sorcerer Opublikowano 5 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2010 Witam, czy ktoś forumowiczów mógłby poradzić - prosiłby o wypowiedz raczej specjalisty. Mianowice chodzi o samochód, który chciałby sprowadzić. Jest to autko uszkodzone i chciałby je ewentualnie zrobić dla siebie. Poniżej zdjęcia, pytanie odnoście zdjęć, czy na podstawie tychże fotek jesteście wstanie ocenić czy konstrukcja jest naruszona i czy warto warto interesować się tym autkiem i wydawać 300$ na wycenę rzeczoznawcy. Z góry dzięki za odpowiedz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość IRAZU Opublikowano 5 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2010 Moim zdaniem konstrukcja jest nieruszona . Auto dostało rykoszetem od tyłu do przodu . Te pourywane elementy tak muszą wyglądać po strzale . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sorcerer Opublikowano 5 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2010 Co z mocowaniem kolumny MP? nie będzie wyłamane? od silnika akurat nic nie widać bo cień pada. Z boku widać że amorek jest mocno wykrzywiony. Co myślisz o skrzyni? czy po takim strzale jest szansa, że będzie sprawna (6 biegowa jak przy STI tania to ona nie będzie)? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość IRAZU Opublikowano 5 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2010 Moim zdaniem konstrukcja i skrzynia nie ucierpiały . Dwa lata temu widziałem takie auto z bardzo podobnymi uszkodzeniami . Pamiętam że nawet mocowanie amora było nietknięte . Nawet lakiernik nie miał wiele do roboty . To moim zdaniem jest tak obliczone że ma pęknąć mocowanie np. wahacza a nie sam wahacz .Jeśli chodzi o półoś to prędzej się zegnie niż uszkodzi skrzynię . Rozumiem że poduszki nie wystrzeliły ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sorcerer Opublikowano 5 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2010 Jedna strzeliła: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość IRAZU Opublikowano 5 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2010 Wstawisz wszystkie zdjęcia czy się boisz nam całą prawdę pokazać ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sorcerer Opublikowano 5 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2010 Nie boję się, na pozostałych wydaje się, że nie widać nic istotnego, ale proszę, pozostałe: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość IRAZU Opublikowano 5 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2010 Moim zdaniem zniszczenia nie są duże i konstrukcja jest ok. Trochę bieganiny za częściami , ale efekt może być dobry . W końcu to większość aut na Polskich drogach jest powypadkowa , a myślę że 1/4 po takich wypadkach że powinna być w hucie . Jestem przekonany że będziesz zadowolony . Na wszelki wypadek dan Ci namiary na ramę laserową u blacharza i lakiernika . Wiesz sam czy Ci się to opłaci . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sorcerer Opublikowano 5 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2010 Co myślisz o wycenie rzeczoznawcy z USA jest warta 300$, czy to marnowanie siana? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sherif Opublikowano 5 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2010 Witam, czy ktoś forumowiczów mógłby poradzić - prosiłby o wypowiedz raczej specjalisty. Mianowice chodzi o samochód, który chciałby sprowadzić. Jest to autko uszkodzone i chciałby je ewentualnie zrobić dla siebie. Poniżej zdjęcia, pytanie odnoście zdjęć, czy na podstawie tychże fotek jesteście wstanie ocenić czy konstrukcja jest naruszona i czy warto warto interesować się tym autkiem i wydawać 300$ na wycenę rzeczoznawcy. Z góry dzięki za odpowiedz Mysle, ze jak najabrdziej jest to auto do naprawy w solidnym warsztacie, moj mnial nawet bardziej uszkodzony lewy przod. Kupilem, naprawilem i jezdze w sumie bezproblemowo 3 rok, ale niespodziewanych problemow przy naprawie bylo sporo, wiec i budzet sie mocno rozjechal :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość IRAZU Opublikowano 5 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2010 Co myślisz o wycenie rzeczoznawcy z USA jest warta 300$, czy to marnowanie siana? Ja bym zrezygnował , bo zdania i tak nie zmienisz . Jedyny kłopot może być taki że auto dotrze niekompletne . Może w tym kierunku taka wycena może mieć znaczenie . Nawet jeśli dostaniesz wycenę , to nie wiem co wchodzi w opis . Możesz dostać wycenę naprawy która nijak ma się do naszych realiów . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piter_67 Opublikowano 6 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 Co myślisz o wycenie rzeczoznawcy z USA jest warta 300$, czy to marnowanie siana? Wyżucone pieniążki :shock: wycena kosztów naprawy jest na stronie aukcyjnej na 15441 USD, mnie zastanawia dlaczego silnik nie odpala :?: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sorcerer Opublikowano 6 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 Wycena kosztów naprawy - to wycena ubezpieczyciela. Gdzie tam jest napisane, że silnik się nie uruchamia ? Jak jak niefortunnie robiłem pierwsze autko to ubezpieczyciel wycenił naprawę na 60 k, natomiast okazało się, że samochód można zrobić za 25k poza ASO. Co do wyceny naprawy przez ubezpieczyciela to byłbym ostrożny. Bardzie zastanawiam się jakiej ceny końcowej aukcji się spodziewać, później jeszcze cło(10%), akcyza(18,6%), vat(19 lub 22%) oraz opłaty transportowe. Patrząc na wycenę rzeczoznawcy jeśli faktycznie samochód wyceni na niewielka wartość myślicie, że nasz urząd celny łyknie dokumenty z USA jeśli chodzi o wartość samochodu do naliczania akcyzy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piter_67 Opublikowano 6 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 Bardzie zastanawiam się jakiej ceny końcowej aukcji się spodziewać Zależy ilu i jak bardzo chętnych będzie na to auto, plus duże koszty transporu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
carfit Opublikowano 6 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 ja bym straci te 300$ i powołał rzeczoznawce, nie widzimy uszkodzeń ze spodu, a H6 ma aluminiową , podwójną miskę , i bardzo czesto przy takich niegroźnych uderzeniach lubi peknąć, a subaru nie ma odcięcia pompy paliwa przy uderzenie ( bezwładnościówka) i silnik mógł pracować na sucho. Próbował bym go koniecznie odpalić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość IRAZU Opublikowano 6 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 ja bym straci te 300$ i powołał rzeczoznawce, nie widzimy uszkodzeń ze spodu, a H6 ma aluminiową , podwójną miskę , i bardzo czesto przy takich niegroźnych uderzeniach lubi peknąć, a subaru nie ma odcięcia pompy paliwa przy uderzenie ( bezwładnościówka) i silnik mógł pracować na sucho. Próbował bym go koniecznie odpalić carfit nikt go nie odpali tam na miejscu . Ja bym wolał aby już lepiej nikt tego nie ruszał . Wolałbym to brać tak jak jest i do Nowego Sącza z nim A tak na serio , to nie sądzę aby silnik pracował na sucho tak długo , aż do zatarcia . Odpalona poduszka może być oznaką zablokowania zapłonu ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
carfit Opublikowano 6 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 Wolałbym to brać tak jak jest i do Nowego Sącza z nim wraków nie naprawiam A tak na serio , to nie sądzę aby silnik pracował na sucho tak długo , aż do zatarcia . to fakt, ale już rózne przypadki aut z usa widziałem Odpalona poduszka może być oznaką zablokowania zapłonu ? nie, najczęściej spanikowany kierowca nie wciśnie sprzegła przy awaryjnym hamowaniu, i auto samo zgaśnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość IRAZU Opublikowano 6 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 wraków nie naprawiam Edwin tu blacharz będzie miał niewiele roboty . Tu potrzebny będzie mechanik i rama na wszelki wypadek . Moim zdaniem ryzyko dobrej transakcji nie jest duże . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
carfit Opublikowano 6 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 wraków nie naprawiam Edwin tu blacharz będzie miał niewiele roboty . Tu potrzebny będzie mechanik i rama na wszelki wypadek . Moim zdaniem ryzyko dobrej transakcji nie jest duże . wiem wiem, żartowałem, uszkodzenia są naprawde niegrozne, ale naprawde trzeba to dokładnie ogladnąć , widziałem już auta z usa, które na zdjeciach wygladały niegroźnie,a jak przyjechało do Polski, to sie dopiero okazało że, ktoś coś ukradł, a to coś podmienił , a to w kontenerze było bum, itd. i ktoś sobie liczył że dołozy do auta 5k , a sie okazuje że 20k jest mało Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość IRAZU Opublikowano 6 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 Jedyny kłopot może być taki że auto dotrze niekompletne . Może w tym kierunku taka wycena może mieć znaczenie . Właśnie o tym pisałem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sorcerer Opublikowano 7 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 ja bym straci te 300$ i powołał rzeczoznawce, nie widzimy uszkodzeń ze spodu, a H6 ma aluminiową , podwójną miskę , i bardzo czesto przy takich niegroźnych uderzeniach lubi peknąć, a subaru nie ma odcięcia pompy paliwa przy uderzenie ( bezwładnościówka) i silnik mógł pracować na sucho. Próbował bym go koniecznie odpalić Jeśli się przyjrzysz to zobaczysz, że to nie jest zwykły Spec B H6, ale spec B 2.5 GT, więc w tym przypadku o części jest trochę łatwiej (można z nowych WRX podmieniać ). -- 7 lis 2010, o 02:06 -- ja bym straci te 300$ i powołał rzeczoznawce, nie widzimy uszkodzeń ze spodu, a H6 ma aluminiową , podwójną miskę , i bardzo czesto przy takich niegroźnych uderzeniach lubi peknąć, a subaru nie ma odcięcia pompy paliwa przy uderzenie ( bezwładnościówka) i silnik mógł pracować na sucho. Próbował bym go koniecznie odpalić carfit nikt go nie odpali tam na miejscu . Ja bym wolał aby już lepiej nikt tego nie ruszał . Wolałbym to brać tak jak jest i do Nowego Sącza z nim A tak na serio , to nie sądzę aby silnik pracował na sucho tak długo , aż do zatarcia . Odpalona poduszka może być oznaką zablokowania zapłonu ? Tak się składa, że często jestem w NS, a nawet moja przyszła żona pochodzi z okolic Starego Sącza więc jak tylko jest okazja to tam śmigam, czy to narty w zimie ( Wierchomla, Jaworzyna - rzut beretem), czy góry w lecie. Wracając do tematu co mógłbym zrobić w NS jeśli bym tam autko przytaszczył i u kogo? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość IRAZU Opublikowano 7 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 U pana carfita pewnie zrobisz wszystko tylko czemu tak drogo ? :wink: Moim zdaniem za daleko na takie wożenie auta . W okolicach Warszawy zrobisz wszystko za cenę podobną . Jeśli chodzi o jakość to masz forum do pomocy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fly Opublikowano 7 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 witam, nie jestem specem i średnio się znam ale przytoczę przypadek kolegi, który zakupił forestera po podobnym strzale. Auto, które kupił nie odpalało ale wszystko wskazywało na zadziałanie czujnika, który odłącza wszystko przy wypadku. Okazało się, że nie odpalał, bo forek dostał w kółka rozrządu, czego na pierwszy rzut oka nie było widać. Skończyło się na wymianie silnika i zamknięciu kosztów na poziomie używanego bez konieczności naprawy. Nie wiem czy mój post coś wniesie, ale może będzie przestrogą przed kupowaniem przysłowiowego kota w worku. Pozdrawiam, fly Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość IRAZU Opublikowano 7 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 witam,nie jestem specem i średnio się znam ale przytoczę przypadek kolegi, który zakupił forestera po podobnym strzale. Auto, które kupił nie odpalało ale wszystko wskazywało na zadziałanie czujnika, który odłącza wszystko przy wypadku. Okazało się, że nie odpalał, bo forek dostał w kółka rozrządu, czego na pierwszy rzut oka nie było widać. Skończyło się na wymianie silnika i zamknięciu kosztów na poziomie używanego bez konieczności naprawy. Nie wiem czy mój post coś wniesie, ale może będzie przestrogą przed kupowaniem przysłowiowego kota w worku. Pozdrawiam, fly Proponujesz kupić nowego z salonu ? :?: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sorcerer Opublikowano 7 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 witam,nie jestem specem i średnio się znam ale przytoczę przypadek kolegi, który zakupił forestera po podobnym strzale. Auto, które kupił nie odpalało ale wszystko wskazywało na zadziałanie czujnika, który odłącza wszystko przy wypadku. Okazało się, że nie odpalał, bo forek dostał w kółka rozrządu, czego na pierwszy rzut oka nie było widać. Skończyło się na wymianie silnika i zamknięciu kosztów na poziomie używanego bez konieczności naprawy. Nie wiem czy mój post coś wniesie, ale może będzie przestrogą przed kupowaniem przysłowiowego kota w worku. Pozdrawiam, fly W przypadku forka się zgodzę, niestety ten, którego chciałbym ściągnąć w Polandzie jest może 1 lub 2 sztuki, jedna sztuka była na forum sprzedana jakiś czas temu. Jeśli byłby takie w Polsce to kupiłbym na lokalnym rynku aby nie kombinować. Jeśli natomiast chciałby ściągnąć nie bitą sztukę to niestety muszę liczyć się kosztem na poziome 90k. Co w tym samochodzie takiego specjalnego, nie wiem każdy ma swój gust, jest doładowany SpecB 2.5 na turbinie i zawiasie blisteina z 6 bigowym manualem od STI. Wszystko fabrycznie montowane co bardzo mnie zachęca, samochodów jest niewiele nie jestem pewien co do ilości wypuszczonych w 2007 ale np w 2006 było ich tylko 500, każdy z osobnym numerkiem wybitym koło lewarka biegów, niby głupota ale kręci. Przypuszczam, że w 2007 już tego nie ma. Obecnie jeżdżę LGT 2005 i jetem zadowolony, mógłbym kupić impreze w tych pieniądzach ale lubię mojego LGT za jago klasę i ukryty pazur, jeśli uda mi się tego lub innego speca GT wyrwać to go zamienię, tak jak pisałem w UE niedostępne więc pozostaje import, a żeby było taniej to po strzale. witam,nie jestem specem i średnio się znam ale przytoczę przypadek kolegi, który zakupił forestera po podobnym strzale. Auto, które kupił nie odpalało ale wszystko wskazywało na zadziałanie czujnika, który odłącza wszystko przy wypadku. Okazało się, że nie odpalał, bo forek dostał w kółka rozrządu, czego na pierwszy rzut oka nie było widać. Skończyło się na wymianie silnika i zamknięciu kosztów na poziomie używanego bez konieczności naprawy. Nie wiem czy mój post coś wniesie, ale może będzie przestrogą przed kupowaniem przysłowiowego kota w worku. Pozdrawiam, fly Proponujesz kupić nowego z salonu ? :?: Niestety nie podobają mi się nowe modle, jestem fanem tych pomiędzy 2004-2009 . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się