Skocz do zawartości

O rowerach


Niuniek

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

w weekend testowałem ustawienia nowej zabawki...

616434_458446204190622_1041082974_o.jpg

 

Rama, koła, kierownica, sztyca i siodło karbonowe. Waga około 7,5kg gotowego do jazdy z lampkami, pedałami i licznikiem... wrażenia hmmm szybkie cholerstwo :) ale wygodny nie chce być, zwłaszcza po przesiadce z amortyzowanego górala

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waga około 7,5kg gotowego do jazdy z lampkami, pedałami i licznikiem... wrażenia hmmm szybkie cholerstwo :) ale wygodny nie chce być

coś za coś :P Mój hardtail waży nieco ponad 10kg(ze sporymi możliwościami zejścia w okolice 9,3-9,5kg) i jest bardzo komfortowy :D

 

Napisz jak wrażenia z jazdy na włóknistym rowerze :) Jakie masz siodło, sama skorupa, czy jest tam jakieś obicie? Ile waży(samo siodło)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ze sztywnością? Nie wygina się rama na podjazdach? Bo ja mam cannona tez lekki w ciul tylko że pół na pół z aluminiumu, no i muszę powiedzieć że wkurzające to wyginanie się.

Niby ten carbon mówią taki sztywny, a miałem boostery w trialówce carbonowe dwu różnych firm i różnych dizajnów, to wciskając hamulec gołym okiem widać było jak sie odkształca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waga około 7,5kg gotowego do jazdy z lampkami, pedałami i licznikiem... wrażenia hmmm szybkie cholerstwo :) ale wygodny nie chce być

coś za coś :P Mój hardtail waży nieco ponad 10kg(ze sporymi możliwościami zejścia w okolice 9,3-9,5kg) i jest bardzo komfortowy :D

 

Napisz jak wrażenia z jazdy na włóknistym rowerze :) Jakie masz siodło, sama skorupa, czy jest tam jakieś obicie? Ile waży(samo siodło)?

 

 

Jak ze sztywnością? Nie wygina się rama na podjazdach? Bo ja mam cannona tez lekki w ciul tylko że pół na pół z aluminiumu, no i muszę powiedzieć że wkurzające to wyginanie się.

Niby ten carbon mówią taki sztywny, a miałem boostery w trialówce carbonowe dwu różnych firm i różnych dizajnów, to wciskając hamulec gołym okiem widać było jak sie odkształca.

 

 

Sztywne toto jak żelbet... inna sprawa że mam tu płasko jak w Holandii (siedzę od roku w Hamburgu) więc nie wiem co by było na stromych podjazdach...

Siodełko to sama skorupa. Waga podobno 160g (nie sprawdzałem bo nie mam wagi elektronicznej ale faktycznie jak wydmuszka lekkie)

Generalnie wrażenia bardzo pozytywne. Wyjątek stanowią hamulce na mokro. To nawet nie spowalniacze. Na sucho bardzo OK (miałem już nieplanowane stoppie). Opory toczenia znikome. Rama aero w stylu Stevens Volt (pochowane zaciski i linki prowadzone wewnątrz ramy).

Konstrukcja własna z elementów zakupionych oddzielnie - więc nadaj jeszcze co nieco muszę dopracować.

PZDR!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje dla Hiszpana, fajnie się prezentuje Twój rower, jak bede składał szosę co niebawem nastąpi to chyba w podobnej kolorystyce, ale wolałbym czany mat - np taki mógłby byc http://www.luxurylau...lite_bikers.php, przełajke też czarną kupiłem.

 

zbaczając z tematu testowałem już trochę zimowe buty lake, z jedna lekką parą skarpet i przy okolicach 0 st, po 3 godz. jazdy lekkie uczucie chłodnych palców - mega wyczyn jak na moje marznące stopy (np w neoprenowych ochraniaczach i sidi dragonach przy +8-10 po godzinie miałem palce zmarznięte).

Edytowane przez jaszyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje dla Hiszpana, fajnie się prezentuje Twój rower, jak bede składał szosę co niebawem nastąpi to chyba w podobnej kolorystyce, ale wolałbym czany mat - np taki mógłby byc http://www.luxurylau...lite_bikers.php, przełajke też czarną kupiłem.

