Skocz do zawartości

[Warszawa] - Spoty Forumowe


nor-b

Rekomendowane odpowiedzi

To Ak Polski nie jest tak łatwo się dostać, trzeba mieć dwóch członków wprowadzających

I to jest właśnie słabe. AK powinien być otwarty na ludzi pasjonujących się motoryzacją. Dzięki edukacji i treningom byłoby na drogach bezpieczniej.  

Edytowane przez elmo
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To Ak Polski nie jest tak łatwo się dostać, trzeba mieć dwóch członków wprowadzających

I to jest właśnie słabe. AK powinien być otwarty na ludzi pasjonujących się motoryzacją. Dzięki edukacji i treningom byłoby na drogach bezpieczniej.  

 

I tu się muszę z Tobą w pełni zgodzić bo środowisko robi się strasznie hermetyczne i zamiast zachęcać - odpycha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AK Polski jest jak najbardziej otwarty na nowych członków, jednak coś za coś. Nie możemy ot tak wpuszczać na płytę wszystkich chętnych, niestety musimy ich w jakiś sposób weryfikować. Stąd właśnie te trzy wspomniane treningi bez jazdy, czyli tak naprawdę miesiąc w roli obserwatora - to bardzo dobrze weryfikuje komu zależy na tym, żeby korzystać z możliwości jakie dajemy.

Uczestnictwo w treningach nie polega tylko na jeździe - często musimy zrobić coś dla klubu, wykonać jakieś prace, przyłożyć się do jego działalności czy obsługi którejś z motoryzacyjnych imprez.

Polecam zapoznać się z treścią poniższych tekstów:

http://www.automobilklubpolski.pl/kolomlodych/kolomlodych.html

http://www.automobilklubpolski.pl/kolomlodych/kolomljakwst.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ależ misiowie moi..... Jak ja tam się wpiszę mając 43 lata? 

Czyli będę młody? :P

Ja tam zapitalałem jak teren był jeszcze "otwarty" :)

Rozumiem zapisy i przepisy więc pewno się dostosuję jednak ponowię pytanie.... Czy bycie   papugiem  na imprezach  tegoż AK robi z mła "wtajemniczonego" czy też muszę na kajtkach jajka mrozić ? :)

Edyta.

Piotr! Jazda Twoja na KWC była widowiskowa i jak widać opłacało się tak jechać. Mieliśmy nawet wysłać umyślnego aby się zapytał kto Tobie powiedział "wpierdziel gaz do oporu i tak trzymaj przez całą próbę".

Kibiców miałeś wielu!! Baaardzo wielu :) 

Edytowane przez obcy17
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KJS-y Ak Polski to jedno, a Koło Młodych to drugie - niestety każdy kto chce do nas dołączyć musi przejść tą samą drogę, która jest opisana pod linkami, które wrzuciłem.
Po wypełnieniu deklaracji i trzech treningach w roli obserwatora/pomocnika stajesz się zarówno członkiem Automobilklubu Polski jak i Koła Młodych.

Dziękuję za wszelkie gratulacje, mając tak "potężny" sprzęt nic innego jak wklepanie gazu i trzymanie go nie pozostało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AK Polski jest jak najbardziej otwarty na nowych członków, jednak coś za coś. Nie możemy ot tak wpuszczać na płytę wszystkich chętnych, niestety musimy ich w jakiś sposób weryfikować. Stąd właśnie te trzy wspomniane treningi bez jazdy, czyli tak naprawdę miesiąc w roli obserwatora - to bardzo dobrze weryfikuje komu zależy na tym, żeby korzystać z możliwości jakie dajemy.

Uczestnictwo w treningach nie polega tylko na jeździe - często musimy zrobić coś dla klubu, wykonać jakieś prace, przyłożyć się do jego działalności czy obsługi którejś z motoryzacyjnych imprez.

