Skocz do zawartości

Kubica w F1


Piotr

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Szokers napisał:

 

Teoria trochę w stylu Jacky X (bez urazy J.).

Czy Ty tak na serio??

Bwoah. A czemu nie? Od dawna po padoku krążą plotki, że to Seb chciał najbardziej Kimiego jako nr 2 w Ferrari. Że Marcchione klepnął Leclerca, ale VET (i Arrivabene of kors) chce Kimiego i będzie Kimi. I nagle pojawia się Monza. W kwalifikacjach Kimi zdobywa PP i Seb jest obrażony, że to Kimi jechał w jego strumieniu, a nie odwrotnie. Potem wyścig i wiadomo co Seb nawywijał. Po wyścigu wypowiedzi, że VET nie potrzebuje pomocy, że może walczyć z trzema autami (Merce + RAI) czyli jasno postawiony tradycyjny foch. No naprawdę nie jest mi trudno uwierzyć, że VET, który nie najlepiej radzi sobie z presją powiedział, że woli Leclerca bo ustawi go sobie jak trzeba zamiast niesfornego Kimiego. 

 

Mam nadzieję, że Kimi teraz wygra jeszcze coś na pożegnanie z Ferrari. Bwoah. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Robert Kubica powiedział w rozmowie z Autosportem, że jeśli nie znajdzie miejsca w F1 w 2019 roku, będzie rozglądał się za startami w innych seriach wyścigowych"

 

Już po chłopie, pójdzie drogą emerytów z prawdziwych mistrzostw. 

Szkoda tego potencjału, ale musimy poszukać sobie nowego idola. Bo kto z nas się będzie oszukiwał, że ekscytuje się WEC? Owszem jest kilku na tym forum i szacunek dla nich, ale oni się tym ekscytują od lat. A reszta? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ile razy jeszcze bedzie trzeba powtarzac ze Robert chcial do F1 i to jego wybor byl zeby odejsc z WRC

 

5 godzin temu, Jacky X napisał:

E tam. Mieli w WRC GWIAZDĘ dużego formatu. Człowieka którego legendę można było przekuć na grube miliony. I się ponie nie schyliły pizdy marketingowe :mrgreen:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Pyzo napisał:

ile razy jeszcze bedzie trzeba powtarzac ze Robert chcial do F1 i to jego wybor byl zeby odejsc z WRC

Przy ogromnym szacunku dla Roberta i jego ponadprzeciętnego talentu, muszę jednak to powiedzieć. Obok Roberta przejeżdżało wiele pociągów, on albo wsiadał do niewłaściwych, albo czekał na te, które nie nadjechały lub były przepełnione i niestety odpuścił sobie też pociągi przesiadkowe.

To czy on chciał, lub co on chciał, to takie pieprz...  paplanie. Myślę, że jego kariera po nieudanych występach w WRC, jest czysto przypadkowa, a my mamy wizję, że on wie co robi.

G. prawda. Jak się rozmieni na wyścigi, w których sukces zależy w najmniejszym stopniu od jednego z kierowców, to po karierze. Na F1 nie liczę, to mrzonki. Jak pojedzie w np. Singapurze i zajmie przedostatnie miejsce w Q, A wyścigu nie ukończy, to co? Odtrąbimy sukces?

  • Super! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Adi napisał:

Przy ogromnym szacunku dla Roberta i jego ponadprzeciętnego talentu, muszę jednak to powiedzieć. Obok Roberta przejeżdżało wiele pociągów, on albo wsiadał do niewłaściwych, albo czekał na te, które nie nadjechały lub były przepełnione i niestety odpuścił sobie też pociągi przesiadkowe.

To czy on chciał, lub co on chciał, to takie pieprz...  paplanie. Myślę, że jego kariera po nieudanych występach w WRC, jest czysto przypadkowa, a my mamy wizję, że on wie co robi.

G. prawda. Jak się rozmieni na wyścigi, w których sukces zależy w najmniejszym stopniu od jednego z kierowców, to po karierze. Na F1 nie liczę, to mrzonki. Jak pojedzie w np. Singapurze i zajmie przedostatnie miejsce w Q, A wyścigu nie ukończy, to co? Odtrąbimy sukces?

Amen. A cała ta paplanina o tym, gdzie to Kubica by nie mógł przejść to zwykłe zaklinanie rzeczywistości. Czy się to komuś podoba, czy też nie, obecnie Kubica też startuje w roli paydrivera - ino inni zapłacili więcej. A wyjątkowość Kubicy obecnie polega chyba tylko na tym, że w Polsce jest co chwila szum medialny i dywagacje, czy Ferrari, czy może Haas, a może tylko Sauber, ale za to z Raikonenem w duecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jego wyjątkowość polega na tym, że po takim wypadku, w którym o mało co nie zginął,  został mistrzem WRC2, wygrywał OS-y w WRC mimo padaki jaką jeździł,  i ponownie jest w stanie jeździć bolidem F1.

Nawet jak nie będzie mu dane się w F1 ścigać, co jak widać nie zależy głównie  od umiejętności kierowcy, a przede wszystkim od ilości pieniędzy, to dla mnie Robert i tak jest zwycięzcą. 

  • Super! 3
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Przemku, Przemku, mój dawny druchu meldunkowy - może i Kubica jest zwycięzcą, ale przykra prawda jest taka, że jego czas w F1 minął chyba na dobre. A szansa, przed którą stał uciekła niestety z jego własnej winy :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, przemekka napisał:

został mistrzem WRC2, wygrywał OS-y w WRC

 

39 minut temu, przemekka napisał:

jest w stanie jeździć bolidem F1

 

Tu jest ta subtelna różnica.

 

31 minut temu, sluf napisał:

A szansa, przed którą stał uciekła niestety z jego własnej winy

 

Obecnie usilnie pracuje na to, zamiast skorzystać mojego pierwszego cytatu. To jeszcze nie stracone, ale po jego ostatnich zapowiedziach na 2019, wydaje się, że już ściganie sobie odpuścił i szuka spokojnej emeryturki w WEC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adi pisząc o straconej szansie miałem na myśli ten nieszczęsny rajd wokół trzepaka, dzwon i wynikające z tego pewne niedogodności jak otarcie się o śmierć, znaczne upośledzenie motoryczne prawej ręki i inne takie, jak (podobno) kontrakt z Ferrari :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia Kubicy to doskonały materiał na film, ale nie każdy film kończy się happy endem. Pociąg o nazwie F1 jeszcze widać z peronu, ale już odjechał. Od początku, od ubiegłorocznych testów z Renault sprawa wydawała się zbyt piękna żeby była prawdziwa. Inna sprawa, że balonik został rozdmuchany do nieprawdopodobnych rozmiarów przez media, "dziennikarzy" pokroju pana Czarka kochanego (którego nota bene sam RK ostatnio nieźle usadził), oraz cały internet, a na ławce siedzi wielu innych kierowców, którzy są młodsi, wnoszą lepszą kasę i wcale nie będą wolniejsi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paddy w formie:

 

https://sportowefakty.wp.pl/formula-1/776740/dyrektor-williamsa-popiera-rewolucje-w-f1-zdobywanie-punktow-moze-czynic-cuda

 

w dużym skrócie - 15 kierowców, albo i cała stawka punktowana, i wtedy idzie w świat komunikat - Williams z kolejną zdobyczą punktową w sezonie - w porównaniu do zeszłego roku uczyniliśmy ogromny progres, teraz regularnie punktujemy w każdym wyścigu, co tylko dowodzi słuszności przyjętych założeń oraz utwierdza nas w tym, iż droga, którą podążamy jest drogą właściwą, a biadolenie i żółć wylewana na nas na The Forum to tylko przedśmiertny skowyt totalnych kibiców Kubicy... no, czy coś w tym stylu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Adi napisał:

Przy ogromnym szacunku dla Roberta i jego ponadprzeciętnego talentu, muszę jednak to powiedzieć. Obok Roberta przejeżdżało wiele pociągów, on albo wsiadał do niewłaściwych, albo czekał na te, które nie nadjechały lub były przepełnione i niestety odpuścił sobie też pociągi przesiadkowe.

