Kukson Opublikowano 2 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2017 (edytowane) Edytowane 2 Lipca 2017 przez Kukson 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AFD100 Opublikowano 2 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2017 @carfit Warto w najbliższych tygodniach jechać do Francji i zwiedzić tor Paul Ricard? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
QSY100 Opublikowano 3 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2017 cyt: " W mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się spekulacje o kolejnym teście polskiego kierowcy za kierownicą bolidu F1. Miałyby się one odbyć za dwa tygodnie na torze Paul Ricard. Źródło? Taką wiadomość w rozmowie z jednym z kibiców miał przekazać mechanik Renault. Czas pokaże, czy była to wiarygodna informacja. " https://sportowefakty.wp.pl/formula-1/696926/wkrotce-robert-kubica-znow-bedzie-testowal 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
turdziGT Opublikowano 3 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2017 Fajny wywiad dla Sky Sports Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konar Opublikowano 4 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2017 Robert w tym wywiadzie, bardzo realistycznie ocenia swój powrót do F1 na 80-90% (jak na RK to baaardzo dużo). Mówił, że jeszcze niedawno było to 10-20%, ale test w Walencji większość znaków zapytania pozytywnie zweryfikował. Swoją drogą bardzo ciekawa rozmówka. http://www.autoexpress.co.uk/car-news/100011/qa-with-robert-kubica-as-renault-arranges-second-f1-test BBC podaję, że Renault zaplanowało już drugi test dla Roberta. Czyli plotki od mechaników znalazły swoje potwierdzenie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Korton Opublikowano 4 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2017 Trzymam kciuki dwoma rekami, chcialbym jeszcze zobaczyc Roberta w F1 (w wyscigach) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
McDoune Opublikowano 5 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2017 Ciekawy wywód C. Gutkowskiego z fejsiwa, kurcze Kubica w Ferrari to byłoby coś Cezary Gutowski 11 godz. · "Ferrari powinno z pełnym zaangażowaniem zabiegać o podpis Kubicy na kontrakcie" Zapewnie niejedna osoba pamięta, że na wątpliwości w stylu "nie będzie już miejsca dla Kubicy w F1", "w tym sporcie szybko zapominają o kierowcach", "będzie miał za długą przerwę" zawsze reagowałem jednym argumentem. Tak. Formuła 1 jest właśnie taka i szybko zapomina nawet o byłych mistrzach świata, ale w tej jednej historii jest pewien ważny wyjątek. Tu chodzi o Roberta Kubicę. Jednego z najlepszych (moim zdaniem najlepszego) kierowców świata. Faceta, którego Formuła 1 pokochała - zarówno ludzie ze środowiska, szczególnie inżynierowie, lecz także dziennikarze, jak i fani z całego świata. I to, co dzieje się teraz, ponownie tego dowodzi. Minęło ponad sześć lat od tamtego wypadku, Robert wrócił za kierownicę bolidu F1 i znów strzelił swój popisowy numer. Sprawił, że wszystkim obecnym na torze opadły szczęki. Bo nie można się spodziewać po żadnym człowieku, że po sześciu latach wbije do garażu na pełnej bombie i na nieznanych sobie oponach będzie jeździł tak, jakby nigdy go nie zabrakło. A tak się właśnie stało. Nie dziwi więc fakt, że najbardziej opiniotwórcze na świecie media wciąż nie odpuszczają tematu. Pisały na pierwszych stronach, gdy miał wrócić do ścigania na torach WEC. Pisały, gdy testował bolid GP3. Pisały po Walencji, a teraz piszą jeszcze więcej. Na przykład ową pyszną analizę na "Autosporcie", zatytułowaną: "Czemu Ferrari powinno zakontraktować Kubicę". To jest tylko konsekwencja tego wszystkiego, co pisałem od lat kilkunastu. Że w tym facecie z Krakowa los podarował nam najlepszego z możliwych ambasadorów Polski i przede wszystkim fantastyczny talent na miarę Formuły 1. I nawet wtedy się myliłem, bo takie określenie RK to zdecydowane niedomówienie. Oczywiście poniższy, cytowany tekst nie ma mocy sprawczej, bo żaden dziennikarz nie wstawi Roberta do Ferrari. Pokazuje jednak, jak po tych sześciu latach z okładem wciąż w świadomości i wyobraźni ekspertów, ludzi, którzy żyją i oddychają wyścigami, wciąż żyje legenda kierowcy. Kierowcy, który wygrał "tylko" jeden wyścig, a wciąż jest pamiętany, jako materiał na mistrza świata i - przede wszystkim - jeden z najlepszych (zdaniem niektórych - najlepszy) kierowca wyścigowy