Skocz do zawartości

Zimowe buciki dla Forysia


stablo

Rekomendowane odpowiedzi

Przypominam jedynie, że nie są to opony bieżnikowane a nalewane. To ogromna różnica.

- bzdura do kwadratu :!:

 

bo jednak jest to nalewka na oponie, która przehulała już swoje kilkadziesiąt tys. km.
- i karkas często już dostał tak w d..e, że lepsza tania nowa opona (choćby opisywana niżej Sava) niż "doskonała nalewka" :!:

 

Sama świadomość, że ma się komplet dobrych opon za cenę 1,5 opony super marki daje wystarczającą satysfakcję i skutecznie łagodzi ich ewentualne niedomagania.
dopoki tego doskonałego samopoczucia nie zakłóci pokaźny rachunek po efektownym dzwonie, i dobrze jak się kończy tylko na kasie a nie na utracie zdrowia :(

 

Profile mają też jedną ciekawą cechę (czy wadę? - nie wiem - dla mnie to zaleta) Z tytułu nadlania na całym obwodzie opony dodatkowej warstwy gumy taka opona jest nieco sztywniejsza.
sam w następnym poście piszesz, że najpierw usuwa się stary bieżnik a potem "nadlewa" nowy (kolejna bzdura bo niczego się nie "nadlewa") więc gdzie masz jakaś dodatkową warstwę gumy :?: :?:

 

Potwierdzam też dobre własności Sawy Eskimo3. Mam je w Fiacie Sejasku i byłem nimi bardzo pozytywnie zaskoczony w ostatnią śnieżną zimę.
tu się z Tobą zgodzę, Sava Eskomo S3 to przyzwoita opona zimowa

 

znajomy ma warsztat z oponami zaproponował mi na lato do Sejaska czeskie opony Mabor Streetjet 2.
Mabor jest tak czeski jak Michelin jest chiński ...

 

Tak ogólnie to rozumiem, że każdy ma prawo do swojej opinii i forum służy wymianie tych opinii ale ten post (pomimo jak najlepszych intencji autora) uważam za raczej szkodliwy niż pomocny :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mabor jest tak czeski jak Michelin jest chiński ...

Mabor wyprodukowany w Czechach jest czeski, a Michelin w Chinach jest chiński :wink:

A tak na poważnie Mabor to marka wywodząca się z Portugalii ale od dawna należy do koncernu Continental i w tej chwili jest to marka budżetowa w portfolio koncernu. W Polsce jest dystrybuowana na wyłączność przez Inter Cars S.A. Co do samych cech produktów to trzeba brać pod uwagę że to marka budżetowa, a jednocześnie niszowa (wielokrotnie mniejsza ilość jest produkowana niż np. Baruma) i cudów sie nie należy spodziewać. Aczkolwiek jakość jest adekwatna do ceny - to nie jest chiński bubel :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mabor jest tak czeski jak Michelin jest chiński ...

Mabor wyprodukowany w Czechach jest czeski, a Michelin w Chinach jest chiński :wink:

A tak na poważnie Mabor to marka wywodząca się z Portugalii ale od dawna należy do koncernu Continental i w tej chwili jest to marka budżetowa w portfolio koncernu. W Polsce jest dystrybuowana na wyłączność przez Inter Cars S.A. Co do samych cech produktów to trzeba brać pod uwagę że to marka budżetowa, a jednocześnie niszowa (wielokrotnie mniejsza ilość jest produkowana niż np. Baruma) i cudów sie nie należy spodziewać. Aczkolwiek jakość jest adekwatna do ceny - to nie jest chiński bubel :wink:

 

Lukass, zgadza się, masz rację :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypominam jedynie, że nie są to opony bieżnikowane a nalewane. To ogromna różnica.

- bzdura do kwadratu

Bardzo lubię taką rzeczową argumentacje. Dużo wnosi. :mrgreen:

Nie wiem ile lat chodzisz po ziemi. Ja wystarczająco, żeby pamiętać, co to jest (a raczej było) bieżnikowanie opon.

Jeśli dla ciebie nie ma różnicy pomiędzy oponą bieżnikowaną a nadlewaną, to trudno. :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypominam jedynie, że nie są to opony bieżnikowane a nalewane. To ogromna różnica.

- bzdura do kwadratu

Bardzo lubię taką rzeczową argumentacje. Dużo wnosi. :mrgreen:

Nie wiem ile lat chodzisz po ziemi. Ja wystarczająco, żeby pamiętać, co to jest (a raczej było) bieżnikowanie opon.

