Skocz do zawartości

Skrzywiłem tarczę Brembo


przemekka

Rekomendowane odpowiedzi

swistek wystawiony przez serwis przynajmniej czesc klientow skloni do myslenia
forma docelowa musi byc bardzo rygorystyczna

 

Nie da się zastąpić myślenia ani świstkiem, ani żadną instytucją :idea:

Nic też nie pomoże przenoszenie na nasz grunt niemieckich rygorów :roll: U nas to nie działa :wink: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 121
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

ja tam juz widze poprawe w wielu kwestiach

Zgadza się, ale ta poprawa postępuje wraz ze wzrostem zamożności ludzi, tudzież dostępności określonych dóbr, a nie na skutek rygorów prawnych. Jeździmy lepszymi, sprawniejszymi samochodami bo nas na to stać, a nie dlatego, że wprowadzono jakąś tam ustawę. Oddziaływanie państwa i tworzonych przez nie norm prawnych szkodzi bezpieczeństwu na drodze, a nie je poprawia. Najśmieszniejsze jest to, że dowód tej tezy jest banalny i nazywa się podatki. Podatki stanowią przeszło 50% ceny nowego samochodu i kosztów jego eksploatacji. Pomyśl tylko, gdyby każdy nowy samochód kosztował połowę tego co teraz ile osób jeździło by jeszcze starymi niesprawnymi autami :?:

Bezpieczeństwo ruchu drogowego też podlega starej regule: jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze 8) :wink: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... no nie wiem, to tylko tzw. "dupokrytka" ale czy zapewnia też spokojny sen :?: wiem jak to w biznesie bywa i tym samym nikogo nie oceniam... po prostu dopóki nie będziemy takich "oszczędności" piętnować dopóty sami stajemy się potencjalnymi ofiarami :|

... czy to nie przypadkiem ostatnio jakiś autosan bez badań techn. wjechał w grupę dzieci na przystanku :?: :idea:

 

 

zgadzam sie z Tobą w 100% , i dlatego kierowcy / użytkownikowi mówie wprost , że auto nie nadaje sie do jazdy :idea: ( a robię to po to żeby sie czuł zagrożony , i mógł wpłynąć na zmianę decyzji ) , zgłosiłem administratorowi floty, ale nie mam władzy aby nie wydac klientowi auta , czy nie pozwolić mu jeździć , a szkoda :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyśl tylko, gdyby każdy nowy samochód kosztował połowę tego co teraz ile osób jeździło by jeszcze starymi niesprawnymi autami :?:

nie chcę Cię zmartwić ale zaryzykuję stwierdzenie, że tyle samo co teraz :|

Nie czuję się zmartwiony, gdyż wiem, że samochody to jedna z najczęściej zmienianych rzeczy, a jak zmiana to przeważnie na lepsze 8)

Spieszę Cię więc pocieszyć, nie byłoby tak źle :wink: :mrgreen:

P@dre, czy Ty nie chcesz żeby samochody były tańsze :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

:shock: :shock: :shock:

Wciągu ostatnich 21 lat tarcze i klocki wymieniałem w swoich samochodach zawsze samodzielnie. Począwszy od Garbusa.

W sumie było to kilkanaście kompletów w swoich + kilka kompl. w autach krewnych i znajomych. Marki różne. Od produktów lokalnego rzemiosła, po Brembo, Lukas i inne.

Nawet NIE SŁYSZAŁEM o tym, że tarcze wymienia się ze wspomaganiem jakimś zegarem :shock:

ABSOLUTNIE NIGDY ani w moich autach, ani znajomych nie pojawiło się bicie tarcz spowodowane złym montażem. Czy tarczę można w ogóle źle zamontować???? Przecież to czynność banalnie prosta.

To, co tu czytam nieźle mnie szokuje. Nie bardzo chce mi się wierzyć, że przyczyną opisanych tu przypadków był zły montaż. Raczej gwałtowny kontakt z wodą.

Większość moich znajomych lubi (i umie - bo to nie jest pokolenie współczesnych analfabetów technicznych) sobie podłubać przy autach, więc wymiany tarcz, klocków, olejów, przekładki kół, itp wykonują sami, bo to proste czynność, i temat bicia tarcz z powodu złego montażu po prostu nie istnieje.

Owszem, raz biły mi tarcze Brembo w Previi, bo po ostrej jeździe wjechałem w dość głębokie rozlewisko, więc to normalne, że je pogięło, ale żeby z powodu montażu???

Przecież to nie jest element, który można regulować, ustawiać, itp. Sie zakłada, sie przykręca, sie jeździ.

