Skocz do zawartości

Kubica w F1


Piotr

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Szokers napisał:


RK: W kwalifikacjach nie możesz za wiele zrobić z samochodem. W zasadzie jest bardzo mało obszarów, które mają wpływ (na prędkość). Wiedzieliśmy, że one ten wpływ będą miały, ale musieliśmy zrozumieć, jakie są tego przyczyny. Wiedzieliśmy, że jest takie prawdopodobieństwo, ale okazało się, że efekt był potężny. Zbyt wielki. To naprawdę coś, nad czym musimy zapanować........

 

 

Co Kubica miał na myśli ??? Czy to figiel tłumaczenia ? Trudno zrozumieć ten fragment.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, nysiopysio84 napisał:

No cóż, czytając internet wielu wie lepiej o odczuciach Roberta niż sam Kubica. Jak zwykle ludzie wiedzą lepiej co potrzeba innym, jakie maja priorytety i tak dalej. Myślę, że skoro sam zainteresowany opisuje sytuacje w taki sposób to tak jest i ja mu wierzę, a nie dorabiam ideologii, w końcu Kubica dał się poznać jako osoba, która mówi co myśli, a nie ucieka od odpowiedzi jak Hamilton, który na pytanie od dziennikarza co się stało na starcie odparł, że to było dawno i już nie pamięta, bo przecież na niewygodne dla niego pytania nie będzie odpowiadał, taki był, jest i będzie. Z obserwacji wydaje mi się, że chęć ścigania u niego i samego powrotu była na tyle duża, że wolał wrócić zdając sobie sprawę, że będzie ciężko, niż siedzieć w symulatorze Ferrari bez grama szans na jazdę w pełnym zakresie. Ważne, że jest zadowolony, że ma co robić i stoi przed kolejnym wyzwaniem, podnieść team team z tego g..na i wraz z Russelem doprowadzić auto to jakiejkolwiek konkurencyjności, a nawet jeśli i to się okaże niemożliwe, to chociaż sobie pokręci kółka na żywca z pełnym przebiegiem, a nie będzie siedział z boku jak malkontenci za monitorem.

 

To tak jak wiele osób nie rozumie T.Golloba i jego sytuacji uważając, że zmarnował sobie resztę życia i kariery bo uległ ciężkiemu wypadkowi na crossie, a nie w jego głównej dziedzinie, nikt nie myśli o nim, że podobnie jak Kubica, robił co kocha, jeździł i korzystał bo lubił każde dwa kółka. Nie, każdy tylko patrzy na suchy fakt, że decyzja przygotowania do sezonu jazdą na crossie i późniejszym wypadkiem spowodowała załamanie kariery i problemy w życiu, coś jak Robert i przygotowania do F1 jeżdżąc w rajdach. Sam to widzę po sobie i swoich decyzjach, często dziwnych dla mego otoczenia, tylko, że ja na przekór innym staram się robić to co lubię i się spełniać i głęboko w dupie mam opinię kogoś z boku kto żyje inaczej, żyj jak chcesz i daj żyć innym ;)

 

Pozdrowienia!

 

 

 

plus jeden :)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie pytanie zielonego: kto to jest ten Gutowski? Bo w prawie kazdej relacji sie przewija, że to powiedział czy tamto napisał. Chłopak Roberta? Jedyny dziennikarz który ma licencję na kontakt z nim? Guru sportów motorowych, coś jak Bohdan Tomaszewski dla tenisa?

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na dzisiejszy wynik Strolla oraz ostatnia pozycje Roberta i George’a mozna przynajmniej inaczej spojrzeć zeszłoroczne słowa Sirotkina o dobrze wykonanej pracy, o zadowoleniu z siebie i wyniku, radości z doturlanie się do mety, na ostatnich pozycjach. 

 

Aż by wypadało chłopakowi pogratulować wytrwałości. Zgarniali w ubiegłym roku cięgi a okazuje się ze praktycznie cała wina za wyniki leży po stronie zespołu a nie zawodników. 

 

Slowa Rosyjskich dziennikarzy „Witamy w piekle” są całkowicie zrozumiałe. 

