Skocz do zawartości

Kupię airbagi do forestera


Lukasek_2005

Rekomendowane odpowiedzi

Mam forestera z 2004r 2,0 z wystrzelonymi poduchami i zablokowane pasy. Czy można regenerować te rzeczy? czyteż kupić komplet. Proszę o poradę. Pozdrawiam.

 

Rany boskie, przerażają mnie klienci próbujący naprawiać takie rzeczy partyzanckimi metodami. Co innego samodzielnie wymieniać olej, co innego dłubać w układzie, którego drobna usterka może spowodować śmierć (poduszka wybuchająca w nieodpowiednim momencie może zwyczajnie zabić lub bardzo poważnie okaleczyć). Wydaje mi się, że samochód uczestniczący w wypadku tak poważnym że doszło do odpalenia poduszek i napinaczy nadaje się już tylko do kasacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam forestera z 2004r 2,0 z wystrzelonymi poduchami i zablokowane pasy. Czy można regenerować te rzeczy? czyteż kupić komplet. Proszę o poradę. Pozdrawiam.

 

Rany boskie, przerażają mnie klienci próbujący naprawiać takie rzeczy partyzanckimi metodami. Wydaje mi się, że samochód uczestniczący w wypadku tak poważnym że doszło do odpalenia poduszek i napinaczy nadaje się już tylko do kasacji.

 

Gosciu, w Polszcze jak Beemka sie zderzy ze zle zaparkowanom latarniom, to sie z tego robi dwie Beemki, jedno z Beemki, drugo z latarni i obie so na legalnych paierach. Poduszki sie robi z "wyborczej" i tez so bezpieczne bo nawet niekontrolowane odpaly powodujo najwyzej dezinformacje. Jezdes zasadniczy jak zasadnicza szkola zawodowa... bydz ponad TO, jak Wyzsza ...szkola zawodowa

 

mamusia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sideways, nie zawsze wypadek musi być poważny, żeby wystrzeliły poduchy i napinacze. Widziałem kiedyś golfa po trochę większej stłuczce w którym odpaliły poduchy. Kierowca go później uruchomił i przestawił w innne miejsce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sideways, nie zawsze wypadek musi być poważny, żeby wystrzeliły poduchy i napinacze. Widziałem kiedyś golfa po trochę większej stłuczce w którym odpaliły poduchy. Kierowca go później uruchomił i przestawił w innne miejsce...

 

Wiesz, ja nie twierdzę, że tego rozbitego Forestera nie da się "przestawić w inne miejsce". O ile mi wiadomo jednak, nowoczesne samochody projektuje się tak, żeby w razie zderzenia przód szedł w [tu wstaw dowolnie wulgarny odpowiednik 'rozpierduchy'], aby ocalić życie kierowcy i pasażerów, którzy i tak sobie nową brykę sprawią dzięki AC. Z tego co wiem, Subaru stara się być pionierem w tej tendencji. Podobnie stara się jak najdalej iść w rozwoju tego, żeby poduszki _nie_ otwierały się od byle czego (nie wiem, jaki system aktywowania miał ten golf, o którym pisałeś - ale podejrzewam, że było to coś parę generacji za Foresterem z 2004). Słowem - podejrzewam, że Subaru uczestniczące w wypadku kończącym się odpaleniem poduszek, nawet po wyklepaniu będzie dalej tak zwanym fachowo czterośladem. All Wheel Drive (But Not In The Same Direction). Naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy wydają pieniądze na coś takiego - jak mam tylko 30 kafli, to sobie kupuję Fabię a nie Forestera klasy 4-Track. I nie podoba mi się ta tendencja bo takie AWD (BNITSD) są po prostu zagrożeniem dla normalnych kierowców na drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malo widziales, nie kazde auto po odpaleniu poduszek nadaje sie do kasacji. Czasami jest tak ze auto wyglada jak kupa zlomu a poduchy nie odpalily i co Twoim zdaniem taki samochod warto naprawiac? (np. po dachowaniu). Jak auto dostanie strzal np. w kolo to zniszczenia blacharskie moga byc niewielkie a poducha odpala bo czujniki sa blisko miejsca uderzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malo widziales, nie kazde auto po odpaleniu poduszek nadaje sie do kasacji. Czasami jest tak ze auto wyglada jak kupa zlomu a poduchy nie odpalily i co Twoim zdaniem taki samochod warto naprawiac? (np. po dachowaniu).

 

Robisz błąd logiczny - z tezy "z wystąpienia czynnika A należy wysnuć wniosek B" nie wynika teza "brak wystąpienia czynnika A wyklucza wniosek B".

 

 

Jak auto dostanie strzal np. w kolo to zniszczenia blacharskie moga byc niewielkie a poducha odpala bo czujniki sa blisko miejsca uderzenia.

 

Odpalanie poduszek od "strzału w pobliże czujników" zdarzało się w bardzo starych samochodach (m.in. w Subaru z lat 90.), w których stosowano prymitywne czysto mechaniczne aktywowanie poduszek. We współczesnych samochodach (a o takim mowa!) stosuje się różne wyrafinowane zabezpieczenia przed odpaleniem poduszek od "strzału np. w koło" - na przykład czujnik wykrywający, czy samochód w ogóle uczestniczy w kolizji a jeśli tak, to jak poważnej (i w zależności od tego odpalający poduszki albo na maksa albo na pół gwizdka - rozwiązanie stosowane m.in. we współczesnych Subaru). Jeśli w tym samochodzie wszystko odpaliło na maksa, to znaczy, że porządnie przydzwonił (nie "w pobliże czujników" tylko w ogóle). Jeśli zaś nie odpaliło na maksa, to tylko samobójca by nim jeździł, bo jazda z poduszką niezdetonowaną do końca to dokładny odpowiednik jazdy z niewybuchem artyleryjskim - "so far, so good, so KA-BOOOM!".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zaś nie odpaliło na maksa, to tylko samobójca by nim jeździł, bo jazda z poduszką niezdetonowaną do końca to dokładny odpowiednik jazdy z niewybuchem artyleryjskim - "so far, so good, so KA-BOOOM!".

 

No, to albo steruje elektronika, albo mechanika. Jeśli elektronika - to w/w argumenty tracą sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zaś nie odpaliło na maksa, to tylko samobójca by nim jeździł, bo jazda z poduszką niezdetonowaną do końca to dokładny odpowiednik jazdy z niewybuchem artyleryjskim - "so far, so good, so KA-BOOOM!".

 

No, to albo steruje elektronika, albo mechanika. Jeśli elektronika - to w/w argumenty tracą sens.

 

Nie da się zrobić tego czysto elektronicznie, bo przecież sam czujnik uderzenia mechanicznie generuje elektroniczny impuls. Samo zderzenie jest przecież aktem mechanicznym, podobnie jak wszystko to co się dzieje w chwili detonacji spłonek w generatorze gazu do poduszki. Elektronika może pilnować tego, żeby ta detonacja nie nastąpiła w niewłaściwym momencie (tzn. by ignorować sygnały będące fałszywym alarmem - np. uderzenie kamienia w pobliże czujnika albo uderzenie w przydrożne krzaki po wypadnięciu samochodu z trasy). Elektronika nie odpowiada natomiast za to, co się dzieje z niewybuchem, bo cały ten samochód projektowany jest z myślą o tym, że po tak poważnym wypadku ASO robi mu totalny remont - albo rzeczoznawca z ubezpieczalni uznaje 100% kasacji. Nikt go natomiast nie projektuje z myślą o tym, że po zainkasowaniu ubezpieczenia Herr Helmut z Rajchu sprzeda swego unfallwagena wojownikom plemienia Bolanda mieszkającym za Oder River, dodając w promocji perkal i paciorki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elektronika może pilnować tego, żeby ta detonacja nie nastąpiła w niewłaściwym momencie (tzn. by ignorować sygnały będące fałszywym alarmem - np. uderzenie kamienia w pobliże czujnika albo uderzenie w przydrożne krzaki po wypadnięciu samochodu z trasy).

:?:

A ten czujnik nie jest zbudowany na zasadzie "strzykawki" - tzn. tylko wepchnięcie "tłoczka" uruchamia poduszki, a sam wstrząs -nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malo widziales, nie kazde auto po odpaleniu poduszek nadaje sie do kasacji. Czasami jest tak ze auto wyglada jak kupa zlomu a poduchy nie odpalily i co Twoim zdaniem taki samochod warto naprawiac? (np. po dachowaniu).

 

Robisz błąd logiczny - z tezy "z wystąpienia czynnika A należy wysnuć wniosek B" nie wynika teza "brak wystąpienia czynnika A wyklucza wniosek B".

 

 

Jak auto dostanie strzal np. w kolo to zniszczenia blacharskie moga byc niewielkie a poducha odpala bo czujniki sa blisko miejsca uderzenia.

 

Odpalanie poduszek od "strzału w pobliże czujników" zdarzało się w bardzo starych samochodach (m.in. w Subaru z lat 90.), w których stosowano prymitywne czysto mechaniczne aktywowanie poduszek. We współczesnych samochodach (a o takim mowa!) stosuje się różne wyrafinowane zabezpieczenia przed odpaleniem poduszek od "strzału np. w koło" - na przykład czujnik wykrywający, czy samochód w ogóle uczestniczy w kolizji a jeśli tak, to jak poważnej (i w zależności od tego odpalający poduszki albo na maksa albo na pół gwizdka - rozwiązanie stosowane m.in. we współczesnych Subaru). Jeśli w tym samochodzie wszystko odpaliło na maksa, to znaczy, że porządnie przydzwonił (nie "w pobliże czujników" tylko w ogóle). Jeśli zaś nie odpaliło na maksa, to tylko samobójca by nim jeździł, bo jazda z poduszką niezdetonowaną do końca to dokładny odpowiednik jazdy z niewybuchem artyleryjskim - "so far, so good, so KA-BOOOM!".

 

Nie chce mi sie dyskutowac z Twoja filozofia bo szkoda mi pradu :D Napisze Ci jeszcze jeden przylad. Czy Twoim zdaniem auto strzelowe w tyl tak ze bagaznik spotkal sie z siedzeniami (poduszki nie wystrzelily) jest lepsze od takiego ktore wpadlo ze spora predkoscia na kraweznik w wyniku czego czujniki odpalily poduchy?

To ze w krajach za zachodnia granica nie naprawia sie aut z wystrzelonymi poduchami nie oznacza ze po naprawie sa dla kierowcow kamikadze. Poprostu czesto naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona ze wzgledu na koszty robocizny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie Galu...

to czójnik elektroniczny - mierzy min przyśpieszenie i przeciążenie - centralka znajduje się w większości samochodów w okolicy lewarka zmiany biegów lub tunelu środkowym (w jego przedniej części).

 

Moment, nie mylmy dwóch różnych rzeczy - owszem, jest czujnik elektromechaniczny wykrywający samo pierdyknięcie zderzaka o przeszkodę (w starych Subaru działający po prostu na zasadzie zapalnika bomby). Poza tym jest od cholery różnych czujników mających wykrywać "fałszywy alarm" - m.in. bezwładnościowy bezpiecznik wykrywający przyśpieszenie (jeśli samochód pozostaje w spoczynku lub jedzie ruchem jednostajnym, przerywa obwód). Oraz właśnie wreszcie ta zalutowana na głucho (coby powstrzymać amatorów samobójczego cziptjuningu) centralka w środku, która analizuje sygnały tych wszystkich czujników i podejmuje decyzję, odpalamy poduchy czy nie, a jeśli tak to ile i jak mocno. Plus np. odblokowuje centralny zamek i zapala awaryjne (nie wiem, czy tak ma Subaru ale na pewno tak ma BMW). Więc jeśli ta centralka odpaliła wszystko na maksa, to chyba miała swoje powody i raczej nie była nimi prosta stłuczka parkingowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi sie dyskutowac z Twoja filozofia bo szkoda mi pradu :D

 

Logika to istotnie część filozofii. I istotnie, szkoda prądu na dyskutowanie z logiką.

 

Napisze Ci jeszcze jeden przylad. Czy Twoim zdaniem auto strzelowe w tyl tak ze bagaznik spotkal sie z siedzeniami (poduszki nie wystrzelily) jest lepsze od takiego ktore wpadlo ze spora predkoscia na kraweznik w wyniku czego czujniki odpalily poduchy?

 

Twój "jeszcze jeden przykład" to tylko jeszcze jeden przykład tego samego błędu logicznego co poprzednio. Z tezy "z wystąpienia czynnika A należy wysnuć wniosek B" nie wynika teza "brak wystąpienia czynnika A wyklucza wniosek B".

 

To ze w krajach za zachodnia granica nie naprawia sie aut z wystrzelonymi poduchami nie oznacza ze po naprawie sa dla kierowcow kamikadze. Poprostu czesto naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona ze wzgledu na koszty robocizny.

 

To, że w Polsce ktoś takiego wraka wyklepie, żeby wyglądał "jak nowy" to nie znaczy, że nie jest to samochód dla kamikadze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie Galu...

to czójnik elektroniczny - mierzy min przyśpieszenie i przeciążenie - centralka znajduje się w większości samochodów w okolicy lewarka zmiany biegów lub tunelu środkowym (w jego przedniej części).

 

Moment, nie mylmy dwóch różnych rzeczy - owszem, jest czujnik elektromechaniczny wykrywający samo pierdyknięcie zderzaka o przeszkodę (w starych Subaru działający po prostu na zasadzie zapalnika bomby). Poza tym jest od cholery różnych czujników mających wykrywać "fałszywy alarm" - m.in. bezwładnościowy bezpiecznik wykrywający przyśpieszenie (jeśli samochód pozostaje w spoczynku lub jedzie ruchem jednostajnym, przerywa obwód). Oraz właśnie wreszcie ta zalutowana na głucho (coby powstrzymać amatorów samobójczego cziptjuningu) centralka w środku, która analizuje sygnały tych wszystkich czujników i podejmuje decyzję, odpalamy poduchy czy nie, a jeśli tak to ile i jak mocno. Plus np. odblokowuje centralny zamek i zapala awaryjne (nie wiem, czy tak ma Subaru ale na pewno tak ma BMW). Więc jeśli ta centralka odpaliła wszystko na maksa, to chyba miała swoje powody i raczej nie była nimi prosta stłuczka parkingowa.

 

OK. Właśnie tak mi się coś po starym łbie tłukło, że pierwsze są czujniki mechanicznie w zderzakach/błotnikach i bez "wsunięcia tłoczka" poduchy nie odpalą => czyli musi być "strzał" z przodu...

 

A co do meritum - pewnie większość aut z wystrzelonymi poduszkami nie za bardzo się do naprawy nadaje, ale pewnie są i takie, które naprawić można i trzeba wierzyć, że takim jest samochód kolegi Lukaska . A na plus mu trzeba zapisać, że chce te poduszki uzupełnić a nie zapchać zaślepkami + opornik i wystawić auto na sorzedaż...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sideways, całą ta argumentacja jest kompletnie bez sensu i opiera się na generalizowaniu i teoretyzowaniu. Mechanika to nie filozofia, tu trzeba zobaczyć konkretny przypadek, sprawdzić na ile jest uszkodzona geometria nadwozia i przede wszystkim, na ile kompleksowo i profesjonalnie ma być przeprowadzona naprawa. Czy będą to wiadra szpachli, czy wymiana elementów. Samo wybuchnięcie poduszek nie jest tu żadną miarą. Widziałem kiedyś przypadek, w którym wywaliło obie poduszki, napinacze się ponapinały, a chodziło o wjechanie w słup i skończyło się z konkretnych rzeczy na wymianie sanek no i oczywiście wszelkich drobiazgów z przodu (chłodnic, reflektorów, zderzaka, maski,itp.)

I czy wg Ciebie wymiana sanek dyskwalifikuje samochód i umieszcza go w szufladce „dla samobójców”?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam forestera z 2004r 2,0 z wystrzelonymi poduchami i zablokowane pasy. Czy można regenerować te rzeczy? czyteż kupić komplet. Proszę o poradę. Pozdrawiam.

 

Rany boskie, przerażają mnie klienci próbujący naprawiać takie rzeczy partyzanckimi metodami. Wydaje mi się, że samochód uczestniczący w wypadku tak poważnym że doszło do odpalenia poduszek i napinaczy nadaje się już tylko do kasacji.

 

Gosciu, w Polszcze jak Beemka sie zderzy ze zle zaparkowanom latarniom, to sie z tego robi dwie Beemki, jedno z Beemki, drugo z latarni i obie so na legalnych paierach. Poduszki sie robi z "wyborczej" i tez so bezpieczne bo nawet niekontrolowane odpaly powodujo najwyzej dezinformacje. Jezdes zasadniczy jak zasadnicza szkola zawodowa... bydz ponad TO, jak Wyzsza ...szkola zawodowa

 

mamusia

Boze, co to za belkot?! :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[OK. Właśnie tak mi się coś po starym łbie tłukło, że pierwsze są czujniki mechanicznie w zderzakach/błotnikach i bez "wsunięcia tłoczka" poduchy nie odpalą => czyli musi być "strzał" z przodu...

 

o takich rzeczach to można było myśleć 15 lat temu...

teraz centralka jest jedna w miejscu o którym wspomniałem wcześniej i ona wszystkim zawiaduje a to ile ma czójników w sobie jest sprawą 2-go rzędną...

przerabiałem ten temat w 2 samochodach - to fakt że rozwiązania mogą się różnić ale z mechanicznymi8 rozwiązaniami się nia spotakałem...

w niektórych samochodach nawet niema kablowego połączenia pirotechniki pasów z centralką - działają w autonomii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sideways, całą ta argumentacja jest kompletnie bez sensu i opiera się na generalizowaniu i teoretyzowaniu. Mechanika to nie filozofia, tu trzeba zobaczyć konkretny przypadek, sprawdzić na ile jest uszkodzona geometria nadwozia i przede wszystkim, na ile kompleksowo i profesjonalnie ma być przeprowadzona naprawa. Czy będą to wiadra szpachli, czy wymiana elementów. Samo wybuchnięcie poduszek nie jest tu żadną miarą. Widziałem kiedyś przypadek, w którym wywaliło obie poduszki, napinacze się ponapinały, a chodziło o wjechanie w słup i skończyło się z konkretnych rzeczy na wymianie sanek no i oczywiście wszelkich drobiazgów z przodu (chłodnic, reflektorów, zderzaka, maski,itp.)

I czy wg Ciebie wymiana sanek dyskwalifikuje samochód i umieszcza go w szufladce „dla samobójców”?

U kolegi Sideways'a wystepuje przerost formy nad trescia,.... tylko tyle :|
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oto schemat układu z samochodu produkowanego ok roku 97'

 

opis:

1. aku

2. masa

4. wył zapłonu (stacyjka)

5. bezpieczniki

6. bezpieczniki

13. zestaw wskażników (kontrolka air bag)

124. centralka air bag

125. airbag pasażera

126. airbag kierowcy

127. połączenie wiązki

139. gniazdo diagnostyczne air bag

142. bezpiecznik

219. masa

229. wiązka spiralna (pod kierownicą)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...