Skocz do zawartości

SUBARU XV


giepa

Rekomendowane odpowiedzi

21 minut temu, FilipBB napisał:

Doszedł nowy kolor Plasma Yellow Pearl [UCG]

Ten kolor jest super. Szkoda, że nie było go wcześniej, bo na bank taki właśnie bym wybrał.  

W trakcie przeglądu mojego (już prawie 3-letniego :blink:) odwiedziłem dzisiaj salon i z ciekawości wsiadłem do nowego XV II. W środku nie rzuciły mi się w oczy żadne wielkie zmiany poza ... kierownicą  obszytą o wiele gorszą skórą (jeśli to w ogóle była skóra) niż w MY18. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.01.2021 o 19:52, Blixten napisał:

Ten kolor jest super. Szkoda, że nie było go wcześniej, bo na bank taki właśnie bym wybrał.  

Mi też się podoba.

 

Natomiast zupełnie mi się nie podoba ta srebrna wstawka w kształcie litery L na zderzaku - przecież to oszpeca i nijak nie pasuje do reszty. W pierwszej wersji tego nie było i wyglada to o wiele lepiej. Dziwny gust mają w tym Subaru...

 

W wersji Sport tego nie ma. Będzie taka wersja w PL?

Edytowane przez peteres
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Odbyłem dziś jazdę próbną XV 2.0i-S e-BOXER Platinum z tegorocznej edycji :) @Jędrzej. dzięki za prezentację świeżutkiego egzemplarza i odwagę oddania auta na samodzielną przejażdżkę... zresztą nie po raz pierwszy. Od jakiegoś czasu rozglądam się za następcą trochę już wysłużonego na Plejadowych i Subariadowych trasach Forestera N/A MY06, zwanego pieszczotliwie Subusiem, i wszystko wskazuje na to, że zostanie nim XV MY21. XV nie ma oczywiście mocy Urabustforka, ani tym bardziej ujeżdżanego przeze mnie na co dzień Samuraja... ale mimo postępującej komputeryzacji i ekologizacji jest w nim wciąż to "coś" co czuje się w Subusiu. Każdorazowo wsiadając do XVa nie mogę wyjść z podziwu nad precyzją prowadzenia tego auta. Subuś wciąż jest w tej kwestii znakomity ale XV wydaje się być wręcz genialny. Kierowca nie czuje się w tym aucie zbędnym balastem walczącym z prawami fizyki, gdyż auto niewzruszenie jedzie tam gdzie kieruje się wzrok. Jak tłumaczą na szkoleniach SJS... trzeba tylko uważać gdzie się patrzy ;) Szczerze napisawszy, to za to uczucie pewności prowadzenia można by XVowi wybaczyć wszystko... choć, moim zdaniem, za wiele do wybaczania to nie ma. Pomijając kwestię mocy, której zgodnie z naszymi forumowymi przekonaniami zawsze brakuje... to auto, szczególnie w wersji Platinum, ma nieomal wszystko co jest potrzebne. W tegorocznej edycji XV pojawił się SI-Drive i tryb Sport. Nie robi on tak dużej różnicy jak w STI ale auto staje się wyraźnie żwawsze. Na uwagę zasługuje też zastąpienie trybu Low trybem Manual, który pozwala wykrzesać z silnika, w razie potrzeby, jeszcze więcej dynamiki. Skuteczne jego wykorzystanie wymaga jednak odrobiny wprawy w wyborze najlepszego momentu na zmianę biegu. Jedyna rzecz, która mnie negatywnie zaskoczyła to ograniczenie mocy przy bardzo niskim poziomie paliwa. Rozumiem, że jadąc na oparach priorytetem staje się dotarcie do stacji benzynowej ale nie do końca podoba mi się ta koncepcja. Czy @Dyrekcja bądź @DZIAŁ TECHNICZNY może rzucić na ten aspekt więcej światła?

