Skocz do zawartości

Praktykanci SIP lubia poImprezowac


ComeToDaddy

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowna Dyrekcjo. uslyszalem dzisiaj zabawna historie od kolegi ktory byl jej swiadkiem, kolega jest wieloletni i wiarygodny, a sytuacja przedstawiala sie nastepujaco. Pod serwis Hondy (Szczecin) podjechal praktykant z ASO Subaru, Impreza GX i zaproponowal przejzadzke, przejazdzka polegala na tym ze auto zostalo zabrane w nieco odludne miejsce i tam porzadnie skatowane, no bo przeciez Impreza... w zwiaku z tym ciekaw jestem (jako np. potencjalny klient SIP). Czy SIP pilnuje, zajmuje jakies stanowisko wzgledem takich dzialan :?: Czy tez moze kazdy mechanik, praktykant moze sobie robic z autem klienta (lub przyszlego klienta) co mu sie spodoba :?: Rozumiem ze taka sytuacja moze miec miejsce w serwisie/salonie kazdej marki, ale... nie kazda marka kojarzy sie tak jednoznacznie, wiec wydaje mi sie ze warto bylo by zwrocic uwage na takie sytuacje. W zwiazku z ta historia, pojawila sie refleksja, ilu niezadowolonych klientow SIP, wzrod tych znajdujacych sie na forum, jak i tych ktorzy zgrzytaja gdzies tam w Polsce po nocach zebami po kolejnej wizycie w ASO Subaru i wysluchaniu ze "ten typ tak ma", jest nie zadowolonych w zwiazku z tym ze na ktoryms etapie procesu dostarczania auta (czy tez jego serwisowania), samochod zostal "letko przytarty" przez ktoregos z pracownikow SIP, praktykanta, mechanika, czy pana Władzia zajmujacego sie rozladunkiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak zauważyłeś, szerszy problem, nie tylko Subaru i SIP’u.

Tak dla przykładu, większość trafiających do Europy i wysyłanych stąd w świat samochodów, przewija się przez port w Hamburgu. I jestem absolutnie pewny, że nikt z użytkowników samochodów które tamtędy przeszły, nie chciałby usłyszeć, jak są tam one traktowane. Szczególnie jeżeli są to ciekawe, mocne, sportowe modele.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W SIP i Emil Frey asystenci (czy tez praktykanci) moga jezdzic tylko i wylacznie trzema sluzbowymi samochodami: Impreza1.8 96 kombi automat, Legacy 1.8 automat (nie wiem dokaldnie ktory rocznik, chyba 93) oraz Justy 1.5.

Samochodami odstawianymi do serwisu jezdza wylacznie mechanicy, aby sprawdzic, czy wszystko dziala jak nalezy.

Co do innych salonow to nie wiem :( A rozumiem sytuacje, bo jak kiedys oddalem Primerqe do naprawy i widzialem na wlasne oczy, jak mechanik "wyskoczyl" nia z warsztatu, pogrzal do konca plac, nawrocil nieudolnie na recznym i ja odstawil, to myslalem ze go zabije. (ten serwis przy salonie na Wielickiej - anwa?) :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dlatego ja swoje samochody generalnie serwisuję u kolegi Wojtka, którego nie podejrzewam o upalanie autami klienta. Nawet jeśli, to umiejętne :wink: :mrgreen:

 

A jak jadę do obcego serwisu - to nie spuszczam samochodu z oka.

 

Męczące to niekiedy i czasochłonne... ale bezpieczne dla auta :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CTD: ale kto tu mowi o "upalaniu" przez mechanikow? :shock: Jazdy testowe to nie jest "upalanie". Poza tym recze Ci, ze krakowskim mechanikom nie bije do glowy, bo sie dosc najezdzili :wink:

 

Oczywiscie nie dotyczy to Szczecina, to co innego. Nie wiem, jak to tam wyglada, ale jesli tak jak mowisz, to niedobrze. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Jakies konkrety?

 

Ja slyszalem osobiscie przu okazji Rajdu we wroclawiu jak serwisant BYLEGO salonu Subaru (mowie o tym starym zamknietym z nieznanych mi przyczyn) przechwalal sie dwom wroclawskim rajdowcom - Tercjakowi i Wierzbolowskiemy jak to katujac auto Klienta niewydalo i auto sie przmodelowalo, bylo to w piatek (zadzwoniono do klienta ze serwis sie przedluza) i auto w poniedzialek bylo juz po naprawei blacharskiej (oczym oczywiscie klient sie nie doiedzial z ust BYLEGO serwisu) ... Jesli byla to prawda to swiadczy o glupocie tego Pana ze tak wszem i wobec ... Nie zmienia jednak faktu ze takie rzeczy maja miejsce ... jedyna rada nie spuszczac auta podczas serwisu z oczu (moglbym opowiedziec kilka ciekawych historii z serwisow - widzanych naocznie - tyle ze nie Subaru wiec nie chce zasmiecac watka)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mowilem o sytuacji w Krakowie i zrozumialem, ze Niunkowi o to wlasnie chodzi?

 

Swego czasu miał zostać samochód oklejony w pewne barwy. Prośba moja była aby jeździł samochodem tylko Pan S. P. Niestety z pewnych powodów nie mógł auta odebrać i ja to rozumiem. Nie jest jasnym dla mnie tylko brak informacji ze strony SIP-u o tym że auto będzie odbierał praktykant. Pan S. P. również o tym nie wiedział.

SIP powinien mnie powiadomić o zaistniałym problemie i zapytać się czy wyrażam zgodę. Niestety nic takiego nie miało miejsca a ja gdybym nie przyjechał pod salon wcześniej niż było mówione, prawdopodobnie nie do wiedziałbym się o całym zajściu.

Niestety przypadek sprawił że byłem światkiem jak student podjechał moim samochodem pod salon i oddał mi kluczyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu miał zostać samochód oklejony w pewne barwy. Prośba moja była aby jeździł samochodem tylko Pan S. P. Niestety z pewnych powodów nie mógł auta odebrać i ja to rozumiem. Nie jest jasnym dla mnie tylko brak informacji ze strony SIP-u o tym że auto będzie odbierał praktykant. Pan S. P. również o tym nie wiedział.

SIP powinien mnie powiadomić o zaistniałym problemie i zapytać się czy wyrażam zgodę. Niestety nic takiego nie miało miejsca a ja gdybym nie przyjechał pod salon wcześniej niż było mówione, prawdopodobnie nie do wiedziałbym się o całym zajściu.

Niestety przypadek sprawił że byłem światkiem jak student podjechał moim samochodem pod salon i oddał mi kluczyki.

 

widzisz, zapewne w SIPie grunt to zaufanie do pracowników... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu miał zostać samochód oklejony w pewne barwy. Prośba moja była aby jeździł samochodem tylko Pan S. P. Niestety z pewnych powodów nie mógł auta odebrać i ja to rozumiem. Nie jest jasnym dla mnie tylko brak informacji ze strony SIP-u o tym że auto będzie odbierał praktykant. Pan S. P. również o tym nie wiedział.

SIP powinien mnie powiadomić o zaistniałym problemie i zapytać się czy wyrażam zgodę. Niestety nic takiego nie miało miejsca a ja gdybym nie przyjechał pod salon wcześniej niż było mówione, prawdopodobnie nie do wiedziałbym się o całym zajściu.

Niestety przypadek sprawił że byłem światkiem jak student podjechał moim samochodem pod salon i oddał mi kluczyki.

Wlasnie o takie historie mi chodzi :evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie!

 

No z całym szacunkiem, ale nie ma wiekszego znaczenia który z pracowników dealera dostarcza samochód. Prośba Niuńka mogłaby być traktowana jako grzeczność ale nie wymóg. Ja rozumiem, że nie zawsze mamy zaufanie do danego pracownika ale miejmy zaufanie do dealera, który na pewno nieodpowiedzialnego palanta do samochodu klienta nie wsadzi. U nas jest taka zasada, że jeśli robimy jazdę testową po naprawie czy serwisie jedzie ktoś z ukończonym SJS ( a prawie wszyscy żeśmy to zaliczyli :mrgreen: :wink: ) i nie ma bólu. Oczywiście przypadki chodzą po ludziach i wypadek może się zdarzyć ale od tego są ubezpieczenia, żeby klient mimo wszystko był zadowolony. Nie rozumiem dlaczego robi się z tego jakis problem, przecież to normalne, że samochód trzeba sprawdzić...

Aha, i takie gadaki, że ktoś tam kiedys słyszał, że inny ktoś zostawił samochód i mu go zniszczyli to proponuję sobie darować - większość to mity i legendy nie służące nikomu a psujące i krew i humor...

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No z całym szacunkiem, ale nie ma wiekszego znaczenia który z pracowników dealera dostarcza samochód.

 

Nie mogę się z Panem zgodzić. Mam zaufanie do dealera, ale sam dealer wprowadził zasadę, że nie wolno pierwszemu lepszemu prowadzić Subaru Imprezy STi. Dotyczy to zarówno klientów jak i samych pracowników. (Tak przynajmniej mi się wydawało) I jeśli chodzi o mój przypadek, to pracownik - student nie miał przeszkolenia w jeździ STi, bo po prostu na SJS-ie takim nie jeździł. Klient nie może, bo nigdy nie jeździł takim szybkim samochodem, choć przyjeżdża 200 konnym Mercedesem a osoba, która miała na SJS-ie, legacy 2.0 lub Justy ma do tego prawo :?:

Rozumiem politykę Subaru, co do klientów odnośnie STi, ale wydawało mi się, że osobę, która pracuje w Subaru też dotyczą pewne obostrzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...