Skocz do zawartości

Padające silniki 2.5T - jaka prawda?


drq

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, st981777 napisał:

Zasadniczo wszystko rozbija się o olej i jego kondycję, 2.5 ma cienkie ściany cylindra, i nie oddaje na czas temperatury do płynu chłodniczego. W ten sposób powstają lokalne ośrodki wyższej temperatury, co degraduje właściwości oleju. A jak połączymy to z większym wykorbieniem, co za tym idzie, większą prędkością liniową panewki korbowodowej, to mamy efekt dlaczego czasem sobie paneweczka zastuka. Osobnym problemem jest UPG, ale to można rozwiązać przez szpilki i kompozytową uszczelkę (jak w starym legasiu, albo imprezie gt w 2.0) ciężka do dostania, ale warto poszukać, bo interwał UPG potrafi wydłużyć dwukrotnie.

Jeden drobny szczegół, panewki częściej padają w EJ20. A właściwie dwa - na UPG lekarstwem jest nie kompozytowa uszczelka (nawet w starszych EJ20 najmocniejsze wersje miały nie kompozyt tylko MLS) a  szpilki + porządne uszczelki MLS np. Coswortha, przy upalaniu czy większej mocy dodatkowo zamknięcie bloku i oringowanie tulei.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, skwaro said:

porządne uszczelki MLS np. Coswortha, przy upalaniu czy większej mocy dodatkowo zamknięcie bloku i oringowanie tulei.

Panie... to już jest inna liga, ja o serii lamentuje :D

Edytowane przez st981777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, st981777 napisał:

Panie... to już jest inna liga, ja o serii lamentuje :D

WŁśnie miałem to napisać :)

Ogólnie każdy z nas ma rację, wszystko zależy od finansów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, skwaro napisał:

nawet w starszych EJ20 najmocniejsze wersje miały nie kompozyt tylko MLS

Nie oznacza wcale że to była dobra droga ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo dobrze albo tanio :-)

1 minutę temu, Oktan napisał:

Nie oznacza wcale że to była dobra droga ;)

UPG w GC STI raczej nie padały, w GTkach się zdarzało...

Edytowane przez skwaro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu ‎2019‎-‎07‎-‎17 o 08:45, st981777 napisał:

Zasadniczo wszystko rozbija się o olej i jego kondycję, 2.5 ma cienkie ściany cylindra, i nie oddaje na czas temperatury do płynu chłodniczego. W ten sposób powstają lokalne ośrodki wyższej temperatury, co degraduje właściwości oleju. A jak połączymy to z większym wykorbieniem, co za tym idzie, większą prędkością liniową panewki korbowodowej, to mamy efekt dlaczego czasem sobie paneweczka zastuka. Osobnym problemem jest UPG, ale to można rozwiązać przez szpilki i kompozytową uszczelkę (jak w starym legasiu, albo imprezie gt w 2.0) ciężka do dostania, ale warto poszukać, bo interwał UPG potrafi wydłużyć dwukrotnie.

 

Też tak uważam. Dobry olej, często zmieniany + rozsądna eksploatacja = minimalizacja problemów z Subaru

 

U mnie 2.5T już zaraz zacznie ósmy rok w mych rękach, i nie było ani UPG, ani panewki, ani walniętego tłoka.

Ale olej zmieniam co 4 max 5 tys km, olej kupuję najlepszej jakości, na zimno jeżdżę bardzo delikatnie, nie upalam, staram się dbać i nie męczyć silnika zbyt niskimi lub zbyt wysokimi obrotami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największy problem to trafić co naprawdę ktoś umie  dobrze ten silnik złożyć , mam w tej chwili sti co poprzednik robił remont  u znanego mechanika z w-wy , przebieg hymm za chwile będzie 10 tysi i według mojego odsłuchu  to jego koniec słychać już  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.08.2019 o 09:46, maciek323 napisał:

 

Ale olej zmieniam co 4 max 5 tys km, olej kupuję najlepszej jakości, na zimno jeżdżę bardzo delikatnie, nie upalam, staram się dbać i nie męczyć silnika zbyt niskimi lub zbyt wysokimi obrotami.

 

Ale wiesz, że nie jest to komplement względem tego silnika ani żadne pocieszenie dla potencjalnych użytkowników? Raczej dowód na to, że jednak nie jest to silnik do czego pierwotnie miał służyć.

