Skocz do zawartości

Kubica w F1


Piotr

Rekomendowane odpowiedzi

Red Bull zagroził, że jak Renault nie poprawi silnika to się wycofuje i... zakończyli wyścig z przytupem 

Też mnie to martwi. Jak wyleci RedBull i ToroRosso, to stawka zostanie mocno okrojona :unsure: Teraz mają 3 tygodnie przerwy, może zapanują nad problemem. 

Edytowane przez elmo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dość. Tak !!! Będę narzekał mimo, że wyścig nie był z tych najnudniejszych.
Mam dość tego playstation. Dość gości w złotych łańcuchach, którzy od razu po wyścigu nakładają żel na włosy.
Wszystkich elektronicznych cacuszek, łokitoki i płaczenie w nie. Bo mi zajechał drogę !! Bo to, bo tamto.

Hamulce ok ? A oponki to mi starczą na to kółeczko ?
Przekombinowali to F1 na maksa.
 
Widzieliście wczoraj MotoGP. Tam dalej potrafią się naparzać na całego. Nie ma odpuszczania. Dziewczyny zostają w domach.
Nie wiem czy nie zablokują :

https://www.youtube.com/watch?v=BJyez93qUvY

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyścigi motocyklowe rządzą !

Czasami w niższych klasach do mety dojeżdża grupa 5-6 zawodników i nie ma przepuść, niektórym puszczają nerwy i jest super widowisko.

Na spięcie Valentino i Marca wszyscy czekali długo, ale o dziwo żaden się nie obraża. Marc powiedział nawet, że Rossi to nadal jego idol.

Obaj są wojownikami a Vale to mistrz końcówek i w tym sezonie Marc nie będzie miał tak łatwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę przesadzacie.

Z Waszych opisów zdawałoby się że dojechać do mety w obecnej F1 to spacerek.

Nic błędniejszego.Każdy z zakrętów przy takich przeciążeniach to wyzwanie i pułapka. Obstawiam,że żaden z nas nie pokonałby jednego okrążenia tempem spacerowy bez wylecenia z toru.

Kierowcy F1 to nadal giganci.

A że ten sport stał się dużo mniej widowiskowy to zgoda.

Może przyszłe zmiany to zweryfikują.

Edytowane przez stach1111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ile można beczeć i się zachowywać jak dzieci w piaskownicy, że to, że tamto, że nie jego wina a ten to mi zajechał, opona mi nie trzymała... 

 

Kiedyś jeździli herosi teraz... 

 

I takich tam kilka heheszków  :P

 

 

c502b8a6b08c45565d9d70825b22dd44.jpg

 

 

09bra10krs11s.jpg

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

hehe dokładnie też szukałem tego zaginionego zdjęcia ale Twoje jest również niczego sobie

 

http://www.forum.subaru.pl/index.php?/topic/3872-kubica-w-f1/?p=2194817

 

 

 

No tak... dzięki  :bowdown:

 

 

 

10430824_10152576655207019_7253594612519

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze powiedziawszy to dla mnie Hunt nie był ani wzorem sportowca ani człowieka.

 

Dziś nie ma miejsca na romantyzm w sporcie,wszystko jest pod kontrolą setek osób ze sztabów teamowych.

Zero miejsca na improwizacje,to zabija ducha rywalizacji.

Wyścigi motocyklowe są chyba bardziej nieprzewidywalne,stąd ciekawiej się to ogląda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja,takie były czasy,ale przyznasz że Lauda miał nieco inne podejście do zagadnienia niż Hunt,ja wolę profesjonalistów.

A z drugiej strony nie chciałbym powrotu do czasów w których kierowcy F1 jeździli w żywych "trumnach" jak to miało miejsce dawniej.

Tak więc chyba nie wszystko było takie różowe jakby to wyglądało z zewnątrz.

 

Pytanie ,jak spowodować żeby F1 było nadal atrakcyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Racja,takie były czasy,ale przyznasz że Lauda miał nieco inne podejście do zagadnienia niż Hunt,ja wolę profesjonalistów. A z drugiej strony nie chciałbym powrotu do czasów w których kierowcy F1 jeździli w żywych "trumnach" jak to miało miejsce dawniej. Tak więc chyba nie wszystko było takie różowe jakby to wyglądało z zewnątrz.

Ależ Staszku, nie tylko Lauda i Hunt, z tych bardziej znanych - Mansel(mój idol ;)), Icks, Senna, Berger, Regazzoni, Keke Rosberg, Hill, Andretti, Brabham, Villneuve, Fittipaldi....

