Skocz do zawartości

Kubica w F1


Piotr

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 22.01.2019 o 23:43, carfit napisał:

największa prędkość 81km/h i wyprzedzał auta :biglol:

Coś śmiesznego Wam napiszę....i jednocześnie wstydliwego dla mnie :facepalm:

3 lata temu zjeżdżałem z kolegą na 2 motocykle z przełęczy Stelvio. Spokojnie jechaliśmy na dość ostrych zakrętach, a tu...3 kolarzy nas jeden po drugim, wyprzedzili ;)

Jechaliśmy "widokowo", ale wstyd pozostał :blink:;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, rombu napisał:

A tu ciekawostka :

https://www.komputerswiat.pl/gamezilla/aktualnosci/esportowiec-pokonal-bylego-kierowce-formuly-1-na-prawdziwym-torze/ltsgty9

 

Może uda Ci się zapytać RK czy to w ogóle możliwe, czy "ściema"

 

 

 

Możliwe, możliwe. Skoro mieli takie same auta a koleś jakoś niesamowicie utalentowany do dlaczego by nie miał wygrać?  

 

To że bawi się w esport nie znaczy że nie upala samochodami, zwyczajnie za mało danych ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
w D...omu. :mrgreen:

Aż tak mi źle życzycie ? Ja z nimi po 1 km musiał bym wzywać karetkę ;)
Ja tu robię za kierowcę teamu ;) wożę ich bagaże , zapasy wody , jedzenia , części , a często za tunel aerodynamiczny jak pod górę komuś braknie sił , no i oczywiście za fotoreportera ! :) Jest naprawdę co robić :)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  • Super! 7
  • Dzięki! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

, żałuje że nie nagrałem wczoraj zjazdu z Vilaflor do Playa de Americas , największa prędkość 81km/h i wyprzedzał auta :


Może wyjdę na totalnego zrzędę ale czy to rozsądne w kontekście upragnionego sezonu za pasem? Jakby co nie wydało czy kierowca cię nie zauważył - strach pomyśleć. Już przez kilka lat było gdybanie co by było gdyby.. Bodajże Mark Weber miał w kontrakcie zakaz jazdy na rowerze.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozsądne może i nie do końca, ale w danej chwili kto o tym myśli? To tak samo jak jazda motocyklem 300kmh po autostradzie, nie jest mądra, nawet jak jest pusto, zawsze może opona wybuchnąć albo akurat ptaka trafisz, ale ta chęć i potrzeba adrenaliny w tej chwili idzie na drugi plan jak masz pod dupskiem ponad 150 KM i pare sekund do dwustu ;) A z drugiej strony masz przykład Schumachera. Motocykle, formuły Bóg wie co jeszcze, a rozwalił się na nartach, czy dalej Colina w śmigłowcu. Jak się coś ma stać to się wg mnie stanie i tyle. Możesz się poślizgnąć pod prysznicem i uderzyć głową, wiadomo, że szansa zabicia się pod prysznicem jest znacznie mniejsza niż przy 300 kmh i nie mówię, żeby prowokować los i krzyżówki na czerwonym bez zatrzymania przejeżdżać, ale nie popadajmy w paranoje i żyjmy tak jak nam to sprawia przyjemność ;)  W 2018 pochowałem dwóch kolegów, jeden 18 lat, drugi 28, obydwoje jakiś zator i zmarli z dnia na dzień. Położyli się spać i już się nie obudzili. Zdrowe chłopaki, sportowy tryb życia, boksowali ze mną w jednym klubie, nie żadne ćpunki czy alkoholicy.

Edytowane przez filipk93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, filipk93 napisał:

 jakiś zator i zmarli z dnia na dzień. Położyli się spać i już się nie obudzili

OFFTOPIC:

Brzmi jak EPO. Fajna jest ksiazka Tylera Hamiltona Wyścig tajemnic (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/171735/wyscig-tajemnic) Opowiesci o tym ze np. kolarze ktorzy brali EPO mieli nastawiane budziki na srodek nocy zeby wstac i porobic kilka pompek zeby rozruszac krew.

 

TOPIC:

Bilety na Spa zamowione, nie moge sie doczekac.