Dzięki. kolorystyka akurat taka miała być. Z matową ramą nie dopasowałbym reszty elementów. A tak poszło łatwo. Wszystkie elementy mają tą samą kolorystykę. Koła, kiera, rama, klamki, korby, siodło wszystko karbon w klarze. Wszystko w wersji 3k. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale wolałbym czany mat

mam takowy, strasznie się toto kurzy, ale to chyba przypadłość każdej czerni :D

Bardzo polecam Pledge do czyszczenia roweru, mimo ze to srodek do mebli to do rowerow jest poprostu genialny. Stosuje to od ponad 10 lat i rower mniej sie kurzy, i latwiej sie go myje po zastosowaniu tego srodka, w szczegolnosci bloto itp, u siebie stosowalem na anodynowanych czesciach alu, i czesciach z wlokna weglowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze, ze tu rowerowi wymiatecze, ale nic to. :smile:

 

Rowerem to wlasciwie dojezdzam tylko do pracy (jakies 4.5 km), no a ze robie to regularnie, to uwazam sie za rowerowca! :-P

W tym roku juz tak konkretnie uparlem sie, ze caly rok sprobuje, no to probuje.

Wrocilem z pracy przed polnoca. Jest -17 stopni, zaczely po drodze mi zamarzac oczy, ale walcze, choc juz wielokrotnie mialem chwile zwatpienia, a raczej lenistwa, przez co chowam auto do garazu, zeby mnie nie korcilo - bo musz epodjesc, otworzyc, zamknac. Do tej zimy staralem sie przygotowac sensowniej - kupilem opony z kolcami i przyznac musze, ze czuje sie pewniej. Byc moze to podswiadomosc, ale mam wrazenie, ze kolce wgryzaja sie w snieg/lod, a przynajmniej to slysze.

Amortyzator juz mi dawno zamarzl. Nawet nie wiem, ile bylo stopni. Przy -13 przelozenia zrobily sie "gumowe", ale jeszcze dzialaja, a przy -19 zamarzl przedni hamulec. W sytuacji awaryjnej bede hamowal fikolkami. :-P Licze na to, ze nie zakoncze sezonu, jak w zeszlym roku - po przywitaniu sie na lodzie z matka ziemia, przez co dwa kolka zamienilem na cztery, a i tak sie slizgalem (hehe, RWD! :mrgreen: )

Rower to seryjny Kellys Salamander, z roku bodaj 2009. Lotaki:

bc894f5c-51d5-4276-bbb3-258e8a82dcef_product.jpg

Wywalilem juz stare, sparciale opony. Na ich miejsce zalozylem...

 

...no wlasnie nie pamietam, jakie. :-P W kazdym razie z kolcami. A na "pozimie" mam juz przygotowane Continentale.

I tak sobie bede pyrkal... :-P

 

Pozdrawiam cyklistow! Niech zyje rewolucja! :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Eryk, a nie nabłyszczy mi to matu?

Jesli chodzi ci o to czy mat nie zostanie "wypolerowany" to nie - w zasadzie to bezposredniu po zastosowaniu Pledge czesci matowe maja polysk, ale nie traca swojej matowej powierzchni. To samo stosuje przy wloknie weglowym ze sporym powodzeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

H4lik tylko żeby Ci do głowy nie przyszło myć rower zimą.

 

W tylna piastę jak się naleje wody to pozamarzają pieski, wtedy wystarczy na rower wskoczyć,

 

nacisnąć na pedały i piasta zmielona (chyba że masz silent clutch'e ale mała szansa bo od lat już nie produkują :/ )

 

Rower najlepiej nocować tam, gdzie jest minusowa temperatura, żeby nie pordzewiał i pilnować smarowania łańcucha bo od śniegu i wody szybko się olejek wyciera.

Na łzawiące oczęta okularki przezroczyste, na łapy rękawice narciarskie i suniesz :)

Poniżej -30 stopni trza uważać, żeby się kurtka na człowieku nie połamała :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jeszcze nie ma śniegu, ale juz się przygotowuje. Mam opony z kolcami i zaloze je na ostre kolo w jednobiegolym rowerze cyclocrossowym. To powinno zalatwic problem zamarzającego napędu i hamulców.

Moim największym problemem jest zimne powietrze w gardle przy szbszej jeździe lub sople z nosa jak prubuje przez niego oddychać. Są na to jakieś sposoby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od kilku lat dojeżdżam codziennie do roboty, niecałe 10km po mieście, w którym zima jest raczej łagodna. z moich zimowych doświadczeń:

 

jeżdzę wolniej (jakieś 20%) i nie pochylam się przy skręcie (zakręty dużo spokojniej) -- kolce nie są wtedy potrzebne.

przydatna umiejętność to smarkanie przez palce -- znika problem zatkanego nosa.

no i trzeba pamiętać, że aluminium staje się kruche przy dużych mrozach -- dwie obręcze pękłem przy stosunkowo lekkim pyknięciu o krawężnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrocilem z pracy. Dzieki plazermen za porady. Nie mialem pomyslu, by go myc. Zreszta mam taki moj rozklad - konserwuje rower przed zima i po zimie. W trakcie to jeszcze nie wiem, bo to ma byc jego pierwsza pelna zima. :-P

Jadac do pracy myslalem, ze nie dam rady - bylo -17 i wiatr mocny wial, az sztywnialem. "Sztywnialem", a nie "mi sztywnial", zeby nie bylo niedomowien! :-P

Na duze mrozy zakladam bacalave, czy to sie moze fachowo kominiarka nazywa? Pomaga - nie zasysam bezposrednio zimnego powietrza, choc ciagnie to za soba taka zalete, ze na paskach od kasku szron sie robi. O okularach juz myslalem, tylko musze szkla na bezbarwne powymieniac. Powinno byc git!

Dzieki raz jeszcze! :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeździłeś już na nich po asfalcie bez śniegu i lodu?

ciekaw jestem jak takie kolce to znoszą.

 

ja też nie czyszczę roweru zimą -- pryskam tylko wd40 łańcuch jak zaczyna hałasować, płuczę też wdkiem pancerze linek jak zaczynają przymarzać i się blokować.

 

swoją drogą te -17 stopni to chyba nie u nas?

w twoim profilu stoi ta eura?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

post-486-0-29944400-1354796699_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeździłeś już na nich po asfalcie bez śniegu i lodu?

ciekaw jestem jak takie kolce to znoszą.

 

ja też nie czyszczę roweru zimą -- pryskam tylko wd40 łańcuch jak zaczyna hałasować, płuczę też wdkiem pancerze linek jak zaczynają przymarzać i się blokować.

 

swoją drogą te -17 stopni to chyba nie u nas?

w twoim profilu stoi ta eura?

 

Tiak, jezdzilem moze z tydzien. Ujme w ten sposob - na kolcach po asfalcie jezdzilem jak bez kolcow po sniegu - spokojniej w zakrety, poza tym slychac lekkie "terkotanie". Ogladalem je z bliska po tym, probujac zauwazyc zuzycie, ale nic tam nie dostrzeglem specjalnego, choc podejrzewam, ze ulegaja starciu w wiekszym stopniu, ale to logiczne przeciez i Ameryki tu nie odkrylem. :-P

 

Do lancucha mam jakis dedykowany smar w aerozolu, ale na razie nie ma potrzeby.

 

Tiak, to jest wlasnie ta Eura - gnije w tej pipidowie juz zdecydowanie za dlugo. :blush:

O dziwo - dzisiaj temperatura zjechala do -6 i jest tak, jak lubie - bezwietrznie i mroznie, ale tak przyjemnie. W ogole odnosze wrazenie, ze tutaj wilgotnosc jest inna i jak jest mroz ostry, bez wiatru, to nie jest przenikliwie zimno, tylko tak "szczypiaco" i gile w nosie przymarzaja. :-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to od zawsze myje rower po kazdej jezdzie (na szlakach goralem), bo rower nie myty poprostu szybciej sie niszczy, piach i kuz dzialaja jak papier scierny w miejscach gdzie cos o cos trze, takze nawer lancuch szybciej sie zuzywa. Mycie roweru w cieplewj wodzie na mrozie to nie problem jesli ma sie odpowiednio dobry osprzet - czyli dobrze uszczelniony, trzeba go poprostu szybko wytrzec i po problemie. Zarowno w zime jak i latem uzywam white lightning do smarowania lancucha. Generalnie z tego co wiem jazda zima nie jest zbyt polecana na podbudowanie kodycji, a jest raczej okresem na podszlifowanie techniki jazdy... Kolce na zime fajna sprawa, zawsze mi bylo szkoda pieniedzy na takie opony...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...