świata. Analizę napisał Damien Smith - redaktor naczelny "Autospotu" na Europę: Renault zapewnia, że pomoc Robertowi Kubicy w powrocie do samochodu Formuły 1 była przysługą dla kochanego kierowcy. Kryje się za tym jednak coś więcej i Ferrari powinno z tego skorzystać. Czy będąc szefem zespołu Renault F1 dolewałbyś oliwy do ognia spekulacji, że niegdyś poważnie poszkodowany w wypadku Robert Kubica może dokonać sensacyjnego powrotu do Grand Prix, co wydawało się najmniej prawdopodobne? Oczywiście, że byś tego nie robił. I właśnie dlatego Cyril Abiteboul ostrożnie tłumił te spekulacje kocem pożarowym w Baku, sugerując, że należy je traktować z pewną dozą sceptycyzmu. Na pewno nie powie nam, że Kubica jest całkowicie gotowy do ścigania na najwyższym poziomie i że - co niewiarygodne - jest równie szybki, co kiedykolwiek wcześniej - nawet, jeśli tak jest naprawdę. A jest, skoro o tym mowa, tak było. Przynajmniej zdaniem tych, którzy byli świadkami jego pierwszego testu na początku czerwca w modelu E20 z 2012 roku. Jeśli jest jakakolwiek szansa, że Renault zatrudni Kubicę na sezon 2018 - a powinna być - Abiteboul nie byłby na tyle stuknięty, aby sygnalizować to teraz. Nie tylko wywołałoby to niepotrzebną burzę medialną w środku ciężkiego sezonu, podczas którego team po cichu stara się budzić śpiącego giganta. Równocześnie zaalarmowałoby rywali o niewiarygodnym zagrożeniu - nie tylko jeśli chodzi o PR, lecz, co ważniejsze, w kwestii czystego potencjału, jeśli chodzi o osiągi - jakie Renault może zaraz stworzyć. A pośród tych rywali szefem, który powinien szczególnie uważać, jest szef Ferrari. Jeśli uszy wierzgającego konia jeszcze nie drżą na myśl o możliwościach związanych z Kubicą, potrzebuje on mocnego ukłucia (ostrogą) w zad. Teraz i tu, Ferrari powinno z pełnym zaangażowaniem zabiegać o podpis Kubicy na kontrakcie tak, jak robiło to dawno temu, gdy Polak był zestawiany w składzie z Fernando Alonso na sezon 2012. Czemu? Ponieważ Kubica, czyli kierowca, którego Alonso stawiał ponad wszystkich swoich (wyścigowych) ziomków, jest wyjątkowy. I proszę zwrócić uwagę - nie "był" wyjątkowy. Czas teraźniejszy jest tu całkowicie zamierzony. Jeśli przejazdy 6 czerwca na torze Ricardo Tormo w Walencji były czystym aktem dobroci względem uwielbianej i bardzo szanowanej postaci - jak emocjonalne okrążenia Alexa Zanardiego na Lausitzring, ledwie dwa lata po tym, jak stracił nogi na niemieckim owalu - nikt nie żałowałby zespołowi Renault obfitej ekspozycji medialnej, jakiej by w tym upatrywali. Jednak nie to zrobił zespół. Zamiast aktu dobroczynnego dla kierowcy, który niemal stracił prawą rękę w tym przerażającym wypadku w rajdzie Ronde di Andora w 2011 roku, przeprowadzili test z prawdziwego zdarzenia! Renault sprawdzało możliwości Kubicy tak, jak robiłoby to z każdym innym potencjalnym talentem czy wschodzącą gwiazdą. Czy zostało to zrobione tylko w interesie Roberta, aby mógł udowodnić przede wszystkim samemu sobie, że wciąż może zapanować nad samochodem F1? Zadaj inne pytanie. Choć zespół wyraźnie wciąż ma silne uczucia względem swojego byłego kierowcy F1, ekipy nie angażują się w aż takim zakresie, aby nie zyskać nic więcej, niż dobre samopoczucie. Długie i krótkie przejazdy, symulacje kwalifikacji, próby z niskim i wysokim poziomem paliwa, do tego na imponującym dystansie 115 okrążeń w ciągu jednego dnia, podczas którego (Robert) poprawił czas ustanowiony przez trzeciego i rezerwowego kierowcę Siergieja Sirotkina... Nie dziwi, że mój kolega Anthony Rowlinson - jedyny pracujący (tego dnia) dziennikarz, który miał przywilej obserwować (ten test) i którego historię o tym dniu możecie przeczytać w sierpniowym numerze F1 Racing - wrócił (do redakcji) i zachwycał się tym, co właśnie zobaczył. Z pewnością był to wyjątkowy dzień w życiu Roberta Kubicy. Co ważniejsze, mógł to być monumentalny dzień w historii wyścigów Grand Prix. Historia Anthony'ego zdradza nam, że Alan Permane, czyli dyrektor sportowy Renault od wielu lat, który za nic nie przegapiłby tego testu, opuścił Walencję przekonany, że Kubica wrócił w najbardziej kompletnym wydaniu. Prawy nadgarstek może mieć swoje ograniczenia w ruchu, ale ze specjalnie zaadaptowaną kierownicą, która pozwala na zmianę biegów lewą tylko ręką, Robert działał wyraźnie w trybie "Gwiazda Śmierci": Mówiąc inaczej był w pełni uzbrojony i funkcjonalny. Wyobraźcie sobie, co to może