Skocz do zawartości

objawy padania uszczelki pod głowicą


emotorsport

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry,

 

Dołożę swoje 3 grosze do tego studium przypadku.

Moje auto Legacy H6 z 2004 roku.

Kupiłem je w 2014 w listopadzie od znanego we Wrocku handlarza Subaru.

Uprzednio oczywiście sprawdziłem u mechanika (nie ASO) który ogarnia Subaru. (ma warsztacik na Oporowie). Wynik:

  • maglownica jest walnięta ale to standard,
  • rudy go żre,
  • test na CO2  z wynikiem negatywnym ergo UPG mi nie grozi.
  • maska była robiona
  • twierdził że ciekła pompa
  • oraz zerwana taśma zwijak kierownicy przez co VDC nie działał (sprzedawca twierdził że to przy zmianie kierownicy pracownik zerwał taśmę i że mi wymieni czego jednak nie zrobił do tej pory. :angry: Także ku przestrodze.
  • nie podobał się olej w skrzyni (kolor)
  • Tulejki wahacza tył do wymiany
  • Jest prosty, nie miał dzwona.

 Myślę sobie nie jest źle. Cena nie jest atrakcyjna ale przynajmniej wygląda że jest zadbany nie miał dzwona (pierwsze subaru które znalazłem bez dzwona). Płyny i tak zamierzałem wymienić.

 

Świeżo po lekturze nie tylko tego wątku dbałem jak umiałem najlepiej tj:

odpalałem auto i czekałem kilka minut aż się zagrzeje zanim ruszyłem

Nie pałowałem na zimnym

Do "pałowania" na ciepłym dojdę później.

 

Auto wylądowało w grudniu w ASO gdzie wymieniono;

  • olej na millers 5w30
  • oleje w dyfrach
  • Nie wymieniono płynu wspomagania chociaż poprosiłem o to bo nie czułem legendarnego prowadzenia się Subaru na zakrętach - przy jeździe  po łukach a na rondzie w szczególności miałem zmienną siłę na kierownicy. ASO nie stwierdziło żadnych odchyłek.
  • Nie wymieniono oleju w skrzyni chociaż o to prosiłem (drgania kierownicy i budy ostatecznie w pozycji D na postoju). Nie stwierdzono odchyłek
  • Wymieniono gumki stabilizatora tył.

Radość z jazdy dawało mi fantastyczne przyspieszenie tego auta chociaż pewnie wypowiedzą się posiadacze zaturbionych gadów że Legaś AT nie wie co to przyspieszenie. Ale drzewiej to tylko struclami jeździłem (najmocniejszy to Corolla 1.4) więc dla mnie Legaś to był i jest rakieta.

W każdym razie raz na jakiś czas depnąłem w pedał ale że głownie na wiejskiej drodze w mieście to max 80 ;) . Wyjechałem też an AOW żeby przetestować mój nowy nabytek i zauważyłem że przy przyspieszaniu na tylnej szybie pojawia się mgiełka. Ki diabeł?. Ale że z natury nie lubię sobie zaprzątać głowy sprawami na których się nie znam odpowiedziałem sobie że 3 litry robią robotę (pamiętacie: wcześniej tylko strucle). To był pierwszy grzech jaki mniej lub bardziej świadomie popełniłem.

Teraz czas na grzech numer dwa czyli LPG. Założyłem w połowie stycznia 2015 zasmucony widokiem szybko opadającej wskazówki oraz wskazaniami komputera pokładowego (zima, 5 minutowa rozgrzewka owocowały zużyciem 21l/100). No i oczywiście żona nie mogła tego zobaczyć więc wyłączałem komputer jak wsiadała. Od razu po założeniu byłem kilka razy na ustawianiu u gazownika (mówią że najlepszy we Wrocku) bo nie podobało mi jak się zachowuje na wolnych obrotach (czasami szarpnął jakby wypadał zapłon niezależnie czy LPG czy Pb)  oraz jak wchodzi na obroty po dodaniu gazu oraz kilka innych pierdół typowo gazowych. Ostatecznie namówili mnie na wymianę świec. Świece wymienili skasowali za wymianę ale powiedzieli że zrobili (sic!) to niepotrzebnie bo świece które były w silniku były OK.

 

 

Przyszła wiosna a potem lato (w zasadzie koniec maja był). Odezwał się instynkt wakacyjny : będzie potrzebna klima. Trza do serwisu. Kolejny sygnał ostrzegawczy: Ilość czynnika bliska zeru. Panowie zdiagnozowali wyciek przez chłodnicę klimy ale dali też nadzieję; nabijemy jak mało ucieka to spokojnie wystarczy a nowa to 600pln czyli ok. 6 uzupełnień. Pomyślałem że moje cudo potrzebuje nowej chłodnicy ale niekoniecznie teraz - spieszyłem się jak zwykle. Jeździłem w lato z klimą włączoną i oczywiście chłodziła.

Zauważyłem dziwne zachowanie mojej Subarynki: skrzynia dziwnie mi zmieniała biegi: czasami przeciągała np długo trzymała 2 przy 4000rpm, czasami zmieniała przy 2500 mimo że starałem się tak samo wciskać pedał gazu. Brak mocy i przyspieszenia

 

W pełni lata (początek sierpnia) pojechałem do Krynicy. Tej w górach. Tam już dostałem poważny sygnał: po zwykłej jeździe od wyciągu do pensjonatu (może 15 minut przez Krynice) zaparkowałem z nosem pod górę. Wiatraki kręciły się jak szalone po wyłączeniu silnika. Pierwsza myśl inżyniera teoretyka: Jest gorąco 40 stopni temp powietrza, krzywo, płyn i i grawitacją się lubią, pewnie płyn przeniósł się w najniżej położone miejsce i nie bardzo chłodzi. Przeparkowałem  nosem w dół. Lepiej bo wiatraki przestały szumieć. Nie zauważyłem skaczących wskazówek etc.

Ale zacząłem uważniej śledzić zachowanie i zauważyłem że z komory silnika bije ciepło. Przeszukiwanie forum dało rezultat: w H6 układ chłodniczy jest bez zapasu. Zabrudzenie chłodnicy może dawać taki rezultat . Płynu nie sprawdziłem bo stałem nosem w dół więc nie na płaskim.  E to luzik , jest gorąco może tak być.

Wróciłem do wrocka i sprawdziłem poziom płynu: było poniżej min. tel do mechanika kiedy ma czas. W październiku wylądował u zaufanego mechanika: zlecenie: wymiana chłodnicy klimy,  płukanie chłodnicy i czyszczenie, pełna diagnostyka ukł chłodznia, wymiana płynu chłodniczego, oleju sprawdzenie objawów o których pisałem powyżej a ASO się nie dopatrzyło.

Zrobione zawieszenie przód i wymiana chłodnicy klimy., płynów Na sam koniec po złożeniu wszystkiego do kupy dostaję zdjęcie lewej głowicy z delikatną czarną plamą. Nareszcie jest moje pierwsze UPG :yahoo: . Przeszukiwanie neta dało wynik :https://allwheeldriveauto.com/subaru-head-gasket-problems-explained/ i wszystko zaczęło się układać jak u Sherlocka:

  • Auto sprowadzone ze Szwajcarii w 2013
  • Przez około rok jeżdżone przez kolegę handlarza (raczej nie wiadomo jak jeździł) po czym ląduje w komisie na kilka miesięcy, raczej stał
  • Nie wymienione płyn chłodnicy w ASO
  • Mocno pordzewiałe od spodu
  • walnięta chłodnica klimy
  • ostatnio sprawdzone w niezależnym serwisie subaru ( już po padzie UPG) pan zapytał się mnie czy miałem problemy za akumulatorem. Ja sobie nic nie przypominam.
  • na gazie do czasu objawów przejechałem ok. 10kkm (od stycznia do lipca)
  • lewa głowica

 

Myślę że allwheeldriveauto ma dużo racji przynajmniej w moim przypadku.

 

Stan na dzisiaj:

  • Właśnie robiony jest plan głowic i będzie regulacja luzu
  • zmawiam panewki
  • zamawiam pierścienie
  • pompa wody nowa
  • szpilki zostają , wymieniam tylko podkładki
  • Silikon jest
  • łańcuszki obydwa
  • jeden napinacz jedzie, drugiego szukam
  • szukam węża chłodzenia - nie chciał się odkleić na wyjściu z bloku
  • uszczelki pod dekle
  • uszczelki egr
  • uszczelniacze zaworowe 24szt
  • Uszczelniacz wału tył
  • uszczelki kolektora
  • termostat
  • świeczki do kupienia (5 miesięcznie świeczki są czarne, niepełne spalanie chyba co było widoczne w ECU explorerze; do dalszej diagnostyki po złożeniu).
  • olej Millers5w30. Zalany miesiąc wcześniej ląduje w kuble bo już był zasyfiony
  • Olej ATF do dynamicznej wymiany 12l + filtr może pomoże na drgania w pozycji D

 

Mechanik sugeruje zaślepienie rurki EGR. Czym to skutkuje?

 

Czy jest jeszcze coś co moglibyście doradzić? Nie mogę się doczekać żeby coś jeszcze dokupić.

 

Z góry dziękuje za wszelkie porady i sugestie.

 

 

P.S. Z nieznanych mi bliżej przyczyn zacząłem się rozglądać za 2.5 turbo. Masochizm?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Forek mojego Taty chyba poczuł, że powoli idzie w odstawkę i wziął się i zepsuł. Wielka prośba o pomoc/radę co począć..

 

Historia:

Forester 2.0 N/A z 2000 r., przebieg ponad 300 tys. km, przy ok. 290 tys. km wymieniony kompletny rozrząd + oleje. W ubiegłym tygodniu, stojąc w korku skoczyła mocno temperatura i wywaliło płyn chłodniczy. Po jego uzupełnieniu temperatura spadła, natomiast, gdy tylko stanie się w korku, rośnie.

 

W gdyńskim nie-ASO bez rozbierania auta postawiono diagnozę wydmuchania UPG i kosztu związanego z tą wymianą ok. 4-5 tys. zł.

 

Nie oszukując się, auto jest stosunkowo niewiele warte w tym momencie i zastanawiamy się co dalej zrobić, biorąc pod uwagę fakt, że i tak już oglądamy nowsze Forestery z zamiarem kupna.

 

Pytania z mojej strony:

1. Czy aby postawić diagnozę, że to na pewno UPG trzeba rozebrać silnik czy jest szansa mniej inwazyjnego potwierdzenia tej diagnozy?

2. Czy podany koszt naprawy jest sensowny? Czy lepszym rozwiązaniem jest zakup używanego kompletnego silnika i zrobienie przekładki?

3. Co zrobilibyście w takim przypadku - czy jest sens naprawiać to auto czy może lepiej je sprzedać tak jak stoi?

 

Mamy mocny dylemat, bo samochód służył nam przez 10 lat bez większych awarii, staraliśmy się o niego dbać wymieniając wszystko na czas, a tu taka niespodzianka... Liczyłem, że do 400 tys. km spokojnie dojedzie.

 

Będę wdzięczny za wszelkie rady.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forek mojego Taty chyba poczuł, że powoli idzie w odstawkę i wziął się i zepsuł. Wielka prośba o pomoc/radę co począć..

 

Historia:

Forester 2.0 N/A z 2000 r., przebieg ponad 300 tys. km, przy ok. 290 tys. km wymieniony kompletny rozrząd + oleje. W ubiegłym tygodniu, stojąc w korku skoczyła mocno temperatura i wywaliło płyn chłodniczy. Po jego uzupełnieniu temperatura spadła, natomiast, gdy tylko stanie się w korku, rośnie.

 

W gdyńskim nie-ASO bez rozbierania auta postawiono diagnozę wydmuchania UPG i kosztu związanego z tą wymianą ok. 4-5 tys. zł.

 

Nie oszukując się, auto jest stosunkowo niewiele warte w tym momencie i zastanawiamy się co dalej zrobić, biorąc pod uwagę fakt, że i tak już oglądamy nowsze Forestery z zamiarem kupna.

 

Pytania z mojej strony:

1. Czy aby postawić diagnozę, że to na pewno UPG trzeba rozebrać silnik czy jest szansa mniej inwazyjnego potwierdzenia tej diagnozy?

2. Czy podany koszt naprawy jest sensowny? Czy lepszym rozwiązaniem jest zakup używanego kompletnego silnika i zrobienie przekładki?

3. Co zrobilibyście w takim przypadku - czy jest sens naprawiać to auto czy może lepiej je sprzedać tak jak stoi?

 

Mamy mocny dylemat, bo samochód służył nam przez 10 lat bez większych awarii, staraliśmy się o niego dbać wymieniając wszystko na czas, a tu taka niespodzianka... Liczyłem, że do 400 tys. km spokojnie dojedzie.

 

Będę wdzięczny za wszelkie rady.

Pozdr.

 

Ad1. Test CO2 można zrobić.

Ad2. Cena jest rynkowa, nie wiem czy taniej da się zrobić dobrze UPG - trzeba popytać w innych warsztatach. Z silnikiem na przekładkę to nigdy nic nie wiadomo. 

Ad3. Ja bym naprawił bo wiesz co będziesz miał, zawsze łatwiej sprzedać - szczególnie samochód z dobrze zrobioną UPG. Jak planowałeś jeszcze te 100kkm zrobić to tym bardziej. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobi1972, dzięki za odpowiedzi, poczytam o tym teście CO2.

Plan na to auto był taki, że po kupnie kolejnego Forestera tego mieliśmy sprzedać, ew. przy wariancie kupna WRX'a, tego zostawić jako drugie auto.. Muszę to wszystko przemyśleć.

 

Pozdr.

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qoba bylem  pare lat temu w bardzo podobnej sytuacji ale z nissanem - UPG. Auto mialo 15 lat remont okolo 3-4k pln czyli wiecej niz warte auto. Znalazlem na alledrogo slupek silnika za 1k pln , dalem mechanikowi do przeszczepu i auto smiga do dzis u rodziny jednego z moich pracownikow. Dlatego zastanow sie czy nie lepiej bedzie poszukac slupka. Ja wiem ze mozna trafic w takim samym stanie jak masz obecnie - ale te silniki 2.0 wolnossace sa bardzo trwale ( u Ciebie przejechal 300k pln) i jest szansa na kupno zdrowego slupka. Gdybys mial taka awarie w Subaru wyposazonym w silnik z turbo to radzilbym Ci tylko remont ale w przypadku N/A wydaje mi sie ze mozna zaryzykowac

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karas, dzięki za info - jaka jest oficjalna nazwa tego słupka? Szukając po tej nazwie na Allegro nie znajduję tej części ;) Druga sprawa to kwestia kosztu samej robocizny - jeżeli wymiana słupka to podobny zabieg do wymiany UPG, to koszty zaczynają być zbliżone.
 

Dzwoniłem dzisiaj do drugiego serwisu, tam koszt naprawy to 3-3.5 tys. PLN, co brzmi sensowniej niż 5 tys. PLN, przy aucie o wartości 8 tys :) Musimy to przemyśleć, bo żal nam ten samochód sprzedawać na żyletki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No właśnie tak myślę, tylko czy ja z tym mogę tyle km jechać?

O ile auto się nie grzeje albo nie zjada płynu i oleju, to spokojnie możesz jechać. U mnie uszczelki były padnięte na obydwu głowicach i nic oprócz tego, że pojawiły się bąbelki w zbiorniczku i wyszło na teście CO2 nie zdradzało awarii.

Gdybym tego nie zauważył jeździłbym jeszcze długo :).

 

 

No tak, raczej tak będzie. Lepiej Dzierżoniów czy Nowy Sącz?

Obydwa adresy bardzo dobre i pewne ;).

Ja wiele napraw i modyfikacji robiłem u Carfita mimo, ze mam do niego ponad 400km i mogę w 200% polecić. Szybko, profesjonalnie, miło i przystępnie cenowo :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No właśnie tak myślę, tylko czy ja z tym mogę tyle km jechać?

O ile auto się nie grzeje albo nie zjada płynu i oleju, to spokojnie możesz jechać. U mnie uszczelki były padnięte na obydwu głowicach i nic oprócz tego, że pojawiły się bąbelki w zbiorniczku i wyszło na teście CO2 nie zdradzało awarii.Gdybym tego nie zauważył jeździłbym jeszcze długo :).

No tak, raczej tak będzie. Lepiej Dzierżoniów czy Nowy Sącz?

Obydwa adresy bardzo dobre i pewne ;).Ja wiele napraw i modyfikacji robiłem u Carfita mimo, ze mam do niego ponad 400km i mogę w 200% polecić. Szybko, profesjonalnie, miło i przystępnie cenowo :).

200 % sie zgadza, nie zgadzają sie tylko km. u mnie wypada 350 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za podpowiedzi. Ile, tak mniej wiecej, płaci się za test na obecność co2 w płynie i drugie pytanie, choć może głupie, czy wymienione serwisy to robią?

Mi 4T kiedyś zrobili za free, cała akcja trwa chwilę więc koszty na pewno nie są jakieś ogromne ;). Druga sprawa, to weź pod uwagę że taki test też nie daje 100% pewności. Jak się auto grzeje i nie jest to problem z termostatem, pompą ani zanieczyszczonym układem, to masz 99% że to UPG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forek mojego Taty chyba poczuł, że powoli idzie w odstawkę i wziął się i zepsuł. Wielka prośba o pomoc/radę co począć..

 

Historia:

Forester 2.0 N/A z 2000 r., przebieg ponad 300 tys. km, przy ok. 290 tys. km wymieniony kompletny rozrząd + oleje. W ubiegłym tygodniu, stojąc w korku skoczyła mocno temperatura i wywaliło płyn chłodniczy. Po jego uzupełnieniu temperatura spadła, natomiast, gdy tylko stanie się w korku, rośnie.

 

W gdyńskim nie-ASO bez rozbierania auta postawiono diagnozę wydmuchania UPG i kosztu związanego z tą wymianą ok. 4-5 tys. zł.

 

Nie oszukując się, auto jest stosunkowo niewiele warte w tym momencie i zastanawiamy się co dalej zrobić, biorąc pod uwagę fakt, że i tak już oglądamy nowsze Forestery z zamiarem kupna.

 

Pytania z mojej strony:

1. Czy aby postawić diagnozę, że to na pewno UPG trzeba rozebrać silnik czy jest szansa mniej inwazyjnego potwierdzenia tej diagnozy?

2. Czy podany koszt naprawy jest sensowny? Czy lepszym rozwiązaniem jest zakup używanego kompletnego silnika i zrobienie przekładki?

3. Co zrobilibyście w takim przypadku - czy jest sens naprawiać to auto czy może lepiej je sprzedać tak jak stoi?

 

Mamy mocny dylemat, bo samochód służył nam przez 10 lat bez większych awarii, staraliśmy się o niego dbać wymieniając wszystko na czas, a tu taka niespodzianka... Liczyłem, że do 400 tys. km spokojnie dojedzie.

 

Będę wdzięczny za wszelkie rady.

Pozdr.

 

No i gdyńskie nie-ASO z którego dotychczas byliśmy mocno zadowoleni, tym razem dało ciała po całości - zamiast sprawdzić samochód, od razu postawili diagnozę, jak się później okazało - błędną.

 

Chcieliśmy się już poddać, ewentualnie naprawiać silnik lub wymieniać na inny, ale kolega obejrzał auto i zauważył, że płyn ucieka z chłodnicy przez małe pęknięcie. Dodatkowo stwierdził fakty przemawiające jego zdaniem za tym, że to nie UPG, tj.:

1. Brak ubytku lub zwiększenia poziomu oleju, analogicznie z płynem chłodniczym

2. Brak w chodnicy lub zbiorniczku po odkręceniu oleju wymieszanego z płynem chłodniczym

 

Nie wiem na ile brak tych objawów przemawiał za tym, że to nie UPG, ale fakt jest taki, że wymieniliśmy chłodnicę, termostat i korek i samochód jeździ, temperatura nie skacze :) Koszt naprawy z częściami: 470 PLN, a prognoza była na 4-5 tys. PLN.

 

UFF!

Edytowane przez Qóba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...