  • Lajk 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Urabus napisał:

Każdorazowo wsiadając do XVa nie mogę wyjść z podziwu nad precyzją prowadzenia tego auta. Subuś wciąż jest w tej kwestii znakomity ale XV wydaje się być wręcz genialny. Kierowca nie czuje się w tym aucie zbędnym balastem walczącym z prawami fizyki, gdyż auto niewzruszenie jedzie tam gdzie kieruje się wzrok.


Proponuję jeszcze testy na śliskim - najlepiej porównawcze z innymi haldexopodobnymi napędami.

Mam nadzieję, że w najnowszym wypuście poprawili zachowanie i XV nie jest na śliskim tylko mistrzem przyspieszania na prostej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.07.2021 o 10:58, spawalniczy napisał:

Proponuję jeszcze testy na śliskim - najlepiej porównawcze z innymi haldexopodobnymi napędami.

 

Miarodajne testy porównawcze wymagają stworzenia wszystkim autom identycznych warunków, co w cywilnych realiach jest praktycznie niewykonalne. Obawiam się, że samemu to można porównać co najwyżej opony pierwszego montażu i umiejętności "łącznika" pomiędzy pedałami a kierownicą ;) 

 

Tegorocznym modelem nie jeździłem po śliskiej nawierzchni... ale XVami z ubiegłych lat kilkukrotnie i nie zauważyłem, żeby odstawały od Forestera N/A MY06. Co konkretnie masz na myśli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Urabus napisał:

Co konkretnie masz na myśli?

 

Nieprzewidywalność zachowania na śliskich ciasnych łukach. Nigdy nie wiesz, czy wypluje przodem, czy dla odmiany wyjedzie tyłem. I trudność opanowania podsterowności. W mojej ocenie najgorzej prowadzące się Subaru jakie miałem. I nie mam na myśli sytuacji sprowokowanych zbyt szybką i agresywną jazdą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Urabus napisał:

Tak na moje oko wypluwanie z zakrętu wiąże się z utratą przyczepności... więc jazda musi być zbyt szybka, cudów nie ma ;) 

Na jakich oponach jeździłeś?

no właśnie nie zbyt szybka i tu jest pies pogrzebany.  To samo zjawisko raportowałem kilka ładnych lat temu kiedy kupiłem XV I gen. Najpierw myślałem że to faktycznie przez geolandary  ale po zmianie na topowe zimowki czy topowe letnie zjawisko nadal występuje -dużo rzadziej ale jednak. To że chyba każde Subaru pluje przodem to niezaprzeczalny  fakt ale XV I gen robi to przy na prawdę nie dużych prędkościach . Wydaje mi się że spowodowane jest to zbyt wysokim środkiem ciężkości ze względu na prześwit. Trzeba się przyzwyczaić i nie szaleć jak jest ślisko

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Karas napisał:

no właśnie nie zbyt szybka i tu jest pies pogrzebany.  To samo zjawisko raportowałem kilka ładnych lat temu kiedy kupiłem XV I gen. Najpierw myślałem że to faktycznie przez geolandary  ale po zmianie na topowe zimowki czy topowe letnie zjawisko nadal występuje -dużo rzadziej ale jednak. To że chyba każde Subaru pluje przodem to niezaprzeczalny  fakt ale XV I gen robi to przy na prawdę nie dużych prędkościach . Wydaje mi się że spowodowane jest to zbyt wysokim środkiem ciężkości ze względu na prześwit. Trzeba się przyzwyczaić i nie szaleć jak jest ślisko

Niestety, doświadczyłem tego samego. Pierwotnie sądziłem, że przyczyną wyjeżdżania przodem może być rozkład mas przednua/tylna oś. Ale ostatecznie przyczynę upatruję paradoksalnie w stałym napędzie 4x4.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Karas napisał:

Najpierw myślałem że to faktycznie przez geolandary  ale po zmianie na topowe zimowki czy topowe letnie zjawisko nadal występuje -dużo rzadziej ale jednak.

