Skocz do zawartości

Naprawa dywaników gumowych - Forester III


subarutux

Rekomendowane odpowiedzi

Jak już chyba wiadomo (→ Dywaniki gumowe - Forester MY 09), do Foresterów oferowane są dywaniki gumowe z niezwykle tandetnego materiału, co powoduje, iż po paru miesiącach nie tylko pojawiają się dziury od sexy szpilek miłośniczek Subaru, ale też twarde podeszwy oraz obcasy biznesowych butów subaroholików płci męskiej powodują silne przetarcia. Dywaniki takie - poza nieładnym wyglądem - przestają pełnić swoją funkcję, dając efekt odwrotny do zamierzonego, czyli woda z błota i śniegu chlupie na podłodze samochodu.

 

Oczywiście, mimo dwuletniej bodajże gwarancji na akcesoria, zarówno sprzedawcy, jak i SIP odrzucają roszczenia gwarancyjne, uzasadniając to "zużyciem materiału" :!: (jak to mówią żeglarze: Tak trzymać, Panowie!). Na osłodę proponuje się zakup nowych, na razie z serii o tym samym numerze katalogowym (J505ESC002, producent to niejaki Itameks).

 

Ponieważ nie stać mnie na wyrzucenie w błoto 270 złotych, postanowiłem zreanimować jakoś dywanik kierowcy, żeby przetrwać może jeszcze jeden sezon. I tak, najpierw udałem się do znajomego oponiarza z pytaniem, czy da się na to nawulkanizować porządną gumę. Odpowiedź była negatywna, materiał dywanika się do tego nie nadaje. Pomyślałem więc, że może da się nakleić niezawodnym butaprenem na przykład kawałek gumowej wycieraczki do butów. Ale zanim się do tego zabrałem, poszedłem doradzić się znajomego szewca. Ów mistrz w swym fachu powiedział, że zaklei dziurę i najbardziej zmasakrowane miejsca gumą do podeszew przy pomocy fachowego kleju do obuwia, co też uczynił, a efekty można oglądać na ostatnim zdjęciu.

 

Ważne jest tylko, żeby najpierw mniej więcej wyrównać powierzchnię dywanika (znajomy mistrz ma odpowiednie maszyny) oraz wypełnić klejem rowki biegnące od góry i wchodzące pod naklejaną gumę, tak aby nie dostawała się tam woda i błoto (dwa z nich zaznaczone strzałkami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z ciekawostek o gumowych bzdetach roznych, mi po 2 latach odleciała nakładka sprzęgła (przetarta) - chińska ta guma czy co...

co do dywanikow, też kiedys nabyłem gumowe no-name za pare groszy, pierwsze były co prawda do bani (za sztywna guma), ale drugie juz ok i mam je do dzisiaj... jakoś bardziej wole niż welurowe. do bagaznika tez cos fajnego za pare groszy mozna znalezc. Ale trzeba przyznać - zabawa w adama słodowego i satysfakcja z własnego rękodzieła wulkanizacyjnego - bezcenne :P:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W całej tej sprawie przykre jest to, że np. w katalogu akcesoriów jest mowa o dywanikach heavy duty, ale występują one pod innym nr katalogowym (J505ESC000). Czyżby więc u nas oferowana była tzw. "wersja na wschód"?

 

A za wskazówkę na Rigum bardzo dziękuję. Przyda się na pewno, bo ten oklejony dywanik na pewno długo nie wytrzyma; łata przeżyje, a reszta się przetrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dostałem w Wilnie od razu dywaniki gumowe i na razie nie widzę absolutnie żadnego zużycia. Aż zobaczę jakiej firmy wsadzili. A w przyszłym tygodniu dojdzie do mnie przesyłka z dywanikiem gumowym do bagażnika, bo jednak po 2 latach stwierdziłem że trzeba kupić ze względu na wózek i takie inne bambetle i nie bawić się w rozkładanie jakiś szmat bo to wstyd trochę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z ciekawostek o gumowych bzdetach roznych, mi po 2 latach odleciała nakładka sprzęgła (przetarta) - chińska ta guma czy co...

