Skocz do zawartości

Technika jazdy, a bezpieczeństwo na drodze


Gal

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tam się nie znam, ale wydaje mi się, że droga publiczna służy do jazdy cywilnej, a jazdę sportową i dającą frajdę najlepiej stosować na torze albo jakimś leśnym dukcie. :roll:

 

- o ile będę szybciej u celu (powiedzmy, 300km) jadąc z wykorzystaniem technik rajdowych?

 

Podejrzewam, że wcale, zwłaszcza po polskich drogach. Jak trafisz na konwój jadący za traktorem w ciasnym rzędzie, to żadna technika nie pomoże.

 

czy stosując je, nie jestem bardziej zagrożeniem dla siebie i innych?

 

Myślę, że tak. Dla innych kierowców jesteś wtedy nieobliczalny.

 

- co decyduje o bezpieczeństwie i efektywności jazdy na drogach - technika czy doświadczenie...?

 

1. Zdrowy rozsądek

2. dostosowanie stylu jazdy do panujących warunków.

3. Jeśli warunki są świetne, patrz pkt. 1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 103
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

A tam każdy tu nawija coś innego! ALe czy to coś zmieni???

 

Ja jestem za zmianą szkolenia w polskim prawie! Mniej jazdy po bezdrożach więcej nauki hamowania nagłego skręcania itd!!! A i co jest także ważne wycofać bezterminowe prawo jazdy! Wprowadzić np co 10 lat powtórne zdawanie egzaminu teoretycznego! :twisted::twisted:

 

No to teraz mnei się oberwie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś odpowiedziałbym tak' date=' jak Ty. Dzisiaj mam wątpliwości:

- jazda na granicy możliwości (jazda rajdowa) stanowi zagrożenie przede wszystkim dla innych,[/quote']

Oczywiście że jazda na granicy możliwości stanowi zagrożenie. Ale wspomniałem o też o granicy rozsądku. Czyli np kiedy zagrożenie może być nie tylko dla prowadzącego w ten sposób.

- amator nie jest w stanie uzyć technik rajdowych w sytuacji zagrożenia - nie umie zareagować automatycznie - musiałby być zawodowcem,

Nie zgadzam się kompletnie. Jakoś zawodowcem nie jestem, a nie przeszkadza mi to np w pojachaniu odruchowo lewą nogą w sytuacji awaryjnej. To jedynie kwestia wyćwiczenia, nic więcej.

To jesteś wyjątkiem. Problemu nie stanowią wyjątki, tylko norma - nie umiejąca, acz stosująca...

- posiadanie większych umiejętności stwarza większe zagrożenie - bo te umiejętności są (zazwyczaj) wykorzystywane w nadmiarze.

To fakt, tak bywa. Ale po raz kolejny wracamy do rozsądku. Jeżeli ktoś go nie ma, to problem nie leży w tym, jakimi technikami jeździ. Rozwijając Twoją twoją tezę, można by powiedzieć, że najlepszymi kierowcami są ci, którzy namniej potrafią.

 

Oczywiście - nie. Kierowca "drogowy" powinien być nauczony podstawowych zasad prowadzenia samochodu. Zasad, które nie zależą od refleksu (bo go nie zmieni), ćwiczenia (bo ćwiczył nie będzie) itd.

Reszta - to tak, jak zauważyłeś - rozsądek, a również wyobraźnia, doświadczenie i umiejętnośc oceny sytuacji na drodze (wynikająca z trzech poprzednich).

Na drodze można wszystko - ale - techniki rajdowe, stworzone dla sztucznych warunków, w sztucznych samochodach (nie tych, którymi jeździmy), w amatorskim zastosowaniu na drodze publicznej są źródłem niebezpieczeństwa dla kierującego i innych użytkowników drogi.

Kto chce, może "sztuczne" zastąpić wyrażeniem "ekstremalne"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... jeszcz z praktyki niech bedzie ten egzamin co 10 lat... ale nie za teorii

 

Z Teorii właśnie przepisy zmieniają się jak w kalejdoskopie, a połowa kierowców przeważnie o zmianach dowiaduje się z TV.... Co to za problem przeczytać raz kodeks przyjść i napisać głupi egzamin!? Sądze, że to uderza w tych najstarszych, ale to podniesie napewno bezpieczeństwo na drogach może o 0.005% ale zawsze i napewno dobrze kieszeń egzaminatorów wypcha :x Jak się nie myle w niemczech mają dość dobre szkolenie na kierowców!

 

Można tak długo nawijać... trzemu punta a nie justy :mrgreen: albo albo albo....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- nasze (i innych) bezpieczeństwo i nasza efektywność (czas) na drodze cywilnej, zależy w 99% od naszego doświadczenia, umiejętności oceny sytuacji, wyobraźni, a nie od techniki jazdy...

 

nie moge sie zgodzic z tymi 99% ... mysle, ze technika jazdy odgrywa tu znaczaca role (20%?) - juz ktos wspomnial, ze "lagodzac" zakret mozna skutecznie poprawic aktywne bezpieczenstwo... itd....