 

Opony... to jest jedyny słuszny kierunek :) 

 

30 minut temu, Karas napisał:

To że chyba każde Subaru pluje przodem to niezaprzeczalny  fakt

 

To fakt, Subaru jest podsterowne... jak większość samochodów zresztą.

 

33 minuty temu, Karas napisał:

Wydaje mi się że spowodowane jest to zbyt wysokim środkiem ciężkości ze względu na prześwit.

 

 Coś za coś, większy prześwit nie pomaga w zakrętach ale sprawdza się na wertepach. 

 

8 minut temu, FanSub napisał:

Pierwotnie sądziłem, że przyczyną wyjeżdżania przodem może być rozkład mas przednua/tylna oś. Ale ostatecznie przyczynę upatruję paradoksalnie w stałym napędzie 4x4.

 

No ale to jest zwykła fizyka. Wyjeżdżanie przodem z zakrętu ma miejsce wtedy gdy przyczepność tracą najpierw przednie koła. W zakręcie przednie koła są skręcone więc siłą rzeczy mają mniejszą powierzchnię styku z nawierzchnią. Co może tu popsuć napęd 4x4? Może co najwyżej ułatwić utrzymanie bądź zwiększenie prędkości, co najczęściej pogłębi tylko problem... O ile nie siedzimy w maszynie rajdowej wyposażeni w stosowne umiejętności, a i to nie zawsze ;) Moim zdaniem stały napęd 4x4 nie jest sam w sobie źródłem problemów ale przy nieumiejętnym wykorzystaniu łatwiej niż w FWD pogorszyć sprawę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Urabus napisał:

Tak na moje oko wypluwanie z zakrętu wiąże się z utratą przyczepności... więc jazda musi być zbyt szybka, cudów nie ma ;) 

 

Owszem - problem robi się wtedy, gdy prędkość jest śmiesznie mała - czytaj, kiedy ośki robią ten sam łuk szybciej i to bez efektów specjalnych

 

2 godziny temu, Urabus napisał:

Na jakich oponach jeździłeś?

 

Nowe markowe zimówki.

 

47 minut temu, Urabus napisał:

No ale to jest zwykła fizyka. Wyjeżdżanie przodem z zakrętu ma miejsce wtedy gdy przyczepność tracą najpierw przednie koła. W zakręcie przednie koła są skręcone więc siłą rzeczy mają mniejszą powierzchnię styku z nawierzchnią.

 

Znowu pełna zgoda - pytanie tylko, dlaczego w XV dzieje się to tak wcześnie? W OBK też to występowało ale znacznie później. Moim skromnym zdaniem winny jest inny rozkład mas i mniejszy rozstaw osi. Niestety silnik w Subaru wisi w całości przed przednią osią i to jego masa jest kluczowa dla rycia przodem. A że tył jest krótki i lekki, to jest jak jest.

Te same odcinki przejeżdżałem dla porównania BMW z xDrive, gdzie silnik jest umieszczony dokładnie za osią przednią i była zupełnie inna bajka. Szedł jak zły z tendencją do lekkiej nadsterowności bardzo łatwej do opanowania. W XV przechodzi to gwałtownie z podsterowności w nadsterowność.

 

Tak więc po wielu latach doświadczeń nikt już mnie raczej nie przekona do legendarnego SAWD. Została legenda a konkurencja zrobiła ogromny postęp. Klasyczne rzędówki pracują cicho płynnie i bez wibracji i mimo, że środek ciężkości mają "niebezpiecznie wysoko" to dają radę na śliskim.

 

Może w eBokserze jest lepiej z racji umieszczenia baterii pod podłogą w tylnej części?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, spawalniczy napisał:

problem robi się wtedy, gdy prędkość jest śmiesznie mała - czytaj, kiedy ośki robią ten sam łuk szybciej i to bez efektów specjalnych

 

Owszem, o ile porównujemy ośki z analogicznym prześwitem.