No chyba, że Subaru jest tak delikatnym autem, że moja dotychczasowa praktyka bierze w łeb. :roll: :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:shock: :shock: :shock:

Wciągu ostatnich 21 lat tarcze i klocki wymieniałem w swoich samochodach zawsze samodzielnie. Począwszy od Garbusa.

W sumie było to kilkanaście kompletów w swoich + kilka kompl. w autach krewnych i znajomych. Marki różne. Od produktów lokalnego rzemiosła, po Brembo, Lukas i inne.

Nawet NIE SŁYSZAŁEM o tym, że tarcze wymienia się ze wspomaganiem jakimś zegarem :shock:

ABSOLUTNIE NIGDY ani w moich autach, ani znajomych nie pojawiło się bicie tarcz spowodowane złym montażem. Czy tarczę można w ogóle źle zamontować???? Przecież to czynność banalnie prosta.

To, co tu czytam nieźle mnie szokuje. Nie bardzo chce mi się wierzyć, że przyczyną opisanych tu przypadków był zły montaż. Raczej gwałtowny kontakt z wodą.

Większość moich znajomych lubi (i umie - bo to nie jest pokolenie współczesnych analfabetów technicznych) sobie podłubać przy autach, więc wymiany tarcz, klocków, olejów, przekładki kół, itp wykonują sami, bo to proste czynność, i temat bicia tarcz z powodu złego montażu po prostu nie istnieje.

Owszem, raz biły mi tarcze Brembo w Previi, bo po ostrej jeździe wjechałem w dość głębokie rozlewisko, więc to normalne, że je pogięło, ale żeby z powodu montażu???

Przecież to nie jest element, który można regulować, ustawiać, itp. Sie zakłada, sie przykręca, sie jeździ.

No chyba, że Subaru jest tak delikatnym autem, że moja dotychczasowa praktyka bierze w łeb. :roll: :shock:

 

wszystko super, tylko nie wziołeś pod uwagę kilku baardzo istotnych elementów

 

od 21 lat sporo sie zmieniło a przede wszystkim w ostatnich latach :

 

1. poziom bezp. i innych gazdzetów elektr. znacznie wzrósł i auta robią sie coraz cięższe , a to bardzo znacznie wpływa na np. temp. pracy ham. , weź wsadż do auta 4 spore osoby to chyba wiesz o czym mówię

2. Niestety podnoszenie wagi auta , nie idzie wspólmiernie ze zwiększeniem skutecznosci hamowania

3. coraz wiecej skrzyn A/T w udziale w rynku

5. na pozór wszelkim opiniom, ale w trasie w Polsce jezdzi sie dużo szybciej niż dawniej, gdyż coraz wiecej lepszych dróg i coraz wiecej szybkich aut, a jak jest duży ruch , a mamy szybkie auto , to coraz częściej hamujemy i przegrzeweamy układ

 

I naprawde to wszystko ma wpływ na zuzycie, przegrzanie, a potem w efekcie na bicie tarcz :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak napisano w instrukcji brembo jak napisał przemekka, bez zegara mamy to ocenić? To proszę napisać w jaki sposób, ludzie zaoszczędzą na tych urządzeniach. Dlaczego broni się Pan tak bardzo przed tym co już inni dawno potwierdzili że montaż bez tego urządzenia nie wchodzi w ogóle w rachubę. Skoro producenci tarcz tego wymagają to tak powinno być, niepotrzebna polemika nad tym zagadnieniem.

ts66, wybacz, ale ja do instrukcji tego typu mam daleko posuniętą nieufność, co do ich zgodności ze zdrowym rozsądkiem.

Bo instrukcje mówią, że świece trzeba wymieniać np. co 25kkm, a te spokojnie wytrzymują 100kkm.

Instrukcje podają jako coś b. ważnego (często z wykrzyknikiem i tłustym drukiem), że po spuszczeniu oleju z silnika trzeba KONIECZNIE wymienić podkładkę miedzianą pod korkiem na nową, a ja NIGDY jeszcze tego w żadnym aucie nie zrobiłem, a zlałem ze swoich aut kilkaset litrów oleju, i co? I nic. Jest szczelnie i wbrew instrukcji. Ale zgodnie ze zdrowym rozsądkiem.

Czy można źle założyć tarcze hamulcowe? Do tej pory wydawało mi się to nie możliwe. Teraz jednak, po przeczytaniu tego wątku, dochodzę do wniosku, że skoro weszliśmy do UE, to jest to możliwe.

