano 31 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2012 Czeka nas trasa do Pozza di Fassa i zastanawiam się nad opcją jazdy przez centrum Monachium i Ga-Pa. Obwodnica często jest zapchana, podobnie jak odcinek do Raubing. Ktos tak jeździł juz ? Hej! Już drugi rok z rzędu jeździmy przez Monachium i GaPa, droga jest o'k a w GaPa jest McDonalds przy samej drodze, więc można zrobić mała przerwę. Jadąc przez Monachium dodatkowo można zobaczyć Allianz Arena i chyba największy salon Mercedesa na Świecie, mija się też BMW Welt. Jechaliśmy w tą sobotę i ostatnie dwieście km przed Monachium to był HORROR - jeden STAU - po prostu katastrofa prawie 4 godziny, bez żadnego wypadku czy zwężki, chyba Ci Niemcy mają najbardziej niedostosowane do wielkości ruchu autostrady w Europie. Pozdrowienia z Bormio Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukass Opublikowano 31 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2012 i odwiedziny Civetty Byłeś i jak wrażenia ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
QbaqBA Opublikowano 31 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2012 bylem w zeszlym roku i rewelki nie bylo MOIM ZDANIEM jako odskocznia (jak sie jest gdzies w okolicy), zeby pojezdzic dzien czy dwa spoko, na dluzsza mete nudnawo ;] no i snowpark w Alleghe co 2gi dzien zamkniety, czyli przejechane ratrakiem (ale bez wyrównania, czyli grudy lodowe) lądowania. ja za pierwszym razem sie na tym troche "przejechalem"... plusem, ze dosc blisko na sella ronda ale ja jestem niepoprawnym fanem pogranicza Szwajcarsko-Francuskiego (Avoriaz, Morzine, Champery etc), dlatego moja opinia moze nie byc miarodajna 8) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wawrzon Opublikowano 31 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2012 i odwiedziny Civetty Byłeś i jak wrażenia ? Odpowiem za Bebna. Byliśmy,fajny ośrodek, zero ludzi, żeby to tylko bliżej od nas było to by sie pewnie na jednym razie nie skończyło. Godne polecenia -- 31 sty 2012, o 18:28 -- bylem w zeszlym roku i rewelki nie bylo MOIM ZDANIEMjako odskocznia (jak sie jest gdzies w okolicy), zeby pojezdzic dzien czy dwa spoko, na dluzsza mete nudnawo ;] no i snowpark w Alleghe co 2gi dzien zamkniety, czyli przejechane ratrakiem (ale bez wyrównania, czyli grudy lodowe) lądowania. ja za pierwszym razem sie na tym troche "przejechalem"... plusem, ze dosc blisko na sella ronda ale ja jestem niepoprawnym fanem pogranicza Szwajcarsko-Francuskiego (Avoriaz, Morzine, Champery etc), dlatego moja opinia moze nie byc miarodajna 8) Może nie być skoro ci się Sella Ronda popdobała :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thomas Opublikowano 31 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2012 przez centrum Monachium A nie trzeba tam mieć naklejki ekologicznej?!? chyba że określenie "przez centrum" oznacza Mittlerer Ring który do strefy nie należy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beben Opublikowano 1 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2012 mi, podobnie jak Wawrzonowi Civetta bardzo sie podobała, fajne trasy, zero ludzi, widoki chyba najładniejsze jakie mieliśmy przez cały tydzień. minus to faktycznie dojazd z moeny, który trwał prawie godz po mega serpentynach (salmopol wysiada :!: ), które w normalnych okolicznościach byłby fajne gdyby nie to ze jechaliśmy vw transporterem Lukass dzięki za polecenie :!: plusem, ze dosc blisko na sella ronda zupełnie nie rozumiem fenomenu tej góry. Byliśmy tam w zeszłym roku i był to najgorszy dzień podczas tygodnia jazdy. Tłum jak na marszałkowskiej, a sam pomysł jazdy dookoła chyba dla desperatów 8) . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kotdachowiec Opublikowano 1 Lutego 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2012 zupełnie nie rozumiem fenomenu tej góry. Byliśmy tam w zeszłym roku i był to najgorszy dzień podczas tygodnia jazdy. Tłum jak na marszałkowskiej, a sam pomysł jazdy dookoła chyba dla desperatów 8) To zależy gdzie konkretnie na Sella. My np byliśmy w zeszłym roku przez tydzień w St. Cristina (Val Gardena). Pod koniec marca. Miejscówka super, pusto (ale termin też późny) a miasteczko też urocze. Trasy pod kątem jazdy z małymi dziećmi też nam się podobały. A dzieci zakochały się w snow-parkach. Chociaż faktycznie - jeśli chodzi o jazdę samemu to bym się tam trochę wynudził. Jeśli chodzi o sella ronada w kółko - taka turystyka narciarska :-) Raz zobaczyć warto. Ale powtarzać? Raczej nie. W tym roku byliśmy w Falcade (Tre Valli). Miasteczko i hotel słabe. Ale narciarsko już lepiej - dzieci do tego do południa w szkółce więc pół dnia można na maxa pośmigać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