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
  • 5 miesięcy temu...

Ja już przejechałem 218 tys. km i dopiero teraz zdecydowałem się na mały przegląd silnika, bo brał już litr oleju na 1000 km. Oej zawsze z górnej pólki, wymieniany co 7,5 tys. km, auto nigdy nieupalane, wychuchane. Po rozebraniu silnika i pomiarach (bez rozbiórki wału) okazało sie, że silnik jest w bardzo dobrym stanie, jedynie pierścienie są do wymiany (na dwóch tłokach zapieczone, a na pozostałych dwóch wszystkie 3 pierścienie ułożyły się tak niefortunnie, że zrównały się szczeliną...) i to w rozmiarze STD, bez konieczności nadwymiaru. Tuleje i tłoki nieporysowane. Po wymianie pierścieni i uszczelniaczy, oczywiście też nowe UPG (plus szpilki ARP) auto zyskało nowe życie - przejechałem już prawie 1 tys. km i nie bierze ANI GRAMA !!! oleju.

Edytowane przez sebachon
  • Super! 1
  • Lajk 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sebachon napisał:

Ja już przejechałem 218 tys. km i dopiero teraz zdecydowałem się na mały przegląd silnika, bo brał już litr oleju na 1000 km. Oej zawsze z górnej pólki, wymieniany co 7,5 tys. km, auto nigdy nieupalane, wychuchane. Po rozebraniu silnika i pomiarach (bez rozbiórki wału) okazało sie, że silnik jest w bardzo dobrym stanie, jedynie pierścienie są do wymiany (na dwóch tłokach zapieczone, a na pozostałych dwóch wszystkie 3 pierścienie ułożyły się tak niefortunnie, że zrównały się szczeliną...) i to w rozmiarze STD, bez konieczności nadwymiaru. Tuleje i tłoki nieporysowane. Po wymianie pierścieni i uszczelniaczy, oczywiście też nowe UPG (plus szpilki ARP) auto zyskało nowe życie - przejechałem już prawie 1 tys. km i nie bierze ANI GRAMA !!! oleju.

 

Liczę na taki rozwój sytuacji w swoim przypadku... :)

Zdrówka!

Luke

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sebachon napisał:

Ja już przejechałem 218 tys. km i dopiero teraz zdecydowałem się na mały przegląd silnika, bo brał już litr oleju na 1000 km. Oej zawsze z górnej pólki, wymieniany co 7,5 tys. km, auto nigdy nieupalane, wychuchane. Po rozebraniu silnika i pomiarach (bez rozbiórki wału) okazało sie, że silnik jest w bardzo dobrym stanie, jedynie pierścienie są do wymiany (na dwóch tłokach zapieczone, a na pozostałych dwóch wszystkie 3 pierścienie ułożyły się tak niefortunnie, że zrównały się szczeliną...) i to w rozmiarze STD, bez konieczności nadwymiaru. Tuleje i tłoki nieporysowane. Po wymianie pierścieni i uszczelniaczy, oczywiście też nowe UPG (plus szpilki ARP) auto zyskało nowe życie - przejechałem już prawie 1 tys. km i nie bierze ANI GRAMA !!! oleju.

Ponieważ czasem wystarczy zwykła rewizja właśnie z wymianą pierścieni i ewentualnie panewek bez jakiegoś kucia czy innych podobnych :)

gratuluję stanu silnika i wyboru opcji naprawy!

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co więcej, przy przebiegu 110 tys. miałem pęknięcie smoka olejowego, ale ponieważ zostało to w porę wykryte (później gasnąca lampka oleju przy rozruchu), nie przyniosło to żadnych szkód - jedyna możliwa tego drobna konsekwencja to lekko zarysowany jeden z wałków. Nawet gdy silnik brał prawie litr oleju na 1000 km, stopień sprężania na wszystkich cylindrach był powyżej 10.

 

Koszt całej tej remontowej operacji razem z częściami to około 6 tys. PLN. Zrobiłem też małą rewizję turbiny i okazało się, że wymaga nieznacznej regeneracji, co oczywiście zleciłem i teraz WRX zasuwa lepiej niż przed laty...

Edytowane przez sebachon
  • Super! 1
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...