Trolololo Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2011 ja mam jakieś 30 osób czekających na auto po szkodzie transportowej - ostatnio za malowaną maskę w Lancerze (oczywiście naprawioną) klient dostał 3.000zł rekompensaty od firmy transportowej.Pozdrawiam po zbóju rekompensata, wyjeżdzając "bitym" samochodem :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subaryta Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Subaru tego nie prowadzi, a szkoda. A to zależy gdzie "Dobra" praktyka poprzedniego "woziciela" Mitsubishi skutecznie wbiła nam do łba zasadę ograniczonego zaufania więc lecimy po wszystkim Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subaryta Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2011 po zbóju rekompensata, wyjeżdzając "bitym" samochodem :roll: Zależy od uszkodzenia ale jeżeli mowa o rysie lub lekkiej wgniotce w dodatku naprawionej w ASO (czyli pełna gwarancja na element) - to nie mało. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukass Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Jak ktos zna sie na blacharce, to blyskawicznie oceni, co bylo malowane, bez czujnika grubosci lakieru Przy naszych "magikach"? Poważnie w to wątpię. Pozdrawiam Bardzo wprawne oko i właściciel oka któremu się chce poświęcić na oględziny odpowiednią ilość czasu jest wiele więcej wart niż jakikolwiek czujnik, który powinien być tylko pomocą, a nie wyrocznią Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subaryta Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Bardzo wprawne oko i właściciel oka któremu się chce poświęcić na oględziny odpowiednią ilość czasu jest wiele więcej wart niż jakikolwiek czujnik, który powinien być tylko pomocą, a nie wyrocznią Nie czas i nie miejsce na to ale możesz mi wierzyć, że widziałem kilka przypadków gdy doświadczony blacharz miał problem z oceną. Mam jeszcze nawet zdjęcia tych aut ale nieco za mało czasu na opisy Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lewen Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Subaryta, podsumujmy. Czy konkluzja jest taka, że ASO nie ma kompetencji, by JEDNOZNACZNIE ocenić przeszłość blacharską auta? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subaryta Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Czy konkluzja jest taka, że ASO nie ma kompetencji, by JEDNOZNACZNIE ocenić przeszłość blacharską auta? NIKT takiej kompetencji nie ma (a przynajmniej ja nie poznałem choć w zawodzie jestem od 15 lat) Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lewen Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2011 To już coś :wink: Czyli nie ma sensu jechać do ASO żeby sprawdzić lakier Malowanie to jedno, ale czy auto było uszkodzone blacharsko, to chyba powinno się dać ocenić :?: (odkręcane elementy, spawy pod uszczelkami, szpachla na łączeniach wstawionych elementów itd itp) A jak jest tolerancja różnicy w fabrycznej grubości lakieru między różnymi elementami auta w Subaru? Czy jest jakaś norma? PS W tym przypadku mamy taką sytuację: ja nie malowałem, Ken nie malował, czyli podejrzane jest ASO Dawoj... Tam stwierdzono - gdy sprawdzałem auto (miało 2.5 roku) - że jest im świetnie znane i robione były TYLKO elementy uszkodzone podczas stłuczki z tyłu (u nich z resztą)... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GRAF Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2011 lekko grubszy lakier na masce (mieszczacy sie w normie) i tyle zamieszania :?: a jaki to ma wplyw na jazde tym autem i osiagi :?: wg mnie - żaden chyba tylko na psyhe klienta te 0,04mikrona nie da mu spac po nocach inna sprawa ze to samo ASO powinno tak samo oceniac ten sam pojazd byc moze osoba oceniajaca za kazdym razem byla inna i stad inne wyroki :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trolololo Opublikowano 2 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2011 po zbóju rekompensata, wyjeżdzając "bitym" samochodem :roll: Zależy od uszkodzenia ale jeżeli mowa o rysie lub lekkiej wgniotce w dodatku naprawionej w ASO (czyli pełna gwarancja na element) - to nie mało. Pozdrawiam ja bym osobiscie takiego samochodu juz nie kupił, a domagał bym sie "świerzej" sztuki. Jak ma byc nowe to ja przez to rozumie ze ma byc wolne od wad/wgniot/malowania. A rekompensata chociaż by tych 3000 zl, nie zwróci mi sie za to ze bede musiał taniej samochod sprzedac bo było juz tak naprawde naprawiane. :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kitewinger Opublikowano 2 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2011 Ja sprzedając mojego Forka powiem kupującemu żeby jak najbardziej sprawdził w ASO lakier jeżeli chce ale generalnie polecę mu żeby zabrał samochód do jakiegoś ogarniającego temat lakiernika, który mu nie tylko powie "Panie auto lakierowane" tylko powie mu czy gdziekolwiek była szpachla. Jedno to samochód lakierowany z powodów kosmetycznych - wgniotki, rysy itp a co innego tony szpachli po dzwonie. Ja niestety jestem pedantem jeżeli chodzi o auto (niestety drogie zboczenie) i wolę polakierować uszkodzone powłoki niż jeździć z rysami. A do lakiernika/blacharza warto chociażby z tego powodu pojechać, że niestety czasami nawet rzeczoznawcy nie sprawdzą porządnie auta. Ostatnio brat kupował Passata - najpierw auto oglądał rzeczoznawca z PZMOT - auto tylko polakierowane. Pojechaliśmy do znajomego lakiernika i okazało się, że samochód miał mnóstwo szpachli na progach i słupku i był zdrowo łupnięty w podłogę. Znajomy powiedział, ze po prostu rzeczoznawcy często przejadą każdy element w 1 miejscu i tyle a o dokładne sprawdzenie mało który się pokusi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subaryta Opublikowano 2 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2011 Czyli nie ma sensu jechać do ASO żeby sprawdzić lakier To jest Twoja decyzja czy pojedziesz czy nie. W 100% nikt nie sprawdzi samochodu ale kompetencje ASO są daleko większe niż większości znanych mi warsztatów i minimalizacja ryzyka jest zwyczajnie większa. ja bym osobiscie takiego samochodu juz nie kupił, a domagał bym sie "świerzej" sztuki. Zawsze można wymienić samochód na świeży albo rozwiązać umowę w przypadku braku takiego auta choć jak do tej pory klienci podejmowali decyzję o wzięciu rabatu. A jak jest tolerancja różnicy w fabrycznej grubości lakieru między różnymi elementami auta w Subaru? Czy jest jakaś norma? Normy niestety nie są podane więc możemy tylko porównywać z innymi autami (co z resztą zrobiłem). Ostatnio brat kupował Passata - najpierw auto oglądał rzeczoznawca z PZMOT - auto tylko polakierowane. Pojechaliśmy do znajomego lakiernika i okazało się, że samochód miał mnóstwo szpachli na progach i słupku i był zdrowo łupnięty w podłogę. Znajomy powiedział, ze po prostu rzeczoznawcy często przejadą każdy element w 1 miejscu i tyle a o dokładne sprawdzenie mało który się pokusi. A to niestety smutna praktyka i potwierdzam w całej rozciągłości. Ja wybrnąłem z tego w inny sposób - poznaliśmy policjanta, który zajmował się weryfikowaniem aut pokradzieżowych (numery VIN, wspawki, lakierowanie, mechanoskopia etc.), okazało się, że facet przechodzi na emeryturę i będzie się zajmował tym samym tylko, że jako prywatny przedsiębiorca i biegły sądowy. Usługa kosztuje 300zł i śpię spokojniej, choć jak on sam przyznaje, nie ma możliwości 100% ustalenia uszkodzeń auta dobrze zrobionego. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trolololo Opublikowano 2 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2011 świeży Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebachon Opublikowano 2 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2011 lekko grubszy lakier na masce (mieszczacy sie w normie) i tyle zamieszania :?: a jaki to ma wplyw na jazde tym autem i osiagi :?: wg mnie - żaden chyba tylko na psyhe klienta te 0,04mikrona nie da mu spac po nocach inna sprawa ze to samo ASO powinno tak samo oceniac ten sam pojazd byc moze osoba oceniajaca za kazdym razem byla inna i stad inne wyroki :roll: Proponuję zbojkotować wszystkich specjalistów z ASO i zamiast PYTAŃ DO DYREKCJI ustanowić PYTANIA DO GRAFA. Nie będziemy mieli żadnych wątpliwości... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GRAF Opublikowano 2 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2011 lekko grubszy lakier na masce (mieszczacy sie w normie) i tyle zamieszania :?: a jaki to ma wplyw na jazde tym autem i osiagi :?: wg mnie - żaden chyba tylko na psyhe klienta te 0,04mikrona nie da mu spac po nocach inna sprawa ze to samo ASO powinno tak samo oceniac ten sam pojazd byc moze osoba oceniajaca za kazdym razem byla inna i stad inne wyroki :roll: Proponuję zbojkotować wszystkich specjalistów z ASO i zamiast PYTAŃ DO DYREKCJI ustanowić PYTANIA DO GRAFA. Nie będziemy mieli żadnych wątpliwości... nie ma sprawy zaloze infolinie 0-700 ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guma Opublikowano 4 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2011 Subaryta, podsumujmy. Czy konkluzja jest taka, że ASO nie ma kompetencji, by JEDNOZNACZNIE ocenić przeszłość blacharską auta? ASO to tylko ASO pracuja tam tylko ludzie :!: którzy niejednokrotnie nie mają nic wspólnego z lakiernictwem :wink: Uzbrojeni są tylko w urządzenia pomiarowe, przeszkoleni z tego co mają odczytać i tyle :!: Proszę nie odebrać tego w negatywach jesli chcecie fachowej porady udajcie się do fachowców :!:, czyli profesjonalnego zakładu lakierniczego, bo przecież wiekszość ASO z usług takich warsztatów korzysta, mało który salon ma własną lakiernię :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lewen Opublikowano 4 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2011 Subaryta, podsumujmy. Czy konkluzja jest taka, że ASO nie ma kompetencji, by JEDNOZNACZNIE ocenić przeszłość blacharską auta? ASO to tylko ASO pracuja tam tylko ludzie :!: którzy niejednokrotnie nie mają nic wspólnego z lakiernictwem :wink: Uzbrojeni są tylko w urządzenia pomiarowe, przeszkoleni z tego co mają odczytać i tyle :!: Proszę nie odebrać tego w negatywach jesli chcecie fachowej porady udajcie się do fachowców :!:, czyli profesjonalnego zakładu lakierniczego, bo przecież wiekszość ASO z usług takich warsztatów korzysta, mało który salon ma własną lakiernię :wink: Dokładnie. Potencjalny klient musi być tego świadomy, a najlepiej poinformowany na wejściu, że ocena blacharki jest orientacyjna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subaryta Opublikowano 4 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2011 Dokładnie. Potencjalny klient musi być tego świadomy, a najlepiej poinformowany na wejściu, że ocena blacharki jest orientacyjna. A to już mnie rozbawiło A jak myślisz czy oprócz biegłych sądowych znajdziesz w Polsce serwis (blacharski), który podpisze się pod ekspertyzą, że poza znalezionymi wadami NIE BYŁO innych przygód blacharsko-lakierniczych? Jak znajdziesz - podaj namiar Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ken Opublikowano 4 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2011 Dokładnie. Potencjalny klient musi być tego świadomy, a najlepiej poinformowany na wejściu, że ocena blacharki jest orientacyjna. A to już mnie rozbawiło A jak myślisz czy oprócz biegłych sądowych znajdziesz w Polsce serwis (blacharski), który podpisze się pod ekspertyzą, że poza znalezionymi wadami NIE BYŁO innych przygód blacharsko-lakierniczych? Jak znajdziesz - podaj namiar Pozdrawiam ale co to ma do rzeczy???? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lewen Opublikowano 4 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2011 Dokładnie. Potencjalny klient musi być tego świadomy, a najlepiej poinformowany na wejściu, że ocena blacharki jest orientacyjna. A to już mnie rozbawiło A jak myślisz czy oprócz biegłych sądowych znajdziesz w Polsce serwis (blacharski), który podpisze się pod ekspertyzą, że poza znalezionymi wadami NIE BYŁO innych przygód blacharsko-lakierniczych? Jak znajdziesz - podaj namiar Pozdrawiam No to mnie już całkiem rozbawiło :wink: Przecież ja właśnie napisałem, że ASO powinno poinformować, że NIE MOŻE się podpisać pod ekspertyzą, bo badanie jest orientacyjne... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subaryta Opublikowano 4 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2011 Przecież ja właśnie napisałem, że ASO powinno poinformować, że NIE MOŻE się podpisać pod ekspertyzą, bo badanie jest orientacyjne... Owszem, ale z kontekstu wynika, że to "przywara" ASO a dotyczy każdego znanego mi warsztatu Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guma Opublikowano 5 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2011 ale co to ma do rzeczy???? to ma właśnie to do rzeczy, że ilu badających tyle ekspertyz :wink: z których może sie okazać, żadna nie jest właściwa :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ken Opublikowano 5 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2011 ale co to ma do rzeczy???? to ma właśnie to do rzeczy, że ilu badających tyle ekspertyz :wink: z których może sie okazać, żadna nie jest właściwa :roll: dla mnie to bicie piany. ASO musi miec pewność co do swoich diagnoz. Jesli są błędne, to powinno ponosić tego konsekwencje tak jak każdy z nas wykonując swoją pracę. Wczoraj rozmawiałem z lakiernikiem, który stwierdził że dobry fachowiec bez trudu pozna czy auto było malowane czy nie, czy jest szpachla czy nie... Wszelkie dywagacje nt temat tego, że w ASO pracują tylko ludzie nie mają nic do rzeczy. To są wykwalifikowani ludzie biorący spore pieniądze za swe usługi. Jeśli nie są pewni swoich umiejętności co do oceny stanu blacharki auta, powinni o tym informować przed sprawdzeniem auta. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guma Opublikowano 5 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2011 To są wykwalifikowani ludzie biorący spore pieniądze za swe usługi. wykwalifikowani, to mogą być lakiernicy, co nie oznacza, że pracownik serwisu nim jest A tak celem ostudzenia emocji, to widziałem film, gdzie testowane było urządzenie do badania powłok lakierniczych i stanu elementów blacharskich, które to urzadzenie dawało właśnie 100% pewność co do trafności swojej diagnozy. Tylko, że to ustrojstwo było wielkości biurka + osprzęt a działało na zasadzie promieni rentgena Na ekranie było widać wszystko: spaw, spaw szlifowany, zdeformowaną/ klepaną blachę, podgrzewaną blachę, wszystkie warstwy lakieru/ szpachli jedna po drugiej. Obraz dostępny również w 3D. Ale z tego co pamiętam redaktor tegoż programu mówił, że w Polsce nie ma jeszcze czegoś takiego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subaryta Opublikowano 5 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2011 Wczoraj rozmawiałem z lakiernikiem, który stwierdził że dobry fachowiec bez trudu pozna czy auto było malowane czy nie, czy jest szpachla czy nie... A mając nad głową odpowiedzialność jaką ma ASO podpisałby ekspertyzę? Bo takich mądrali jest mnóstwo ale gdy dochodzi do podpisania dokumentów (szczególnie tych do sądu) to jakoś pewność siebie ich mocno opuszcza Ale zgoda co do jednej sprawy: to bicie piany Jeśli o mnie chodzi EOT. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi