Skocz do zawartości

Usuwanie skutków gradobicia


pitru

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

 

Niestety mój legaś (MY`07 kombi) został w piątek poddany ciężkiej próbie w związku z gradobiciem w Szczawnicy. Uszkodzona jest praktycznie każda część karoserii, przy czym największe sito jest na dachu i masce. Na pozostałych elementach powstały pojedyncze wgnioty. Szyby całe.

 

Ogólnie załamka, mimo że mam AC.

 

W tej chwili jestem przed oględzinami ubezpieczyciela, ale już teraz nękają mnie następujące pytania:

1. Jak się takie uszkodzenia naprawia - czy konieczne jest szpachlowanie + malowanie, czy np. można to usunąć "do zera" bez szpachlowania poprzez mechaniczne wypychanie + ewentualne malowanie (np. http://www.s-plus.pl/po_gradobiciu/)?

2. Czy polecacie jakiś godny warsztat specjalizujący się w takich naprawach w okolicach Poznania?

3. Jakiej naprawy oczekiwać od ubezpieczyciela (chcę być przygotowany przed rozmową z likwidatorem)?

 

Byłbym wdzięczny za jakiekolwiek wsparcie w ww. tematach oraz inne sugestie.

 

Z góry wszystkim dziękuję

 

Pozdrawiam

/pitru

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jak się takie uszkodzenia naprawia - czy konieczne jest szpachlowanie + malowanie, czy np. można to usunąć "do zera" bez szpachlowania poprzez mechaniczne wypychanie + ewentualne malowanie (np. http://www.s-plus.pl/po_gradobiciu/)?

 

Sa od tego specjalisci, ktorzy w zaleznosci od techniki po wczesniejszym nagrzaniu lakieru albo "wyciagaja" albo "wypychaja". Moje auto jak bylo nowka sztuka to stalo na placu i tez stalo sie ofiara silnego gradobicia. Ogolnie jest to najtansza i najskuteczniejsza metoda, bo nie wymaga lakierowania ani niczego. Z reguly sladu praktycznie nie ma, chyba ze jakies wgniecenie bylo na przyklad "na kancie" to jak sie dobrze przyjszysz i wiesz ze tam bylo wgniecione to zauwazysz ze kant nie jest idealnie prosty. W tylko jednym punkcie (a auto bylo cale calkowicie w bable! ) wyszla po pol roku lekka rdza - widocznie przy wypchnieciu nastapilo mikroskopijne pekniecie lakieru. Ale zostalo to naprawione w ramach reklamacji na usluge za darmo.

 

Teraz uwaga: nie da sie takiej naprawy dokonac na elementach aluminiowych! Czyli najczesciej maska musi byc nowa kupiona.

 

Wez tez pod uwage, ze w takim przypadku niestety ale tracisz gwarancje na lakier i antykorozje :( Na szczescie nasze Legasiaki generalnie nie sa zbyt podatne na korozje, wiec najprawdopodobniej i tak bys nie musial z tej gwarancji skorzystac. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sebachon, doprawdy? A efekt zadowalajacy?

 

Nie znam z autopsji, bo u mnie nie trzeba było nigdy prostować maski, ale nie ma powodu, żeby im nie wierzyć. To naprawdę super fachowcy i oprócz tego sensowni i sympatyczni ludzie. Mają zamówienia nawet z salonów w Reichu (porsche itp...)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u Lellka w salonie kiedyś gradobicie dopadło dziesiątki aut oczekujących na placu na klientów. wiele z tych aut było już zapłaconych, niektóre to były całkiem drobie porszawki. no i też wypychali wgniotki bez lakierowania całych aut.

 

btw przy dobrze wykonanej kalkulacji szkody oraz równie dobrze wykonanej usłudze usuwania wgnieceń pewnie zostanie ci jeszcze sporo kasy w kieszeni. chyba, że oddasz do ASO. wtedy równie sporo zostanie ale w innej kieszeni :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam za cenne komentarze.

 

Wstępny plan był taki:

1. prostowanie dachu pod lakierowanie, które zleciłem w s-plus;

2. pozostałe naprawy (malowanie dachu, maska, drzwi, błotniki, szyba) chciałem zlecić Auto-Delik.

 

pkt 1 został zrealizowany, jednak dach nie został naprawiony idealnie - wg s-plus wgniotów było zbyt dużo, niektóre były koło siebie i były zbyt głębokie. Ogólnie na dachu widoczne są obecnie małe wgniotki i ogólne nierówności blachy.

przystąpiłem dalej do realizacji pkt 2 i pojechałem do Auto-Delik, który dokonał ponownych oględzin dachu po naprawie (wyciąganiu wgniotów). Werdyk niestety trochę zwalił mnie z nóg. Wg nich, po prostowaniu dach nie nadaje się jednak do naprawy renowacyjnej i lakierowania ponieważ w tech chwili po wypychaniu blacha jest zbyt miękka i nie nadaje się do idealnego wyszlifowania. Sugerują wymianę poszycia dachowego...co zresztą chcieli robić od samego początku.

 

Zastanawiam się co dalej i rozważam następujące opcje:

1. Zlecić wszystkie naprawy w s-plus łącznie z malowaniem - skoro wyprostowali dach pod malowanie to niech teraz go pomalują. Mogą się tego podjąć, ale mam pewne obawy czy zrobią to dobrze;

2. Spróbować szczęścia u innych magików od wyciągania wgniotów: Trotek itp. Nie wiem jaką ma dokładnie technologię w S-plus, ale z tego co widziałem ograniczyli się do wyciagania wgniotów od zewnątrz (co w odniesieniu do samego dachu zajęło im ok 2 dni);

3. Poszukać innego dobrego warsztatu, który podejmie się naprawy i polakierowania dachu?

4. Konsultacja z rzeczoznawcą, który oceni możliwość naprawy dachu bez konieczności nakładania ogromnych ilości szpachli - wg ubezpieczyciela po naprawie dach nadaje sie do szpachlowania i malowania.

 

Byłbym wdzięczny za Wasze komentarze i ewentualne przemyślenia.

 

Czy w okolicy Poznania możecie polecić jakiegoś dobrego lakiernika? - chciałbym zweryfikować twierdzenia Auto-Deliku o niemożliwości naprawy dachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy lakier został uszkodzony (zadrapania, rysy, odpryski itp.), czy były tylko wgnioty?... Jeżeli tylko wgnioty i jeżeli lakier był ori, to z tego co mi tłumaczyli panowie z firmy Trotek, da się je usunąć.

 

-- 5 sie 2011, o 22:09 --

 

Zresztą sami mi mówili o licznych zleceniach, jakie mają po gradobiciu w Szczawnicy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki.

 

Lakier pękł tylko na masce, ale ta będzie do wymiany więc nie ma problemu. Na dachu nie ma pęknięć lakieru...obecnie pozostały małe wgnioty i ogólne nierówności.

 

Chyba faktycznie pofatyguję się do Trotek-a

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki.

 

Lakier pękł tylko na masce, ale ta będzie do wymiany więc nie ma problemu. Na dachu nie ma pęknięć lakieru...obecnie pozostały małe wgnioty i ogólne nierówności.

 

Chyba faktycznie pofatyguję się do Trotek-a

 

Jeżeli nie ma uszkodzenia lakieru, wgnioty są do usunięcia na 100%. Daję głowę. Trotek to mega fachowcy i opłaca się im nawet zapłacić za dojazd. Lakier będzie nadal oryginalny. Ważne tylko, żeby im przygotować auto do roboty - demontaż podsufitki, szyb itp. Ja zawsze umawiałem się z nimi w ASO, gdzie miałem zabezpieczenie, że nic nie zostanie uszkodzone przy demontażu elementów. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w chwili obecnej nikt za bardzo nie chce sę podjąć poprawiania tego dachu po "s-plus"-ie metodami bezlakierowymi...nawet Trotek.

Objechałem kilku innych lakierników w Wielkopolsce i generalnie każdy stwierdził, że dach jest do wymiany. Można próbować go poszpachlować, ale nikt nie daje gwarancji że będzie to na 100% dobrze i co więcej wytrzyma kilka lat. Dach się bardzo nagrzewa w lecie, pracuje itd....szpachla może więc pękać.

Obecnie nastawiłem się już zatem psychicznie na tą wymianę dachu, którą wcześniej traktowałem jako ostateczność. Teraz stoję przed dylematem komu to zlecić.

1. pierwsza opcja to ASO Subaru, czyli tak na prawdę Auto Delik w Przeźmierowie. Plus jest taki, że rekomenduje ich Subaru. Słyszałem też niestety o nich wiele negatywnych opinii.

2. druga opcja to inny zakład. Znajomy polecił mi lakierowanie u Kucza w Przeźmierowie (lakierują ponoć m. in. nowe auta dla grupy VAG, które uległy szkodom w trakcie transportu) który przygotowanie do lakierowania (i m. in. taką wymianę dachu) zleca firmie "Anwal" w Poznaniu na Podolanach.

 

W obydwu warsztatach będę robił naprawę na oryginalnych częściach, a za wszystko ma płacić Hestia, zatem wszystko rozchodzi się tylko o jakość usługi blacharsko lakierniczej.

 

Czy macie może jakieś opinie o ww. warsztatach?

 

Byłbym wdzięczny za każdą opinie zwłaszcza tą negatywną.

 

Pozdrawiam

PJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. pierwsza opcja to ASO Subaru, czyli tak na prawdę Auto Delik w Przeźmierowie. Plus jest taki, że rekomenduje ich Subaru. Słyszałem też niestety o nich wiele negatywnych opinii.

 

W moje poprzednie subaru dwa razy ktoś wjechał w tylni zderzak - obie naprawy były robione u Delika. Za pierwszym razem było wszystko ok (terminowo, dokładnie, bez problemów) ; rok później było inne lakierowanie i lakier zaczął się łuszczyć. Delik naprawił to gwarancyjnie bez problemu.

Mam więc i pozytywne i negatywne doświadczenia z Delikiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...