...z współczesnych kierowców między nimi mógłbym postawić tylko 2 ;)

Polecam wszystkim oglądanie starych GP, wszystko dążyło do zwiększenia bezpieczeństwa, kierowcy wbrew pozorom nie byli samobójcami i oszołomami, ale brak ograniczeń w silnikach(V12, V10 i V8 w jednym wyścigu) ani w konstrukcjach(więcej niż 4 koła? Proszę bardzo ;) ) powodował super widowiskową rywalizację.

 

Co do sposobu na uzdrowienie F1 - prosty, niech nawet będzie i obowiązkowy KERS, ale silnik - dowolny, ograniczyć go możnaby np. maksymalnym dozwolonym zużyciem paliwa, aero - dowolne, byle z bezpiecznym prześwitem. I ograniczenie budżetu na sezon na zespół do rozsądnych pieniędzy bez ograniczania testów(bo co bez nich ma się rozwinąć? :o ). Zrobić coś na wzór NBA, jeśli dany team przekroczy budżet na dany sezon to ma ogromną karę finansową, która jest rozdawana pozostałym zespołom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawiązując do tego, co napisał  @@rombu - kiedyś widziałem fajne zdjęcie, ale że nie mogę go odnaleźć, to zrobiłem marną kopię, jednak sens raczej oddaje:

 

image.jpg

Matko Bosko, siekiera mnie sie w reku chwieje gdy widze takie obrazki :evil:

 

 

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Racja,takie były czasy,ale przyznasz że Lauda miał nieco inne podejście do zagadnienia niż Hunt,ja wolę profesjonalistów. A z drugiej strony nie chciałbym powrotu do czasów w których kierowcy F1 jeździli w żywych "trumnach" jak to miało miejsce dawniej. Tak więc chyba nie wszystko było takie różowe jakby to wyglądało z zewnątrz.

Ależ Staszku, nie tylko Lauda i Hunt, z tych bardziej znanych - Mansel(mój idol ;)), Icks, Senna, Berger, Regazzoni, Keke Rosberg, Hill, Andretti, Brabham, Villneuve, Fittipaldi....

...z współczesnych kierowców między nimi mógłbym postawić tylko 2 ;)

Polecam wszystkim oglądanie starych GP, wszystko dążyło do zwiększenia bezpieczeństwa, kierowcy wbrew pozorom nie byli samobójcami i oszołomami, ale brak ograniczeń w silnikach(V12, V10 i V8 w jednym wyścigu) ani w konstrukcjach(więcej niż 4 koła? Proszę bardzo ;) ) powodował super widowiskową rywalizację.

 

Co do sposobu na uzdrowienie F1 - prosty, niech nawet będzie i obowiązkowy KERS, ale silnik - dowolny, ograniczyć go możnaby np. maksymalnym dozwolonym zużyciem paliwa, aero - dowolne, byle z bezpiecznym prześwitem. I ograniczenie budżetu na sezon na zespół do rozsądnych pieniędzy bez ograniczania testów(bo co bez nich ma się rozwinąć? :o ). Zrobić coś na wzór NBA, jeśli dany team przekroczy budżet na dany sezon to ma ogromną karę finansową, która jest rozdawana pozostałym zespołom.

 

wszystko fajnie, tylko większość teamów twierdzi, że kontrola budżetów w F1 byłaby ciężka do zrealizowania

F1 to nie NBA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że w tych latach co ścigali się czy Hunt, czy Lauda, czy Berger, czy Prost - wówczas też nie kojarzono ich z niewiadomo jakimi bohaterami. Wszystko przez pryzmat minionej - jak dla nich - epoki prawdziwych, nieustraszonych twardzieli lat 50' i przede wszystkim 60' - Jim Clark, Jackie Stewart, Jack Brabham, Jochen Rindt, Bruce McLaren, Alberto Ascari czy Fangio... Ponadto - kierowcy F1 z lat 80' często zestawiani byli z kierowcami rajdowej grupy B - i nie wychodzili na tym najlepiej. 

W dużej mierze otoczka ta jest tworzona przez pryzmat mijających lat. Sam oczywiście jestem za tym, aby wprowadzić (co na szczęście się uda od 2017) ponad 1000 km silniki, wywalić drs i żeby kierowcy nie byli płaczkami. Ale jak ja pamiętam - gdy siedmiokrotny dzielił i rządził, traktowałem go podobnie jak co niektórych dzisiejszych kierowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...