QbaqBA Opublikowano 1 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2012 Może nie być skoro ci się Sella Ronda popdobała :wink: hmmm, raczej nie traktowalbym tego w kategorii "podobala", predzej jako ciekawostke ktora warto zobaczyc. raz. podobnie Marmolada (mnie strasznie denerwuje ten ostatni potwornie plaski, dlugi i nudny odcinek dojazdowy do dolnej stacji) ale Arabba juz w miare daje rade, a to wszystko jest razem polaczone Val Gardena spoko, ale to chyba najbardziej burżujskie miejsce w okolicy dzieci w szkółkach jeżdżą w znacznikach Versace :wink: ja niezmiernie polecam Portes du Soleil Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
romek_l Opublikowano 3 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2012 Val Gardena spoko, ale to chyba najbardziej burżujskie miejsce w okolicy dzieci w szkółkach jeżdżą w znacznikach Versace A instruktorzy są poubierani od góry do dołu (czapka, kurtka, spodnie, buty narciarskie !) na czerwono z emblematami Armaniego Sella Rondę polecam wszystkim, którzy są pierwszy raz w Dolomitach. Można w ciągu jednego dnia zorientować się jak wygląda większość ośrodków w okolicy Ja w tym roku (pierwszy raz w Dolomitach) miałem rewelacyjną pogodę i wartość tej wycieczki polegała głównie na wrażeniach wzrokowych Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arkadias Opublikowano 3 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2012 Wymagającym i smakoszom polecam hotel Shandrani****w Tesero/Stava - 7 km od Pampeago (dolina Val di Fiemme). Atmosfera, jedzenie i obsługa(kierownik sali mówi po polsku) na wysokim poziomie. Po nartach też jest co robić. http://www.shandrani.com/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subary Opublikowano 3 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2012 przez centrum Monachium A nie trzeba tam mieć naklejki ekologicznej?!? chyba że określenie "przez centrum" oznacza Mittlerer Ring który do strefy nie należy... Popatrzyłem na różne mapki, informacje i drogę wyznaczoną przez gps. Trasa ta prowadzi dokładnie na obrzeżu strefy Umwetzone. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mkur Opublikowano 3 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2012 ja jeździłem przed Fussen wjeżdża się do Austrii nieco bardziej na zachód i jadąc w rejony Arlberg itp na pewno się zawsze opłaca choć i do Insbrucka nie jest więcej niż 30 km na wschód Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukass Opublikowano 3 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2012 minus to faktycznie dojazd z moeny, który trwał prawie godz po mega serpentynach (salmopol wysiada :!: ) Ja byłem tam autokarem i ztcp to kierowca mówił że autokary dłuższe niż 12,5m, czyli te z dodatkową osią, mają tam zakaz wjazdu, bo sie nie mieszcza na niektórych "patelniach". Lukass dzięki za polecenie :!: Nie ma sprawy :wink: - dasz się wyprzedzić 12.02 na służewcu i bedziemy kwita W tym roku byliśmy w Falcade (Tre Valli). Miasteczko i hotel słabe. Faktycznie miasteczko bez szału i atrakcji, ale na hotel miałem super - choć może to mało miarodajne, bo byliśmy w 4 gwiazdkowym od razu przy wyciągu Trasy przyzwoite i realnie dostęp jest jeszcze do 2 ośrodków - zjeżdzając z Margharity na druga stronę mamy kolejną górkę z kilkunastoma trasami lub 10 minut skibusem do Alpen Lusia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arcteryx Opublikowano 18 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2015 Odkopię trochę wątek. Do tej pory jeździliśmy wyłącznie do Austrii, ale w tym roku zarezerwowałem pierwszy tydzień lutego w Val di Fassa. Byłem tam tylko latem na wspinaniu i to jeszcze kilka lat temu, więc trochę zapomniałem już jak wyglądają klimaty dojazdowe po zjeździe z autostrady w okolicach Trydentu. Nastawiam się na jazdę przez Czechy i Austrię, nie przez Niemcy. Czy ktoś z Was, kto był w Val di Fassa może powiedzieć coś nt. drogi od autostrady do samej doliny? Interesuje mnie też kwestia jazdy na miejscu - dom który załatwiłem jest 1700 metrów od szosy idącej dnem doliny, jest tam dość stromy podjazd z dwoma ostrymi zakrętami. Nie pytałbym o to, gdybym jechał Subaru, ale ponieważ jedziemy w 6 osób, to zabieramy kolumbrynę Mercedesa (jakieś Vianeo czy coś w tym stylu), które niestety jest RWD. Rozumiem, że łańcuchy będą absolutnie niezbędne, co? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ketivv Opublikowano 18 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2015 Rozumiem, że łańcuchy będą absolutnie niezbędne, co? niezbędne jako wyposażenie ale to nie znaczy, że je użyjesz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
carfit Opublikowano 18 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2015 nie przez Niemcy. Dlaczego ? Z Salzburga do Innsbrucka tylko przez Niemcy , cały czas autostrada a potem mniej wspinania sie przez góry od strony pólnocnej, zamiast południowej od strony Włoch . Jedziesz na przełęcz Brenero-Bolzano ( płatny most ) i za chwile masz val di Fassa . Południem od pordenone będziesz jechał i jechał … Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się