Skocz do zawartości

Kubica w F1


Piotr

Rekomendowane odpowiedzi

29 minut temu, TOMA52 napisał:

Podobno takie były plany, ale uległy zmianie po śmierci Antoine Huberta.

chyba nie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie wielu z Was wie, jak wygląda telewizja, ale na potrzeby narracji odrzuca tą wiedzę.

W programach typu reality show, a to zakładamy, że ma mocna znamiona, nagrywa się np. 100 godzin materiału, a do programu wchodzi godzina, a czasem mniej.

Wszystko zależy od budżetu...a Netflixowi chyba go nie brakuje.

A co wejdzie...tu już osobliwa kwestia. Decyduje wiele czynników, w tym również polityka firmowa i układy, ale też badania rynku...i wiele etcetreów. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, TOMA52 napisał:

Podobno takie były plany, ale uległy zmianie po śmierci Antoine Huberta.

Nie do konca widze tu jakakolwiek analogie. Po prostu ktos zaplacil albo nie pozwolil pokazac material ktory nie do konca byl mu na reke. Nie trzeba byc szerlokoem zeby wymyslic kto to byl.

 

 

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, turdziGT napisał:

Nie do konca widze tu jakakolwiek analogie. Po prostu ktos zaplacil albo nie pozwolil pokazac material ktory nie do konca byl mu na reke. Nie trzeba byc szerlokoem zeby wymyslic kto to byl.

 

Albo zagroził, że w 2020 nie wpuści kamer netflix'a do garażu..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, TOMA52 napisał:

Więcej materiału do upchnięcia w tych samych ramach czasowych?

Komu nie jest na rękę jak Robert jeździ na rowerze?

Zapewne nic ale wez pod uwage ze krecone to bylo wczesniej a skladane pod koniec roku kiedy bylo juz wiadomo ze Robert nie bedzie jezdzil dla Williamsa. Po co zatem pokazywac cos co nie ma juz znaczenia wiec lepiej skupic sie na tym co ma jakis wymierny przekaz , czyli brytujski kierwoca z dobrymi prognozami na przyszlosc i zmatwychstanie zepolu. Przeciez to jest tak oczywiste i dlatego tak sie rzuca w oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, turdziGT napisał:

Zapewne nic ale wez pod uwage ze krecone to bylo wczesniej a skladane pod koniec roku kiedy bylo juz wiadomo ze Robert nie bedzie jezdzil dla Williamsa. Po co zatem pokazywac cos co nie ma juz znaczenia wiec lepiej skupic sie na tym co ma jakis wymierny przekaz , czyli brytujski kierwoca z dobrymi prognozami na przyszlosc i zmatwychstanie zepolu. Przeciez to jest tak oczywiste i dlatego tak sie rzuca w oczy.

Hulkenberg jakoś miał swoje 5 minut w serialu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, chojny napisał:

Obejrzałem drugi odcinek. Sporo niepotrzebnych wulgaryzmów.

 

Nie rozumiem, jak komuś może przeszkadzać męski, dosadny język. Tu nie Wersal.

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, dako napisał:

 

Nie rozumiem, jak komuś może przeszkadzać męski, dosadny język. Tu nie Wersal.

Chyba jest różnica między nadaniem powagi jakiejś sytuacji, a bezradnym rzucaniem mięsem dookoła. O ile po pierwszej serii miałem pozytywne odczucia o Steinerze, to po drugim ewidentnie gość sobie nie radzi. Jeśli rzeczywiście taka atmosfera panuje w zespole jak ją przedstawił Netfilx to nie wróże im sukcesów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, chojny napisał:

Obejrzałem drugi odcinek. Sporo niepotrzebnych wulgaryzmów.

Mnie to tez raziło.

Akurat wiecznie powtarzane w serialu popularne angielskie "f..k" i "f...en", można na polski przetłumaczyć na wiele różnych sposobów, niekoniecznie zawsze na te najcięższe polskie odpowiedniki.