 

46 minut temu, spawalniczy napisał:

Moim skromnym zdaniem winny jest inny rozkład mas i mniejszy rozstaw osi. Niestety silnik w Subaru wisi w całości przed przednią osią i to jego masa jest kluczowa dla rycia przodem. A że tył jest krótki i lekki, to jest jak jest.

 

Nie wiem jak wyglądała kwestia rozkładu mas w starszych modelach XV bo jeździłem tylko nowszymi automatami z CVT... ale nie odniosłem wrażenia rycia przodem. 

 

Godzinę temu, spawalniczy napisał:

Może w eBokserze jest lepiej z racji umieszczenia baterii pod podłogą w tylnej części?

 

Tak jak pisałem auto zachowuje się bardzo stabilnie. Zresztą w ubiegłym roku jeździem już e-Boxerem tylko z silnikiem 1.6 i stabilność prowadzenia była równie znakomita. Miałem wtedy okazję porównać na lekko wilgotnej nawierzchni XV 1.6 e-Boxer i Nissana Leaf'a w warunkach miejskich i podmiejskich. O ile w kwestii dynamiki jazdy Nissan Leaf jest super to niestety prowadzenie go przypominało ujeżdżanie kuchennego taboretu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, spawalniczy napisał:

Klasyczne rzędówki pracują cicho płynnie i bez wibracji i mimo, że środek ciężkości mają "niebezpiecznie wysoko" to dają radę na śliskim.

Silnik w układzie bokser to bardzo ciekawa i rzadka konstrukcja. Super że jest produkowany. 

Co do zalet to są one jednak laboratoryjne. Pomagają w marketingu, przewagi na drodze nie zauważymy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, spawalniczy napisał:

Owszem - problem robi się wtedy, gdy prędkość jest śmiesznie mała - czytaj, kiedy ośki robią ten sam łuk szybciej i to bez efektów specjalnych

 

Ja już gdzieś zimą pisałem, że w pokonaniu zakrętu pomaga lekkie dodanie gazu - trzeba to oczywiście wyczuć by nie skończyć na krawężniku, ale wtedy tył pcha i auto robi się neutralne/lekko nadsterowne. Jak w bardzo śliski zakręt wchodzimy z zupełnie odpuszczonym gazem, wtedy auto zwyczajnie lub ryć przodem. Nie jest to zachowanie zbyt intuicyjne dla przeciętnego kierowcy, wymaga pewnego przełamania się - jak w rajdówce... ;) Może to też dodatkowo kwestia wektorowania napędu? To są moje przemyślenia po jeździe na wyślizganym oblodzonym ciasnym rondzie. Na zwykłym śniegu czy asfalcie problemów nie miałem. W moim odczuciu XV 2.0i w przyczepnym zakręcie idzie odrobinę lepiej od wersji e-Boxer, ale to może być kwestia zarówno różnicy w masie jak i tego, że głównie testowałem tryb [I] szukając potencjału hybrydy. Może kiedyś będzie jeszcze okazja skupić się na [S] gdzie na duży plus było włączanie się do ruchu ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, aflinta napisał:

w przyczepnym zakręcie

 

Ja to się czasami zastanawiam, czy w przyrodzie występują w ogóle przyczepne zakręty? ;) 

W końcu przyczepność to wypadkowa wielu czynników... niekoniecznie powiązanych z samym zakrętem :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 5.07.2021 o 15:57, mechanik napisał:

Silnik w układzie bokser to bardzo ciekawa i rzadka konstrukcja. Super że jest produkowany. 