 

 

1 minutę temu, Fiji napisał:

Wybaczcie pytanie zielonego: kto to jest ten Gutowski? Bo w prawie kazdej relacji sie przewija, że to powiedział czy tamto napisał. Chłopak Roberta? Jedyny dziennikarz który ma licencję na kontakt z nim? Guru sportów motorowych, coś jak Bohdan Tomaszewski dla tenisa?

 

Pare stron wcześniej padło kilka słów na temat CG. W skrócie nieciekawy mocno koleś.

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość z nas tutaj mocno kibicuje Robertowi i przez to odnoszę wrażenie, że mamy zbyt duże oczekiwania i zbyt optymistycznie oceniamy sytuacje oraz próbujemy zaklinać rzeczywistość. Sam dzisiaj wstałem przed 6 (co mi się raczej nie zdarza w niedzielę) żeby kibicować Robertowi. Muszę przyznać, że smutno się to oglądało...

Z pewnymi faktami trudno dyskutować: forma bolidu, organizacja pracy teamu - tak więc jeżeli ktoś to dostrzega, to nie znaczy,  że od razu jest malkontentem.

Należy też pamiętać, że Robert nie startował w F1 ponad 8 lat, stąd też jego pewne drobne błędy są zupełnie zrozumiałe - nie jest przecież mimo wszystko robotem ;)

Reasumując - patrzmy z optymizmem w przyszłość, natomiast niech nie przysłania on nam realnej oceny rzeczywistości.

3 godziny temu, nysiopysio84 napisał:

Ważne, że jest zadowolony

mam pewne wątpliwości co do tego...

natomiast z resztą Twojej wypowiedzi się jak najbardziej zgadzam

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Fiji napisał:

Wybaczcie pytanie zielonego: kto to jest ten Gutowski? Bo w prawie kazdej relacji sie przewija, że to powiedział czy tamto napisał. Chłopak Roberta? Jedyny dziennikarz który ma licencję na kontakt z nim? Guru sportów motorowych, coś jak Bohdan Tomaszewski dla tenisa?

 

Dla zielonych to google polecam. ;-)

Ogólnie jego zdanie mnie średnio interesuje, ale często przepisuje wywiady innych, znanych dziennikarzy lub wypowiedzi Roberta, więc dobra opcja dla zabieganych/leniwych ludzi. 

Edytowane przez Szokers
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, chojny napisał:

Patrząc na dzisiejszy wynik Strolla oraz ostatnia pozycje Roberta i George’a mozna przynajmniej inaczej spojrzeć zeszłoroczne słowa Sirotkina o dobrze wykonanej pracy, o zadowoleniu z siebie i wyniku, radości z doturlanie się do mety, na ostatnich pozycjach. 

 

Aż by wypadało chłopakowi pogratulować wytrwałości. Zgarniali w ubiegłym roku cięgi a okazuje się ze praktycznie cała wina za wyniki leży po stronie zespołu a nie zawodników. 

 

Slowa Rosyjskich dziennikarzy „Witamy w piekle” są całkowicie zrozumiałe. 

 

 

 

Pare stron wcześniej padło kilka słów na temat CG. W skrócie nieciekawy mocno koleś.

Jaki by nie był trochę ma monopol na wyciąganie informacji od RK. Trzeba z tym żyć:) 

Co do książki jego autorstwa to przeczytałem i pomimo wielkiej sympatii do naszego kierowcy czasami zbierało się na wymioty przy tym gloryfikowaniu jego osoby, dokonań i każdego wykonanego gestu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, beemowiec napisał:

Jaki by nie był trochę ma monopol na wyciąganie informacji od RK.

No właśnie chyba nie ma. Ale zdecydowanie buduje taki wizerunek dodając do tego aureolę swojej zajebistości i nieomylności.
Do tego absolutnie nie znosi żadnej krytyki.

  • Super! 1
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, WRC fan napisał:

No właśnie chyba nie ma. Ale zdecydowanie buduje taki wizerunek dodając do tego aureolę swojej zajebistości i nieomylności.
Do tego absolutnie nie znosi żadnej krytyki.

Nie ma i nie będzię mieć :)  to freelancer , mierny bardzo moim zdaniem , już Eleven, i  CN+ , miało go już dość , została jedynie Przegląd Sportowy ..... w tym jego mama .... 

Dla mnie , dramat , porażka , id. 

