Skocz do zawartości

Estados Unidos - Denwer Kororado y Boston Masaciusec


Dziedzic_Pruski

Rekomendowane odpowiedzi

Wzorem zapytan tu w dziale poprzedniejszych...

Czy jest cos wartego do obejrzenia w dwu powyzszych miastach?

Wiem, ze w porownaniu do L.A. i N.Y. Denver wypada blado :lol: , ale Boston? Tam chyba musi byc jakas cywilizacja? :mrgreen:

 

Przewodnikow i innych oficjalnych stron www miasta i gminy nie uznaje. Was zywo sie pytam co mozna tamze zobaczyc.

 

Mam nadzieje, ze zachod slonca to niejedyna atrakcja. :mrgreen:

 

Thank you from the mountain. Albo from the peak, jak kto woli. :mrgreen::P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Bostonie - pijalnie herbaty :mrgreen:.

 

Witam pierwszego odwaznego (zbieg okolicznosci, ze dopiero po pojawieniu sie 'podtematu'). :mrgreen:

 

Ale ze co? Z ta herbata? Jakies super hiper mega... amerykanskie sa?

Naprawde potrzebuje tips and hints bo sie zanudze tam. :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem skąd opinia, że LA jest ciekawe - jest po prostu BEZNADZIEJNE. Nie ma tam sbsolutnie nic ciekawaego - nuda i dramat... Wystarczy jednak pojechać na wschód, na północ, na północny wschód.... :) Startując z LA odbyłem dwa road-tripy po ok. 10.000 kilometrów i Los Angeles było zawsze najgorszym etapem podróży.

 

Co innego Denver - Denver jest SUPER! Polecam połączenie wizyty w tym mieście z pobliskim Boulder, które jest przepiękne i cudownie położone. Do tego w Colorado, Utah, Iowa, Wyoming, Montanie, Washington i Oregonie występuje największe w USA nasycenie Subarakami (w CO i UT zwłaszcza!) - jeśli samochód nie jest F150 lub Subarbanem, to zapewne jest Outbackiem, hehe ;)

 

W Denver masz do zwiedzenia całkiem fajne downtown z ładnym lokalnym kapitolem stanowym (co ciekawe - prawo stanowe zakazuje budowania czegokolwiek na zachód od tegoż kapitolu, co zasłaniałoby widok na panoramę (ponad stukilometrową) Gór Skalistych.

 

Boulder to miasto sportu - jest tam podobno więcej ścieżek rowerowych i tras do biegania niż ulic, co jak na USA jest sporym ewenementem. Bardzo polecam lokalny browar i testowanie wielu miejscowo pędzonych gatunków piwa. W Boulder jest też najlepszy amerykański uniwersytet poza Nową Anglią i Kalifornią - University of Colorado at Boulder, a co się z tym wiąże ładny kampus, świetną bibliotekę i fajne dziewczyny ;)

 

Koniecznie trzeba odwiedzić Rocky Mountains National Park - nawet jeśli nie chodzisz po górach i się nie wspinasz, to panoramy są fenomenalne. Pamiętaj jednak o aklimatyzacji - Denver to "mile high city" - samo centrum jest położone na 150 mnpm - a jadąc przez Park Narodowy Gór Skalistych przejedziesz najwyżej położoną asfaltową drogą w Ameryce - najwyższy punkt to ponad 3700 metrów npm.

 

Jeśli masz czas (minimum 3 tygodnie, żeby miało to sens!), to polecam podróż po Parkach w Kolorado, Utah i Wyoming, ze szczególnym uwzględnieniem Arches N.P., Bryce N.P., Zion N.P., Mesa Verde N.P., Rocky Mountains N.P., Grand Teton N.P. i Yellowstone N.P.. Poza tymi parkami warto pojechać na przynajmniej kilka dni (jeśli się wspinasz - to tygodni ;-) ) do Yosemite, ale to trochę daleko z Denver....

 

Ogólnie rzecz biorąc, Zachód USA to ziemia obiecana :) Wschód i środek się nie umywają....