 

Swoją drogą ciekawe czemu w drugiej serii praktycznie nie było Alfa-Romeo i Racing Point.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Czarne_Koronkowe napisał:

Chyba jest różnica między nadaniem powagi jakiejś sytuacji, a bezradnym rzucaniem mięsem dookoła. O ile po pierwszej serii miałem pozytywne odczucia o Steinerze, to po drugim ewidentnie gość sobie nie radzi

Gunther jest gość :) Zdecydowanie dodaje kolorytu. Jak idzie to każdy sobie radzi. Problemy zaczynają się, gdy nie idzie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Czarne_Koronkowe napisał:

Chyba jest różnica między nadaniem powagi jakiejś sytuacji, a bezradnym rzucaniem mięsem dookoła. O ile po pierwszej serii miałem pozytywne odczucia o Steinerze, to po drugim ewidentnie gość sobie nie radzi. Jeśli rzeczywiście taka atmosfera panuje w zespole jak ją przedstawił Netfilx to nie wróże im sukcesów.

 

Niestety też tak to widzę, obciążenie jest kolosalne, można się wkurzyć ale jeżeli co krok ludzie widzą że Gunther jest w rozsypce to niestety dobrej atmosferze nie sprzyja i powrotu na dobre tory nie wróży. 

 

Może dobrali sceny i kadry aby powstał  taki a nie inny obraz ale sensownego podejścia do tematów problematycznych niestety nie widziałem. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

23 minuty temu, Czarne_Koronkowe napisał:

O ile po pierwszej serii miałem pozytywne odczucia o Steinerze, to po drugim ewidentnie gość sobie nie radzi.

 

Obejrzałem cały drugi sezon i w jednym z odcinków Steiner mówi, że gdyby od niego to zależało, to obu kierowców by wywalił. Także jestem ciekaw, czy skład na 2020 dostał "z góry" (nad nim to chyba tylko Gene i sponsorzy) czy zmienił zdanie w drugiej połowie 2019...

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Zyzol napisał:

Gunther jest gość :) Zdecydowanie dodaje kolorytu. Jak idzie to każdy sobie radzi. Problemy zaczynają się, gdy nie idzie.

 

Goscie to Toto i Horner , Gunther to przy nich jakas poprierdulka o co zdeszta potwierdza jego lineup :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Czarne_Koronkowe napisał:

Hulkenberg jakoś miał swoje 5 minut w serialu.

No tak ale to finalnie nie netflix decyduje co bedzie pokazane a co nie tylko zespoly.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, turdziGT napisał:

Goscie to Toto i Horner , Gunther to przy nich jakas poprierdulka o co zdeszta potwierdza jego lineup :) 

Oceniam potencjał rozrywkowy, a nie rozstrzygam konkurs na managera sezonu w F1 ;)

 

Obejrzałem do końca. Ten sam poziom, co w poprzednim sezonie, natomiast część rzeczy naturalnie się powtarza, więc może wydawać się trochę mniej interesujący. Mam też wrażenie, że powinno być o jakieś 2-3 odcinki więcej.

Roberta mało, ale kluczowe informacje zostały podane - zabrakło rozwinięcia.

Claire chciała się przedstawić jako dobra mamusia na czele rodzinnej firmy, która ma wspaniałych kierowców, chce dla nich najlepiej, ale jakoś nie wychodzi - nie jej wina. Ale samochodzikami możne się pościgać ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi sezon Drive to survive zupełnie mi nie podszedł. Jestem wręcz rozczarowany. 

 

Brak Racing Point i Alfy Romeo to jakieś totalne nieporozumienie. Gunther jest jaki jest, mi się podoba. Łzawa historia Hulkenbergu zamiast wzruszyć mnie znudziła. Wiadomo, było że Merc i Ferrari nie pokażą nic kontrowersyjnego i wyszła marketingowa papka. Szkoda, że nawet słowem nie wspomnieli o Norrisie bo to największy chyba śmieszek w aktualnej stawce, natomiast do znudzenia promowali mdłego Sainza. 

 

Odcinek o Williamsie to już w ogóle wyglądał jak sponsorowany przez Franka. Ciocia Claire ratuje sytuację, wiezie części w czarnej siatce ze złotym napisem Boss, wszystkiemu winny Paddy a Jerzyk będzie mistrzem świata. No proszę. A akcja, że Claire dostaje pytania i odpowiada na te które chce, pokazuje, że to nie jest prawdziwy dokument tylko materiał marketingowy towarzyszący wielkiemu, kolorowemu cyrkowi pod szyldem F1. 

 

Mam wrażenie, że pierwszy sezon był szczery, ale zespoły wystraszyły się, że mogą pokazać za dużo, a zarazem dostrzegły potencjał marketingowy tego serialu. Jestem przekonany, że drugi sezon był sponsorowany, a co najmniej autoryzowany przez poszczególne zespoły. 

 

Na drugi sezon czekałem, na trzeci już nie będę. 

  • Super! 2
  • Dzięki! 1
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę że głównym kanibalem Roberta Kubicy w tej serii okazała się zamiana Gasly vs Albon, która dla większości widzów na świecie była ciekawsza niż powrót Roberta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Tutek napisał:

Drugi sezon Drive to survive zupełnie mi nie podszedł. Jestem wręcz rozczarowany. 

 

Brak Racing Point i Alfy Romeo to jakieś totalne nieporozumienie. Gunther jest jaki jest, mi się podoba. Łzawa historia Hulkenbergu zamiast wzruszyć mnie znudziła. Wiadomo, było że Merc i Ferrari nie pokażą nic kontrowersyjnego i wyszła marketingowa papka. Szkoda, że nawet słowem nie wspomnieli o Norrisie bo to największy chyba śmieszek w aktualnej stawce, natomiast do znudzenia promowali mdłego Sainza. 

 

Odcinek o Williamsie to już w ogóle wyglądał jak sponsorowany przez Franka. Ciocia Claire ratuje sytuację, wiezie części w czarnej siatce ze złotym napisem Boss, wszystkiemu winny Paddy a Jerzyk będzie mistrzem świata. No proszę. A akcja, że Claire dostaje pytania i odpowiada na te które chce, pokazuje, że to nie jest prawdziwy dokument tylko materiał marketingowy towarzyszący wielkiemu, kolorowemu cyrkowi pod szyldem F1. 

 

Mam wrażenie, że pierwszy sezon był szczery, ale zespoły wystraszyły się, że mogą pokazać za dużo, a zarazem dostrzegły potencjał marketingowy tego serialu. Jestem przekonany, że drugi sezon był sponsorowany, a co najmniej autoryzowany przez poszczególne zespoły. 

 

Na drugi sezon czekałem, na trzeci już nie będę. 

 

Dokładnie tak właśnie.

 

Wczoraj zmęczyłem odcinek o Mercedesie. Jakbym jakieś marne reality show oglądał. Tak dobry pierwszy sezon i tak spieprzyć produkcje.

 

Odcinek o Williamsie chyba pominę bo nie zdzierżę tego co piszecie...  

 

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, chojny napisał:

 

Dokładnie tak właśnie.

 

Wczoraj zmęczyłem odcinek o Mercedesie. Jakbym jakieś marne reality show oglądał. Tak dobry pierwszy sezon i tak spieprzyć produkcje.

 

Odcinek o Williamsie chyba pominę bo nie zdzierżę tego co piszecie...  

 

 

Ja w końcu przebrnąłem do końca. O ile pierwszy sezon oglądałem odcinek za odcinkiem to w tym roku już tak mnie nie wciągnęło. Serial z puku widzenia realizacji utrzymany na poziomie netflixa i to nie powinno nikogo dziwić. Niestety co do fabuły stał się jedynie narzędziem marketingowym co mocno było widać np w odcinku o Williamsie. 
Podobno ma powstać 3 sezon :D 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...