co do dywanikow, też kiedys nabyłem gumowe no-name za pare groszy, pierwsze były co prawda do bani (za sztywna guma), ale drugie juz ok i mam je do dzisiaj... jakoś bardziej wole niż welurowe. do bagaznika tez cos fajnego za pare groszy mozna znalezc. Ale trzeba przyznać - zabawa w adama słodowego i satysfakcja z własnego rękodzieła wulkanizacyjnego - bezcenne :P:mrgreen:

 

mi po 4

 

betonowe sprzęgła mamy :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze go nie dostałem. Pewnie będzie w przyszłym tygodniu to zdam relację. On zdaje się jest z jakiegoś tworzywa, ale poza info ze strony nic nie wiem. Jaki by nie był to musiałem go kupić. Podaję linka do sklepu

http://www.phuvip.com/sklep/product_inf ... rers_id=40

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

boom.... ten dywanik gumowy do bagażnika to gumowy czy bardziej taki sztywny plastikowy ? możesz dać jakieś info / namiar na ten co nabyłeś ?

 

zajrzyj po prostu na allegro, jak kupowalem 2 lata temu bylo kilka ofert do wyboru

moj jest bardziej plastikowy niz gumowy - tak chyba powinno byc, zeby "burta" była sztywna i trzymała się w pionie (dzieki temu jak cos sie rozleje to nie ma syfu)

za to dywaniki do srodka - odwrotnie, musza byc miekkie zeby spasowały, pierwsze ktore kupilem byly zbyt sztywne i musialem drugie kupic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także polecam Rigum. W legacu wytrzymały dwa sezony zimowe (na lato mam 'wełniane') i śladów zużycia nie widać.

Do tego są dopasowane idealnie do kształtu podłogi (nie wiem jak w forku ale w legacu dywanik wygląda jak wycinanka łowicka).

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na lato kupiłem na Allegro http://www.allegro.pl/item1094349322_dy ... od08r.html

 

Położyłem je na gumowe. Pasują idealnie.

Przy prowadzeniu samochodu zmniejsza się kont podniesienia stopy na pedale gazu, co -dla mnie- na naszych "autostradach", gdzie trudno użyć tampomatu, jest wygodniejsze.

Oczywiście pomysł i zastosowanie jest na razie w fazie prób. Ryzyka blokowania pedałów na razie nie widzę.

Wykonanie tych welurowych jest na poziomie niezłym. Nie ma zbędnych napisów, wygląd surowy, estetyczny, a trwałość (?)......zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem ostatnio w sklepie Subaru w Lublinie dywaniki gumowe Rigum. Na oko niewiele się się różnią (pod względem materiału) od tych "markowych", ale z Waszych wypowiedzi wynika, że są lepsze. No i dobrze.

 

Zastanawia mnie jednak fakt, że w posiadanej przez nas Octavii mieliśmy JEDEN komplet dywaników przez 140 000 km i z tymi dywanikami Okcia została sprzedana. Nie była to jednak typowa guma, lecz jakieś gumowe tworzywo albo tworzywowa guma. Żałuję, że nie zrobiłem zdjęcia - pokazałbym SIPowi, jak powinny wyglądać prawdziwe, markowe akcesoria.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... On zdaje się jest z jakiegoś tworzywa, ale poza info ze strony nic nie wiem.

Mam to samo, wytargowałem przy zakupie jako "oryginalne akcesorium Subaru"....

 

Wykładzina ta jest wykonana z twardego tworzywa, sztywna i niestety niezbyt dobrze pasująca do bagażnika (trzeba było wziąć nożyczki i poprzycinać boczne burty). Nieprzycięta utrudnia zamykanie klapy bagażnika. Rzeczywiście można ją myć wężem i wozić w niej najróżniejsze paskudztwa. Natomiast gryzie się z siatkami - uchwyty do siatek znajdują się poniżej burt. Dlatego też używamy jej okazjonalnie, na co dzień wisi w piwnicy. Z naszego punktu widzenia ma jeszcze jedną wadę - nie można siedzieć sobie w otwartym bagażniku - przeszkadza burta. A lubimy sobie tak posiedzieć w terenie.

 

Uwaga: jeśli przez dłuższy czas wykładzina ta leży rzucona gdzieś w kąt, łatwo się odkształca i potem leży krzywo w bagażniku. Dlatego w burcie skierowanej w stronę foteli umieściłem po obu stronach dwie dziurki (takie jak dziurki do sznurowadeł w butach) i po przewleczeniu przez nie sznureczków powiesiłem na ścianie w piwnicy. Dzięki temu wisi płasko i równolegle do ściany, przez co jest prosta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszła dzisiaj zamówiona wykładzina do bagażnika. W dotyku materiał przypomina skrzyżowanie plastiku z gumą, ale jest bardzo miękki. Całość wygląda dosyć przyzwoicie, na środku jest dodatkowa wkładka antypoślizgowa. W bagażniku leży jak ulał, nic nie trzeba było docinać, nie ma najmniejszego problemu z zamykaniem bagażnika. Spokojnie można usiąść w bagażniku bo ten materiał jest miękki i z łatwością się zgina pod ciężarem człowieka i nie uwiera w tyłek.

To tyle z testów na sucho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... W dotyku materiał przypomina skrzyżowanie plastiku z gumą, ale jest bardzo miękki. Całość wygląda dosyć przyzwoicie, na środku jest dodatkowa wkładka antypoślizgowa. W bagażniku leży jak ulał, nic nie trzeba było docinać, nie ma najmniejszego problemu z zamykaniem bagażnika. Spokojnie można usiąść w bagażniku bo ten materiał jest miękki i z łatwością się zgina pod ciężarem człowieka...

W takim razie to, co my mamy, to jakaś ordynarna podróba. Już nie chciałem straszyć ani narzekać, ale to, co jest w środku i ma być wkładką antypoślizgową, u nas jest takim samym plastikiem, jak reszta. Dobrze wiedzieć, może zainwestujemy w porządną wykładzinę. Dzięki za informację!

 

I na przyszłość przestrzegam wszystkich przed zakupem takich super akcesoriów w ASO w ramach rabatu. W takim razie niech dadzą rzeczywisty rabat, a kupujący niech sobie później sam dokupi coś porządnego. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz jakies dziwne podejście do tematu oryginał - podróba. Czy Subaru ma własną fabrykę dywaników, szyb, filtrów, tarcz, klocków, sprzęgieł i tym podobnych częsci? Oni tylko sprzedają w swoim salonie czyjeś produkty sygnowane ich logiem za cenę często odpowiednio wyższą. Czy dywanik kupiony u polskiego dilera to ten sam dywanik jak u dilera np. z USA? Ja ci gwarantuję, że nie. Co wcale nie oznacza, że u lokalnego dilera nie można kupić dobrych dywaników, bo ja takie kiedys kupiłem do starej Hondy.

Ale stosować stary chwyt marketingowy w postaci rabatu polegającego na dołożeniu gratis kompletu dywaników za 200-300 zł przy zakupie auta za ponad 100 kzł lub w ogóle wspominanie o tym przez dilera uwłacza po prostu klientowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz jakies dziwne podejście do tematu oryginał - podróba. (...) Oni tylko sprzedają w swoim salonie czyjeś produkty sygnowane ich logiem za cenę często odpowiednio wyższą....

No właśnie o to mam pretensje - po dwóch poprzednich autach (wcale nie cieszących się specjalną estymą wśród fanów motoryzacji) przyzwyczaiłem się, że nabywanie akcesoriów oznaczonych logo producenta samochodu i oferowanych przez jego ASO czy sklep zwany salonem było najlepszym rozwiązaniem. Tu natomiast jest odwrotnie i dlatego czuję się trochę oszukany. Zawsze wydawało mi się, że umieszczanie swojego logo i nazwy do czegoś zobowiązuje.

 

No trudno, widać taki już jest ten zwariowany świat ostatnich lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...