Co do zalet to są one jednak laboratoryjne. Pomagają w marketingu, przewagi na drodze nie zauważymy. 


dokładnie tak. Bo w rzeczywistości prawa fizyki nie działają :-) są prawdą tylko na papierze - dlatego też możemy rzucić jabłko w kosmos jedną ręką (trzeba się tylko trochę postarać i uwierzyć w fałsz otaczającego nas świata , Neo)

Edytowane przez Than_Junior
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Than_Junior napisał:

prawdą tylko na papierze -

 

10 godzin temu, Than_Junior napisał:

dlatego też możemy rzucić jabłko w kosmos jedną ręką (trzeba się tylko trochę postarać i uwierzyć w fałsz otaczającego nas świata , Neo)

Zgodnie z prawami fizyki gdy mucha usiądzie na betonowej płycie, betonowa płyta się odkształca.

Nie zauważysz tego w praktyce, dlatego te wartości są uznane za pomijalne. Ps fajnie byłoby usłyszeć Twoje błyskotliwe uwagi choćby na wykładzie z wytrzymałości materiałów :thumbup:

 

Wady nisko umieszczonego silnika łatwiej można zwauważyć w praktyce w terenie - ryzyko uszkodzeń silnika czy kuriozalnie umieszczonej turbiny, szybsze zanurzenie tych elementów w wodzie czy błocie. 

 

Edytowane przez mechanik
  • Haha 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, mechanik napisał:

Zgodnie z prawami fizyki gdy mucha usiądzie na betonowej płycie, betonowa płyta się odkształca.

 

Dawajcie Nobla, szybko!

Bo przecież boxer zalet nie ma. Porsche i Subaru wkłada silniki bez zalet do aut z samymi wadami i finalnie wychodzą auta świetnie prowadzące się. Nice try :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Nosek kreseczka napisał:

Bo przecież boxer zalet nie ma. Porsche i Subaru wkłada silniki bez zalet do aut z samymi wadami i finalnie wychodzą auta świetnie prowadzące się. Nice try :D

widzę że kolega mocno zapatrzony w maszyny Subaru B) Ja tam świetnego prowadzenia w podniesionych Subaru jakoś nie zauważyłem. Płużą przodem jak dziki na kartoflisku . Może w BRZ czy STI "obiżony środek ciężkości" przez silnik coś tam daje. W podniesionych autach tej marki imo nic albo niewiele. To samo z bezwibracyjną pracą jednostki - między bajki można włożyć . 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Nosek kreseczka napisał:

przecież boxer zalet nie ma. Porsche i Subaru wkłada silniki bez zalet do aut z samymi wadam

Nigdzie tego nie napisałem. Największą zaletą tego silnika jest jego ciekawa konstrukcja. Trochę jak z zegarkiem. Jeśli kupisz Omegę kwarcową versus zapłacisz kilka tysięcy więcej za wersję mechaniczną = nie otrzymasz zegarka dokładniejszego, natomiast na pewno z duszą. 

 

2 godziny temu, Nosek kreseczka napisał:

finalnie wychodzą auta świetnie prowadzące się.

To składowa wielu czynników i elementów konstrukcji. AMG, RS to auta super sportowe, jednak boksera nie mają. Nie ma boxera Ferrari, Lambo, Maserati i wiele innych. 

Możnaby napisać że boxery mają fajny dźwięk, ale producent stwierdził że nie koniecznie jest to zaletą więc dźwięk ma jak zwykle R4, a nawet rzekłbym że gorzej i w górnych zakresach obrotów to przenikliwe błaganie o litość. 

Natomiast wkładanie boxerów, to na pewno fajna sprawa i powinna być w marketingu wykorztywana. Niestety pokusiłbym się o stwierdzenie, że wiele osób tak jak nie pozdrawia Subaru na drodze i dziwi się że ktoś mruga do nich światłami, tak nie wie co oznacza SAWD i co to jest ten boxer.

Jak Mercedes swego czasu zlecił research wśród swoich klientów, okazało się że ci nie wiedzą na którą oś ma napęd ich auto. 

Edytowane przez mechanik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...