Skocz do zawartości

Powiało śniegiem-mocno


Michał Bajorek

Rekomendowane odpowiedzi

Siedzę jeszcze w robocie :( a tu mi moja Pani dzwoni,żebym nawet do domu nie próbował dojechać bo się zakopię Legasem - lepiej go zostawić na końcu wsi i spróbować przetrzeć dojazd Zieloną Krówką. Ot i dylemat- co wybrać . Najgorzej jak się oba zakopią he he. Nic to - przetestuje jak sobie Legaś radzi w kopnym śniegu-może mi się uda dotrzeć do domu, jak dojadę i spiję herbatę góralską to się odezwę - jak nie to zawiadomcie GOPR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 79
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Uważaj na siebie, będzie dobrze :-) jeżeli Foryś daje rade a Legaś nie wieicie to przejedźcie Forysiem z raz albo dwa i dopiero Legasiem.

Zdziwię sie jak przejedzie.

Legaś wiesza się na śniegu po przetarciu drogi trzęsidupkiem czyli Nivą która chyba nie jest wyższa od Forysia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Djechałem ale jak to w życiu- było inaczej niż myślałem. Na dojeździe do końca wsi gdzie robi się ciężko, stanąłem Legasiem w kolejce bo się pozakopywali-droga wąska. VW całkiem wpadł- sąsiadka go zostawiła(też mieszka na wygwizdowie) i mu się alarm włączył, za nim Opel ale już odkopany,Ford i ja. Poszedłem przez pole do domu- wziąłem Forysia, podjechałem kawałek po sąsiadkę a potem przetarłem drogę bo śniegu do kolan a miejscami bardziej nawiane. Na sznurek chciałem wziąść tą Borę ale się okazało,że ma wkręcany uchwyt holowniczy a gwint zaprany lodem. Tośmy go jakoś kupą wypchneli i na bok na podwórze, potem mieszkańcy pobliskich domstw odstawili swoje ośki a ja Forka i Legasia-który przeszedł po śladach bez problemu. Rano też było nieźle i przeszedł bez mydła bez śladów a jest delikatnie pod górkę. Na takim nawianym śniegu to trudno sie powiesić ale jakby był mokry albo zmrożony po odwilży to przerąbane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdziwię sie jak przejedzie.

Legaś wiesza się na śniegu po przetarciu drogi trzęsidupkiem czyli Nivą która chyba nie jest wyższa od Forysia.

 

 

Teraz to dramatyzujesz, mój COssie w asfaltowym specu na dobrej zimówce jechał w takim sniegu że się śnieg przez przednią szybę przesypywał, a Legacy ma duuuzo większy prześwit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku Forysiem jechałem przez zaspy wyżej świateł-wycieraczki musiałem włączyć bo śnieg leciał na szybę a auto pełzało łapiąc przyczepność. Ale w zmrożonym takim do kolan się zawiesiłem. Legas dziś rano przejechał z domu do wsi przez śnieg taki,że żadna ośka bez łańcuchów nie miałaby szans nawet 5 metrów urobić- a i z łańcuchami by było raczej ciężko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, pewnie też. No ale teraz muszę opuścić Forum i z 20 razy przejechać moją polną drogę Forysiem i jeszcze łopatą kole bramy i schodów pomachać abym rano nie rzucał mięsem, że to Subaru to padaka jakaś i się zakopuje jak tylko pół metra spadnie śniegu. Jak mówił klasyk w poprzedniu ustroju: przezorny zawsze w UB.

Inna sprawa,że fajnie można w takim kopnym śniegu poupalać - ale cicho bo żona usłyszy- przecie tylko drogę przecieram dla dobra naszej podstawowej komórki(bo rano niestety do roboty jutro muszem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał, wcale sie teraz tobie nie dziwie, ze licza sie tylko dla ciebie 4x4. Na twoim miejscu prawdopodobnie takze nie bralbym pod uwage zadnej oski. Przerabane tam masz (boje sie pomyslec jak tam do ciebie wracac w nocy z jakiejs knajpy badz dyskoteki :lol: ) Taxi z pewnoscia nie dojedzie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak BTW myślisz,że Forek turbo byłby w te klocki dużo słabszy?

 

Na zdrowy, chłopski rozum (humanisty) - to powinien być słabszy. O ile, to można chyba policzyć, choć ja się nie podejmuję.

 

Jak się mylę, to proszę o sprostowanie - ale mnie się to widzi tak (na podstawie jakichś tam doświadczeń praktycznych): zdolność auta do jazdy po mało przyczepnym podłożu, przy dużych oporach (np. jeśli pchamy przed sobą śnieg lub błoto i trzemy podwoziem) - to zdolność do przeniesienia jak największego momentu obrotowego (i mocy???) przy jak najmniejszej prędkości obrotowej kół.

 

Bierzemy więc obroty momentu max. dla Forestera Turbo, uwzględniamy przełożenie przekładni głównej i biegu - i porównujemy do analogicznych parametrów zwykłego Forestera, z uwzględnieniem reduktora.

 

"Na oko" zwykły Forek powinien mieć lepszy wynik... ale jak ktoś ma czas i ochotę, to niech przeliczy. Ja stawiam, że - z całym szacunkiem dla terenowych zdolności zaturbionego - przyjdzie taki moment, kiedy ów się już zakopie, a wolnossący na reduktorze jeszcze będzie pełzał.

 

A tak z innej bajki: przyroda mnie nie lubi... Mój Yarek działa w tych warunkach fatalnie - nie dość, że silnik dość wysokoobrotowy, to jeszcze zawieszenie niskie, spoilery działają jak pług, progi jak kotwice, a zimówki odziedziczyłem jakieś do d... :evil: Jak tak dalej pójdzie, chyba wyciągnę Nissana - wczoraj co prawda obeszło się bez łopaty, ale parękroć było blisko (jeździłem do Bodzentyna - kto zna zimowy urok dróżek w Górach Świętokrzyskich, ten sobie wyobrazi... :wink: ).

 

Czekam na suchy asfalt... Nie bijcie :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...