 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, jaszyn napisał:

Był taki fajny dziennikarz co z Robertem prowadzil rozmowy Eryk Melgwa i teraz jakoś nie słychać o nim a szkoda 

 

Eryk Mełgwa to inny poziom dziennikarstwa, moim zdaniem. Tak samo Mikołaj Sokół.

Także wahałem się, czy kupić "Niezniszczalnego" przez wzgląd na osobę Cezarego, ale to jednak książka o Robercie, więc zamówiłem jeszcze przed premierą i ubolewam nieco, że nie jest autorstwa np. wspomnianego już Mikołaja.

 

Z drugiej strony to, co napisał @beemowiec - dzięki niemu mamy tutaj sporo informacji na bieżąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorem klikając po programach, trafiłem na jakieś podsumowanie o starcie Roberta  w Melbourne w TVP Sport.

Materiał kilkuminutowy ale wystarczył żeby przenieść widza do alternatywnej rzeczywistości. 

Durzo ładnych zdjęć bolidu w akcji, fajne foty uśmiechniętego kierowcy i informacja w tonie pozytywnym, właściwie bez poruszenia wprost problemów temu i uszkodzeń auta, nie mówiąc o starym skrzydle założonym po kolizji. Na koniec info, że już na przyszły wyścig bolid ma być poprawiony, co prawdopodobnie pozwoli nawiązać równorzędną walkę o punkty. Generalnie jest dobrze, na horyzoncie widać progres.

 

Jakbym nie czytał forum i nie oglądał innych stacji, to nawet bym uwierzył, bo materiał przygotowany zawodowo.

 

Ku Chwale Ojczyzny Towarzysze!

Edytowane przez spawalniczy
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WP o budżetach:

Zespół Budżet
Ferrari 425 mln dolarów
Mercedes 410 mln dolarów
Red Bull Racing 315 mln dolarów
McLaren 225 mln dolarów
Renault 200 mln dolarów
Racing Point 160 mln dolarów
Haas 160 mln dolarów
Alfa Romeo 160 mln dolarów
Toro Rosso 150 mln dolarów
Williams

150 mln dolarów

 

Cztery pierwsze poza zasięgiem.  Wiliams ma "porównywalny" budżet do renault i doprawdy różnica dziesięciu baniek na 150 do czterech poprzedzających zespołach nie powinna robic różnicy sportowej. Bo 7% to w dalszym ciągu jest okrągłe 10 baniek baksow ale to nie jest to czego nie można mądrym zarządzaniem zniwelować.

Edytowane przez Jacky X
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Jacky X napisał:

WP o budżetach:

Zespół Budżet
Ferrari 425 mln dolarów
Mercedes 410 mln dolarów
Red Bull Racing 315 mln dolarów
McLaren 225 mln dolarów
Renault 200 mln dolarów
Racing Point 160 mln dolarów
Haas 160 mln dolarów
Alfa Romeo 160 mln dolarów
Toro Rosso 150 mln dolarów
Williams

150 mln dolarów

 

Cztery pierwsze poza zasięgiem.  Wiliams ma "porównywalny" budżet do renault i doprawdy różnica dziesięciu baniek na 150 do czterech poprzedzających zespołach nie powinna robic różnicy sportowej. Bo 7% to w dalszym ciągu jest okrągłe 10 baniek baksow ale to nie jest to czego nie można mądrym zarządzaniem zniwelować.

 

I właśnie dlatego argument o braku finansowania jest bardzo nietrafiony i tłumaczenie sytuacji brakiem środków jest zwyczajnie śmieszny. Do pierwszej trójki nie mają podejścia ale z pozostałymi muszą walczyć technologicznie jak równy z równym i w co wierzymy bardzo mocno, wykorzystywać przewagę lepszych kierowców ;) 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie chodzi o to, że nie zdawali sobie sprawy jak wielkie znaczenie dla ich bolidu ma zmiana ciśnienia w oponach (jeśli dobrze pamiętam, to poza korektą nastawień przedniego skrzydła tylko ten prametr można zmieniać w trakcie kwalifikacji). 

 

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubica mówił, że podczas tego kółka co zawadził o bandę , "bolid zapracował" i miał dużo więcej przyczepności ?  Czy to możliwe , żeby "spadła z nieba" przyczepność w znaczącym wymiarze ? I jak się z nią "ożenić" na dłużej ?

Edytowane przez Jacky X
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...