Skocz do zawartości

[Warszawa] - Spoty Forumowe


nor-b

Rekomendowane odpowiedzi

bakupno, w czwartek mam plan być na gokartach w Blue City - może chcesz się spotkać po drodze jakoś i odebrać świnki. Na razie jest plan, że na 19-19:30 chcemy tam iść, nie wiem czy groupon nie ma żadnych ograniczeń. Jeśli wypali to jestem otwarty.

 

bede dzwonil bo plan juz sie zmienil i o 19 musze kobite odebrac z galerii mokotow

 

-- Śr paź 19, 2011 4:56 pm --

 

swoja droga to senior moglby sam sie ruszyc kiedys na spota...

Tak planuję już od dawna i może w końcu się uda.

Zarobiony jestem bo Wiewiór drogi jest w utrzymaniu :mrgreen:

Przynajmniej telewizorow LCD nie wyrzuca na smietnik :roll:

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bakupno, w czwartek mam plan być na gokartach w Blue City - może chcesz się spotkać po drodze jakoś i odebrać świnki. Na razie jest plan, że na 19-19:30 chcemy tam iść, nie wiem czy groupon nie ma żadnych ograniczeń. Jeśli wypali to jestem otwarty.

 

 

ooo ja też musze jakoś swoje w końcu odebrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ze mną OK.

 

Jechałem wiaduktem na poleczki koło Cargo, lewym pasem 60km/h. Prawym pasem jechał jakiś czarny samochód, sporo wolniej, około 40km/h. Byłem około 5 - 10 metrów za nim, kiedy zajechał mi drogę. Odruch bezwarunkowy: zderzyć się tak aby nie robić krzywdy sobie ani jemu. Hamowanie dotąd dokąd można było, i manewr zmiany pasu na prawy który już był pusty. Przy zmianie pasu, która była zbyt raptowna, samochód ucieka tyłem w lewo. W związku z tym błyskawiczna kontra, która okazała się zbyt głęboka, i zamiast wygasić wymuszony uślizg, pogłębiła w kierunku prawym. WaR1at ustawiony pod kątem prostym do jezdni mknie bokiem i żadne operacje nie pozwalają uciec przed lewą barierką (zaliczoną przodem auta).

 

Mi się nic nie stało, jechałem w szelkach w ostatniej chwili zdjąłem rękę z kierownicy, żeby mi poducha jej nie połamała, bum, no i jeszcze skręt kołami w prawo (z poduszką wystrzeloną metodą dojenia :P ), żeby go trochę wyprostować. No i się udało, ostatecznie go opanować przed kolejnym odbiciem, ale przód nie wygląda już tak jak kiedyś... Większośc z Was pewnie widziała już zdjęcie wysłane mms-em.

 

Samochód który zajechał mi drogę, uciekł. Nie zdążyłem wobec tego wszystkiego zapisać rejestracji, ani nic z tych rzeczy. No i standart, mandat 300 złotych i 6 punktów karnych za próbę ratowania siebie i sprawcy. Na chwile obecną, gdyby nie wyrobione odruchy, trzeba było w niego wjechać. Szkody byłyby sporo mniejsze, prawdopodobnie nic by się nie stało pasażerom. Próba uniknięcia kontaktu i ratowania skończyła się sukcesem, bowiem mi nic się nie stało (ani jemu), no ale auto... :(.

 

Na chwilę obecną nie wiem co będzie dalej z autem, trzeba poczekać na oględziny... Dopiero potem podejme decyzję :).

Szczęścia w nieszczęściu jest sporo - doświadczyłem, że w sytuacjach bramkowych potrafię trzeźwo myśleć i nie zjada mnie strach. No i zrozumiałem z jak dużą dozą marginesu trzeba traktować zasadę ograniczonego zaufania. Przez chwilę po wszystkim miałem wrażenie, że zajechanie drogi było celowe... Oczywiście umiejętności zabrakło - mogłem lepiej dopasować kontrę, i pewnie jakoś z tego wyjść. Ale jadąc na uczelnię przy małym ruchu i wolnym aucie obok nie jest się w takim skupieniu jak na torze, wydaje mi się, że zachowałem się i tak w miarę poprawnie.

 

Niech więc takie sytuacje nas szkolą, i będa przestrogą! :roll:

 

Dzięki za telefony i miłe słowa - to dla mnie bardzo dużo :).

 

PS. Po całym zdarzeniu złożyłem poduchę, odpiąłem się z szelek, wyszedłem szybko nie patrząc na szkody, wyjąłem trójkąt i pobiegłem go ustawić (bezpiecznie jakieś 30 metrów). Po 4 minutach szukania telefonu po całym aucie (pod fotelem kierowcy się znalazł), dzwoniąc na policję byłem świadkiem następnego zderzenia. Ktoś zatrzymał sie przed trójkątem, i następny wjechał mu w tył... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyjąłem trójkąt i pobiegłem go ustawić (bezpiecznie jakieś 30 metrów).

 

Bezpiecznie to by było zaraz za autem w terenie zabudowanym tak jak to mówią przepisy i tak jak nakazywał to zrobić w tym miejscu zdrowy rozsądek . Postawiłeś ten trójkąt (przynajmniej jak ja przejeżdzałem to tak stał ) przy samej lewej krawędzi jezdni jeszcze na łuku tak że człowiek był go w stanie zauważyć dopiero jak się znalazł metr przed nim , wymuszało to gwałtowne hamowanie, wcale się nie dziwie że przez to była jakaś kolizja. I wcale bym się nie zdziwił jak Ty byś dostał mandat za stworzenie niebezpieczeństwa . Też gwałtownie przed nim hamowałem, dobrze że nikt za mną nie jechał, eh lepiej zdecydowanie by było go postawić na górze na wewnętrznej barierce tak żeby był widziany z jakiejś odległości jak już tak chciałeś go postawić tak daleko od samochodu , pewnie z powodu cześci auta jakie zalegały na jezdni .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...