znaczyć dla Formuły 1. Kierowca tego kalibru, z potencjałem mistrza świata, wrócił na rynek kierowców niespodziewanie i w momencie, gdy może być tam najbardziej potrzebny. Ranault miało serce i, co ważniejsze, dobre wyczucie, dając mu szansę w Walencji, więc powinno mieć pierwszeństwo dostępu do jego talentów. Jak się o tym pomyśli, jeśli Abiteboul jest tak bystry, jak lubi się pokazywać, to już ma parafkę Kubicy na czymś przypominającym wstępny kontrakt. Jeśli jednak Renault się zawaha, jeśli jest jakakolwiek szansa, że Kubica jest dostępny, Ferrari powinno wejść do akcji. Czemy? Zastanówcie się nad tym: Oprócz przypadkowego zbiegu okoliczności, że Kubica prawie na pewno zostałby kierowcą Ferrari, gdyby nie uderzył w krawędź stalowej bariery pod koniec lutego 2012, Scuderia z pewnością desperacko szuka nowego topowego kierowcy, aby zamieszać przed kolejnym sezonem. Nawet, jeśli zaczniemy z założeniem, że Sebastian Vettel nie przeskoczy zaraz do Mercedesa - teraz, gdy Czerwoni znów są szybcy. Kimi Raikkonen, tak bardzo jak zdaje się nieprzekonywający, mógłby zostać na piąty sezon w swojej drugiej, pozbawionej zwycięstw karierze z zespołem. I przegrywa już 6:2 w kwalifikacjach, w porównaniu z kolegą z ekipy, tracąc 80 punktów tylko po ośmiu wyścigach. Wciąż jest szybki. Czasami. Nie jest to jednak wielkie pocieszenie. Jeśli nie zacznie dorównywać Valtteriemu Bottasowi w walce o punkty, mistrz z 2007 roku może potencjalnie kosztować Ferrari utratę tytułu konstruktorów. Problem w tym, że wśród opcji na jego miejsce nie ma bandy uzbrojonych i pewnych zwycięzców i poważnych (kierowców) koszących punkty. Ponoć w hierarchii Ferrari atrakcyjny staje się głos młodości. Mówi się, że czołowy człowiek Sergio Marchionne faworyzuje debiutanta Saubera z początku sezonu Antonio Giovinazziego, podczas gdy szef ekipy Maurizio Arrivabene skłania się w kierunku lidera mistrzostw Formuły 2 Charlesa Leclerca. Na tym etapie swoich karier jednak, obaj z pewnością byliby słabszym punktem w teamie Ferrari, który wrócił do zwycięskiej formy. Co ze sprawdzonymi zwycięzcami wyścigów? Max Verstappen i Daniel Ricciardo bez wątpienia byliby trudni do odebrania Red Bullowi, choć obaj byliby łakomym kąskiem (i wielką historią). Alonso? W naszych snach. Wrócił do McLarena, ale z pewnością nie ma drogi powrotnej do Ferrari. Carlos Sainz junior to bardziej realistyczna propozycja i wydaje się, że ma czego potrzeba, aby zrobić kolejny krok. Ale to samo mówiliśmy przez lata o Nico Hulkenbergu i Romainie Grosjeanie, a Ferrari wciąż jeszcze nie jest przekonane. Ten statek mógł już odpłynąć dla tej dwójki... Więc w tym kontekście ściągamy Kubicę. Co wy na to? Co zrozumiałe, Ferrari potrzebowałoby solidnych dowodów, że wciąż jest tym samym kierowcą, którego pragnęli. I to powinni dostać. Zakładając, że Abiteboul jeszcze nie związał go podpisem, Kubica powinien zostać zaproszony do Fiorano na przejazd Corsa Cliente tak szybko, jak się da - potem inżynierowie Ferrari mogliby zobaczyć to, czego Permane i spółka już doświadczyli. Może trudno w to uwierzyć, ale ten dzień w Walencji wskazuje, że to coś znacznie więcej, niż myślenie życzeniowe. Robert Kubica, sześć lat po wielkim bólu i dewastacji, wciąż może odmienić obraz gry w F1. Zawsze było mu to pisane. --- PS od CeG Nie traktujcie tego jak obietnicy powrotu. Tego nikt nie wie ale chodzi o te nastroje. O to zapotrzebowanie. To wielka siła! Oby zrobiła swoje! 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
markos007 Opublikowano 5 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2017 Jeśli Robert wróci do F1 zrobię sobie mały ołtarzyk z jego zdjęciem w pokoju Jeśli będzie to Renault, zmieniam markę To byłaby tak niesamowita historia, że chyba nikt by się kilka lat temu tego nie spodziewał że mogą być w ogóle jakiekolwiek szanse na powrót. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZ Opublikowano 5 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2017 No cóż, nie pozostaje nic innego jak czekać, obserwować i trzymać kciuki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adi Opublikowano 5 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2017 2 godziny temu, markos007 napisał: Jeśli będzie to Renault, zmieniam markę A jeśli to będzie Ferrari......to też bardzo chętnie zmieniłbym markę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kukson Opublikowano 5 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2017 W okolicy 17:30 możecie przejechać się z Robertem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adi Opublikowano 5 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2017 18 minut temu, Kukson napisał: W okolicy 17:30 możecie przejechać się z Robertem Po tej trasie to Robert Fiestą dałby chyba radę szybciej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AFD100 Opublikowano 5 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2017 (edytowane) Marca donosi, że jeśli lipcowe testy Roberta na Paul Ricard przejdą pomyślnie, to weźmie on udział w oficjalnych testach Formuły 1 na Hungaroring na początku sierpnia. Z kolei brazylijskie media ponoć "potwierdziły" informację podaną niedawno na portalu topgear.ie, wedle której Robert miałby wystartować w treningu na Monzy. Edytowane 5 Lipca 2017 przez AFD100 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
matros1 Opublikowano 5 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2017 Robert w tym wywiadzie, bardzo realistycznie ocenia swój powrót do F1 na 80-90% (jak na RK to baaardzo dużo). Nie wiem czemu ale ja to czytam jako Palmer straci fotel na 80-90% Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dexter4127 Opublikowano 5 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2017 O 19 live chat z Robsonem na fanpage Olimpu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elmo Opublikowano 6 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2017 Renault potwierdziło kolejne testy Roberta 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kukson Opublikowano 6 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2017 No to teraz Renault już nie może się tłumaczyć jak po poprzednim teście, że mieli wolny czas i z szacunku dla Roberta zorganizowali mu jazdy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WRC fan Opublikowano 6 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2017 Jak po tym teście Renault weźmie go na sierpniowe testy na Hungaroringu w aktualnym bolidzie to coś mi się zdaje, że przyszły sezon będzie piękny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elmo Opublikowano 8 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2017 Robert jest teraz tematem nr 1 w F1 Renault podobno po testach w Walencji przebadało go dokładnie. Jak przyszłotygodniowe testy na Paul Ricard pójdą dobrze, to jest opcja na testy w tegorocznym bolidzie na Hungaroring. Osobiście obstawiam, że Robert wystartuje w tym roku na Monza Wtedy nie będzie wyboru, jak tylko jechać do Włoch i kubicować Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adi Opublikowano 8 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2017 1 godzinę temu, elmo napisał: Wtedy nie będzie wyboru, jak tylko jechać do Włoch i kubicować To by było coś, jakby Polski kibic ruszył jak "na Małysza" Świat by zobaczył ile znaczy nazwisko Kubica, a decydenci nie mieliby wątpliwości, że ten facet to nie tylko wyniki sportowe (ich jestem pewien), ale i emocje i oddanie kibiców. A po pięknej, drugiej karierze w F1, drugi powrót do właściwego sportu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Beavis Opublikowano 8 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2017 4 godziny temu, Adi napisał: A po pięknej, drugiej karierze w F1, drugi powrót do właściwego sportu Tchnąłeś we mnie nową nadzieję Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jumpman Opublikowano 8 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2017 Atmosfera rozgrzewa się do czerwoności. "Rowlinson: Kubicę możemy zobaczyć już od GP Belgii" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slesz Opublikowano 8 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2017 Zajebiście żeby tylko nie rąbnęło coś bo rozczarowanie będzie kolosalne.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kukson Opublikowano 8 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2017 Gdzieś w internecie chodzą słuchy, że RK wstępną umowę z Renault podpisał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablonas Opublikowano 8 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2017 Myślę, że wstępna umowa była podpisana już przed testem w Walencji. Coś na zasadzie "ok damy Ci pojezdzic ale na wypadek gdyby poszło ci świetnie to masz tu papier, że nie uciekniesz do ferrari " Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się