 

Jeżeli miałbym traktować Twój post poważnie, to stwierdziłbym, że na "trasę" wyjechałeś tylko w komputerze... :twisted:

 

- TIRy

- ŻUKi

- maluchy z ich alternatorami

- traktory z liśćmi buraczanymi

- ciężarówki wyjeżdżające z budowy z nieumytymi kołami

- obywatele przestrzegający ograniczeń prędkości

- babcie na rowerach

- młodzież na rowerach

- furmanki (ciągle jeszcze)

- czarny lód

- mżawka po długim okresie upałów

- nawyki pieszych w małych miasteczkach (a niekiedy i dużych)

- zabawy wiejskie w piątki - soboty z powrotami (per pedes, drogą krajową) do sąsiedniej wsi

stanowią na drogach jednopasmowych większe wyzwanie niż "rycie nosem" Subaru...

 

Jeżeli nie umiesz opanować tego "rycia nosem" - wystarczy wyobraźnia przed zakrętem. Jeżeli nie wiesz, że w maluchu nie widać kierunkowskazu kiedy hamuje - skończysz swoją 300km trasę na km 17-tym.

 

Strata czasu nieskończona...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak zawsze punkt widzenia, zalezy od punktu siedzenia :wink: .

dla mnie sztuczne, lub ekstremalne - jak napisales galu, jest np przechodzenie

slimaka z/na autostrade pelnym bokiem w tlumanach dymu z opon (lub fontanny

wody/sniegu, zaleznie od warunkow drogowych :lol: ).

dla mojego dziadka, podobnym doznaniem zapewne bylo jedynie kilka przyspieszen sti.

z tego co wiem, to lfb stosuje sie nie tylko do wprowadzania/wyprowadzania/stabilizowania

auta w poslizgu, ale rowniez przesuwania granicy uslizgu w wyzsze predkosci - czyli asekuracja,

dodatkowe bezpieczenstwo przy jezdzie "na okraglo".

nie posiadam umiejetnosci ani z pierwszego przykladu, ani niestety ostatniego.

jednak obserwujac poczynania innych kierowcow jestem swiecie przekonany,

ze potrafiac wykonac takie "cuda", bylbym na codzien duzo bezpieczniejszym kierowca.

krotko mowiac: szkolic sie trzeba, pozniej mozna jezdzic 30km/h a jak cie postawi,

to nie bedzie nic strasznego/nowego, tylko kolejny boczek :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprowadzić np co 10 lat powtórne zdawanie egzaminu teoretycznego! :twisted::twisted:

 

No to teraz mnei się oberwie!

 

I SłUSZNIE!!!

huzar105!!!!

No, Ty mnie wk******* do białości...

Po pierwsze - stary jestem i egzaminów nie lubię (bo mogę polać, a w moim wieku to wstyd)

Po drugie - egzaminować z teorii to można amatorów "Need for Speed" - są dobrzy w teorii

Po trzecie - pożyj jeszcze parę lat i przeczytaj to, co napisałeś - raz jeszcze...

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po trzecie - pożyj jeszcze parę lat i przeczytaj to, co napisałeś - raz jeszcze...

 

Być może i masz racje! Ale swojego i tak będę się trzymał! NALEŻY ZMIENIĆ SZKOLENIA! Od tego się powinno zaczynać od pasji do aut od chęci poznania zachowania auta! A nie na wiedzy na którym biegu najlepiej jechać, żeby egzaminator się nie doczepił!!! Dlamnie to jest chore! Znam to po sobie! Nauka jazdy nic mnie nie nauczyła po za parkowaniem tyłem co i tak później nic mi nie dało w maluchu musiałem sam od początku ćwiczyć się.................................................. :|

 

Może to tylko moje odczucia! Kurs wraz z egzaminem wniósł do mojego życia sporo nerwów i nic po za tym!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprowadzić np co 10 lat powtórne zdawanie egzaminu teoretycznego! :twisted::twisted:

 

No to teraz mnei się oberwie!

 

I SłUSZNIE!!!

huzar105!!!!

No, Ty mnie wk******* do białości...

Po trzecie - pożyj jeszcze parę lat i przeczytaj to, co napisałeś - raz jeszcze...

:wink:

 

GAL-nie rób mu tego, to mogą być zbyt silne wrażenia :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po trzecie - pożyj jeszcze parę lat i przeczytaj to, co napisałeś - raz jeszcze...

 

Być może i masz racje! Ale swojego i tak będę się trzymał! NALEŻY ZMIENIĆ SZKOLENIA! Od tego się powinno zaczynać od pasji do aut od chęci poznania zachowania auta! A nie na wiedzy na którym biegu najlepiej jechać, żeby egzaminator się nie doczepił!!! Dlamnie to jest chore! Znam to po sobie! Nauka jazdy nic mnie nie nauczyła po za parkowaniem tyłem co i tak później nic mi nie dało w maluchu musiałem sam od początku ćwiczyć się.................................................. :|

 

Może to tylko moje odczucia! Kurs wraz z egzaminem wniósł do mojego życia sporo nerwów i nic po za tym!!!

 

huzar - chrzanić kursy!