Jeśli dla ciebie nie ma różnicy pomiędzy oponą bieżnikowaną a nadlewaną, to trudno. :|

Opona bieżnikowana = opona nalewana (nie nadlewana bo czegoś takiego nie ma) - nie ma innej opcji odnawiania opon.

Mozna jeszcze opony nacinać, żeby pogłębić bieżnik i opony ciężarowe mają fabrycznie do tego grubszą warstwę gumy pomiędzy podstwą bieżnika a opasaniem, ale w osobówce taki proces to druciarstwo i nie mozna go nazywać bieznikowaniem.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypominam jedynie, że nie są to opony bieżnikowane a nalewane. To ogromna różnica.

- bzdura do kwadratu

Bardzo lubię taką rzeczową argumentacje. Dużo wnosi. :mrgreen:

Nie wiem ile lat chodzisz po ziemi. Ja wystarczająco, żeby pamiętać, co to jest (a raczej było) bieżnikowanie opon.

Jeśli dla ciebie nie ma różnicy pomiędzy oponą bieżnikowaną a nadlewaną, to trudno. :|

Opona bieżnikowana = opona nalewana (nie nadlewana bo czegoś takiego nie ma) - nie ma innej opcji odnawiania opon.

Mozna jeszcze opony nacinać, żeby pogłębić bieżnik i opony ciężarowe mają fabrycznie do tego grubszą warstwę gumy pomiędzy podstwą bieżnika a opasaniem, ale w osobówce taki proces to druciarstwo i nie mozna go nazywać bieznikowaniem.

No widzisz..... . Ja pamiętam doskonale, że w latach 70-tych i 80-tych oponiarze zarabiali na bieżnikowaniu opon (wszelakich, począwszy od motocyklowych) poprzez pogłębianie do granic możliwości rowków bieżnika, i to nazywało się właśnie bieżnikowaniem. Motor o tym nie raz pisał ostrzegawczo, ogłoszenia o takich usługach były i reklamy na płotach. Można było nawet kupić proste narzędzie do samodzielnego bieżnikowania opon.

Opona bieżnikowana w najmniejszym stopniu nie = nalewana. To, że ty przyjąłeś popularne nazewnictwo takich opon, wcale nie znaczy, że jest prawidłowe.

W zasadzie to fachowo nazywa się te opony regenerowane, chociaż i sam producenthttp://www.profil-zro.com.pl/ uległ w pewnym sensie temu popularnemu określeniu.

 

A co do większej sztywności opon nalewanych, to jest to oczywiste, bo nie nalewa się samego bieżnika, ale też i boki. Bieżnik jest nalany po usunięciu starej warstwy gumy, natomiast starej gumy z boków się nie usuwa, tylko dolewa nieco nowej, z nowymi nadrukami. Nieraz w nalewanej oponie miałem 0,5 bar ciśnienia a ugięła się jakby było 1,5 bar.

 

Lynx, ile kpl. opon nalewanych zjechałeś? Bo ja z 5, różnymi autami, (w rozmiarze od 13, do 16) i zawsze się dobrze sprawiały. Zużyłem też kilkanaście kpl. normalnych, markowych (nigdy nie używałem chińskiego, czy koreańskiego badziewia), i zakup takich opon był zawsze loterią. Miałem raz niby deszczowe Micheliny, które mogły by robić za łyżwy.

Zaznaczam, że nie jestem jakimś tam fanem takich opon, ale staram się być obiektywny i strasznie nie lubię opinii typu "no bo tak!", albo opartych jedynie na uprzedzeniach.

Nalewki są bardzo dobrą alternatywą do spokojnej jazdy. Mój oponiarz sprzedaje je od kilkunastu lat i żadna jak dotąd nie stworzyła zagrożenia. Są też eksportowane na zachód, a i też produkowane chyba w każdym kraju unijnym i nie tylko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz..... . Ja pamiętam doskonale, że w latach 70-tych i 80-tych oponiarze zarabiali na bieżnikowaniu opon (wszelakich, począwszy od motocyklowych) poprzez pogłębianie do granic możliwości rowków bieżnika, i to nazywało się właśnie bieżnikowaniem. Motor o tym nie raz pisał ostrzegawczo, ogłoszenia o takich usługach były i reklamy na płotach. Można było nawet kupić proste narzędzie do samodzielnego bieżnikowania opon.

