Skocz do zawartości

Subarowicze na "2 kółkach"


Lucass

Rekomendowane odpowiedzi

Ja się kiedyś zastanawiałem nad takim patentem.

Np jadę do mechanika zostawić auto i wracam moto. Tylko nie wiem jak może się zachować skrzynia bezstopniowa.

Odległości pewnie do 30 km i prędkości do 90. 10dc661a243a71089a5fb973d7606fe9.jpg

Wysłane z mojego Mi A1 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Adi napisał:

A nie, na tor, to oczywista oczywistość ;)  Rajdówkę też. Ale na wakacje...dyskusyjne.

Adi dlaczego dyskusyjne? Pokonanie 1000 km na motocyklu typu Naked i to głownie po autobanach jest męczące, o bagażu nie wspomnę, ja osobiście wolę zapakować auto różnymi campingowymi gratami i spędzić wygodnie czas na campie przy grilu stoliczku i kawiarce ,motocyklem nie mam szans zabrać tych gratów, wstajemy rano odpalamy maszyny i na luzie bez bagaży jedziemy na espresso po drugiej stronie Gardy, jak objeżdżona rejon jedziemy na inny camp np w Cortinie i przez kilka dni szalejemy po Dolomitach ;) dla mnie to całkiem sensowne rozwiązanie

P.s przekonaliscie mnie ;) z tym zamykaniem to chyba kolejne miejskie legendy 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezdyskusyjnie, po autostradzie na 4 kołach jest wygodniej. Więc dla wygody można "zakłamać" turystykę motocyklową przewożąc moto do celu na lawecie. 

Można też latać po np. Karaibach od wyspy do wyspy samolotem i pływać jachtem dookoła każdej ;)

 

Ale ja inny jestem, potrafię na raz 1900 km zrobić, ;) w deszczu, burzy,przez przełęcze,czasem po szutrze. Jak już się po takiej podróży rozprostuję, to jest co wspominać ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Adi napisał:

Bezdyskusyjnie, po autostradzie na 4 kołach jest wygodniej. Więc dla wygody można "zakłamać" turystykę motocyklową przewożąc moto do celu na lawecie. 

Można też latać po np. Karaibach od wyspy do wyspy samolotem i pływać jachtem dookoła każdej ;)

 

Ale ja inny jestem, potrafię na raz 1900 km zrobić, ;) w deszczu, burzy,przez przełęcze,czasem po szutrze. Jak już się po takiej podróży rozprostuję, to jest co wspominać ;) 

Szacun Adi , tylko motocyklista wie jaki to wysiłek, a tak z ciekawości do takich eskapad masz jakis spec. Moto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Adi napisał:

Bezdyskusyjnie, po autostradzie na 4 kołach jest wygodniej. Więc dla wygody można "zakłamać" turystykę motocyklową przewożąc moto do celu na lawecie. 

Można też latać po np. Karaibach od wyspy do wyspy samolotem i pływać jachtem dookoła każdej ;)

 

Ale ja inny jestem, potrafię na raz 1900 km zrobić, ;) w deszczu, burzy,przez przełęcze,czasem po szutrze. Jak już się po takiej podróży rozprostuję, to jest co wspominać ;) 

Też kiedyś tak ortodoksyjnie podchodziłem do tematu, wszystko zależy czym jeździsz i co chcesz robić. Jak masz sportowy motocykl i chcesz fajnie polatać po górskich winklach to szkoda zdrowia marnować w niewygodnej pozycji i opon żeby się ciągnąć tysiąc kilometrów albo i więcej, do tego nie mając gdzie zabrać bagaży. Chyba musiałoby mnie zdrowo pogiąć żeby na kołach lecieć w Alpy autostradami na cebrze rr żeby polatać po winklach, ale jak ktoś lata turystykiem to można sobie nawijać km. Dla każdego coś dobrego, nie ma co się spinać tylko dobrze bawić każdy jak chce ;)

 

P.S. Żeby nie było, kiedyś się wybrałem cebrą w Bieszczadach polatać :P

Edytowane przez skwaro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Adi napisał:

potrafię na raz 1900 km zrobić

Lepszy twardziel, pogratulowac 4 liter :D. Dopoki mialem VFR i Varadero robilem podobnie. Z wiekiem rosnie zapotrzebowanie na komfort i teraz tluczenie sie RSem po autostradzie to juz nie dla mnie. Czesciej krotkie wypady i tor, a jak gdzies dalej to jednak lepiej moto na pake-no i w wiekszej grupie to jednak ekonomija...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Cherusek1 napisał:

Szacun Adi , tylko motocyklista wie jaki to wysiłek, a tak z ciekawości do takich eskapad masz jakis spec. Moto?

