Skocz do zawartości

częste przewożenie roweru na krótkich dystansach


lola

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

 

Czy ktoś z Was ma pomysł/doświadczenia, jak zorganizować przewożenie roweru samochodem na krótkich dystansach, ale codziennie? Czyli przejeżdżam połowę drogi do pracy samochodem z rowerem, następnie przesiadam się na rower i odwracam kolejność w drodze powrotnej. Priorytetem jest więc szybkość/łatwość założenia/zamocowania roweru oraz to, aby elementy do przewożenia nie za bardzo kusiły amatorów cudzej własności. Do samochodu (Justy2) raczej roweru włożyć się nie da, ponadto auto nie ma haka.

Z góry dzięki za porady :).

 

Pozdrawiam,

Ł.O.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie caly dystans na rowerze?

Kondycyjnie nie dam rady pokonać całego dystansu w rozsądnym czasie (max 1h) i dlatego na początku chciałbym zacząć od krótszego dystansu.

 

Pozdrawiam,

Ł.O.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie niezły pomysł :). Może nie ten akurat, bo przekracza założony budżet, ale np. http://allegro.pl/item1083044321_polski ... ratis.html powinien dać radę.

Do rozważenia kwestia przewiezienia w środku auta ubłoconego roweru , ale to szczegół w gruncie rzeczy.

 

Pozdrawiam,

Ł.O.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że jesteś w tym miejscu skazana na bagażnik dachowy. Ja też często wożę rower na dachu i jego założenie zajmuje mi 3 minuty + ew. zapięcie pasków na koła. Jestem dość niski 174cm i zakładam rower na Forka więc wyżej niż w normalnym aucie i daję z tym radę. No ale trochę pary w rękach trzeba mieć. Choć rower mam freeridowy więc dość ciężki.

Opcjonalnie naucz się ściągać koła w rowerze - wtedy wejdzie spokojnie choć mnie takie przewożenie roweru irytuje, wymaga więcej czasu i wbrew pozorom więcej energii żeby to zapakowac. No i wymaga położenia kanapy i rozciągnięcia jakiejś folii czy coś tego typu rodzaju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim samochodzie chcesz przewozić rower ? Ja od zawsze kupuje nie sedany i od zawsze po prostu kładę tylne siedzenia, rozkładam koc i okładam rowery jeden na 2gim przekładając kocem/ ręcznikiem.

 

Bagażnik na dach ma wiele wad:

1. Co jeżeli trafisz na deszcz, wiadomo, woda rowerowi szkodzi.

2. Co jeżeli będziesz musiał zmienić plany podczas jazdy z rowerem i zostawić gdzieś auto z rowerem - rower w środku - bezpieczniej. nawet jak chcesz wyjść do sklepu to lepiej i nie widać roweru z daleka.

3. Opór powietrza.

4. Rower ze środka nie wypadnie jak złe zamocujesz...

5. owady rozbite na rowerze ;)

6. Jak człowiek jest max zmęczony po 50km przejechanych w terenie po górach to łatwiej włożyć rower cały uwalony z błota do środka na koc...

7. Nie wszędzie przejedziesz. Możesz się zapomnieć (np. drzwi) i zahaczyć - znam takie przypadki.

8. Jak jedziesz bez roweru, to wypada bagażnik zdemontować... raczej nie będziesz tego robił, wiec będziesz bez sensu wozić bagażnik. Wożąc rower w środku jak nie jedziesz w więcej niż 2 osoby to nawet nie musisz stawiać siedzeń.

 

Do legacy wchodzi parę rowerów do środka, wystarczy zdjąć przednie kolo. Tylnego nie trzeba.

 

[edit]

Teraz doczytałem, że chodzi o justy. Musisz przymierzyć rower, może wejdzie, ja w małych autach tez woziłem rower w środku. Pewnie będziesz musiała zdjąć tylne kolo, może sztyce - ale to moment.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

 

Bagażnik na dach ma wiele wad:

1. Co jeżeli trafisz na deszcz, wiadomo, woda rowerowi szkodzi.

Pewnie tak samo jak podczas jazdy rowerem :).