 

Polecam zapoznać się z treścią poniższych tekstów:

 

http://www.automobilklubpolski.pl/kolomlodych/kolomlodych.html

 

http://www.automobilklubpolski.pl/kolomlodych/kolomljakwst.html

 

 

No i te procedury "nieco" odrzucają osoby, które mają mało czasu i nie widzi im się stanie i oglądanie jak to się bawicie. Tutaj widać jak prywatne firmy wykorzystały tę przestrzeń i zapraszają do siebie ludzi bez weryfikacji. Potrafią wyszkolić całe floty pod względem eco-drivingu, zachowań na drodze i wypracowania nawyków. Troszkę szkoda, że AK zapomniał kto funduje miejscówkę itp. Wiadomo, to nie Twoja wina, ale niestety wiele osób zagłosowało swoim zegarkiem i nieco innym podejściem do definicji słowa "obserwator".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto według Ciebie funduje tą miejscówkę?

 

Te procedury są właśnie po to, żeby odbijały się osoby, którym tak naprawdę nie zależy na współpracy z klubem, a jedynie na możliwości jazdy. Niestety nie ma nic za darmo, chociaż i tak uważam że Koło Młodych jest wyjątkowo 'opłacalne' pod tym kątem.

Prywatnym firmą płacisz pieniądze, a w zamian dostajesz wszystko 'podane na tacy'. 

Natomiast u nas wszystko robimy sami i we własnym zakresie, a za możliwość trenowania odpłacamy się pomocą i pracą na rzecz klubu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto według Ciebie funduje tą miejscówkę?

 

Te procedury są właśnie po to, żeby odbijały się osoby, którym tak naprawdę nie zależy na współpracy z klubem, a jedynie na możliwości jazdy. Niestety nie ma nic za darmo, chociaż i tak uważam że Koło Młodych jest wyjątkowo 'opłacalne' pod tym kątem.

Prywatnym firmą płacisz pieniądze, a w zamian dostajesz wszystko 'podane na tacy'. 

Natomiast u nas wszystko robimy sami i we własnym zakresie, a za możliwość trenowania odpłacamy się pomocą i pracą na rzecz klubu.

Musisz przyznać, że z waszych składek nie bylibyście w stanie utrzymać takiej powierzchni i w takiej lokalizacji. Tutaj każdy z nas dokłada się aby Koło Młodych miało teren. Mówiąc "dokłada" mam na myśli nasze podatki. Absolutnie nie mam nic przeciwko temu, ale poza procedurami bardzo ważna jest elastyczność. Póki co odniosłem wrażenie, że tutaj nie chodzi o odsianie tych bardziej zmotywowanych od tych mniej, ale pokazanie swojej "elitarności". I taką butę zauważa wiele osób i niestety przez to rezygnuje. 

 

Tak jak pisałem wcześniej, wiem że nie od ciebie to wszystko zależy ale jeżeli tak przeszkadzają ludzie, którzy chcą zapłacić za jazdę (bo i tak o to w tym chodzi) to może warto rozważyć wyższą składkę dla okazjonalnych chętnych. Tak się robi między innymi z parkingami (przynajmniej na Ochocie). Jeżeli parkujesz to musisz zamiatać parking itp. ale jeżeli to nie pasuje to jest dopłata 50zł i masz temat utrzymywania porządku z głowy. Może taki model finansowania jest dobrym pomysłem. Przyciągnie chętnych, którzy pewnie i tak pomogą albo doradzą, jednocześnie wnosząc wyższą opłatę. Ludziom z pasją udało się reanimować FSO bez tych wszystkich procedur.

 

PS. Może trochę prywata ale:

Wspólnie z dziewczyną chcieliśmy dołączyć do Koła Młodych, zostaliśmy jednak potraktowani niebywale obcesowo i takie odczucia ma wiele osób ze środowiska amatorskich rajdów (co mogę potwierdzić).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam Wasze wypowiedzi i dołączę to tego i wrzucę 5 groszy....

 

Ja byłem członkiem Ak Polskiego przez wiele lat, i od bardzo młodego wieku. Potem reaktywowaliśmy Koło Młodych, spotykaliśmy się, jeździliśmy, szykowaliśmy teren na Barbórki i inne imprezy, sprzątaliśmy bo to był nasz teren i trzeba było o niego dbać. Poza tym od zawsze wiedziałem, że tak czy inaczej będę jeździł w rajdach i trzeba gdzieś szlify zbierać.

