panklex Opublikowano 18 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Grudnia 2005 Od jakiegoś czasu bujam się bez zapasówki i zastanawiam się nad takim rozwiązaniem w sprayu. Pompował ktoś z was lub łatał koło zadziałało? Jeśli zadziałało lub nie to proszę podać markę preparatu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aflinta Opublikowano 18 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Grudnia 2005 Od jakiegoś czasu bujam się bez zapasówki i zastanawiam się nad takim rozwiązaniem w sprayu. Pompował ktoś z was lub łatał koło zadziałało? Jeśli zadziałało lub nie to proszę podać markę preparatu. Bujało się kiedyś w moim cienkim do czasu aż nie złapałem gumy poprzez najechanie na studzienkę z której to koło zabrało kilka kawałków asfaltu - nie ma to jak zima na naszych drogach. Zgodnie z instrukcją zabrałem się za pompowanie i po chwili już widziałem, że nie ma to sensu bo bok opony był rozporuty na długości 1cm. Taki spray jest może i dobry jak się na gwoźdź jakiś najedzie (lub podobne), ale to podobno połowa takich przypadków (przynajmniej tak sądził Kleber w swoich reklamach). W nich ratuje zarówno ten spray jak i jakieś opony Klebera, co się same zasklepiały. Drugą połowę stanowią inne przypadki przedziurawienia opony i po nich raczej nic oprócz wymiany nie pomoże, nie mówiąc już, ze felgę też można tak solidnie skrzywić, ze powietrze z koła zejdzie. Daltego zapas grzecznie leży w bagażniku Podobno w niemczech kilka lat temu statystycznie gumę łapało się raz na 150 tys km (dane podane przez mercedesa jako uzasadnie braku koła zapasowego w smartach i CLK). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sykstus Opublikowano 18 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Grudnia 2005 Bujało się kiedyś w moim cienkim do czasu aż nie złapałem gumy poprzez najechanie na studzienkę z której to koło zabrało kilka kawałków asfaltu - nie ma to jak zima na naszych drogach. Zgodnie z instrukcją zabrałem się za pompowanie i po chwili już widziałem, że nie ma to sensu bo bok opony był rozporuty na długości 1cm. Taki spray jest może i dobry jak się na gwoźdź jakiś najedzie Mam podobne odczucie, kiedy wpakowalem sie w dziure opona o profilu 45 na feldze OZeta (koncetrowo przecielo bok opony tak na 5 mm) Kupilem preparat na Statoil zabralem sie za procedure i niestety na nic sie nie zdala, nie udalo sie zalatac. Dodatm tylko ze potem wrzucilem ta dziurawa opone do bagarznika, a to chorerstwo zaczelo sie wylewac przez w/w dziure i zapaskudzilo mi pol bagarznika jakims klejosilikonem Madry polak po szkodzie :? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Intakwrx Opublikowano 20 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2005 Podobno w niemczech kilka lat temu statystycznie gumę łapało się raz na 150 tys km (dane podane przez mercedesa jako uzasadnie braku koła zapasowego w smartach i CLK). I tam nie rozcina się opon tak czeto jak u nas o drogi ! Na polskich drogach dojazdówka, albo jak się da to zapasówka full Za wschodnią granicą najlepiej dwie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaRy Opublikowano 20 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2005 Mnie sie jeszcze nie przydażyło rozcięcie opony. A nie powiem żebym był jakos specjalnie wyczulony. Jak znam życie to pewnie jak tylko wywalił bym zaps i zapakował spray to napewno gdzies by mi sie udało rozciąć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dress29724 Opublikowano 22 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2005 But do you really think that a thing like that should be celebrated? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi