Skocz do zawartości

Hot Hatch Hysteria


BartZ

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, turdziGT napisał:

To zrozumiałe na takich próbach tak jak mówisz jazda że spokojem daje najlepsze efekty ale mimo wszystko margines błędu przy takiej ilości krawężników jest mały.

Dodatkowo dochodzi sam fakt stanu trasy.Zabranie auta na tor czy próbę na ulezu to niedzielna przejażdżka w porównaniu z tym co zawieszenie auta i podwozie dostaje na takiej próbie ale jak mówisz kto bogatemu zabroni.

 

Przydała mi się wypowiedź @mrrr bo mam podobne plany i planuję podobne podejście a też nie chciałbym "popsuć" nowego autka.

Wobec powyższego, czy ktoś zechciałby mi pomóc podając kilka torów/imprez na których można pośmigać w centralnej/południowo-wschodniej Polsce i ułożonej w kolejności pod kątem cechy: "najmniejsza szansa na uszkodzenie auta"?
Będę wdzięczny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tor Łódź, T. Jastrząb, T. Modlin, Słomczyn, Ułęż, Kielce, trochę dalej na północ można atakować Toruń, jeszcze dalej Pszczółki, trochę bardziej na zachód - Bednary. Jest tego cała masa wbrew pozorom

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli blisko Lublina to Ułęż jest chyba idealny.

Nawet w dziale "spotkania forumowe" są czasem informacje o eventach.

 

Nie ma tam za bardzo w co uderzyć, ale jeśli auto to nowy cywil, to nawet na wygrodzenia z opon trzeba uważać, bo można np zderzak połamać czy lakier porysować.

No i ja bym jednak na taki event zmienił opony na jakieś używki lub sportowe, bo nowe cywilne szybko zejdą, a szkoda.

 

To że nie ma w co uderzyć nie znaczy jednak, że nie można sobie kuku zrobić np wypadając na trawę bokiem i dachując, co niektórym zdolnym się czasem udaje.

 

Każdy ma swoje podejście, ale mi osobiście na takie imprezy szkoda aut cywilnych, bo raz że słabo się nimi jeździ, a dwa to może to być dość kosztowne i bolesne.

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazda na okrągło daje zysk w określonych zakrętach. W innych trzeba autem zarzucić, żeby był ten zysk, w jeszcze inne, trzeba auto "wrzucić" 

Tu nie ma filozofii, tylko praktyka i jeszcze raz praktyka. 

Odpowiedni balans różnych technik, daje wynik na odcinku. 

 

Ale to właśnie agresywna jazda daje nam najwięcej frajdy

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lukaswoj napisał:

 

Przydała mi się wypowiedź @mrrr bo mam podobne plany i planuję podobne podejście a też nie chciałbym "popsuć" nowego autka.

Wobec powyższego, czy ktoś zechciałby mi pomóc podając kilka torów/imprez na których można pośmigać w centralnej/południowo-wschodniej Polsce i ułożonej w kolejności pod kątem cechy: "najmniejsza szansa na uszkodzenie auta"?
Będę wdzięczny.

 

Generalnie na wszystkich torach , lotniskach jest mała szansa bo margines błędu przez ilość miejsca jest duża.Na takie imprezy można jechać seryjnym autem bez obawy że się Coś uszkodzi. Sam byłem że 3-4 razy RS4 na trackdayu i nie miałem żadnej obawy że coś tam się stanie czy zniszczy.

 

Ż kolei miejskie próby takie jak na filmiku między kraweznikiami , drzewami i wyrypem to inna para kaloszy. To że ktoś tam przejechał ileś takich imprez bez szkód nie znaczy że nie ma tam ryzyka. To bardzie zasługa doświadczenia i umiejętności niż tego że nie jest tam niebezpiecznie.A jak wiemy z umiejętnościami jest różne i niektórzy potrafią skaxowac auto na prostej drodze. Wystarczy że ktoś naniesie syfku na dohamowaniu tuż przed nami i mimo że jedzie się zachowawcze kłopoty murowane.Takie imprezy to tylko na własne ryzyko z założeniem że wcześniej czy później i tak się Coś stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, turdziGT napisał:

Generalnie na wszystkich torach , lotniskach jest mała szansa bo margines błędu przez ilość miejsca jest duża

No nie wiem, mi się udało ;) Jak się zaczyna agresywnie/głupio jechać, to efekty widać na fotkach. Dlatego między innymi przesiadałem się z cywila do dedykowanego samochodu, który sobie targam na tor na lawecie. Głównie po to żeby mieć czym do domu wrócić w razie co. 

Ryzyko zawsze jakieś niestety jest przy tego typu zabawach i trzeba brać ppd uwagę wszelkie tego konsekwencje finansowe (np. koszty remontu własnego auta, remontu czyjegoś auta jeżeli w kogoś wjedziemy, koszty remontu infrastruktury toru, koszty ewentualnej lawety itd. itp.)

20190218_151329.jpg

20190218_152213.jpg

5 godzin temu, turdziGT napisał:

A jak wiemy z umiejętnościami jest różne i niektórzy potrafią skaxowac auto na prostej drodze. Wystarczy że ktoś naniesie syfku na dohamowaniu tuż przed nami i mimo że jedzie się zachowawcze kłopoty murowane.

 Cóż mogę powiedzieć, jak widać powyżej "slick na piasku nie klei" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No moze kielce sa wyjatkiem bo tam faktycznie czasami szykany moga byc bilsko barier no ale tez zapewne cisnąłeś bo wiesz ze masz do tego dedykowane auto , masz czym wracać do domu i wiesz ze jak cos to sie to naprawi po kosztach bo to auto do zabawy.Najgorszy beret w cywilu ze jak rozbijesz to nawet ubezpieczenia nie masz.Dla mnie to po prostu głupota.

 

Chyba w temacie 

 

 

:biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady @Sikor44 @Bosman @matros1 i @turdziGT

Wezmę to pod uwagę i atakuję w takim razie najpierw Ułęż, ale nie termin 1.05 - ten mi akurat nie pasuje :(

No i chciałbym Was w końcu poznać osobiście więc wybieram się też na VII Zlot Subaru Impreza, ale czy się uda to jeszcze nie wiem.
Póki co obserwuję https://drivingacademy.pl/kalendarz-szkolen - na szczęście, jeszcze jest czas na decyzję B)

@matros1 - chciałoby Ci się napisać coś więcej o Twoim incydencie?

Pytam poważnie.

Generalnie to wyobrażam sobie wersję skróconą: za ostro poszedłem i przytuliłem bandę. Może jednak chciałoby Ci się napisać coś więcej? :)  

W Kielcach byłem i na pewno jeszcze będę to może udało by się coś wbić do bani na podstawie Twoich doświadczeń (w teorii nie możliwe, ale może tylko ja jestem słaby w uczeniu się na cudzych błędach :P)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lukaswoj napisał:

@matros1 - chciałoby Ci się napisać coś więcej o Twoim incydencie?

 

Trasa szła tak jak ta zielona kreska. Ja pojechałem za szeroko, złapałem piasek pod koła i samochód nie skręcił (czytaj wyczerpały mi się umiejętności za kierownicą, żeby ogarnąć sytuację) i efekt widać na wcześniejszej fotce. Tłumaczę sobie, że nawet najlepsi kręcą czasami oberki na torze ;) Traktuję to jako dobrą lekcję i tyle. Myślę że to nie ostatni raz jak coś nawywijam. 

 

Nauka dla Ciebie z tego może być taka, zebyś patrzył czy na trasie nie ma piasku albo wody. Drastycznie to zmienia przyczepność i musisz być na to przygotowany. Ja przedobrzyłem. 

 

2 godziny temu, Sikor44 napisał:

kto grubo idzie, ten przy....ć musi

 

Grunt że pilot i ja cali. Za barierę zapłaciliśmy. Waszka się tylko musiał trochę za mnie wstydu najeść, przed dyrekcją toru - za co ma u mnie butelczynę lepszego trunku. 

 

image.thumb.png.1933cbf9182cb0f594f96da2d623296a.png

Edytowane przez matros1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, turdziGT napisał:

lotniskach jest mała szansa

Mój najgubszy dach był właśnie na lotnisku Babie Doły. Przez maskę ;)

 

Bo:

50 minut temu, Sikor44 napisał:

kto grubo idzie, ten przy....ć musi, niezależnie od miejsca, taki motorsport, czy to auta, gokarty czy motocykle ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Adi napisał:

Mój najgubszy dach był właśnie na lotnisku Babie Doły. Przez maskę ;)

 

 

Kiedyś jeździłem na lotniska motocyklem, pamiętam połamane ramy, wahacze, pourywane felgi w pół ... na szczęście nie umnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Sikor44 napisał:

 

Kiedyś jeździłem na lotniska motocyklem, pamiętam połamane ramy, wahacze, pourywane felgi w pół ... na szczęście nie umnie

Mi kiedyś w Radomiu supermociak chciał wjechać pod skrzydło, ale źle wyliczył miejsce, nie dohamował i wysadził mnie w powietrze waląc w moje tylne koło. Przeleciałem nad torem kilka metrów w powietrzu, moto leciało za mną. Co ciekawe jedyne straty to ugięty crashpad, złamana dźwignia biegów i solidny siniak na boku.

Edytowane przez skwaro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Sikor44 napisał:

kto grubo idzie, ten przy....ć musi, niezależnie od miejsca, taki motorsport, czy to auta, gokarty czy motocykle ;)

Wiadomo B) :)

 

@matros1 :bowdown: - wielkie dzięki. Na to właśnie liczyłem. W tym kierunku, takiej trasy w Kielcach jeszcze nie jechałem - bardzo ważne info, dzięki!

 

To teraz muszę tylko jakąś mądrą zamiankę zrobić w temacie kół ale najpierw edukacja i re-lektura TF a potem dopiero ekstra pytania do Was :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, matros1 napisał:

 

Trasa szła tak jak ta zielona kreska. Ja pojechałem za szeroko, złapałem piasek pod koła i samochód nie skręcił (czytaj wyczerpały mi się umiejętności za kierownicą, żeby ogarnąć sytuację) i efekt widać na wcześniejszej fotce. Tłumaczę sobie, że nawet najlepsi kręcą czasami oberki na torze ;) Traktuję to jako dobrą lekcję i tyle. Myślę że to nie ostatni raz jak coś nawywijam. 

 

Nauka dla Ciebie z tego może być taka, zebyś patrzył czy na trasie nie ma piasku albo wody. Drastycznie to zmienia przyczepność i musisz być na to przygotowany. Ja przedobrzyłem. 

 

 

Grunt że pilot i ja cali. Za barierę zapłaciliśmy. Waszka się tylko musiał trochę za mnie wstydu najeść, przed dyrekcją toru - za co ma u mnie butelczynę lepszego trunku. 

 

image.thumb.png.1933cbf9182cb0f594f96da2d623296a.png

O kurcze no rzeczywiście ale niefart prosto na ta barierę , no ale to tez jakaś lekcja ale te bariery w Kielcach zwłaszcza w lasku to juz swoje żniwo zebrały......

 

Ale czegoś sie nauczyłeś i pewnie zrobiłeś autonza 2-3K a teraz pomysł sobie ze byś skasował auto za 200 ubezpieczenia nie ma i musisz przyjąć na klatę rachunek za 30.....

Edytowane przez turdziGT
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, turdziGT napisał:

O kurcze no rzeczywiście ale niefart prosto na ta barierę , no ale to tez jakaś lekcja ale te bariery w Kielcach zwłaszcza w lasku to juz swoje żniwo zebrały......

Nie tylko bariery, opony też już miały swój udział w kilku "ciepłych" momentach i to przy stosunkowo niewielkich prędkościach. 

Zobacz obraz źródÅowy

 

W Ułężu zresztą też. Znajomy cywilnym Legacy przyjechał, złapał opony i się owinął na chyba jedynym drzewie jakie tam jest. Samochód do kasacji. 

image.thumb.png.79b510e06b473175c07ac201646c5eb4.png

 

Na wiosnę jak ta cała łąka jest mokra i grząska, o dachowanie też nie trudno. 

 

11 godzin temu, turdziGT napisał:

zrobiłeś autonza 2-3K a teraz pomysł sobie ze byś skasował auto za 200 ubezpieczenia nie ma i musisz przyjąć na klatę rachunek za 30.....

 

Dlatego między innymi przestałem jeździć na tor cywilem. Koszty to jedna rzecz, ale jak rozdupczysz daily to:

a. nie masz czym wrócić do domu

b. nie masz czym jeździć do pracy, po dzieci itd. 

c. samochód upalany i do tego uszkodzony nawet jak zrobiony na cacy, w naszych realiach traci sporo na wartości

 

Niestety, jak ktoś już wspomniał, to hobby nie jest tanie. Trzeba się liczyć z tym że mogą być koszty idące w tysiące. Jeżeli kogoś stać na to żeby przyjechać Nissanem GTR Nismo i rozpieprzyć karbonowy "hokej" za 12 tys. PLN na pierwszym słupku, to kto bogatemu zabroni. Jednak jeżeli ma ktoś przyjechać i się oszczędzać bo to bo tamto, to nie będzie miał z tego zwyczajnie frajdy. Ty bardziej że będzie wtedy objeżdżany przez stare GT'ki, Civiki czy Clio, połapane na trytytki.

Ja między innymi ze względu na koszty przesiadłem się z Evo do Clio. W Evo byle gówno szło w tysiące, w Clio za przysłowiową paczkę fajek i flaszkę da się zrobić remont połowy samochodu. Frajda z jazdy pewnie trochę mniejsza, jednak Clio idę wszystko a w Evo się oszczędzałem bo z tyłu głowy miałem koszty dyfra, skrzyni, silnika, blacharki itd. 

 

Edytowane przez matros1
  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, matros1 napisał:

Ja między innymi ze względu na koszty przesiadłem się z Evo do Clio. W Evo byle gówno szło w tysiące, w Clio za przysłowiową paczkę fajek i flaszkę da się zrobić remont połowy samochodu. Frajda z jazdy pewnie trochę mniejsza, jednak Clio idę wszystko a w Evo się oszczędzałem bo z tyłu głowy miałem koszty dyfra, skrzyni, silnika, blacharki itd. 

 

 

81144dcae7c322c81f444582925b9bf5.jpg

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to trzymajcie za mnie kciuki bo ja nie mam wyjścia. Tylko cywil obecny w trzodzie ale jest to autko dodatkowe :)

Na codzienne potrzeby jest Forester.

 

4 godziny temu, matros1 napisał:

Ja między innymi ze względu na koszty przesiadłem się z Evo do Clio. W Evo byle gówno szło w tysiące, w Clio za przysłowiową paczkę fajek i flaszkę da się zrobić remont połowy samochodu. Frajda z jazdy pewnie trochę mniejsza, jednak Clio idę wszystko a w Evo się oszczędzałem bo z tyłu głowy miałem koszty dyfra, skrzyni, silnika, blacharki itd. 

Mam wrażenie, że zanim dojdę do tego poziomu i poznam się z STI na tyle dobrze aby mieć powyższy problem - miną lata.
Póki co interesuje mnie tylko kręcenie się po torze i teoretyczne chociaż zwiększanie umiejętności oraz poznawanie autka.
Rywalizacja to tylko przy okazji ale bez napinki a pomiar czasu głównie dla siebie i dla porównania swoich poszczególnych przejazdów.

Zobaczymy co na te moje plany odpowie "życie" :D

pozdrawiam!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, lukaswoj napisał:

Mam wrażenie, że zanim dojdę do tego poziomu i poznam się z STI na tyle dobrze aby mieć powyższy problem - miną lata.

 

Niestety przykre zdarzenia zdarzają się najczęściej na początku zabawy, już na pierwszej kiedy nie wiesz za bardzo co się dzieje lub na 3-4 imprezie, kiedy zaczyna się za dużo wydawać a umie się nadal za mało. ;)

 

Miłej zabawy i jazdy z głową na karku a będzie fajnie ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skocz na jakieś szkolenie z techniki jazdy, poproś instruktorów o podejście sportowe skoro takie masz aspiracje. Nawet możesz z tym uderzyć u siebie lokalnie do ODTJ Lublin. Alternatywnie tak jak pisałem - Łódź, Jastrząb, Modlin, Kielce (SJS przecież mamy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, dzięki za przydatne rady. Zobaczymy jak będzie.

SJS 1. i 2. stopnia już zaliczony ale to oczywiście tylko promil tego co powinienem przyjąć.

Będę się "chwalił" jak idzie, oby zawsze z uśmiechem :D

 

Edytowane przez lukaswoj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Kukson napisał:

Chłopaki z Driveart organizują przynajmniej raz w miesiącu na Moto Park Ułęż treningi i najbliższy 19 maja.

Nie wiem skąd masz takie info bo w necie nic nie znalazłem ale okazuje się, że masz rację.

 

Już jestem zapisany :DB):yahoo:

image.png.32c9279c4b19470b8ba038b1219516d1.png

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...