Skocz do zawartości

Było sobie autko! I co dalej?


andre

Rekomendowane odpowiedzi

Szkoda całkowita, to na ogół koszmar.

 

dlaczego ?? zawsze żonie powtarzam, że jak walić to na całego.

Szkoda całkowita to dla mnie okazja wymiany auta, wolę to niż jeżdżenie powypadkowym :P

 

Może jesteś prawnikiem, i może umiesz rozgrywać sprawę szkody całkowitej będąc poszkodowanym z OC sprawcy, ja mówię na podstawie swoich doświadczeń, i kiedyś - mojego ojca.

 

Ale aby udzielić Ci konkretnej, rzeczowej odpowiedzi, w skrócie - na ogół jest to koszmar, bo na ogół zaniżane są wartości auta przed wypadkiem, zawyżona wartość pozostałości, i w efekcie minimalizowana kwota odszkodowania do wypłaty.

 

I jasne, można pisać, że "ja miałem inaczej", widocznie ktoś miał więcej szczęścia, niż mówi ogólna, potwierdzana nawet przez prawników, których pytałem o to, praktyka towarzystw ubezpieczeniowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Przeczytałem o Twoim problemie i wspólczuję. Myślę,że najlepszym rozwiązaniem byłoby wziąść kasę za pełną szkodę +to co zostało ,bo wtedy pewnie byłbyś do przodu/jeśli wyznajesz zasadę -nie jeżdżę rozbitkiem/.Ja chciałbym od Ciebie odkupić GRIL -pewnie uszkodzony, bo "mój" ubezpieczyciel nie mając go fizycznie do zdjęcia nie chce zaliczyć go do szkody. Wydaje się to absurdem bo uszkodzone są chłodnice,zderzak itp.A ja nie zabrałem go z miejsca wypadku bo nie miałem do tego głowy / był w strzępach i trafił do śmieci/ Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powyżej opisywałem mój przypadek z GT-kiem.

 

Mały update:

Ubezpieczalnia przygotowując moją wycenę zastrzegła, że "została ona przygotowana zgodnie z wytycznymi Stowarzyszenia Rzeczoznawców Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego".

 

W związku z powyższym udałem się do owego Stowarzyszenia, i oto trzymam w ręku jeszcze ciepłą wycenę ich rzeczoznawcy.

 

Jest ona dla mnie sporo korzystniejsza, niż ta przygotowana przez ubezpieczalnię, chociaż bazuje na tym samym programie wyceny... i tych samych wytycznych, które rzekomo zastosowali w ubezpieczalni :?

 

Potencjalnie jest szansa na dodatkowe kilka tysięcy PLN... czy warto było zapłacić te 300 zł za otrzymanie podstawy złożenia kolejnego pisma odwoławczego, tym razem już do centrali towarzystwa ubezpieczeniowego i rzecznika ubezpieczonych, to się okaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rzecznika ubezpieczonych, to się okaże.

tego darmozjada olej, bezskuteczna biurokratyczna instytucja lepiej już napisać do Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych

działają przy RzU sądy polubowne z których nigdy wprawdzie nie korzystałem ale od czego są sądy powszechne ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,

 

Bardzo dziękuje za pomoc w zrozumieniu procedury wypłaty odszkodowań z tytlu poniesionej szkody, oraz za Wasze drodzy forumowicze rady. Na chwile obecna postanowiłem zgłosić szkodę z ubezpieczenia AC i dalej regresem do AXA DIRECT. PZU właśnie dokonuje wyceny naprawy. Zdecydowałem się na ten ruch ponieważ z tego co widzę uzyskanie odszkodowania z OC sprawcy będzie co najmniej mocno utrudnione. W zeszłym tygodniu otrzymałem kosztorys naprawy na kwotę ok 22 000 PLN. Co wydaje się suma niewystarczającą na dokonanie naprawy, zresztą po zastanowieniu wolałbym nie naprawiać uszkodzonego pojazdu za względu właśnie na jego obecny stan. Pozostaje poszukać pojazdu w podobnym wyposażeniu. Niestety z tego co obserwuje, za nasza niemiecka granicą pojazdy z podobnym wyposażeniem i wartością kilometrów kosztują w przedziale od 17 do 20 tyś. euro. W Polsce ubezpieczyciel wycenia autko na jakieś niecałe 55 tys PLN. Więc strata będzie nieunikniona.

PZU zapewne będzie chciało wypłacić cześć w gotówce i pozostałość w wraku. Jutro powinienem poznać dokładną kwotę.

 

Co ciekawe po lekturze szczególnie tych dwóch wątków:

 

http://www.forum.subaru.pl/viewtopic.php?p=489569#p489569

 

http://www.forum.subaru.pl/viewtopic.php?p=803875#p803875

 

wyobrażam sobie ze teoretycznie z ubezpieczenia OC sprawcy powinienem otrzymać kwotę która pozwoli mi na nabycie podobnego pojazdu. Czyli owe 17- 20 tys. euro. Jeżeli w ogóle było by to możliwe to raczej po wyroku sądu za parę latek :). Dlatego mam nadzieje na rozwiązanie tej kłopotliwej dla mnie sytuacji właśnie z AC.

 

Dam znac jak tylko poznam ostateczną kwote. Mozliwe również ze zdecyduje sie na sprzedaż pojazdu na wlasna rekę. Jesli tak sie stanie napewno dam ogoszenie na tym forum.

pozdro

andre

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Przeczytałem o Twoim problemie i wspólczuję. Myślę,że najlepszym rozwiązaniem byłoby wziąść kasę za pełną szkodę +to co zostało ,bo wtedy pewnie byłbyś do przodu/jeśli wyznajesz zasadę -nie jeżdżę rozbitkiem/.Ja chciałbym od Ciebie odkupić GRIL -pewnie uszkodzony, bo "mój" ubezpieczyciel nie mając go fizycznie do zdjęcia nie chce zaliczyć go do szkody. Wydaje się to absurdem bo uszkodzone są chłodnice,zderzak itp.A ja nie zabrałem go z miejsca wypadku bo nie miałem do tego głowy / był w strzępach i trafił do śmieci/ Pozdrawiam !

 

Staram sie wlasnie o zakfalifikowanie szkody jako calkowitej. Na chwile obecna nie mogę odsprzedać żadnej części jako ze sprawa jest w toku. Dam znać jeśli odsprzedaż części stanie się możliwa.

 

pozdrawiam andre

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyobrażam sobie ze teoretycznie z ubezpieczenia OC sprawcy powinienem otrzymać kwotę która pozwoli mi na nabycie podobnego pojazdu. Czyli owe 17- 20 tys. euro. Jeżeli w ogóle było by to możliwe to raczej po wyroku sądu za parę latek . Dlatego mam nadzieje na rozwiązanie tej kłopotliwej dla mnie sytuacji właśnie z AC. Dam znac jak tylko poznam ostateczną kwote. Mozliwe również ze zdecyduje sie na sprzedaż pojazdu na wlasna rekę. Jesli tak sie stanie napewno dam ogoszenie na tym forum. pozdroandre

 

Z OC pownieneś otrzymać kwotę, która pokryje poniesioną szkodę (czyli: wartość pojazdu lub kwotę jego narpawy, uszczerbek na zdrowiu, brak możliwości korzystania z auta przez czas naprawy itp.) Nie oznacza to, że będziesz mógł kupić podobny pojazd - pamiętaj, że kwoty są wyliczane wg Eurotaxu plus ewentualne zwyżki (za upgrady, bardzo dobry stan blacharki itp.), ale i tak potrzebujesz na to wyceny rzeczoznawcy. Aha - liczą się ceny w Polsce a nie w innych krajach - nawet nie bierz tego pod uwagę - szkoda Twoich nerwów :wink:

Jeżeli masz dobrą gadane (i potrafisz pisać pisma) to możesz większość tej kwoty uzyskać w kilka miesięcy bezpośrednio od ubezpieczyciela - resztę rzeczywiście po paru latach w sądzie. :evil:

 

Co do AC - przeczytaj dokładnie swoją umowę. To wcale nie musi być takie proste - szczególnie w przypadku PZU :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pownieneś

Taak, teoria swoje, rzeczywistość swoje.

I żeby nie być gołosłownym, dodam, że własnie przez to przechodzę. Odkilku miesięcy próbuję odzyskać to, co "powinienem" dostać.

 

 

 

potrzebujesz na to wyceny rzeczoznawcy

Bezwzględnie. Nie wiem jeszcze, na ile skutecznie, ale ja skorzystałem z http://www.rzeczoznawcy.com.pl/

 

Jeżeli masz dobrą gadane (i potrafisz pisać pisma) to możesz większość tej kwoty uzyskać w kilka miesięcy bezpośrednio od ubezpieczyciela - resztę rzeczywiście po paru latach w sądzie. :evil:

Ja póki co dostałem ok. połowę tego, co bym chciał, a mineło bagatela 3 miesiące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ratinal napisał(a):pownieneśTaak, teoria swoje, rzeczywistość swoje.I żeby nie być gołosłownym, dodam, że własnie przez to przechodzę. Odkilku miesięcy próbuję odzyskać to, co "powinienem" dostać.

 

Czy ja powiedziałem, że będzie łatwo :roll:

Opisuje swoje doświadczenia wielokrotnie przećwiczone z różnymi ubezpieczycielami (Warta, Allianz, PZU).

Sam miałem wypadek w listopadzie 2008 roku - samochód de facto nie ucierpiał za mocno, ale naprawa miała być kosztowna - wywalone dwie poduszki + sporo blacharki (zadrapania od skoszonych krzewów). :|

Naprawiony samochód dostałem gdzieś w okolicach maja następnego roku czyli po 6 miesiącach od zdarzenia :evil:

W międzyczasie była rozprawa sądowa (sprawca bez prawka i nie przyznał się do winy) i mnóstwo pism z ubezpieczycielem (PZU). Koniec końców samochód został naprawiony tak jak chciałem (na nowych oryginalnych częściach, nawet szyba ma znaczek Subaru :mrgreen: ) i dostałem zwrot za większość poniesionych kosztów (wynajem samochodu, wszelkie dodatkowe przeglądu itp.). Serwis AK może będzie pamiętał, że byłem jednym z niewielu (jedynym?) z klientów, gdzie PZU zapłaciło za robociznę (blacharka) stawkę taką jak chciał serwis. Kosztowało mnie to sporo nerwów wtedy, ale opłaciło się.

Fakt nie dostałem wszystkiego - pozostało jakieś 5% kwoty, która czeka i procentuje. Pod koniec roku złoże pozew do sądu i liczę, żę dostanę wszystko + odsetki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...