Zwykłą CB-fkę. Do tego 3 duże kufry i można Europę wszerz i wzdłuż machnąć ;)

Na ten sezon kupuję nową Afrykę... no i trzeba w związku z tym jakieś jeszcze ambitniejsze plany zastosować. Może Afryka? ;) , ale mażę o Wietnamie, tylko nie wiem czy opłaca się targać tam moto, czy kupić na miejscu.

 

skwaro, Jaca 68, sportem, czy nakedem też bym się nie odważył. Szybki turystyk natomiast daje radę. z kuframi w podróż, odpinasz i między samochody po Wawie . No może na tor nie bardzo ;)

 

8 godzin temu, tremba napisał:

Lepszy twardziel, pogratulowac 4 liter :D

Dzięki ;)

8 godzin temu, tremba napisał:

i w wiekszej grupie

Ja tam wolę sam, dodatkowe osoby to...balast. Trzeba czekać, każdy ma inne plany, pomysły etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adi napisał:

Zwykłą CB-fkę

 

S? Czy masz może zamontowany jakiś deflektor? U mnie bez deflektora przy prędkościach powyżej 100-120 problemem jest strumień powietrza, który znad owiewki trafia prosto w kask. To co przy tym przeszkadza, to przede wszystkim szum powietrza - zatyczki do uszu na dłuższe trasy konieczne.

 

Zastanawiam się czasem nad zmianą, ale... na co zmienić, by sprawdzało się i w mieście i na wypadach po kilkaset km? Africa na trasy ok, ale czy nie jest za wysoka do łatwego manewrowania w mieście? A może z1000sx, na trasy pewnie bajka, natomiast do miasta może być niewygodny. Yamaha Tracer? Chyba mniejsza od Africa, ale opinie są różne, w dodatku mała ładowność, co w dwie osoby i dłuższy wypad może się nie sprawdzić.

Jest oczywiście opcja: na miasto naked, na wypady inne moto ;) Ale na razie nie biorę jej pod uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście S-ka z nieco wyższa szybką i obowiązkowo deflektorem. Jest ogromna różnica.  Przy 140 jest jak 100 bez. 

Też mam dylemat na co zmienić,  bo ta CBF-ka bardzo mi leży. Padło na Afrykę, ale jeszcze się trochę porozglądam.

Jedno jest ważne...nie może być wolniejsze. ;-) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adi napisał:

mażę o Wietnamie, tylko nie wiem czy opłaca się targać tam moto, czy kupić na miejscu.

Wynajac-moje kumple ogarneli temat przez neta i przejechali caly Wietnam i Laos. Najlepsza opcja 125, wiecej nie ma sensu.

3 godziny temu, Adi napisał:

dodatkowe osoby to...balast

Jak masz zgrana ekipe to wszystko gra.

 

1 godzinę temu, Bednarcm napisał:

by sprawdzało się i w mieście i na wypadach po kilkaset km

Polecam Varadero. Naprawde da sie tym zwawo kulac po miescie, po pierwszym wypadzie na tor (tak, tak) podarlem podnozki i zamknalem opony. Jak juz jedzie to jest naprawde zwinna, choc masa sucha moze poczatkowo przerazac. Zaleta jest taka ze sie nie psuje i jest tania do wyrwania w dobrym stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, PiotrGS napisał:

Faktycznie to nie BMW. nie wiele szczegółów da się wychwycić ale może być to Dukat (podobny tylny błotnik i kanapa) ale przednie półki są inne.. nie wiem.

 

Troche wyglada jak ducati scrambler, ale tam po dwoch stronach rury wychodza, a w scrambler z spod spodu jak to w v-ce  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Chciałbym w nadchodzącym sezonie wrócić do motocykli. Pomysłów jest sporo, ale chyba najbardziej ciągnie mnie w stronę Monstera - 696 lub 796. Czy do miasta i na jakieś trasy po Polsce to dobry wybór? Przeraża mnie trochę mały zasięg na baku.. (bodajże okolice 180-200 km).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.11.2017 o 00:34, Cherusek1 napisał:

Właśnie ,słyszałem dużo pozytywnych opini o Multistradzie ale jednak serce jest przy Monsterze Nie orientujecie sie ilu z nas tu Ducati śmiga? Też o tym kastrowania motocykli słuszałem ale na czym to polega tak naprawdę ? Po prostu inna mapa jest wgrana? Nie wpływa to jakoś na podzespoły mechaniczne? 

 

 

Jeździłem Ducati Monsterem przez dwa lata. Nie jest to mocny sprzęt ale fantastyczny do upalania po mieście, krętych górskich ścieżkach. Silnik daje megakopa od dołu, średnie spoko ale góry to to nie ma. 

 

Uwielbialem ten motocykl, odpał ze świateł był genialny, niestety dalej japonczyki były szybsze. 

 

Nie miałem z moto nigdy żadnych problemów. Jeździłem trasy po kilka setek kilometrów i nie umarłem choć najwygodniej nie było. 

 

Do latania po mieście i w koło komina ideał.

 

Wyglada jak milion dolców brzmi jak dwa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...