Skocz do zawartości

Outback 2.0D MY10 pierwsze kilometry.


Adam12

Rekomendowane odpowiedzi

a sorry 1500 za dwa zestawy. To brzmi całkiem inaczej :)

no właśnie, a brzmią naprawdę profi :D

polecałbym jeszcze wymianę dwudrożnych w tylnych drzwiach, bo te fabryczne, to... powstrzymam się :lol:

ja tam wsadziłem jakieś trójdrożne Pioneery za ok. 500 - 600 zł

zastanawiałem się też nad subwooferem pod fotel kierowcy (jest taka poduszka basowa Focal), ale na razie basu mam aż w nadmiarze :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

polecałbym jeszcze wymianę dwudrożnych w tylnych drzwiach, bo te fabryczne, to... powstrzymam się :lol:

 

Może zainicjiujmy akcję: "Odeślij głośniki ze swojego SUBARU producentowi"

Jak poczta vel przesyłki kurierskie FHI zaczną sie załamywać pod zmasowanymi zwrotami głosników OEM to może ktoś wyciągnie z tego wnioski ? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zainicjiujmy akcję: "Wyślij głośniki ze swojego SUBARU producentowi"

Jak poczta vel przesyłki kurierskie FHI zaczną sie załamywać pod zmasowanymi zwrotami głosników OEM to może ktoś wyciągnie z tego wnioski ? :wink:

pomysł bardzo fajny, ale wątpię, czy wyciągną takie wnioski, o jakich myślimy :lol:

zresztą słabe głośniki OEM nie są jedynie właściwością Subaru - 90% marek ma słabe głośniki i nie wynika to z mieszania się słynnych księgowych do produkcji aut, bo takie zjawisko jest od wielu lat :)

z drugiej strony przyznam szczerze, że to co wyciągnąłem z drzwi mojego OBK, przeszło najczarniejsze oczekiwania :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współpracowałem kila lat tem z koreańską spółką BookDoo ZSM, która między innymi produkowała głośniki do koreańskich aut i sprzętu audio.

Wspominam ich produkty jako prymitywne i podłe jakościowo.

Ciekawe od kogo kupuje Subaru...

na głośnikach nie ma nazwy producenta (to nawet niezgodne z dyrektywami :) ), ale podejrzewam jakąś małą chińską fabryczkę zabawek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich,

jestem tu absolutną świeżynką, choć forum przeglądam od paru tygodni. A powód jest taki, że przymierzam się do zmiany auta i padło na subaru. Nie wiem jeszcze czy Forek czy Outback. Przejechałem się próbnie i jednym i drugim - i każdy na swój sposób jest fajny. W tym wątku zaintrygował mnie temat łatwo rysujących się plastików.

Plastiki jak dla mnie wyglądają fajnie - ale co to znaczy że się łatwo rysują? Jeżdżę teraz prawie 4-letnią Toyotą Verso - czyli w sumie furgonetką - i tam się nic nie rysuje ani nie wyciera. Czyżby w Subaru było inaczej?

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plastiki jak dla mnie wyglądają fajnie - ale co to znaczy że się łatwo rysują?

Pozdrawiam,

 

Ostatnio przy wkładaniu do bagarka ciężkiej walizki z kółkami,zawadziłem jednym z nich o plastik robiąc głęboką szramę :cry:

Są po prostu słabej jakości i trzeba uważać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MY10 jest znośnie. W poprzednich rocznikach rysowały się od ścierania kurzu :)

Mimo wszystko trzeba uważać na kobiety, które mają permanentny zwyczaj przy wsiadaniu kładzenia torebek na tunelu za lewarkiem a tam jest zamykanie miejsca na butelki z imitacją matowego metalu,która lubi się rysować.

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podepnę się pod ten wątek: właśnie przyprowadziłem nowiutkiego Outbacka 2.0D z salonu (też Camelia Red :), trochę nim pojeździłem po okolicy, oczywiście bez szaleństw. Pierwsze wrażenie bardzo dobre, auto bardzo dobrze wyciszone, zachowanie na krętej drodze - poezja :) Jedna tylko rzecz daje mi do myślenia: silnik jak wspomniałem pracuje cicho, ale przy wciśnięciu sprzęgła na przykład przy 2500-3000 obrotów żeby zmienić bieg, słychać wyraźne, głośne grzechotanie. Wiążę to z kołem dwumasowym, bo wiem, że czasami je słychać. Natomiast nie spodziewałem się, że będzie to słychać aż tak wyraźnie w nowiutkim aucie (dźwięk głośniejszy od pracującego silnika, albo przynajmniej tak samo głośny). Przy dłuższym przytrzymaniu wciśniętego sprzęgła, samoistnie ustępuje, trwa ok 1-2 sek. Czy to jest normalne, czy minie w miarę eksploatacji, czy też tak ma być?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad 5. z przodu zestaw głośników Focal 165 KR

Te głośniki maja glębokość montażową 71mm, nie było kłopotu z ich instalacją ?

Rozumiem, że poszły jakieś podkładki dystansujące i wszystko ładnie się zgrało ?

Czy ktoś montował takie lub podobne rozmiarowo głośniki w poprzednim Outbacku (2003-2009)?

 

W wersjach z nawigacją i DVD Subaru montowało zestaw Audyssey MultEQ (http://www.audyssey.com/solutions/auto.html). Rozumiem, że zestaw ten jest na stałe skalibrowany z oryginalnie montowanymi głośnikami. Czy wymiana głośników będzie wymagała ich kalibracji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podepnę się pod ten wątek: właśnie przyprowadziłem nowiutkiego Outbacka 2.0D z salonu (też Camelia Red :), trochę nim pojeździłem po okolicy, oczywiście bez szaleństw. Pierwsze wrażenie bardzo dobre, auto bardzo dobrze wyciszone, zachowanie na krętej drodze - poezja :) Jedna tylko rzecz daje mi do myślenia: silnik jak wspomniałem pracuje cicho, ale przy wciśnięciu sprzęgła na przykład przy 2500-3000 obrotów żeby zmienić bieg, słychać wyraźne, głośne grzechotanie. Wiążę to z kołem dwumasowym, bo wiem, że czasami je słychać. Natomiast nie spodziewałem się, że będzie to słychać aż tak wyraźnie w nowiutkim aucie (dźwięk głośniejszy od pracującego silnika, albo przynajmniej tak samo głośny). Przy dłuższym przytrzymaniu wciśniętego sprzęgła, samoistnie ustępuje, trwa ok 1-2 sek. Czy to jest normalne, czy minie w miarę eksploatacji, czy też tak ma być?

 

 

Nie zauważyłem takiego zjawiska u siebie ale sprawdzę dzisiaj dokładnie. U mnie z kolei sprzęgło lekko hałasuje na luzie. Wciśnięcie powoduje wystąpienie odgłosów, które nie są grzechotaniem ale coś tam słychać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj odebrałem mojego Outbacka My10 biała perła :lol:

 

Po przejechaniu 20 kilometrów wjechałem na parking i prawie dostałem zawału bo zaczęło się dymić spod maski. Tysiące myśli z główną gdzie jest gaśnica...

Po otwarciu maski dym z okolic chłodnicy i trochę śmierdziało. Zadzwoniłem do salonu i powiedzieli że tak ma być i ta zielona maź z silnika która zabezpieczała go podczas transportu musi się wypalić. Trochę podymi i przejdzie.

Czy to normalne???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podepnę się pod ten wątek, żeby nie tworzyć nowego. Pierwsze dwa tygodnie w OBK Active 2.0D za mną. I podobnie jak koledzy, którzy pisali wcześniej, generalnie jestem z wozu zadowolony, chociaż pewnie zaraz wyjdzie, że negatywnych uwag jest więcej, niż pozytywnych obserwacji. ;)

 

Pozytywy - zdecydowanie dominują nad niedoróbkami.

1. Wielkość samochodu i właściwości jezdne - to jest to za co się płaci. Uwielbiam go prowadzić po ostrych zakrętach, wcale nie odczuwam jakiegoś szczególnie dużego bujania. Bagażnik pomimo, że z powodu kratki stracił 10 cm jest duży. W środku komfortowo, zwłaszcza dla pasażerów z tyłu (regulowane siedzenia i mnóstwo miejsca na nogi). Miejsce kierowcy ok, nie ma się do czego przyczepić, z wyjątkiem oparć na łokcie (będzie o tym dalej).

2. Silnik. Brzmi szczerze mówiąc przedziwnie z fotela kierowcy. Ni to diesel, ni to bokser. Ale pracę ma jak dla mnie bardzo fajną, bije na głowę inne diesele w podobnych autach, które znam (Toyota, VW, Ford). Generalnie auto to porównuję do mojego poprzedniego passata D, który miałem wcześniej. Silnik tego passata składał się głównie z ogromnej turbodziury, więc gdy się przesiadłem do OKB spotkała mnie miła niespodzianka - chyba tu praktycznie nie występuje turbodziura (przy rozsądnych przełożeniach rzecz jasna). Ma charakterystykę bardziej benzynową, chociaż oczywiście w fotel nie wciska, ale nikt się tego raczej nie spodziewa :) Mój kolega, który na codzień jeździ Mondeo diesel 140 KM (coś koło tego), po pierwszych kilometrach orzekł, że odnosi wrażenie, jakby różnica wynosiła nie 10 KM, ale 30 KM na korzyść Subaru.

3. Zamykanie drzwi, pokrywy silnika i bagażnika - nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń, ba, nawet jestem zdumiony, że koledzy je mają. Zamyka się bardzo lekko, z fajnie brzmiącym plaśnięciem. Trochę tylko szkoda tych szyb bez ram, które były w dawnych modelach.

4. Nie muszę jeździć cały czas na klimie, żeby mi szyby nie parowały. Hurra! W odróżnieniu do innych nie mam krytycznych uwag do nawiewu.

5. Wygląd samochodu - to cholernie subiektywne, ale on mi się normalnie podoba :) No i oczywiście Camelia Red to jedyny słuszny kolor dla Outbacka :)

 

Negatywy - ilościowo jest ich więcej, ale to duperele generalnie.

1. Pozostając przy subiektywnych odczuciach dotyczących wyglądu - do jednej rzeczy muszę się przyczepić. Niektóre drobiazgi projektował naćpany designer, dyrektor finansowy, albo robot. Chodzi mi o te wszystkie srebrne wykończenia w środku i na grillu. Na tym ostatnim jest chromowana ramka, ładna, jak w Legacy, oraz plastikowy środek o innym odcieniu srebra, niż ta ramka. Wygląda dość byle jak. W Legacy dużo ładniej, szkoda, że w OBK nie ma tak samo. Podobny problem w środku - dużo elementów robionych na szczotkowane aluminium, a do tego listwy w zupełnie innym odcieniu, wyglądające jak pomalowane jakimś tandetnym srebrolem. Te dwie rzeczy naprawdę rażą, a szkoda, bo niewielkim nakładem można by było to zrobić porządnie.

2. Plastiki wewnątrz - widziałem lepsze. Gorsze też, ale dawno ;)

3. Wracając do silnika. Powiedzmy od 60 km/h do 160 km/h praktycznie niesłyszalny. Jednak przy mniejszych prędkościach, w mieście, słychać nieco za głośno wtryskiwacze, oraz ten międzygaz, o którym już wspominałem wcześniej. Te dźwięki są generalnie jakieś takie mało rasowe, na własny użytek nazwałem tę melodię "spedalony traktor", bo się telepie, ale w wyższych częstotliwościach. Z kolei przy prędkościach powyżej 160 km/h bardzo wyraźnie słychać szum powietrza - wynika to z rozmiarów i kanciastości karoserii.

4. No dobra, to może jakieś bardziej obiektywne uwagi... Audio. Podobnie jak Adam nie jestem audiofilem i nigdy na sprzęt audio w samochodzie nie zwracałem baczniejszej uwagi, ale w Outbacku nie da się na to nie zwrócić uwagi.

5. Ergonomia wnętrza. Porównanie do passata wypada korzystnie niestety dla VW. I to w wielu punktach. Wszystko to niby są pierdoły, ale jest ich sporo. Dwa brzęczyki zlokalizowane: roleta (standard, ale nie przeszkadza), oraz ręczna regulacja wysokości fotela pasażera - ta mała wajcha trochę lata, lekko wkurza. Poza tym lewy łokieć zawsze mi leży w dziurze, przydałby się też regulowany podłokietnik na prawy łokieć. Tylko jedna kieszeń na pierdoły, co prawda duża, ale na przykład na monety za duża. Kieszeń na okulary bez sensu, w dodatku otwarta zasłania lusterko wsteczne. Za opaskę na osłonach przeciwsłonecznych nie można włożyć np. przepustki, bo wypada od razu. Brak popielniczki, chociaż nie palę, to przydałoby się miejsce gdzie można wyrzucać bilety parkingowe, mandaty i gumę do żucia ;)

6. Skrzynia biegów. Podobnie jak koledzy mam uwagi głównie do dwójki. Przy niższych prędkościach trzeba redukować do 1, gdy inne samochody dają radę. Z kolei żeby wrzucić trójkę, trzeba bardziej niż zwykle podkręcić silnik na dwójce. No i jest to jedyny bieg, który wchodzi opornie. Zadziwiająco opornie. Przełożenia 3-6 są ok.

7. To coś zielone, którym jest pokryty nowy silnik momentami nieźle śmierdzi, a czasami dymi.

8. Wskazania komputera co do zużycia paliwa mijają mi się o jakieś 10% w stosunku do rzeczywistości. To sporo. Zresztą widać na oko, że komputer dość grubo to zużycie kalkuluje.

9. Podłączenie iPhone do zestawu głośnomówiącego intuicyjne i wszystko zadziałało za pierwszym razem. Aczkolwiek jest tylko jedno jedyne sensowne miejsce do zamontowania telefonu, nie do końca idealne.

 

Generalnie cieszę się, że kupiłem tego Outbacka. Wolałbym co prawda Imprezę, ale ten samochód jeszcze musi być rodzinny, zobaczymy za 3 lata po spłaceniu leasingu, może zaszalejemy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podepnę się pod ten wątek, żeby nie tworzyć nowego. Pierwsze dwa tygodnie w OBK Active 2.0D za mną. I podobnie jak koledzy, którzy pisali wcześniej, generalnie jestem z wozu zadowolony, chociaż pewnie zaraz wyjdzie, że negatywnych uwag jest więcej, niż pozytywnych obserwacji. ;)

nie jest tak źle - negatywy to pierdoły, czasem dotkliwe, ale które auto nie ma wad :)

ja przesiadłem się z z diesla V6 w automacie i charakterystyka diesla Subaru mi bardzo pasuje, choć pewnie przydałby się mały tuning mocy i momentu :D

plastiki i inne drobiazgi przestały mnie denerwować, bo świnia ma jechać i jedzie!!!

wreszcie wszędzie dojeżdżam bez bólu i bez wiru w baku + wielkie brawa dla OBK za właściwości jezdne :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dwóch lat oglądałem się za nowym autkiem. Pojeździłem odpowiednimi modelami prawie (np. bez Infiniti) wszystkich dostępnych w Polsce marek.

Stary już jestem, może niezbyt wymagający; niedowidzę i niedosłyszę, może dlatego nie znalazłem jeszcze żadnych wad Outbacka 2D :)

To naprawdę dobry samochód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielę się moimi przemyśleniami na temat nowego Outbacka. Też jestem bardzo zadowolony. Świetnie się prowadzi, dobrze wchodzi w zakręty i mimo podwyższonego zawieszenia i wysokiego profilu opon, nie przechyla się jakoś szczególnie. W środku wygodnie i ergonomicznie. Super sprawa to regulowane oparcia tylnej kanapy. Mam dwójkę małych dzieci i wreszcie, gdy dziecko zaśnie w foteliku głowa nie leci mu do przodu. Silnik jak na Diesla jest bardzo kulturalny. Generalnie OBK MY’10 to najbardziej wszechstronny wóz w swoim przedziale cenowym. A oto moje odczucia dotyczące problemów poruszanych przez innych:

 

1. Sprzęgło i skrzynia biegów. Do sprzęgła szybko się przyzwyczaiłem, choć moim zdaniem producent mógł wstawić mocniejsze. Poczułem je (nosem) dwa razy podczas wakacyjnego pobytu w górach. Raz w sytuacji stresowej, gdy grad łomotał w nadwozie, wykonałem (zbyt) szybki podjazd pod górę po karpackim fliszu w poszukiwaniu osłony (niepotrzebnie, blacha okazała się solidna). Drugi raz przy (zbyt późnej) redukcji z 2 na 1 przy bardzo ostrym podjeździe pod górę po tłuczniu. W jeździe miejskiej, na szosie lub przy wyjazdach z garażu nie ma problemu. Wystarczy tak zmieniać biegi przy niższych przełożeniach, aby nie gazować zanim wskazówka obrotomierza nie zejdzie do 1500. W korku jedzie sam bez gazu na jedynce. Z garażu wyjeżdża sam na jedynce lub wstecznym. Przy ruszaniu ze świateł startuje trochę jak ciężarówka, ale po wrzuceniu trójki nadrabia z nawiązką. Największe uwagi mam do drugiego biegu, który jest bardzo nieelastyczny. No i szóstka mogłaby mieć trochę wyższe optimum prędkości, aby w trasie zaoszczędzić na paliwie.

 

2. Opony. Powszechnie krytykowane Geolandery dla mnie są póki co akceptowalne. Zamierzam jeździć na nich do ich naturalnego zużycia, a ponoć są bardzo trwałe. Przy ostrym hamowaniu na rozgrzanym asfalcie piszczały wprawdzie niemiłosiernie. Na mokrym jeszcze nie miałem podbramkowej sytuacji…

 

3. Drzwi. U mnie klapa bagażnika jest nierówno spasowana i przy zbyt lekkim opuszczeniu nie domyka się. Reszta drzwi zamyka się bardzo lekko i cicho.

 

4. Nawiew. Tu nie mam uwag .Teraz jesienią jeżdżę bez klimy i to mi bardzo odpowiada.

 

5. Audio. Vanitas vanitatum, jak mawiał Kohelet, a zaznaczę, że także daleko mi od bycia audiofilem.

 

6. Wygląd. Przed zakupem powtarzałem sobie, że wygląd nie ma znaczenia. Ważne, aby samochód dobrze jeździł i dobrze się w nim jeździło. Ale teraz, po dwóch miesiącach użytkowania Outback po prostu mi się podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam wszystkich

Pozwolę sobie także parę uwag odnotować zważywszy na to, iż przejechałem 6 tys. km

O plusach nie będę się rozpisywał bo jest ich bardzo dużo. Co do minusów to poniżej je przedstawiam:

1. Skandaliczna faktura (grube i głębokie pory) zastosowanego tworzywa sztucznego deski rozdzielczej i innych elementów, które to bardzo dobrze "chłoną" brud i zanieczyszczenia a są trudne w ich wyczyszczeniu.

2. Zastosowana wykładzina dywanowa to także niezbyt udany wyrób - jest bardzo "włochata" co bardzo ułatwia wnikanie piasku, etc a odkurzanie jest mało skuteczne nawet odkurzaczami o dużej mocy ssącej.

Trzeba się nieźle namachać aby wyczyścić tapicerkę podłogi.

3. Brak wejścia w fabrycznym audio do USB

4. Nieergonomiczny sposób umiejscowienia przełączników do odczytów parametrów jazdy,

5. Brak odczytu czasu trasy,

6. Brak podświetlenia schowka oraz przestrzeniu bagażnika

7. Brak wtyczki zasilającej w bagażniku

8. Nieprecyzyjnie wchodzące biegi 4, 5, 6.

9. Gasnący silnik przy zmianie biegów z 3 na 2 (dosyć często)

10. Mało wydajna klimatyzacja zwłaszcza w dużych upałach. Klimatyzacja nie potrafiła nawet po dłuższej jeździe szybko i sprawnie schłodzić auta. Co prawda upały były w tym roku bardzo silne.

11. W miejscach gdzie ludzkie oko zagląda rzadziej (wnęki nad nogami,nadszybie, podszybie) wykończenie jest niechlujnie zrobione i niestarannie i co więcej trzeszczy i ma luzy.

12. Bardzo wrażliwe i tym samym słabe sprzęgło czego sam doświadczyłem gdy poczułem smród okładzin podczas ruszania spod świateł. Bardzo trzeba na nie uważać i delikatnie ruszać z małą ilością obrotów silnika.

13. Plastyki (srebrzone dodatki) relatywnie nie są złe ale mam wrażenie że będą się rysować bo mam już tego pierwsze dowody, spasowanie ich mogłoby być troszkę lepsze.

14. Ograniczenia w gwarancji dt. sprzęgła, klocków hamulcowych, opon i innych elementów to dziwny wybieg jak dla mnie bo to że są to elementy ciernie, układ wydechowy i inne, które się zużywają nie oznacza wcale niemożliwości wystąpienia w nich wad fabrycznych. Np. kupiłem teraz nowy Mitsubishi L200 2,5 diesel i niem tam wyłączenia sprzęgła z gwarancji więc jak widać po Subaru coś jest na rzeczy z tymi sprzęgłami.

 

Ja mam opony Yokohama Geolander G95 więc nie wiem jak to się ma do innych modeli opon, które maja inni użytkownicy. Takie dostałem fabrycznie od producenta i uwagi na fakt iż są całoroczne (M+S) to najbliższa zima zweryfikuje czy nie będzie mimo wszytko potrzebna zmiana na typowe zimówki.

 

Jak napisałem reszta to same plusy. Mam nadzieje że większość użytkowników podziela moje postrzeżenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żebym był adwokatem FHI ale :

 

ad.1 chyba trochę przesadzasz. Półkę czyści się w kilkanaście sekund a jej faktura jest zbliżona do innych aut tej klasy. Żeby dłużej utrzymać efekt nie czepiania się kurzu zastosuj dobry środek do matowych plastików. Ja mam Sonax'a za 20pln i sprawdza się doskonale.

ad.2 włochata jest to fakt przez co gorzej się czyści ale ina to jest lekarstwo. Kupujesz środek do impregnacji wykładzin spryskujesz raz i problem jest zdecydowanie mniejszy przez długi czas. Drugie wyjście to jeździć na myjnie. Mają lepsze odkurzacze i radzą sobie z piaskiem bez problemów.

ad.3 usb np. w schowku w podłokietniku byłoby idealnym rozwiązaniem ale niestety brak go w ogóle.

ad.4 masz na myśli pseudo komputerek ? sam się zastanawiałem kto wpadł na takie rozmieszczenie. :idea:

ad.5 trochę boli ale można się przyzwyczaić.

ad.6 jaką masz wersję bo u mnie jest w obu miejscach.

ad.8 problemy z 2ką to znany temat, podobnie zmiana z 5 =>6 trzeba uważać żeby nie weszła 4ka ale inne kwestie u mnie nie występują.

ad.9 nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło. W jakieś sytuacji Ci gaśnie ? przy jakich obrotach ?

ad.10 może to kwestia dodatkowych nawiewów na tylne szyby jakie mam u siebie ale trudno mi się przyczepić. Klima dawała radę nawet przy 36 - 38 st. w Chorwacji.

ad.11 proponuję wizytę w ASO i niech usuną usterki. Od tego jest gwarancja. Ja mam przejechane 14k km i oprócz hałasującej rolety, lekkiego stukania występującego po otwarciu okna dachowego oraz stukającego schowka na okulary wszystko jest dobrze spasowane. Wyżej opisane efekty mają miejsce po wjechaniu na wrocławskie "kocie łby".

ad.12 to nie jest kwestia wrażliwości sprzęgła a pedału gazu. boxer diesel wkręca się zdecydowanie szybciej i łatwiej niż inne diesle a do tego pedał gazu ma mały skok. Jeżeli dołożymy dobre wyciszenie to się nagle okazuje, że ruszasz przy 1800 - 2.000 obrotów. Jeśli masz pierwszą wersje oprogramowania silnika to maksymalny moment jest już przy 1800 obr. i może wysprzęglenie występuje już w tym zakresie. Żadne sprzęgło nie znosi dobrze takich operacji. Podejrzewam, że jak się dobrze wjeździsz w auto nie będzie z tym najmniejszych problemów.

ad.13 łatwo rysujące się plastiki to stara bolączka Subaru. W jakich miejscach są słabo spasowane ?

ad.14 Proponuję żebyś dokładnie sprawdził warunki. Żaden producent nie udziela gwarancji na części eksploatacyjne takie jak opony, klocki czy sprzęgło. Oczywiście są specyficzne wypadki, które mogą zostać pozytywnie rozpatrzone ale rozumiem, że mówimy tu o oficjalnych warunkach. Mitsubishi do nich również należy.

 

Według mnie zmiana opon będzie nieodzowna ale to kwestia indywidualna. Podobno "jak coś jest do wszystkiego jest do niczego". :mrgreen:

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moj ma Continentalle :wink: 225/60/17 - ale to moze dlatego ze kupilem go za Oceanem i w wersji Limited 3,6 H6... :idea: :?:

Zrobilem nim moze 3 mile... i musialem spadac :cry:

Ale juz na nastepne wakacje bede go mial w Polsce :wink:

 

Gadzety jak to gadzety czaem przydatne, a czasem wkurzajace :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...