Skocz do zawartości

Fajny film wczoraj widziałem, a momenty były?


Intakwrx

Rekomendowane odpowiedzi

No to widziałem dzisiaj "The Limits Of Control" Jarmuscha.

 

Zaczyna się nieźle, czeka się na początek jakiejś akcji. Ale akcja...nie nadchodzi :wink:

Niestety, nie bardzo wiedziałem, o co tu chodzi (na szczęście nie ja jeden - zapytana po seansie pani też mówiła, że nie miała pojęcia). W dodatku trochę się wynudziłem (też nie ja jeden - w pewnym momencie z sąsiedniego fotela usłyszałem chrapanie... :mrgreen::twisted:, też bym sobie pochrapał, gdybym tylko umiał :twisted: )

 

Co jest fajne? Hiszpania - ładne, słoneczne krajobrazy. Można się poczuć trochę jak na wakacjach.

Czego na filmie nie robić? Nie brać popcornu/nachosów - film jest cichy (podczas całego padły może ze 2 dialogi ;-)), więc chrupanie mocno słychać. Goście, którzy coś sobie kupili, byli mocno zakłopotani i próbowali rozgniatać żarcie podniebieniem :mrgreen:

 

A czy warto iść? Ciężko powiedzieć - ja się trochę zawiodłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Wizualnie i dźwiękowo super, ale poza tym...

 

Też byłam, fajna kolorowa bajeczka, nic więcej

 

ale czego żeście sie właściwie spodziewali? przecież wiadomo że to nie jest kino moralnego niepokoju tylko czysta rozrywka i ten cel spełnia bardzo dobrze... mnie juz bardziej rozczarował sherlock holmes, po tym sie spodziewałem jakiejś 'atmosfery' a to po prostu popis hollywodzkiego gwiazdorstwa, ogląda się w miarę fajnie ale niestety scenariusz jak bajka dla dzieci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale czego żeście sie właściwie spodziewali?

Ja się spodziewałam tego, co zobaczyłam, nic poza tym :razz: , także się wcale nie zawiodłam, nawet mi się podobało :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale czego żeście sie właściwie spodziewali?

W sumie niczego szczególnego, ale dużo ludzi trąbi jaki to przełom w kinie itd. - chciałem to zobaczyć na własne oczy. Ale nie mówię, że żałuję, że wydałem pieniądze na wyjście do kina ;-)

A nawiązując jeszcze do 3D - pierwszy raz miałem okazję oglądać film 3D i owszem fajny efekt, ale na mnie większe wrażenie zrobiła pierwsza wizyta w IMAXie (2D), niż technologia 3D.

 

czysta rozrywka i ten cel spełnia bardzo dobrze... mnie juz bardziej rozczarował sherlock holmes

O widzisz - u mnie na odwrót - lepiej bawiłem się na Holmesie niż na Avatarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

book of eli póki jest tam jakaś tajemniczość, co to za księga itp. (chociaż po kilku minutach filmu można się domyśleć o co chodzi ) da się oglądać. Im dalej tym gorzej. Ostatnie sceny , jak zły bohter w końcu dostaje księgę w swoję ręce to już tragedia dla mnie :evil: Więcej nie będę pisał bo może to być uznane za spoiler.

 

Sceny walki żywcem wyciągnięte z Blade . A ziemie zniszczoną wojną można było już zobaczyć w dziesiątkach filmów. Nic nowego :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie niczego szczególnego, ale dużo ludzi trąbi jaki to przełom w kinie itd.

 

mysle ze jednak jest to przełom w kinie - w tym sensie, że za jakiś czas wszystko będzie kręcone w 3d, nawet kino moralnego niepokoju :smile: tak jak kiedyś kolor wyparł filmy czarno-białe itd. Efektem bedzie to, że juz nikt nie bedzie zwracał uwagi na takie efekty jako cos normalnego. Cameron był pierwszy i zgarnął całą pulę...