 

2. Co jeżeli będziesz musiał zmienić plany podczas jazdy z rowerem i zostawić gdzieś auto z rowerem - rower w środku - bezpieczniej. nawet jak chcesz wyjść do sklepu to lepiej i nie widać roweru z daleka.

Plan jest taki, że jak już będę rowerem przy aucie to będzie prosta droga do domu bez zmian planów. Poza tym pytanie, czy lepiej, aby nawet połamali bagażnik dachowy, czy powybijali szyby.

 

6. Jak człowiek jest max zmęczony po 50km przejechanych w terenie po górach to łatwiej włożyć rower cały uwalony z błota do środka na koc...

Mówimy o 10km po mieście :).

 

7. Nie wszędzie przejedziesz. Możesz się zapomnieć (np. drzwi) i zahaczyć - znam takie przypadki.

Tak jak pisałem, z rowerem będę jechał w zasadzie prostą droga do domu.

 

8. Jak jedziesz bez roweru, to wypada bagażnik zdemontować... raczej nie będziesz tego robił, wiec będziesz bez sensu wozić bagażnik. Wożąc rower w środku jak nie jedziesz w więcej niż 2 osoby to nawet nie musisz stawiać siedzeń.

To jest wozidło do roboty, innych tras praktycznie nie jeździ. Poza tym po sezonie zdemontowałbym bagaznik.

 

[edit]

Teraz doczytałem, że chodzi o justy. Musisz przymierzyć rower, może wejdzie, ja w małych autach tez woziłem rower w środku. Pewnie będziesz musiała zdjąć tylne kolo, może sztyce - ale to moment.

Zakładanie tylnego koła dwa razy dziennie nieszczególnie mi się uśmiecha, i to mimo że mogę je ściągać bez użycia kluczy. Nawet ściąganie przedniego koła jest o tyle kłopotliwe, że nie można zapomnieć spiąć hamulców.

 

Poza tym próbowałem kiedyś włożyć ten rower do Opla Zafiry i zajął mi całą przestrzeń pasażerską i bagażnik. Stąd właśnie moje przekonanie że do Justy to już zupełnie nie da się go włożyć.

 

Pozdrawiam,

Ł.O.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że jesteś w tym miejscu skazana na bagażnik dachowy. Ja też często wożę rower na dachu i jego założenie zajmuje mi 3 minuty + ew. zapięcie pasków na koła. Jestem dość niski 174cm i zakładam rower na Forka więc wyżej niż w normalnym aucie i daję z tym radę. No ale trochę pary w rękach trzeba mieć. Choć rower mam freeridowy więc dość ciężki.

Opcjonalnie naucz się ściągać koła w rowerze - wtedy wejdzie spokojnie choć mnie takie przewożenie roweru irytuje, wymaga więcej czasu i wbrew pozorom więcej energii żeby to zapakowac. No i wymaga położenia kanapy i rozciągnięcia jakiejś folii czy coś tego typu rodzaju.

No właśnie ściągania kół chciałbym uniknąć, składanie kanapy i rozkładanie materiałów ochronnych też wydaje się kłopotliwe, jeśli trzeba robić codziennie.

Z tego co piszesz, przy moim wzroście (180cm) i niskim aucie nie powinienem mieć większych trudności z wkładaniem roweru na dach, tym bardziej, że to trekking 26".

 

Pozdrawiam,

Ł.O.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim samochodzie chcesz przewozić rower ? Ja od zawsze kupuje nie sedany i od zawsze po prostu kładę tylne siedzenia, rozkładam koc i okładam rowery jeden na 2gim przekładając kocem/ ręcznikiem.

 

Bagażnik na dach ma wiele wad:

1. Co jeżeli trafisz na deszcz, wiadomo, woda rowerowi szkodzi.

2. Co jeżeli będziesz musiał zmienić plany podczas jazdy z rowerem i zostawić gdzieś auto z rowerem - rower w środku - bezpieczniej. nawet jak chcesz wyjść do sklepu to lepiej i nie widać roweru z daleka.