Opona bieżnikowana w najmniejszym stopniu nie = nalewana. To, że ty przyjąłeś popularne nazewnictwo takich opon, wcale nie znaczy, że jest prawidłowe.

W zasadzie to fachowo nazywa się te opony regenerowane, chociaż i sam producenthttp://www.profil-zro.com.pl/ uległ w pewnym sensie temu popularnemu określeniu.

No właśnie to Ty używasz popularnych nazw, niekoniecznie poprawnych z technologicznego punktu widzenia. Najłatwiej będzie to zrozumieć korzystając z angielskich nazw stosowanych przez wszystkich producentów opon nowych. I tak:

- regroovable , regrooving - w wolnym tłumaczeniu "rowkowanie" - oznacza możliwość pogłębiania bieżnika przez nacinanie i obecnie niemalże w 100% dotyczy tylko opon ciężarowych - to że za komuny ktoś w Polsce nacinał opony osobowe (nie przystosowane do tego!) i szumnie nazywał to bieżnikowaniem to inna sprawa,

- retread - w wolnym tłumaczeniu "bieżnikowana" - opona regenerowana, bieżnikowana poprzez odnowienie/nalanie nowej warstwy gumy na czoło i czasami na boki opony po uprzednim szorstkowaniu karkasu. Takie opony ciężarowe produkują nawet firmy jak Michelin czy Conti itd. - i tylko ten proces, nalewania, możemy nazywać bieżnikowaniem opon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, niech ci będzie. 8)

Ja, i całe moje pokolenie, rośliśmy wraz z innym rozumieniem tego słowa, zupełnie nie związanym wówczas z tym, co sobie Anglicy o tym myślą.

To tak jak z pewnym słowem, które całe moje życie było uznawane prze z wszystkich za wulgaryzm, a teraz pojawia się nawet w książkach dla dzieci. :evil: :shock: (widziałem naocznie)

Można się na to nie godzić, ale nie ma się na to wpływu. :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucam swoje 3 grosze, może komuś się przydadzą. Potrzebowałem nowych ale jednocześnie w miarę tanich (do 400 za sztukę) i dobrych oponek w standardowym dla pierwszego leśnika i jakże niepopularnym u nas rozmiarze 205/70/15. Wybór padł na Toyo OPWT. Śniegu na razie ni widu ale po pierwszych jazdach się nie boję:

 

Trakcja:

 

- jazda "terenowa" błotna łąka - rewelacja

- jazda "terenowa" zaplecze budowy obwodnicy (błotne najazdy i zjazdy i sporo grząskiego) - rewelacja

- normalna jazda na czarnym suchym - bez uwag

- normalna jazda na czarnym mokrym - bez uwag

 

Komfort:

 

- niestety są twarde i mocno przenoszą nierówności

- niestety są dosyć głośne - na szczęście zmieniłem ostatnio tłumik więc i tak tych oponek nie słychać mimo iż zwykle pomykam z otwartym oknem :P

 

Update:

 

Dzisiaj nawaliło trochę śniegu - oponki poradziły sobie świetnie, zarówno w jeździe cywilnej jak i kilku kontrolowanych bokach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś pierwszy raz w zimowych warunkach jeździłem na Pirelli Sottozero II. Na szczęście w moim odczuciu nie potwierdziły się słabe wyniki tegorocznych testów tej opony na tle konkurencji. Szczerze mówiąc, nie widzę żadnej negatywnej różnicy w stosunku do wcześniej posiadanych Dunlopów 3D (a właściwie jest jedna ale pozytywna - Pirelli dały się bez problemu wyważyć).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że zwolennicy opon bieżnikowanych/nalewek/whatever nie jeździli na porządnych gumach. Polecam przejechać się na takich wynalazkach a potem na markowych oponach, najlepiej tych z wyższej półki a nie budżetówkach typu wymienianie tutaj Sava czy Mabor. Jak delikwent jeden z drugim zobaczy jak wielka jest różnica w przyczepności to może zrozumie że na oponach się nie oszczędza bo od tego zależy jego własne dupsko, a czasami też paru innych osób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że zwolennicy opon bieżnikowanych/nalewek/whatever nie jeździli na porządnych gumach. Polecam przejechać się na takich wynalazkach a potem na markowych oponach, najlepiej tych z wyższej półki a nie budżetówkach typu wymienianie tutaj Sava czy Mabor. Jak delikwent jeden z drugim zobaczy jak wielka jest różnica w przyczepności to może zrozumie że na oponach się nie oszczędza bo od tego zależy jego własne dupsko, a czasami też paru innych osób.