To czy on chciał, lub co on chciał, to takie pieprz...  paplanie. Myślę, że jego kariera po nieudanych występach w WRC, jest czysto przypadkowa, a my mamy wizję, że on wie co robi.

G. prawda. Jak się rozmieni na wyścigi, w których sukces zależy w najmniejszym stopniu od jednego z kierowców, to po karierze. Na F1 nie liczę, to mrzonki. Jak pojedzie w np. Singapurze i zajmie przedostatnie miejsce w Q, A wyścigu nie ukończy, to co? Odtrąbimy sukces?

 

 

Musiałbym zaznaczyć "nie lubie" bo tak jest ale jest dokładnie jak piszesz... niestety. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adi ale jakie złe decyzje? Kontrakt z Williamsem był praktycznie klepnięty. Co on mógł więcej zrobić? Po czasie to każdy jest mądry...nikt nie zna sprawy dokładnie, okoliczności itd. dostajemy jakieś strzępki informacji i jeszcze nie wiadomo co jest prawdą a co plotką... Samo to, że wymieniano go w roli kierowcy to już jest wielki sukces...że był w stanie i pozwolono mu wrócić do świata F1 nawet w roli rezerwowego to też sukces ale faktycznie apetyty były ogromne dlatego tak duże rozczarowanie....

Kluczem i tak był ten cholerny wypadek, zaczynał dwa kroki przed Vettelem i teraz mógł mieć takie same albo nawet większe sukcesy niż on...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Adi napisał:

To był wypadek, czasu nie cofniemy. Mnie bardziej boli, że traci swoje szanse obecnie, dokonując złych wyborów

A, to inna inszość. Z tymi wyborami to różnie bywa - najlepszym przykładem jest Alonso - kierowca zdecydowanie przewyższający talentem większość stawki, a od lat nic nie osiągnął, bo jakoś tak zawsze wybierał nie ten zespół, co trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, burton napisał:

Adi ale jakie złe decyzje?

 

Powrót do F1, rozumiem, że to prestiż itp. w końcu to królowa motorsportu. Też bym chciał go tam widzieć, ale w innej roli. Jestem przekonany, że przez chwilę Robert nie liczył, że trafi do zespołu (o ile zacznie się ścigać), który da mu szansę na np. Q3

 

22 minuty temu, burton napisał:

Kontrakt z Williamsem był praktycznie klepnięty.

 

Tak samo jak z Renault.... na tym forum. Na prawdę myślisz, że Sirotkin, to królik z kapelusza? Kubica dobrze wiedział, że jest do przebicia, takie rzeczy nie wychodzą nagle.

 

25 minut temu, burton napisał:

Samo to, że wymieniano go w roli kierowcy to już jest wielki sukces...że był w stanie i pozwolono mu wrócić do świata F1 nawet w roli rezerwowego

 

Nie, nie, nie. Sukcesy są na metach rajdów/wyścigów/oesów/okrążeń . To co piszesz, to danie szansy, ale jak się okazuje...niekoniecznie.

 

27 minut temu, burton napisał:

Kluczem i tak był ten cholerny wypadek

 

Przypomnę,  że po nim Robert zdobył mistrzostwo, jako debiutant i pokazywał największą szybkość w największej rywalizacji. Nie koniecznie idącą z regularnością niestety.

 

Nie będę tego robił, ale można zrobić zlepek wypowiedzi Roberta, które nie mają wiele wspólnego z konsekwencją. Często powtarzał o czasie, poświęceniu danej dziedzinie, że nie przychodzi się gdzieś na chwilę etc. Po czym skacze z kwiatka na kwiatek, nie grzejąc miejsca. Dwa lata temu, Robert w WEC, rok temu czeka przyczajony na Bombę. Bomba w tym roku okazuje się kapiszonem. Wobec tego Robert rozważa w przyszłym roku WEC.  

 

Czy ktoś, kto życzy dobrze Robertowi, potwierdzi że taka droga jest ok?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie a co wy taka panike posialiscie , połowa stawki nie obsadzona sezon trwa masa rzeczy d do grania i poza paroma kierowcanimi nic nie jest pewne.Spokojnie szansa są cały czas takie jak były.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...