3. Opór powietrza.

4. Rower ze środka nie wypadnie jak złe zamocujesz...

5. owady rozbite na rowerze ;)

6. Jak człowiek jest max zmęczony po 50km przejechanych w terenie po górach to łatwiej włożyć rower cały uwalony z błota do środka na koc...

7. Nie wszędzie przejedziesz. Możesz się zapomnieć (np. drzwi) i zahaczyć - znam takie przypadki.

8. Jak jedziesz bez roweru, to wypada bagażnik zdemontować... raczej nie będziesz tego robił, wiec będziesz bez sensu wozić bagażnik. Wożąc rower w środku jak nie jedziesz w więcej niż 2 osoby to nawet nie musisz stawiać siedzeń.

 

Do legacy wchodzi parę rowerów do środka, wystarczy zdjąć przednie kolo. Tylnego nie trzeba.

 

[edit]

Teraz doczytałem, że chodzi o justy. Musisz przymierzyć rower, może wejdzie, ja w małych autach tez woziłem rower w środku. Pewnie będziesz musiała zdjąć tylne kolo, może sztyce - ale to moment.

 

ad. 1. Woda rowerowi specjalnie nie szkodzi, chyba, że go zanurzysz w Bałtyku. Konserwację trzeba robić, niezależnie czy się jeździ po suchym czy po mokrym.

Jak kolega trafi na deszcz, to będzie tak przemoczony i będzie miał tak mokry rower, że nie będzie mu to robić różnicy.

ad. 2. Jak to mówi moja mama "albo rybki, albo pipki". Jak będzie miał rower w środku, a akurat będzie miał potrzebę zabrać pasażerów to jest tak samo w d... jakby miał rower na dachu. W skrajnym wypadku może zawsze wrzucić rower do środka.

ad. 3. W czym przeszkadza opór powietrza ?? Będzie miał w Justy spalanie większe o szklankę na 100km.

ad. 4. Nie wiem jak Ty, ale dbam o to, aby bagaż był dobrze umocowany i to nie tylko o ten na dachu. Chcesz zobaczyć jakie spustoszenie robi skrzyneczka piwa, postawiona w bagażniku bez umocowania w razie wypadku ?? Rower do ciężkich nie należy, ale w razie klepy na pewno powędruje do przodu.

ad 5. Te owady to rozumiem w ramach rozluźniania atmosfery ?? :mrgreen: Dla przeciwwagi mogę wymienić wszystkie ślady jakie zostawi rower w środku w trakcie operacji wkładania i wyjmowania. Do różnych aut wsadzałem rower - jak się to robi zupełnie samemu, a nie ma się zbyt wiele siły to naprawdę rower niezbyt posłusznie "wchodzi" do bagażnika.

ad 6. Ale kolega chce wyraźnie jeździć do pracy i zurik. Poza tym, niezależnie od miejsca umieszczenia roweru siły trzeba mieć tyle samo.

ad 7. "Możesz się zapomnieć (np. drzwi) i zahaczyć - znam takie przypadki." - kto się dupą urodził, słowikiem nie będzie :mrgreen: Myślenie za kierownicą nie boli :) Prowadzenie pojazdu (z rowerem czy bez) to bardzo odpowiedzialne zadanie - nie każdy się nadaje co widać codziennie na drogach. Oczywiście nie traktuj tego personalnie, mówię ogólnie, że nie jest to dla mnie argument. :)

ad 8. Cały zeszły sezon letni jeździłem z bagażnikiem bo irytowało mnie jego ciągłe zakładanie i zdejmowanie. Szczególnie, że musiałem prosić kogoś o pomoc bo nałożenie na Forka zmontowanego bagażnika jest raczej trudne - łatwo dach zarysować. Gość będzie jeździć codziennie więc raczej bagażnik będzie przydatny.