 

Jakie polecasz w związku z powyższymi wpisami :?: :?: :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że zwolennicy opon bieżnikowanych/nalewek/whatever nie jeździli na porządnych gumach. Polecam przejechać się na takich wynalazkach a potem na markowych oponach, najlepiej tych z wyższej półki a nie budżetówkach typu wymienianie tutaj Sava czy Mabor. Jak delikwent jeden z drugim zobaczy jak wielka jest różnica w przyczepności to może zrozumie że na oponach się nie oszczędza bo od tego zależy jego własne dupsko, a czasami też paru innych osób.

 

Jakie polecasz w związku z powyższymi wpisami :?: :?: :?:

 

Continental ContiWinterContact

Dunlop SP Winter Sport 3D (na 4D nie latałem więc się nie wypowiem, ale podobno jeszcze lepsze)

 

Za to nie polecam Yokohamy W.Drive, o ile poprzednia wersja - V902 była rewelacyjna i praktycznie nie do pobicia to w W.Drive zmienili mieszankę gumy i jest tragedia.

 

Pirelli i Michelin nie testowałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że zwolennicy opon bieżnikowanych/nalewek/whatever nie jeździli na porządnych gumach. Polecam przejechać się na takich wynalazkach a potem na markowych oponach, najlepiej tych z wyższej półki a nie budżetówkach typu wymienianie tutaj Sava czy Mabor. Jak delikwent jeden z drugim zobaczy jak wielka jest różnica w przyczepności to może zrozumie że na oponach się nie oszczędza bo od tego zależy jego własne dupsko, a czasami też paru innych osób.

 

Jakie polecasz w związku z powyższymi wpisami :?: :?: :?:

 

Continental ContiWinterContact

Dunlop SP Winter Sport 3D (na 4D nie latałem więc się nie wypowiem, ale podobno jeszcze lepsze)

 

Za to nie polecam Yokohamy W.Drive, o ile poprzednia wersja - V902 była rewelacyjna i praktycznie nie do pobicia to w W.Drive zmienili mieszankę gumy i jest tragedia.

 

Pirelli i Michelin nie testowałem

 

Masz na myśli śnieg, błoto pośniegowe lód czy deszcz :?: :?: :?:

 

-- 22 gru 2011, o 10:08 --

 

Mam wrażenie że zwolennicy opon bieżnikowanych/nalewek/whatever nie jeździli na porządnych gumach. Polecam przejechać się na takich wynalazkach a potem na markowych oponach, najlepiej tych z wyższej półki a nie budżetówkach typu wymienianie tutaj Sava czy Mabor. Jak delikwent jeden z drugim zobaczy jak wielka jest różnica w przyczepności to może zrozumie że na oponach się nie oszczędza bo od tego zależy jego własne dupsko, a czasami też paru innych osób.

 

Jakie polecasz w związku z powyższymi wpisami :?: :?: :?:

 

Continental ContiWinterContact

Dunlop SP Winter Sport 3D (na 4D nie latałem więc się nie wypowiem, ale podobno jeszcze lepsze)

 

Za to nie polecam Yokohamy W.Drive, o ile poprzednia wersja - V902 była rewelacyjna i praktycznie nie do pobicia to w W.Drive zmienili mieszankę gumy i jest tragedia.

 

Pirelli i Michelin nie testowałem

 

Masz na myśli śnieg, błoto pośniegowe lód czy deszcz :?: :?: :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie robiłem porównań poszczególnych opon w poszczególnych warunkach drogowych, piszę o własnych, subiektywnych doświadczeniach w warunkach typowej zimy w PL czyli trochę śniegu, trochę błota, rzadziej lód.

 

W zaspach nie testowałem bo po zaspach nie jeżdżę :-)

A jak już jest deszcz to na letnich latam :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja niestety mam nie dobre wrażenia z pierwszej jazdy po opadach śniegu ...

Forester 2,5 XT rocznik 2006 i opony nabyte wraz z samochodem - prawdopodobnie jeżdżą (zimą) od nowości ... model: Pirelli Snow Sport 210

Już po zmianie z letnich na wilgotnym asfalcie jakoś tak się nie trzymał ;-) ale pomyślałem: to opony na zimę, będzie lepiej ... spadło troszkę śniegu, na bocznych drogach nieco przymroziło i ... no nie trzyma się ;-) na skrzyżowaniach wyjedża tyłem, na zakręcie wyniosło mnie na pobocze równo bokiem ... fakt, że jak tylko na poboczu chwycił trakcję to pięknie się dał wyprowadzić, jakoś tak stabilnie bez problemów ... no ale to chyba tak nie powinno być ... Przy wyważaniu kół usłyszałem, że z Pirelli tak właśnie jest - dobre są na początku przez rok, dwa, potem twardnieją i robią się śliskie ... (bieżnik jest jeszce ok - tak ~6mm)

 

Dla pełnego obrazu - dotychczas jeździłem (i nadal czasami jeżdżę) kilkunastoletnią Astrą z silnkiem 82 km (1000kg wagi auta) więc nie mam za bardzo porównania / przygotowania do jeżdżenia tak innym autem jak forek xt ... ale dzisiaj dla porównania pojechałem Astrą i ... nie mam takich problemów - może to jednak kwestia opon ??? W Astrze mam roczne GoodYeary UltraGrip 7+ które sobie bardzo chwalę (na przód, z tyłu kilkuletnie Fuldy Kristall Montero - też nie najgorsze) ... no chyba, że jednak inna prędkość - chociaż się starałem (Foresterem znacznie wolniej niż zwykle, Astrą znacznie szybciej żeby wyszła podobna prędkość ;-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na skrzyżowaniach wyjedża tyłem

 

może za dużo gazu :wink:

 

i ... cytując jednego z forumowiczów "pierwsza zima z subaru :?: "

 

vonda, jeśli masz manuala to auto nie ma kontroli trakcji co zwiąże się z tym że lubi polatać po śniegu bokami :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pirelli Snow Sport 210

 

Strasznie stary model opony, miałem takie w jednym RWD zeszłej zimy, nadawały się tylko na śmietnik a nie do jazdy. Na świeżych letnich oponach się pewniej jeździło niż na nich. Wymień na jakiś świeży model i zobaczysz różnicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bakupno:

może za dużo gazu

no staram się powoli, staram ;-)

 

i ... cytując jednego z forumowiczów "pierwsza zima z subaru "

a konkretniej to "pierwszy śnieg" ;-)

 

vonda, jeśli masz manuala to auto nie ma kontroli trakcji co zwiąże się z tym że lubi polatać po śniegu bokami"

manual jak najbardziej ... i tak oczywiście bez kontroli trakcji ... ale moja stareńka astra z elektroniki to ma tylko abs ;-) a jakoś tak stabilniej ;-)

 

>skwaro:

Strasznie stary model opony, miałem takie w jednym RWD zeszłej zimy, nadawały się tylko na śmietnik a nie do jazdy. Na świeżych letnich oponach się pewniej jeździło niż na nich. Wymień na jakiś świeży model i zobaczysz różnicę.

aż tak źle ? ;-( to co kupić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że zwolennicy opon bieżnikowanych/nalewek/whatever nie jeździli na porządnych gumach. Polecam przejechać się na takich wynalazkach a potem na markowych oponach, najlepiej tych z wyższej półki a nie budżetówkach typu wymienianie tutaj Sava czy Mabor. Jak delikwent jeden z drugim zobaczy jak wielka jest różnica w przyczepności to może zrozumie że na oponach się nie oszczędza bo od tego zależy jego własne dupsko, a czasami też paru innych osób.

:) hehehe Jeśli o mnie chodzi, to nie jestem jakimś szczególnym fanem nalewek. Nie mam czasu, ale gdyby tak pozbierać niektóre opinie o markowych oponach za grubą kasę tylko z tego wątku, to ręce opadają.

Wiem jedno, jak gość kupi nalewki, to przynajmniej ma średniej klasy opony za malutką kasę. Cudów się nie ma co spodziewać, ale dziadostwo to też nie jest, tak jak czasem zdarza się to markowym.

Skwaro, tak jak pisałem wcześniej, jeździłem na różnych oponach. Na nalewkach nigdy się nie naciąłem, natomiast z markowymi miałem kilka bardzo negatywnych doświadczeń. Sami tutaj piszecie, że można trafić na szajs.