Ja nie pisałem o wartości kursów w szkołach jazdy w Polsce, a o tym, czy znajomość (w 99% czysto teoretyczna - tzn. ćwiczona (jeżeli w ogóle) w sztucznych warunkach - nie na drodze), technik rajdowych, cokolwiek daje w jeździe cywilnej.

 

Twierdzę, że nie!

 

jazda cywilna to;

- doświadczenie

- wyobraźnia

- rozsądek

 

Wszystkie te elementy istotne są również w rajdach, ale nadmiar trzeciego z nich, w rajdach akurat nie da zwycięstwa - a na drodze - da przeżycie.

 

Dlatego dyskusje o "ryciu nosem' na tym forum (cywilnym!), wywołują u mnie mieszane uczucia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jazda cywilna to;

- doświadczenie

- wyobraźnia

- rozsądek

 

Kolejnosć jest odwrotna! :mrgreen: rozsądek i wyobraźnia pozwala już być dobrym kierowcą! Oczywiście w tabelach PZU! doświadczenie jest trudno sprecyzować dla jednych to kręcenie bączków na sniegu a dla drugich to ruszenie bez ponownego odpalenia silnika.... Tylko teraz kto jest lepszy???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten, który przezyje. (I nie trąbią za nim przy wjeździe na rondo...)

 

Na TVN turbo teraz leci zamiast Monster garage program o najgorszych kierowcach w WIelkiej Brytani! Musisz G zobacvzyć ciekawe co w tedy powiesz :-) ludzie mają prawko a parkować nie potrafia............................. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurza twarz czytam ten wątek od wczoraj i już sie pogubiłem

OOOSSSSSOOOOOOCHODZI?????

 

Po mojemu:

- technika jazdy na drodze publicznej nie powinna być techniką jazdy rajdowej.

- nie zauważyłem aby którykolwiek ze znanych kierowców rajdowych stosował ją na drodze publicznej (z wieloma jeździlem a z jednym bardzo dużo,)

- doskonałe opanowanie samochodu u w/w kierowców bardzo wiele daje w normalnej jeździe zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych.

- niczym nie zastąpimy :

- doświadczenia

- zdolności przewidywania

- rozsądku

 

oto moje zdanie z którym wielu może się nie zgodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurza twarz czytam ten wątek od wczoraj i już sie pogubiłem

OOOSSSSSOOOOOOCHODZI?????

 

Po mojemu:

- technika jazdy na drodze publicznej nie powinna być techniką jazdy rajdowej.

- nie zauważyłem aby którykolwiek ze znanych kierowców rajdowych stosował ją na drodze publicznej (z wieloma jeździlem a z jednym bardzo dużo,)

- doskonałe opanowanie samochodu u w/w kierowców bardzo wiele daje w normalnej jeździe zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych.

- niczym nie zastąpimy :

- doświadczenia

- zdolności przewidywania

- rozsądku

 

oto moje zdanie z którym wielu może się nie zgodzić.

 

JA się zgadzam.

Z jedną uwagą - zbyt wielu wydaje się, że są kierowcami rajdowymi, a droga to OS.

 

Pzdr.

Gal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zbyt wielu wydaje się, że są kierowcami rajdowymi, a droga to OS.

 

 

ŚWIETE SŁOWA

 

Ostrzegam!

W procesie beatyfikacyjnym po mojeje śmierci, biskup Pieronek może zrobić Ci przesłuchanie. I będziesz później mówił;

"Nie potwierdzam, nie zaprzeczam... ale kto, (piiiip) doniósł o tym?!!"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z tym, ze technika nie powinna byc technika rajdowa, a technika bezpiecznego poruszania sie po drogach publicznych...

 

Pozostane przy swoim, ze odgrywa ona duza role w bezpieczenstwie na drogach... to co wymieniles Galu to elementy, ktore sie poznaje przy zdobywaniu doswiadczenia... i to jest jakies 60% sukcesu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po mojemu:

- technika jazdy na drodze publicznej nie powinna być techniką jazdy rajdowej.

- nie zauważyłem aby którykolwiek ze znanych kierowców rajdowych stosował ją na drodze publicznej (z wieloma jeździlem a z jednym bardzo dużo,)

- doskonałe opanowanie samochodu u w/w kierowców bardzo wiele daje w normalnej jeździe zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych.

 

 

Nie wiem czy to godzina taka ale mam wrażenie że te 3 punkty dają nam zbiór sprzeczny. Chyba że jakoś dziwnie rozumiesz technika jazdy rajdowej.

Bo ja np. u znanego nam obu przemiłego rajdowca widzę praktycznie cały czas lewą nogę na hamulcu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie wiem :-( 70-80% techniki jazdy rajdowej można stosować zupełnie swobodnie na codzień. Co innego prędkość rajdowa. Z resztą AL zawsze to fajnie mówi że zawsze nawet jadąc po bułki jedzie na 100% umiejętności.

 

Obawiam się, że poruszamy się po różnych definicjach. Azrael, mógłbyś zdefiniować w takim razie technikę rajdową i wskazać owe 70%, które to można bezpiecznie używać na codzień?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...