 

Na Justy zakładanie roweru to będzie bajka. Autko jest niziutkie, nie trzeba będzie wysoko unosić roweru, a i sięgnięcie do uchwytu montażowego nie będzie stanowiło problemu. Moim zdaniem bagażnik dachowy będzie najlepszym rozwiązaniem. Mówię z doświadczenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle się trochę wyraziłem z ta woda. Po pierwsze woda oczywiście szkodzi, wymywa smar i powoduje korozje niektórych elementów. Jednak w przypadku jazdy samochodem mamy do czynienia z woda pod ciśnieniem bo jak się jedzie w ulewie z większa prędkością to woda napiera na uszczelki (w tańszych rowerach nawet tego nie ma) z dużą prędkością, wywierając spore ciśnienie i dostając się w rożnie miejsca. Dlatego tez nie wolno myć roweru (zresztą żadnego urządzenia mechanicznego) myjka ciśnieniowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Justy pod względem bagażnika to nie Legacy czy Forek, dlatego składak jest idealny :) Zalety (choć nieco podkolorowane) najlepiej przedstawiono tu:

http://www.dahon.pl/index.php?cat=dlaczego_skladak

 

Jak ten poprzedni był za drogi, to może coś takiego:

http://www.nokaut.pl/rowery-miejskie/ro ... acuda.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

To może też dorzucę swoje dwa grosze z racji tego, że przemieszczam się dość często z rowerami (zawody, wyjazdy, itd.).

 

Moja siostra pakuje rower górski po zdjęciu obydwu kół bez żadnego problemu na tylną kanapę w Justy2 3D. Ale codziennie dwa razy też by mi się nie chciało tego robić - wolałbym już przejechać się na tym rowerze ;) Do justy1 rowery wchodzą do środka w pozycji pionowej, również bez dwóch kół, i jest do czego je zakotwiczyć taśmami/ekspandorami - przy złożonej połowie kanapy zmieściłem kiedyś 3 rowery i 3 osoby :] Na dach mieściły mi się 4 kiedy np w Imprezie kombi jest problem z 3 na dachu (wąski dach)!

 

Kiedyś też woziłem wewnątrz. Ze względu na częste ubrudzenie rowerów zainwestowałem właśnie w porządne bagażniki na dach. Wiele bagażników już przerabiałem, widziałem jak spadają rowery z dachowego bagażnika za 25-30pln (nie u mnie) podczas jazdy - wyleczyłem się już z tanich wynalazków.

 

Jak już w jakimś wątku pisałem najlepiej i najstabilniej wiezie się rowery na bagażniku do którego rower montuje się za przednie widełki (po zdemontowaniu koła). Osobiście mam takie 2 z firmy thule. Największym minusem jest konieczność schowania koła przedniego, które też często jest brudne - w pokrowcach do bagażnika albo za przednie siedzenia, lub na specjalny dodatkowy uchwyt na dach!

 

Sprawdzone mam również bagażniki rowerowe Thule 591 - bardzo łatwy i szybki montaż całego roweru, które również w miarę stabilnie stoi podczas jazdy (nie tak jak w przypadku montażu za widelec ale znacznie stabilniej niż w przypadku tańszych wynalazków). Zacisk trzymający ramę dokręca się z wysokości belek bazowych wygodnym pokrętłem!!!

 

Obydwa bagażniki o których wspomniałem mają zamki zabezpieczające zarówno rower jak i sam bagażnik. Nie jest to zabezpieczenie nie wiadomo jakie więc na rowery trzeba mieć oko jak się gdzieś parkuje. W przypadku firmy Thule montaż/demontaż belek bazowych i bagażników na belkach zajmuje w porywach 15 minut. Instalacja 1 roweru na dachu to max 2 minuty.

 

Podsumowując - każdy sposób transportu rowerów ma swoje plusy i minusy. Moja siostra podróżuje sama więc pakuje rower do środka na kocyk ;) Ja często podróżuję w większą liczbę osób więc rowery na dach, jak jadę sam to też do środka.

 

Moje zdanie na argumenty Kario jest podobne do Tomasza_555... Jeśli chodzi o wodę to myślę, że rower bardziej w kość dostaje na kilkugodzinnym wyścigu w błocie, wodzie i kamieniach niż podczas deszczu na dachu auta :)

 

pozdrawiam, Ondo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...