Tylko, kurka, nadal nie wiem jak :shock: :roll:

Odnoszę wrażenie, że czym bardziej naród ciemny, nieporadny, atechniczny, partacki, nieudolny, wystraszony techniką, itd, tym więcej takich inteligentnych inaczej porad i instrukcji.

A szczytem instrukcyjnego debilizmu są instrukcje obrazkowe jak myć ręce, wiszące obowiązkowo nad umywalkami na zapleczach restauracji. :mrgreen:

 

-- Cz sie 04, 2011 9:51 pm --

 

:shock: :shock: :shock:

Wciągu ostatnich 21 lat tarcze i klocki wymieniałem w swoich samochodach zawsze samodzielnie. Począwszy od Garbusa.

W sumie było to kilkanaście kompletów w swoich + kilka kompl. w autach krewnych i znajomych. Marki różne. Od produktów lokalnego rzemiosła, po Brembo, Lukas i inne.

Nawet NIE SŁYSZAŁEM o tym, że tarcze wymienia się ze wspomaganiem jakimś zegarem :shock:

ABSOLUTNIE NIGDY ani w moich autach, ani znajomych nie pojawiło się bicie tarcz spowodowane złym montażem. Czy tarczę można w ogóle źle zamontować???? Przecież to czynność banalnie prosta.

To, co tu czytam nieźle mnie szokuje. Nie bardzo chce mi się wierzyć, że przyczyną opisanych tu przypadków był zły montaż. Raczej gwałtowny kontakt z wodą.

Większość moich znajomych lubi (i umie - bo to nie jest pokolenie współczesnych analfabetów technicznych) sobie podłubać przy autach, więc wymiany tarcz, klocków, olejów, przekładki kół, itp wykonują sami, bo to proste czynność, i temat bicia tarcz z powodu złego montażu po prostu nie istnieje.

Owszem, raz biły mi tarcze Brembo w Previi, bo po ostrej jeździe wjechałem w dość głębokie rozlewisko, więc to normalne, że je pogięło, ale żeby z powodu montażu???

Przecież to nie jest element, który można regulować, ustawiać, itp. Sie zakłada, sie przykręca, sie jeździ.

No chyba, że Subaru jest tak delikatnym autem, że moja dotychczasowa praktyka bierze w łeb. :roll: :shock:

 

wszystko super, tylko nie wziołeś pod uwagę kilku baardzo istotnych elementów

 

od 21 lat sporo sie zmieniło a przede wszystkim w ostatnich latach :

 

1. poziom bezp. i innych gazdzetów elektr. znacznie wzrósł i auta robią sie coraz cięższe , a to bardzo znacznie wpływa na np. temp. pracy ham. , weź wsadż do auta 4 spore osoby to chyba wiesz o czym mówię

2. Niestety podnoszenie wagi auta , nie idzie wspólmiernie ze zwiększeniem skutecznosci hamowania

3. coraz wiecej skrzyn A/T w udziale w rynku

5. na pozór wszelkim opiniom, ale w trasie w Polsce jezdzi sie dużo szybciej niż dawniej, gdyż coraz wiecej lepszych dróg i coraz wiecej szybkich aut, a jak jest duży ruch , a mamy szybkie auto , to coraz częściej hamujemy i przegrzeweamy układ

 

I naprawde to wszystko ma wpływ na zuzycie, przegrzanie, a potem w efekcie na bicie tarcz :roll:

Ależ ja nie wymieniłem swoich ostatnich tarcz 21 lat temu ago. Robię to co najmniej raz w roku. Od kilkunastu lat mam w domu dwa auta, którymi w sumie robimy 50-65kkm rocznie.

Zawsze jeździłem bardzo dynamicznie i ostro, głównie po mieście, choć i w trasie nie ciągnąłem się nigdy w kolumnie. Trochę też i po górach.

Żona jeździ czasem nawet bardziej dziko ode mnie.

Miałem też masywne auto w automacie (Previa 4wd).

Mimo to nie miałem nigdy problemów z tarczami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem też masywne auto w automacie (Previa 4wd).

 

 

no własnie , i dlatego

Owszem, raz biły mi tarcze Brembo w Previi

 

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem też masywne auto w automacie (Previa 4wd).