 

ja zamierzam isc jeszcze raz na avatara ale tym razem do IMAX'a zeby zobaczyc, czy efekt bedzie lepszy niz 3d w "zwykłym" kinie - a moze ktos ma porównanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mysle ze jednak jest to przełom w kinie

Wg mnie ostatnim przełomem w kinie była francuska Nowa Fala i jej wyjście poza ramy, choć to i tak mało staroświeckie podejście, bo np. mój wykładowca z Historii Kina twierdzi, że wszystko co najważniejsze w kinie wydarzyło się do lat 30-stych XX wieku ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie ostatnim przełomem w kinie była francuska Nowa Fala i jej wyjście poza ramy, choć to i tak mało staroświeckie podejście, bo np. mój wykładowca z Historii Kina twierdzi, że wszystko co najważniejsze w kinie wydarzyło się do lat 30-stych XX wieku

 

jeżeli mówimy o przełomie artystycznym, nie znam sie i sie nie wypowiadam :wink: chodziło mi o przełom stricte techniczny (tak jak w przykładzie z filmem czarno-białym i kolorowym...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obejrzyjcie Fortepian :razz:

 

Haaa ... mam w domu, ale ...źle sie na nim gra .... karty sie starsznie ślizgajom.

 

mamusia

 

bo trza na mat robic a nie na wysoki polysk polerowac

 

proponuje kałczukiem :mrgreen: posmarowac nie beda sie karciochy slizgac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

ja zamierzam isc jeszcze raz na avatara ale tym razem do IMAX'a zeby zobaczyc, czy efekt bedzie lepszy niz 3d w "zwykłym" kinie - a moze ktos ma porównanie?

 

Ja byłem już 2 razy w IMAX'sie. Za drugim razem pooglądałem dokładnie i dalej wciska w fotel :)

 

2D bym kijem nie ruszał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

bo trza na mat robic a nie na wysoki polysk polerowac

 

proponuje kałczukiem :mrgreen: posmarowac nie beda sie karciochy slizgac

 

Ja tyko tak napomkłam, bo normalnie to gramy we dwójke w 66 i wystarczajo nam ...krzypce.

Ale wole mieć w domu fortepian niż skrzypce, w razie czego ...dłużej sie pali.

 

mamusia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja, po przeczytaniu tego wpisu postanowiłem pójść do zwykłego kina. Choć nie oszukujmy się, duży wpływ miał też stopień obłożenia IMAXa (dla odmiany tutaj inna opinia).

Jeśli chodzi o efekt 3d, to faktycznie zrobił na mnie niesamowite wrażenie. O dziwo, najbardziej podobały mi się sceny w zamkniętych pomieszczeniach - można było się poczuć, jakbyśmy byli w środku akcji. Już widzę setki pozwów ludzi po zawałach, jak ktoś odważy się zrobić na prawdę straszny horror w tej technologii :P

Niestety fascynacja 3d wystarczyła na ok. 60 minut... potem pozostała już tylko nuda i podziwianie miejscami ładnych widoków. Nie szedłem na Avatara oczekując ambitnej fabuły, ale niestety są pewne granice. Może tylko ja tak mam, ale uważam, że gdy robi się prosty film, to nie powinien on trwać więcej jak 100 minut. Na początku nasz bohater jest zły, potem przełomowe wydarzenie które powoduje, że zmienia nastawienie i na końcu źli przegrywają. Nie rozumiem czemu ostatnio producenci tego typu filmów karzą mi siedzieć w kinie ok. 150 minut, gdy tak na prawdę całość fabuły można zawrzeć w jednym zdaniu... Niestety u mnie objawia się to tym, że gdzieś tak od 120 minuty zaczynam błagać o jak najszybsze zakończenie moich męczarni...

Podsumowując: efekty świetne, fabuła prosta, film przydługawy. A ja czekam tylko aż ktoś z na prawdę dobrym pomysłem wykorzysta tę technologię!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To byłeś na wersji 2D czy 3D ?!

 

Oczywiście na wersji 3D, tylko że w normalnym kinie. Z linka którego podałem wynika, że nazywa się to profesjonalnie "Dolby 3D Digital". Na wejściu dostajesz okulary (trochę denerwują, ale po 15 minutach prawie o nich zapomniałem). W sumie nie wiem, czy w IMAXie dostaje się okularki, bo nigdy nie byłem... Co do wersji 2D, to na prawdę nie rozumiem, jak ktoś mógłby chcieć na nią iść...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...