A jeśli chodzi o przyczepność...., nie wiem, to by trzeba sprawdzać podczas jazy na torze. Na nalewkach, Previą, wyciągałem z rowu, na śniegu, Focusa, Jeepa Grand Cheeroki, i coś tam jeszcze. Sam nigdy nie wypadłem z drogi, choć zimą ciąłem zawsze dość ostro.

Nie upieram się, że są najlepsze. Są jednak bezpieczne i sprawne. I strasznie tanie.

Nie bardzo widzę sens w tym, żeby kupić zimówki za np. 2000 za kpl. do auta, którym kierowca na tor się nie wybiera i jeździ normalnie, bez szaleństw.

Zresztą - co kto lubi.

Zajechałem tyle kpl. opon letnich i zimowych, że już nie pamiętam ich pełnych nazw i oznaczeń. Zawsze, kiedy kupowałem markowe, nigdy to nie były najtańsze modele. Zaliczyłem Kleber, Vredestein, GoodYear, Bridgestone, Firestone, Michelin, i coś tam jeszcze. Czy to byle co?

Te znane i drogie firmy mają na koncie spektakularne wpadki, dlatego nigdy nie kupowałem opon na podst. reklamy, czy też urody bieżnika (są tacy klienci). Zawsze to była decyzja podyktowana dłuższymi poszukiwaniami opinii w necie i u znajomych oponiarzy.

Po ponad 20-tu latach za kółkiem ( i przejechaniu ponad 1miliona km.) stwierdzam, że najlepsze opony nie zastąpią umiejętności kierowcy i nie zagwarantują bezpieczeństwa przy zbyt wariackiej jeździe.

 

Ile kilosków, czy zim zrobiłeś na nalewkach? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile kilosków, czy zim zrobiłeś na nalewkach? :wink:

Ja za kółkiem zrobiłem odrobinę mniej bo jeżdżę od 15 lat. A na nalewkach jakiś 1kkm i poleciały na śmietnik po tym jak przez nie siedziałem w rowie (powiedzmy, że nie jeżdżę jak dziadek). A jak po takiej ilości przejechanych km nie widzisz różnicy między nalewkami a dobrą markową gumą to co mogę powiedzieć, przykro mi i tyle. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A te opony (Profil Alpiner) pojadą w zimie po asfalcie? Suchym/mokrym - czyli nie-śniegu? Czy auto będzie pływać jak pijany meserszmit? Przy normalnej nie szaleńczej jeździe. Bo czasami drogowcom udaje się odśnieżyć drogi albo do jakiś ośnieżonych traktów trzeba po czarnym dojechać (:

 

Pozdrówki

Ponawiam pytanie w imieniu kolegi, bo sam jestem ciekawy jak te opony zachowują się na suchym. Opony mają bardzo fajną cenę i zastanawiam się czy brać je do upalania na lotniskach w okresie zimowym, gdzie nie zawsze będzie śnieg :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

 

A te opony (Profil Alpiner) pojadą w zimie po asfalcie? Suchym/mokrym - czyli nie-śniegu? Czy auto będzie pływać jak pijany meserszmit? Przy normalnej nie szaleńczej jeździe. Bo czasami drogowcom udaje się odśnieżyć drogi albo do jakiś ośnieżonych traktów trzeba po czarnym dojechać (:

 

Pozdrówki

Ponawiam pytanie w imieniu kolegi, bo sam jestem ciekawy jak te opony zachowują się na suchym. Opony mają bardzo fajną cenę i zastanawiam się czy brać je do upalania na lotniskach w okresie zimowym, gdzie nie zawsze będzie śnieg :roll:

 

mam założone MARk-Gum z Bieżnikiem Hakapelity trzymają rewelacyjnie tak i na suchym jak i na mokrym asfalcie po śniegu również przetestowane. I nie było żadnego problemu z wyważaniem przy 130km/h żadnego bicia na kierownicy. Mozesa ciut głośniejsze ale jak większość zimówek. Pewnie będą mieć większą ścieralność ale co rok mogę wymienić komplet 4opon za cenę jednej FIRMOWEJ

SKWARO wyżej pisał na temat jaką to wielka przewagę maja wysokiej klasy drogie opony nad bieżnikowanymi.

Bzdura kompletna miałem nowiutkie Vredestein Snow Track który w testach ADAC zajmowały prze kilka lat czołowa lokatę i ani trochę nie są lepsze od bieżnikowanych wręcz przeciwnie nawet powiedział bym ze gorsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...