Skocz do zawartości

Nie kupuj subaru boxer diesel....


Riplej

Rekomendowane odpowiedzi

Od dwóch lat mam mojego OBK (trochę "nieprawdziwego", bo 2,oD).

Było to moje kolejne podejście do posiadania Forka, ale skończyło się tak, jak skończyło.

NIe powiem, było nam ze sobą całkiem fajnie do czasu, kiedy przeczytałem tutaj o sprzęgłach "padakach". Wczytuje się w pzredmiotowe wpisy, czytam zlinkowane artykuły prasowe .... Aż wreszcie złapałem się na tym, że zaczynam jeździć, jak idiota.

Wsiadam do samochodu z wizją 6 tys., którą będę musiał w nieokreślonej przyszłości wywalić na tę "wadę fabryczną", tymbardziej, że mój jest z początku produkcji, a tym samym wszystkie jego wady mnie chyba zrujnują. Prawie dwa lata było dobrze, a teraz zaczynam go gasić przy ruszaniu. Omal nie wjeczałem kilka tygodni temu facetowi w dupę, bo zamiast patrzeć przed siebie, obsertwowałem wskazania obrotomierza. Spod świateł ruszam, jak kaleka - ludzie pokazują mnie palcami. Ale jestem twardy... Trzy tygodnie temu spotkałem się ze znajomym, który wpadł na jakiś czas zza zamorskiego kraju. Jako że ma za sobą pasję rajdową w latach 80-tych, to i o samochodach zawsze lubi pogadać. Od słowa, do słowa ... doszłiśmy do sprzęgła. A że nie mógł uwierzyć w to, że subaru na opałowy jeździ... Wsiadł, ruszył...

- O co ci chodziz tym sprzęgłem? - pyta. No i przewióżł mnie tak, że nawet nie wiedziałem, że tak można tym jeździć. NIc nie zaśmierdziało. Nic nie zgasło.

A w podsumowaniu padło:

- Wiesz nie mam doświadczenia z dizlami, bo u nas takimi się nie jeździ, ale fajny silniczek. Troche za mały, jak dla mnie, ale fajny. A jak chcesz się onanizować w samochodzie, to kup sobie vana w automacie. A normalnym samochodem ... to trzeba umieć jeździć.

Moje życie się zmieniło. Następnego wieczoru, jak wtedy dwa lata temu, pod pretekstem "pracy po godzinach", wyskoczyliśmy znowu sobie polatać ciemnymi drogami.

Co prawda, tydzień temu wgrałem nowe oprogramowanie, bo licho nie śpi... Ale nie widzę jakieś znaczącej różnicy, może tylko to, że przyspieszenie odczuwalne jest w nieco wyższym zakresie obrótów.A może to tylko sugestia...?

 

A teraz w nawiązaniu do tematu

Jeżeli używasz jedynki do czegoś więcej, niż ruszanie (jazda w łuku i temu podobne) nie kupuj diesla także tego subaru.

Jeżeli uważasz, że potrzebujesz prędkości maksymalnej powyżej 200km/godz. - nie kupuj tego samochodu, ani innego o mocy w okolicach stu kilkunastu koni.

Jeżeli potrzebujesz termometru do mierzenia temperatury wewnątrz pojazdu - zastanów się, czy komputer pokładowy nie powinien mierzyć także twojej temperatury ciała i z cała pewnością nie kupuj subaru nie ma tego w wyposażeniu. I nie tylko w wersji diesel.

Jeżeli potrzebujesz samochodu dostawczego - kup tranzita. Nie kupuj subaru, a zwłaszcza w sedanie.

Jeżeli chcesz uprawiać karawaning - kup coś z dużym niewysilonym silnikiem - nie kupuj 2 litrowego diesla. Żadnego, nie tylko subaru.

Jeżeli chcesz samochód najlepszy w testach dziennikarskich - kup vw albo skodę, bo ona jest jedyna i najlepsza w "swojej klasie". Pod żadnym pozorem nie kupuj tego "niedopracowanego gówna".

Jeżeli potrzebujesz samochodu klasy premium, to nie oczekuj tego od samochodu za połwę tej kasy i nie kupuj subaru, a już na pewno w dieslu.

Jeżeli oczekujesz od samochodu możliwości STI - kup STI.

 

Nie zamierzam bronić FHI, czy SIP-u, bo nie mam w tym żadnego interesu. Ale irytują mnie przy każdej wzmiance o subaru wpisy dotyczące tego fatalnego sprzegła produkowane przez czujnych i w temacie. Żyjemy w państwie prawa (lepszego lub gorszego) i każdy "oszukany" ma prawo dochodzenia swoich praw na drodze sądowej. Mamy też instytucje rzecznika praw konsumenta, który może wymóc na producencie (gwarancie) przeprowadzenie akcji serwisowej w pzrypadku wadliwego produktu.

Jeżeli uwagi dotyczące obsługi sprzęgła na tym forum mówiące o tym, że najpierw sprzęgło, później gaz dla kogoś są śmieszne i niepoważne, bo sprawa dotyczy wadliwego sprzęgła - to śmiem stwierdzić, że mnie tego nauczono ponad 25 lat temu na zasadzie, że tak ma być, bo tak się używa sprzęgła w samochodzie, a jeżeli ktoś nie pzryswajał, to oblewał praktyczny egzamin. Tymbardziej, że słowa te padają na tym forum z ust jednego z najlepszych kierowców polskich w latach 80-tych. Posądza sie tutaj kogoś o megalomanie, tylko dlatego, że pozwala sobie w delikatny sposób zwrócić uwagę na fakt, że jakiś procent ludzi jest po prostu "niekompatybilny" i jest to akurat metafora pozwalające pewien stan rzeczy określić w sposób powiedzmy delikatny. Jak należy zatem nazwać adwersarzy w tej trwającej i już w sumie ogłupiającej dyskusji. Tak to już jest, że zastosowane rozwiązania techniczne mają w tym pzrypadku określoną specyfikę - silnik bardzo łatwo wchodzący na obroty, wysoki moment obrotowy, permanentne przeniesienie napędu na cztery koła, a co za tym idzie określone parametry pracy sprzęgła.

Jeżeli nie jesteś inżynierem, podstawy fizyki umknęły gdzieś bezpowrotnie, zaufaj czasami inżynierowi. Może jego sposób widzenia świata jest nie do końca spójny z tym managera lub biznesmena, ale byćmoże w jego przekazie zrozumiesz sposób funkcjonowania rzeczy, czy też raczej maszyny. Nic nie jest zero-jedynkowe - wszystko ma stany przejściowe i nic nie jest tym na co wygląda. Jak sama nazwa mówi: chlebak służy do noszenia granatów i doszliśmy do momentu, kiedy wszystkie działania FHI i SIP są już tylko pzryznaniem się do "błędu".

Kilka lat temu na tym forum pewien człowiek nie pzryjmował do wiadomości, że nie należy skręcać na maksymalnie skręconym kole kierownicy. Ale oczywiście nie musimy pewnych rzeczy przyjmować do wiadomości - żyjemy w wolnym kraju. Niestety nie każdy mechanizm można zrobić w sposób tzw. "idiotoodporny".

Teraz kolej na sprzegło...

W ten oto sposób za kilka lat konsumenci wymogą, że subaru będzie kolejną "toyota" na rynku, czyli zwykłym dupowozem. Ale ja nadal chciałbym mieć wybór pomiędzy fajnymi plastikami, a subaru.

I jeszcze a propos rzetelności dziennikarskiej - tylu ich testowało, a tym samym musiało męczyć się z tym niedopracowanym sprzęgłem... Dlaczego nie ostrzegali przyszłych nabywców?

No i chyba nie do końca jest tak, że FHI przyoszczędziło, bo zafundowało nam sprzegła Sachs'a.

 

Zielone mówi ruszaj, czerwone znaczy stop - wie o tym moja niespelna 5-letnia córka. A dedykuje tę frazę kierowcy czarnego forestera boxer diesel, który niestety był zbyt zajęty rozmową telefoniczną, aby zauważyć, że pomarńczowe od dłuższej chwili jest nieaktualne. Podejrzewam, że próbuje rozwiązać problem sprzegła poprzez wprowadzenie na rynek wtórny "zadbanego" 2-latka na najwyższym poziomie kultury komunikacyjnej.

 

Kiedyś rugałem moją żonę za rozrywanie opakowań poprzedzone nieprawdopodobną walką z materią. Ktoś przecież pomyślał, żeby to zrobić w dużo prostszy, nie wynmagający siły sposób i jeszcze narysował instrukcję. Ona też nie jeździ OBK, bo tym się nie da ruszyć.

 

No to sobie odreagowałem za te kilka miesięcy stresu i pewnie dołączyłem tym samym do grona "ksenofobicznych i aroganckich fan-boy'ów subaru", jak ktoś dobrze poinformowany w kwestii wadliwych sprzęgieł, podsumował w komentarzach na jakimś portalu tutejsze forum.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 132
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Świetny post :D

 

dołączyłem tym samym do grona "ksenofobicznych i aroganckich fan-boy'ów subaru"

 

...podoba mi się! Mój staż za kierownicą Subaru to niecały rok z szesnastu prowadzenia najróżniejszych samochodów, ale nie zanosi się na to, żebym się przesiadał na jakąś inną markę. Teraz szukam kolejnego Suba - tym razem dla żony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż... od ponad 35 lat nigdy nie miałem kłopotów z jeżdżeniem czymkolwiek, co ma koła lub gąsienice. Do niektórych z tych "wozideł" pewnie balibyście się nawet podejść. Chyba nadaję się do klubu... ale raczej przejdę obok. :roll:

A to dlatego, że próbujecie opierać tę swoją klubowość na obśmianiu takich, którzy mają kłopoty z obsługą "techniki"... i ze zrozumieniem, że - nie będąc nijak ostrzegani - kupili samochód wymagający jakoby specjalnych umiejętności (hmmm... a ile w tym, przy okazji, skrywanego samozadowolenia... że MY umiemy :lol: ). Narodzie forumowy - jak najbardziej rozumiem i podzielam zafascynowanie marką jedynie słuszną... ale nie dajmy się zaślepić, nie twórzmy pretekstów do zacietrzewiania się. Bo skrajności prowadzą, w najlepszym przypadku, do sytuacji np. takich --> http://wiadomosci.onet.pl/2205415,11,ob ... ,item.html

8) :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A teraz w nawiązaniu do tematu

Jeżeli używasz jedynki do czegoś więcej, niż ruszanie (jazda w łuku i temu podobne) nie kupuj diesla także tego subaru.

Jeżeli uważasz, że potrzebujesz prędkości maksymalnej powyżej 200km/godz. - nie kupuj tego samochodu, ani innego o mocy w okolicach stu kilkunastu koni.

Jeżeli potrzebujesz termometru do mierzenia temperatury wewnątrz pojazdu - zastanów się, czy komputer pokładowy nie powinien mierzyć także twojej temperatury ciała i z cała pewnością nie kupuj subaru nie ma tego w wyposażeniu. I nie tylko w wersji diesel.

Jeżeli potrzebujesz samochodu dostawczego - kup tranzita. Nie kupuj subaru, a zwłaszcza w sedanie.

Jeżeli chcesz uprawiać karawaning - kup coś z dużym niewysilonym silnikiem - nie kupuj 2 litrowego diesla. Żadnego, nie tylko subaru.

Jeżeli chcesz samochód najlepszy w testach dziennikarskich - kup vw albo skodę, bo ona jest jedyna i najlepsza w "swojej klasie". Pod żadnym pozorem nie kupuj tego "niedopracowanego gówna".

Jeżeli potrzebujesz samochodu klasy premium, to nie oczekuj tego od samochodu za połwę tej kasy i nie kupuj subaru, a już na pewno w dieslu.

Jeżeli oczekujesz od samochodu możliwości STI - kup STI.

 

Jeżeli uwagi dotyczące obsługi sprzęgła na tym forum mówiące o tym, że najpierw sprzęgło, później gaz dla kogoś są śmieszne i niepoważne, bo sprawa dotyczy wadliwego sprzęgła - to śmiem stwierdzić, że mnie tego nauczono ponad 25 lat temu na zasadzie, że tak ma być, bo tak się używa sprzęgła w samochodzie, a jeżeli ktoś nie pzryswajał, to oblewał praktyczny egzamin.

 

 

AMEN ! :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...według mnie trochę naciągany i z niejasnym pochodzeniem autora
Naciągany czy nie, ale w pełni zgadzam się z deklaracją założycielską i proszę niniejszym o przyjęcie do Klubu Ksenofobicznych i Aroganckich Fan-Boy'ów Subaru.

 

Przy okazji może też zapisałaby się Żona i Córka (obie nie przypalają sprzęgła i ruszają zwinnie)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie się czyta Riplej.

Niby już dużo o tym napisano, ale właśnie zaczynam szukać auta na rynku wtórnym i legac w dieslu jest najmocniejszą z trzech opcji, które sobie wymyśliłem, więc dla mnie temat "na czasie" :)

Nawet jeśli z tym sprzęgłem jest coś na rzeczy to ja lubię wyzwania :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki kolega jest nowy a nie bał się napisać to o czym większość z nas myśli o całej tej burzy o sprzęgłach!.

Podpisuję się pod jego tekstem obiema rękami i nie tylko :P .

 

Brawo!!!! Riplej!!

Witaj i miej na uwadze że to forum uzależnia!!!!!(Nie przespane noce, zaniedbana żona i od rana znowu forum :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja zgłaszam swoją osobę do przyłączenia do tegoż klubu ;)

Posiadam już drugie Subaru, a dodatkowo ojciec także ma Subaru i nie zanosi się na to by się zmieniła marka. Może się zmienić rocznik, parametry sinika, a nawet model, ale marka jest jak religia i tą religię zamierzam dalej przysłowiowo "czcić" ;]

 

Pozdrawiam wszystkich "Ksenofobicznych i Aroganckich Fan-Boy'ów Subaru.

"

 

Ksenofobiczny i Arogancki Fan-Boy Subaru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki kolega jest nowy a nie bał się napisać to o czym większość z nas myśli o całej tej burzy o sprzęgłach!.

 

Jak zawsze prawda leży pewnie gdzieś po środku. Ale na pewno część reklamacji wynika z ewidentnej winy użytkowników. Będąc na Plejadach byłem świadkiem, jak dwóch kierowników forków diesli manewrowało na płaskim utwardzonym parkingu przed hotelem. Procedura wyglądała mniej więcej tak: najpierw ustalamy stałe - zdecydowanie za wysokie obroty silnika, potem trzymając cały czas wciśnięty gaz pracujemy półsprzęgłem aż dotrzemy na zaplanowane miejsce parkingowe. Byłem pod wrażeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawiodłeś mnie Riplej. Zacząłem lekturę z nadzieją, że poczytam sobie jak to inni mają pod górkę. A tu jakieś takie zwody logiczne... Na przyszłość jaśniej prosze. A nie w temacie tak, a w poście tak...

 

Mam nadzieje że jasno się wyraziłem :wink:

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) irytują mnie przy każdej wzmiance o subaru wpisy dotyczące tego fatalnego sprzegła produkowane przez czujnych i w temacie.

 

Od jakiś dwóch miesięcy, kiedy tankuję na piaseczyńskim Shell'u któregoś z moich foresterów, słyszę od tego samego gościa z obsługi (chyba mnie nie poznaje, albo nie pamięta, że to już mówił) mantrę: 'Panie, w tych subaru to się chyba sprzęgła psują - czytałem gdzieś, że tak bardzo awaryjne są'. 'Po pierwsze: nie mam sprzęgła w żadnym egzemplarzu (AT). Po drugie: były już w domu dwie imprezy (jedna nawet dość szybka ;-) ) i sprzęgła jakoś nie psuły się.' - odpowiadam. Niepewne spojrzenie w kamerę i odejście do pobliskiego autka - trzeba przetrzeć szybkę pani w astrze... Cięcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...