 

Jeżeli kręcą Cię wielkie miasta, a nie przyroda, to sens ma tylko wizyta w Denver i okolicy. Salt Lake City jest nudne i odpychające. Na Zachodnim wybrzeżu polecam przede wszystkim San Francisco, Seattle (WA) i Portland (OR). Na wschodzie - wiadomo - NYC na absolutnie minimalnie tydzień (najlepiej miesiąc...). W Bostonie byłem 16 lat temu ostatni raz i nic nie pamiętam, ale było ładnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Denver masz 250 mil do Moab, a tam Arches, Canyonlands i wypożyczalnia dobrze "zrobionych" Jeepów, rafting itd :mrgreen:

 

-- 27 lip 2010, o 18:23 --

 

Do tego w Colorado, Utah, Iowa, Wyoming, Montanie, Washington i Oregonie występuje największe w USA nasycenie Subarakami (w CO i UT zwłaszcza!)

Po tym co widziałem na Alasce - śmiem się nie zgodzić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Denver masz 250 mil do Moab, a tam Arches, Canyonlands i wypożyczalnia dobrze "zrobionych" Jeepów, rafting itd :mrgreen:

 

Właśnie - samo Moab jest ekstra (choć do kategorii metropolii raczej się go nie zaliczy ;) ). Można się tam napatrzeć na różne konkretnie poprzerabiane potwory. Przy okazji - warto popatrzeć na Lion's Back - szkoda, że zamknęli już go dla ekstremalnych podjazdów samochodowych (za to na youtubie filmików od groma).

 

Do tego w Colorado, Utah, Iowa, Wyoming, Montanie, Washington i Oregonie występuje największe w USA nasycenie Subarakami (w CO i UT zwłaszcza!)

 

Po tym co widziałem na Alasce - śmiem się nie zgodzić :D

 

Nie przeczę, bo na Alasce nie byłem - mam nadzieję, że w przyszłym sezonie się uda przy okazji Denali :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Panowie - o to mi wlasnie chodzilo. :)

 

Tzn nie az tak bardzo. :mrgreen: Nie jade tam na wakacje, lecz z obowiazku. Po pare dni w jednym i drugim miescie. Stad tez 'tripy' po 1000 mi. raczej sobie odpuszcze, ale okolice najblizsze, ktore poleciliscie - jak najbardziej!

 

No to wkaskuje na mapquesta i patrze co to za dziwne nazwy, o ktorych piszecie. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tzn nie az tak bardzo. :mrgreen: Nie jade tam na wakacje, lecz z obowiazku. Po pare dni w jednym i drugim miescie. Stad tez 'tripy' po 1000 mi. raczej sobie odpuszcze, ale okolice najblizsze, ktore poleciliscie - jak najbardziej!

 

Jeśli masz tylko kilka dni, a interesuje Cię przyroda, to tak jak Jabar polecam Ci Moab. Jest tam trochę dalej niż 250 mil (chyba ze sto więcej), ale przeskoczy się szybko i sprawnie. Z Moab możesz zwiedzić dwa parki - Arches i Canyonlands (jeśli będziesz miał tylko jeden pełny dzień, to zobacz sobie właśnie Arches - na Canyonlands nie starczy Ci czasu). Do tego, koło Moab znajdują się mało znane i nieobjęte żadnym parkiem niesamowite, gigantyczne błotne turnie zwane Fisher Towers. Po drodze do nich (jadąc z Moab na północ skręcasz przed mostem w prawo i jedziesz dalej na wschód wzdłuż rzeki Colorado) trafisz na nieco surrealistyczne miejsce - położoną na czerwonej i skalnej pustyni regularną winnicę :) Nazywa się to - o ile dobrze pamiętam - Castle Creek Winery. Jest możliwość testowania - nie jest to jakaś smakowa rewelacja (Napy/Sonomy się nie ma co spodziewać), ale samo doświadczenie jest niezłe, a tamtejsze wino mocno kopie ;-) W samym Moab jest bardzo dobry sklep ze sprzętem górsko-turystycznym (Gearheads) w południowej części miasta, przy głównej ulicy, po lewej stronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Gdzie te zdjęcia bab? :roll:

:wink: :mrgreen:

 

Czekalem na to pytanie, ale zastanawia(lo) mnie 'what took y'all so long'. :mrgreen:

 

-- 11 wrz 2010, o 12:27 --

 

W ramach podziekowania za wszelkie tips & hints - there you go. :D

 

Broomfield, CO:

 

Widok z hotelu na The Rockies. Ciekawostka: temperatura dochodzaca do 100 stopni (F oczywiscie :mrgreen: ) i zadne okno sie nie otwiera ni zadnego tarasu znanego z krajow srodziemnomorskich. A hotel kawiorowy. Taki co to i w Polandzie mamy, na 'M'. Stoi taki wysoki kolo dworca w Warszawie.

 

Ciekawostka nr 2: Niedaleko od Broomfield znajduje sie The Coors Brewery. :twisted: Oczywiscie jak to w takich bajkach bywa nie bylo czasu by tam zajechac. :evil:

 

thetrip033.jpg

 

Standardowa wycieczka do 'mola' i taki oto widok:

 

thetrip034.jpg

 

I tu, zeby nie bylo, ze oszukiwalem: :wink:

 

thetrip035.jpg

 

Wild wild west...

 

img2628l.jpg

 

img2630p.jpg

 

Co innego Denver - Denver jest SUPER! Polecam połączenie wizyty w tym mieście z pobliskim Boulder, które jest przepiękne i cudownie położone. Do tego w Colorado, Utah, Iowa, Wyoming, Montanie, Washington i Oregonie występuje największe w USA nasycenie Subarakami (w CO i UT zwłaszcza!) - jeśli samochód nie jest F150 lub Subarbanem, to zapewne jest Outbackiem, hehe ;)

 

Nic dodac nic ujac. :D :

 

thetrip039.jpg

 

img2634w.jpg

 

Nawet moj klient podwiozl mnie swoim OBK z knajpy pod hotel. :mrgreen: Nie wypada nie wspomniec, ze knajpa byla 'across the street' (czyli jakies 200-300m od hotelu), zas sam rzeczony klient rowno ze mna pil browara. :mrgreen: Na koncu tylko oszukiwal bo zamowil wode. U nas nie do pomyslenia.

 

Jeszcze dwa random pikcza z Denver downtown:

 

img2635t.jpg

 

img2640gk.jpg

 

Niestety nie moglem skorzystac ze wszystkich wskazowek, ktorymi tu byliscie uprzejmi sie podzielic. Brak czasu. :| Ale zgadzam sie z wami co do jednego. Colorado to super miejsce. Tak jak do niedawna nie za bardzo darzylem miloscia USA to teraz stwierdzam, ze w Denwerze moglbym mieszkac. :mrgreen: Zadne Eleje czy inne Niujorki czy Hicaga. I jakis taki dziwny spokoj tam panuje. Ludzie mili, nigdzie im niespieszno. Inny swiat...

 

Boston w nastepnej czesci. :wink:

 

To be continued, jak to sie mowi. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Denwerze moglbym mieszkac. :mrgreen: Zadne Eleje czy inne Niujorki czy Hicaga
jest jeszcze Sjatle ktore tez jest niespieszne i w sumie spokojne - a klimat troche lepszy - mimo wszystko.

Generalnie Colorado, Utah to inny świat w USA - a juz mega jest jak jeszcze jestes mormonem :) sami swoi wokol :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholernie niebezpieczne miasto, mowisz? :wink:

 

Dzis mam kaca i wrzucanie fotek z Bostona troche mnie przerasta. :mrgreen: Niedlugo sie zbiore.

Ale przyznac musze, ze o ile Denver to pure America ze swoimi przestrzeniami i preria to Boston jakis taki... europejski jest. :|

Chociaz tez nie do konca. Wypadkowa Londynu i NY rzeklbym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Szkoda, że nie zobaczyłem wcześniej tego tematu. 80 mil od Denver jest Colorado Springs w którym mieszkałem przez rok, a wokół CS mnóstwo ciekawych miejsc do zobaczenia. Najciekawsze z nich to chyba Pikes Peak, chociaż o tej porze roku mógł by być problem z wjechaniem na szczyt. Jest też Garden of the Gods(ciekawe formacje skalne), 7 falls (7-mio stopniowy podświetlany wodospad), miasteczko Manitou Springs, które zatrzymało się w hippisowskich czasach, panuje w nim genialny klimat. Warto byłoby też spędzić noc w Broadmoor Hotel (jedyny hotel w USA, który od 50 lat utrzymuje standart 5* i 5 diamonds). Obsługa REWELACJA. Niestety później w każdym innym hotelu będziemy czuć się totalnie zaniedbywani przez personel.

 

Samo Denver poza Downtown za wiele ciekawych miejsc chyba nie ma. Fajne jest jednak lotnisko - namiot :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+RAFAŁ+,

 

Lotnisko - rewelacja! I ten klimat Dziekiego Zachodu, ktory wita podroznych. W srodku zdjecia Indian, muzyczka 'indianska', a wokol preria. Jadac z LA do Grand Canyon bylem pod urokiem Dzikiego Zachodu w Arizonie. Teraz mam wrazenie, ze Colorado jest 'dzikiej zachodnie' niz AZ. :mrgreen:

 

Downtown Denver to w sumie jedyne co 'zwiedzilem' poza hotelem i biurami. :mrgreen:

 

Suma sumarum pobyt w CO to bylo jakies 40 godzin - nie bylo szans na wieksze wycieczki. Ale pewne jest, ze chce/wroce tam - miejsce jest magiczne. I wszystkie wasze wskazowki beda jak najbardziej przydatne wybierajac sie tam na 'wakejszons'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gadacie ciągle o tych Amerykach, a co trzeba mieć, żeby się do juesej dostać? Z tego co już wyczytałem to wiza umożliwia jedynie wjazd na terytorium, a co dalej to już zależy od widzimisię urzędnika na lotnisku :roll: Przypuśćmy, że chcę "przezimować" w Miami/Floryda i co mam dalej robić :lol: ? Oprócz zabrania ze sobą soundtracka z Miami Vice 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duzo piniendzy cza miec. :mrgreen:

 

To nie jest zart. Jesli jedziesz w celach turystycznych na pewno zostaniesz przepytany o status majatkowy i cywilny tu w Polsce. Przepytany przez konsula podczas rozmowy.

 

Wchodzisz tu:

 

http://poland.usembassy.gov/visas/nonim ... visas.html

 

Wybierasz konsulat w Warszawie, badz Krakowie (me don't know where you from and where you live). Wypelniasz aplikacje on line (zarezerwuj sobie na to co najmniej pol dnia; to tez nie jest zart. Stronka co chwile wywala) i po niedlugim czasie dostajesz info zwrotne, ktore najczesciej jest zaproszeniem na rozmowe z konsulem.

 

Po pozytywnej decyzji dostajesz wbita do paszportu promese wizowa. Znaczy to tyle, ze mozesz sobie kupic bilet i leciec. Nie jest to gwarancja wjazdu na teren USA. Jest tak jak mowisz: jesli sie nacpasz, nawalisz w samolocie (oj wielu 'celebrytom' polskim to sie zdarzalo), albo tez w inny sposob wzbudzisz podejrzenia oficera Border Protection (dawniej Immigration), masz jedyna i niepowtarzalna okazje przebukowac swoj bilet powrotny na najblizszy lot.

Wlasciwa wiza jest 'wbijana' na przejsciu granicznym znajdujacym sie na lotnisku wlasnie.

 

Potem to juz z gorki. Kontrola bagazy, wypozyczalnia auta, wsiadasz w wymarzonego Shelby, czy innego Camaro and 'Hit the road, Jack'! :mrgreen:

Bak najczesciej jest pelny to na poczatku nie przezyjesz szoku ile moze kosztowac benzyna. :mrgreen:

 

-- 2 gru 2010, o 22:46 --

 

Po dlugiej ciszy w eterze wnioskuje, ze cie wystraszylem. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasada jest taka, ze oni chca widziec, iz masz do czego wracac i nie planujesz nielegalnej i/emigracji (zona, dzieci, rodzina ogolnie) oraz, ze nie jedziesz tam napadac na banki wlasnie :mrgreen: (masz prace/firme, jakies oszczednosci i nie jestes lumpem generalnie rzecz ujmujac).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...