Edytowane przez Fiji
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na f1wm.pl ukazał się trzyczęsciowy artykuł zatytułowany Robert Kubica - Droga do powrotu

Polecam lekturę, można sobie przypomnieć wszystkie etapy tej długiej drogi i raz jeszcze docenić ile determinacji oraz wewnętrznej siły jest w Robercie.

 

Link do pierwszej częsci (pozostałe dwie mają odnośniki na końcu artykułu):

https://www.f1wm.pl/artykuly/art_id-533.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.01.2019 o 09:22, Adi napisał:

Coś śmiesznego Wam napiszę....i jednocześnie wstydliwego dla mnie :facepalm:

3 lata temu zjeżdżałem z kolegą na 2 motocykle z przełęczy Stelvio. Spokojnie jechaliśmy na dość ostrych zakrętach, a tu...3 kolarzy nas jeden po drugim, wyprzedzili ;)

Jechaliśmy "widokowo", ale wstyd pozostał :blink:;)

Nie jest to nic nadzwyczajnego. Miałem okazje kilkukrotnie objechać stelvio i spokojnie można się chwytać z motorami. Ogólnie prędkości rzędu 80km/h na porządnym sprzęcie i w miarę ogarniętym kolarzu nie robią wrażenia. Inaczej jest w przypadku motocyklistów - ostatnio podczas pobytu w Calpe (taka zimowa mekka kolarzy) próbowałem się na soczystym zjeździe z gościem na turystyku i mimo, że kilka razy poszły mu iskry z podnóżek to nie mógł mi odjechać. Zaskoczenie było u niego nieziemskie - aż nas zatrzymał i zamieniliśmy kilka miłych zdań.

Co do wyścigowców i rajdowców to widzę taką zależność bywając choćby na torach, że kolarzówki to jest ich ulubiony sprzęt treningowy. Widocznie dostarczają odpowiedni poziom adrenaliny i przy okazji powodują wzrost wytrzymałości i wydolności jak mało co. Faktycznie uczucie pędzenia w dół na tak lekkim i jednocześnie racingowym sprzęcie  który napędza jedynie siła naszych nóg jest epickie.

Jako ciekawostka - wyprzedzanie chopperowców snujących się w granicach 60km/h na pięknej przełęczy salmopol. Przede mną zawodowy kierowca ścigający się lata w pucharach porsche włącznie z serią supercup.

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.01.2019 o 09:22, Adi napisał:

Coś śmiesznego Wam napiszę....i jednocześnie wstydliwego dla mnie :facepalm:

3 lata temu zjeżdżałem z kolegą na 2 motocykle z przełęczy Stelvio. Spokojnie jechaliśmy na dość ostrych zakrętach, a tu...3 kolarzy nas jeden po drugim, wyprzedzili ;)

Jechaliśmy "widokowo", ale wstyd pozostał :blink:;)

Ale to nie jest nic zaskakującego, sporo jeźdze na kolarce, dosć dobry sprzęt, bardzo lekki i szybki. Prędkość z góry na poziomie około 90 km/h to wcale nie jest coś nie wiem jaki wyczyn, sam mam rekord 96km/h z góry z Czarnorzek gdzie jedzie wyścig górski - Prządki - Korczyna. Zawodowiec dochodzi nawet i do 115 km.h, ale to już jest jakiś kosmos. A czy szybciej niż motocykl ba nawet szybciej niż samochód, na rowerze się dobrze złożysz a samochodem wyfruniesz na tych zakrętach, na moto ciężkim to samo. 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moto dobrze jeździć w zakrętach trzeba umieć. Do tego dochodzi obawa o sprzęt. Sam kiedyś w górach poginałem zdrowo kładąc moto na kolano aż do momentu jak na ślepym zakręcie przez drogę woda zrobiła strumyk z piasku. Przed solidną glebą z lądowaniem w drzewach na zboczu uratowały mnie lata szkolenia pod okiem specjalisty. Od tamtej pory wolę sobie na torze poszaleć, a na drodze zawsze jest margines bezpieczeństwa. Do tego przy glebie ja mam porządny skórzany kombiak, buty, rękawice i dobry kask. Chciałbym zobaczyć rowerzystę po glebie w takich górach przy 80km/h, którego jedyną osłoną jest kask.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolałbyś chyba jednak takiego nie widzieć.Nie ma na co patrzeć.Ból i cierpienie. W tym sporcie niestety nie ma miękkiej gry. Na tym trochę też polega magia kolarstwa szosowego. Jeżeli sam Kubica mówi o nich - "to są dopiero kozacy" to coś w tym musi być. https://www.przegladsportowy.pl/kolarstwo/robert-kubica-kolarze-to-wlasnie-sa-kozacy/0rrmpgn Sport wyczynowy często z bezpieczeństwem nie ma wiele wspólnego.Tak właśnie jest w przypadku kolarstwa gdzie jedyną ochroną jest kask.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, filipk93 napisał:

Rozsądne może i nie do końca, ale w danej chwili kto o tym myśli? To tak samo jak jazda motocyklem 300kmh po autostradzie, nie jest mądra, nawet jak jest pusto, zawsze może opona wybuchnąć albo akurat ptaka trafisz, ale ta chęć i potrzeba adrenaliny w tej chwili idzie na drugi plan jak masz pod dupskiem ponad 150 KM i pare sekund do dwustu ;) A z drugiej strony masz przykład Schumachera. Motocykle, formuły Bóg wie co jeszcze, a rozwalił się na nartach, czy dalej Colina w śmigłowcu. Jak się coś ma stać to się wg mnie stanie i tyle. Możesz się poślizgnąć pod prysznicem i uderzyć głową, wiadomo, że szansa zabicia się pod prysznicem jest znacznie mniejsza niż przy 300 kmh i nie mówię, żeby prowokować los i krzyżówki na czerwonym bez zatrzymania przejeżdżać, ale nie popadajmy w paranoje i żyjmy tak jak nam to sprawia przyjemność ;)  W 2018 pochowałem dwóch kolegów, jeden 18 lat, drugi 28, obydwoje jakiś zator i zmarli z dnia na dzień. Położyli się spać i już się nie obudzili. Zdrowe chłopaki, sportowy tryb życia, boksowali ze mną w jednym klubie, nie żadne ćpunki czy alkoholicy.

Nie do końca się zrozumieliśmy. Sam się kiedyś amatorsko wspinałem więc wiem jak to jest.... ale co innego to minimalizowanie ryzyka gdy jest się zawodowcem. Nie sądzę by np CR7 mógł sobie pojeżdzić zimą na nartach czy pojeżdzić downhill. Ale jak piszecie te 80 km/h  na rowerze to nie tak dużo, więc spoko..... ;)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na rowerze szosowym to akurat można takiego dzwona zaliczyć jeżdżąc nawet trejigowo i amatorsko  że bezpieczniej jest chyba w rajdowce po odcinku śmigać.Zawodowo to już na prawdę hardcore mimo że wyglada przyjemnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robi się wątek szosowy co mnie cieszy ;)  Rower uzależnia i tyle a  szlify i upadki są na porzadku dziennym- oby tylko się trzymał jak najdalej od amatorskich  wyscigów i gonek,  bo tam sie dzieje dopiero.....  swoja drogą Robert fajny sprzęt wybral w góry,  z tego co widzę to nowy model  S works tarmac 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, antikos napisał:

sam mam rekord 96km/h z góry z Czarnorzek gdzie jedzie wyścig górski - Prządki - Korczyna. Zawodowiec dochodzi nawet i do 115 km.h, ale to już jest jakiś kosmos.

Pochodzę z Krosna i tam góralem nieraz autobusy wyprzedzałem, rekord na góralu to coś 70 z groszami :) Kilka minut szaleństwa i później ponad pół godziny wspinaczki na górę....pod dawny zajazd Cześnika, czy jakoś tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym nie wiedziałem przypadku: "Lata temu, gdy jeszcze miałem zespół wyścigowy, to mieliśmy w stawce Archie Scotta-Browna. Startował dla nas, choć nie miał całej dłoni. Był w dużo gorszej sytuacji niż Kubica, a mimo to był bardzo szybki i osiągnął wiele sukcesów. Dlatego wątpię, by ograniczenia zatrzymały Kubicę - dodał Ecclestone"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.01.2019 o 00:25, Korton napisał:

Pochodzę z Krosna i tam góralem nieraz autobusy wyprzedzałem, rekord na góralu to coś 70 z groszami :) Kilka minut szaleństwa i później ponad pół godziny wspinaczki na górę....pod dawny zajazd Cześnika, czy jakoś tak

Też pochodzę z Krosna, z Zawodzia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...