 

 

no własnie , i dlatego

Owszem, raz biły mi tarcze Brembo w Previi

 

:wink:

eeeeeetam, miało to związek z wjechaniem w wodę z gorącymi tarczami, a nie z masą, czy automatem. Bicie się pojawiło na drugi dzień dlatego pamiętam. Taki jez :wink: dem. A co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

carfit ma rację, większe prędkości i waga pojazdów mają ogromne znaczenie jeżeli chodzi o wytrzymałość hamulców. Mniejsze i lżejsze pojazdy mogą mieć mniej tego typu problemów jeżeli chodzi o przegrzewanie. Sprawa przegrzewania się hamulców z powodu niewłaściwego ich używania lub wady materiałowej, czego następstwem może być skrzywienie tarcz i bicie na kierownicy to jedno, a wibracje na kierownicy spowodowane błędnym montażem (bez czujnika zegarowego), nieodpowiednim dotarciem zestawu, nieprawidłowym doborem klocków do tarcz - to inna sprawa, a najgorzej jak kilka czynników ponakłada się na siebie.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem też masywne auto w automacie (Previa 4wd).

 

 

no własnie , i dlatego

Owszem, raz biły mi tarcze Brembo w Previi

 

:wink:

eeeeeetam, miało to związek z wjechaniem w wodę z gorącymi tarczami, a nie z masą, czy automatem. Bicie się pojawiło na drugi dzień dlatego pamiętam. Taki jez :wink: dem. A co.

 

 

Ok ja tam sie nie chce sprzeczać , ale z uwagi na to że mam do czynienia z kilkudziesięcioma autami dziennie , x 16 lat doświadczenia w tym temacie , to naprawde troche inaczej na to wszystko patrze , i mam trochę inny punkt widzenia, i bicie tarcz jest ostatnią plagą , ( nie mówię tu o subaru ) na bicie tarcz naprawde wpływa tak wiele elemntów że mógłbym tu pisać do pólnocy , a mi sie nie chce :D

Wystarczy sie chwile zastanowić , jak sie jeździło pare lat temu, jakie były drogi, jakie były były auta, społeczeństwo sie wzbogadziło, życie sie stało coraz szybsze, pogoń za pieniadzem , cięcie kosztów przez producentów, chiny wkraczaja w rynek motoryzacji, itp., To są tylko hasła do rozwinięcia , ale naprawde mają wpływ na hamulce, silnik, i inne podzespoły :roll:

I niestety jest tak, że rzeczywiscie klienci przyjezdzają Murano, BMW X3, X5 , i mają notoryczne problemy z tarczami, my żeby na zimne dmuchać tez kombinujemy z czujnikiem, przekładamy tarcze wzgledem piasty, czyścimy, itp, tłumaczymy klientowi sposoby hamowania, i nie trzymania nogi na hamulcu w A/T itp, czy to pomoże nie wiem , zobaczymy :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego, co piszecie, to jednak wynika, że wiele czynników wpływa na krzywienie się tarcz, ale chyba najmniej kombinacje z czujnikiem. :roll:

 

Coś mi się wydaje, że od tej pory będę miał problemy z tarczami. :wink:

Bo jak poczytałem wątek o padającej tylnej wycieraczce, to za kilka dni moja też padła :shock:

:?: Jak na tym forum wyglądają zabezpieczenia antywirusowe :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat zapiekających/zacierających się osiek w tylnych wycieczkach w subaru to standard, raz na dwa lata trzeba rozebrać, przeszlifować i nasmarować - będzie działać kolejne dwa lata. Wszystko przez słabą odporność na sól z zimowego "utrzymania" dróg :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja jeszcze pomarudzę trochę...

Jak to jest, że niby źle założone tarcze (czyt. bez czujnika) zaczynają swą wredną działalność wibracyjną dopiero po kilku tys. przebiegu?

Przecież, jeśli dana tarcza została krzywo zamontowana, powinna bić zaraz natychmiast już, lub ew. po nagrzaniu, co też raczej nie jest jakąś rzadkością występującą co kilka tys.km.

Dlaczego ów zły montaż ujawnia się dopiero po jakimś czasie, skoro jest zły od początku ?

Dociekam, bo szukam w tym jakiejś logiki. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest, że niby źle założone tarcze (czyt. bez czujnika) zaczynają swą wredną działalność wibracyjną dopiero po kilku tys. przebiegu?

Krzywo zamontowana tarcza nagrzewa się nierównomiernie, co zwiększa jej skrzywienie, co z kolei powoduje bardziej nierównomierne nagrzewanie i kółko się zamyka. A raczej drży :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie kilka dni temu wymieniłem tarcze (TRW) i klocki (także zarówno TRW).

Tak sobie kombinowałem z nimi, jak by je tu krzywo założyć no i nie da rady. No nie da i już. :shock: Nawet ja się chce, to i tak dokręcanie śrub tarczę ustawia na właściwe miejsce.

Coś mi się widzi, że ten czujnik to jakiś chłyt mantentindoły :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...