 

Poznałem tam wspaniałych ludzi z którymi cały czas jest kontakt. Nie żałuje tych lat i spędzonych wieczorów na płycie. I to nie prawda że to jest hermetyczna grupa. Trzeba po prostu umieć do siebie przekonać ludzi. Kordos dobrze pisze, że trzeba robić przesiew, bo to nie jest ogólnodostępna płyta dla każdego kto zapłaci, tylko dla członków Klubu którzy płacą składki, działają, pomagają a w zamian za to mają możliwość szlifowania swoich umiejętności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To źle, że trzymamy się procedur? Niestety, na pierwszy rzut oka nie określisz człowieka, więc w jakiś sposób trzeba każdego zweryfikować.

Z doświadczenia wiem, że każdy komu zależy potrafi 'odbębnić' te trzy razy, a nawet jest z tego zadowolony i zaczynając jeździć ma już jakieś doświadczenie i obycie na treningach. Przyjeżdżają do nas bardzo różni ludzie, od takich jak ja co katowali najpierw samochód rodziców, po kierowców zdobywających tytuły w GSMP czy RSMP. Każdy z nich przeszedł tą samą drogę i żaden nie narzeka, że nie mógł zapłacić żeby pojeździć tylko musiał najpierw pomóc w rozstawianiu trasy... Taki sposób weryfikacji bardzo dobrze się sprawdza w naszych warunkach - działa to zdecydowanie motywująco dla właściwego zachowania podczas treningów. Każdy jeździ na własną odpowiedzialność, a do tego pilnuje sam siebie i uważa na innych - to nie jest pojeżdżawka, na której ktoś Ci rozłoży trasę, a potem będzie poprawiał porozjeżdżane słupki i na koniec sprzątnie dziękując Ci, że przyjechałeś. Musi panować dyscyplina, bo inaczej treningi szybciutko by się nam ukróciły. 
 

Jeszcze co do pieniędzy to klub sam się finansuje ze swojej pozostałej działalności - dobrze zauważyłeś, że składki (ok.100zł rocznie) na wiele by nie wystarczyły. Więc zapewniam, że nikt kto nie jest członkiem klubu nie dokłada do niego, ani do płyty. Także Twoje przekonanie co do tego, że wszystko sprowadza się do pieniędzy jest błędne. Naszym założeniem jest, żeby jeździć mógł każdy komu na tym zależy i nie będziemy różnicować naszych członków na tych, którzy chcą nam pomagać i na tych co chcą nam płacić... Od tego są inne miejsca, które sam wymieniłeś. 

Odpowiadając na Twoją prywatę. W jakich okolicznościach się spotkaliśmy? Czy to Ty przyjechałeś z dziewczyną w zeszłym tygodniu na sam koniec treningu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ukrócił bym chętnie te zbędna dyskusje, tym bardziej że widzę że zmierza trochę w kierunku personalnych ocen.

 

Zacząłem z dobrymi checiami temat, więc trochę czuje się odpowiedzialny aby go w ładny sposób, bez gownoburzy, zakończyć.

 

W kole młodych jak Piotek opisał są pewne zasady. Albo ktoś akceptuje warunki, albo nie. That all.

 

Osobiście, chodź prawie nikogo tam nie znam - pomagalem na barborce , paplalem się w błocie przy układaniu opon i korona z głowy nie pospadala.

Wręcz przeciwnie, był fun, wejściówki na Barbórke jak się okazało też były. A i teraz po opłaceniu składki jeździć też mogę z 'tej drugiej strony' ogrodzenia w różnych warunkach.

 

Dla mnie ok, warunki zaakceptowalem. Nie wydaje mi się aby były zaporowe.

 

Kwota składki rocznej tak jak pisałem ok 100zl.

 

Byle pierdola np na ulezu jest drożej taryfikowalna zdaje się.

 

Keep it fun...

 

 

 

 

Wysłano z Mi4

Edytowane przez riDERQS
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bylem dzis na Żeraniu i wg mnie nie ma sensu jechać jeśli coś sie nie zmieni no chyba ze ktoś ma kolec. Każdy zakręt czysty lód. A tam gdzie posypali sola mokry beton. Podziwiam panów z nissanow 350z którzy na mega szerokich zimowkach dawali radę wogole przejechać niektóre odcinki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...