Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety słabego zawsze się bije

No i tym sposobem wróciliśmy do tematu, cham u władzy i cham na drodze są tak samo niebezpieczni :lol:

 

Ja się boję tego u władzy :-). Tyle że ktoś go wybrał (pomijam niuanse ordynacji wyborczej) może to te chamy z drogi :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety słabego zawsze się bije

No i tym sposobem wróciliśmy do tematu, cham u władzy i cham na drodze są tak samo niebezpieczni :lol:

 

Ja się boję tego u władzy :-).

Ja się w ogóle boję, bo niezależnie co taki robi zawsze jest nieobliczalny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pownni za takie wykroczenia karac tak jak w USA.

Kolegi syn przekroczyl predkosc.Na drodze gdzie jest dozwolone 55 mil pedzil 110 mil.Dostal dwie obraczki na raczki i noc w hotelu z drewnianym lozkiem.Rano sprawa w sadzie;prawko zatrzymane na 3 lata i grzywna w wysokosci 5000 $.Slowa sedziego "Gdybys mial skonczone 25 lat to zaplacil bys 500 $ "

Ja mysle ze taka nauczka da wiele do myslenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale zważcie, ile jest też u nas idiotycznych ograniczeń do 50km/h gdzie można jechać naprawdę bezpiecznie 80-90km/h i tak sie jeździ.

Nie do końca zgadzam się z tym. Ograniczenie prędkości ma głównie na celu (1) zwiększenie bezpieczeństwa oraz (2) zwiększenie tempa przepływu (jak wiele aut przejedzie przez dany punktu w ciągu jednostki czasu).

Biorąc pod uwagę tylko punkt (1) faktycznie wiele jest idiotycznych znaków. Natomiast bardzo niewielu kierowców ma świadomość punktu (2). Zależność nie jest taka jak wielu myśli: tzn. im szybciej tym lepiej bo więcej aut przejedzie. W skrócie i uproszczeniu zależy to od gęstości ruchu ( liczby aut np. na kilometr). Im szybciej się jedzie tym wzrastają odległości między samochodami na tyle, że zysk z tytułu szybszej jazdy nie jest w stanie zniwelować mniejszej gęstości i w konsekwencji spada tempo przepływu. Zmniejszenie prędkości zapobiega też niejako korkom. Dla każdej drogi istnieje wartość prędkości powyżej które spada tempo przepływu. Możliwy jest także tzw. stan metastabilny, czyli auta przekroczą prędkość krytyczną a tempo przepływu wzrasta (np. można jechać zderzak w zderzak na autostradzie 200km/h) z tym, że stan tej jest bardzo niestabilny. Wystarczy, że jeden samochód lekko przyhamuje z owych 200km/h do 190km/h a któreś tam auto dalej będzie musiało się zatrzymać bo całość rozejdzie się kaskadowo. Chyba każdy z nas doświadczył tzw. korka pełzającego - tzn. musimy się zatrzymać mimo, że początkowo ktoś tylko zwolnił.

Oczywiście duży wpływ ma też sterowanie ruchem, ilość aut itp. Na drogach przyjmuje się wariat pesymistyczny i na taki ustawia się znaki. Bardzo wiele na pierwszy rzut oka głupich ograniczeń jest na obwodnicach gdzie właśnie często wzrasta natężenie ruchu.

Rozwiązaniem tego jest stosowanie wyświetlanych znaków, gdzie ograniczenie jest zależne od natężenia ruchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że auto w mieście jedzie ponad 100 km/h.

 

O Jezusmara! No to straszne przecież!

 

 

A wystarczy wprowadzić udział w zyskach z mandatów dla tych co zarejestrują wykroczenia

 

Był wcześniej system, co uwielbiał i doceniał denuncjatorów. Rozumiem, że wtedy dobrze Ci się żyło?

 

apłacił kilka tysięcy euro mandatu i już jeździ przepisowo.

 

Jak łatwo się entuzjazmujemy, jak ktoś nas za mordę łapie i każe słuchać.....

A mysleć samodzielnie już nie potrafimy w tych socjalistyczno-policyjnych krajach....?

 

Myślę, że tutaj pomogłoby zatrudnienie większej ilości stróżów prawa i wprowadzenie zasady "zero tolerancji".

O, następny Ormowiec i korkomaker w jednym. Tak, wleczmy się te 50 na godzinę wszędzie, bez względu na warunki, bo tak ktoś na kawałku blachy przy drodze napisał....

 

Zgadzam sie z przedmowcami, kara maksymalna 500zl to jest śmiech na sali,

Nie każdy ma okazję urodzić się synem importera jakiejś marki samochodów. Dla niektórych to może być jedna trzecia miesięcznych zarobków, słyszałeś może o tym dziecko? Wyobrażasz to sobie chociaż trochę....?

 

Przed chwilą kozak bije światłami i trąbi bo jemu 150 km/h na autotradzie to mało, wielki król szosy i z drogi śledzie bo miszczu jedzie, a po spotkaniu oko w oko nagle zmiana strategii. .

 

Jeżeli mogłeś zjechać na prawy to czemu tego nie robiłeś? Sprawia Ci przyjemność przeszkadzać innym i jeszcze potem się onanizować tym, jaki jestem świętojebliwy?

 

 

 

 

Ja pier..... Co za ludzie......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli mogłeś zjechać na prawy to czemu tego nie robiłeś? Sprawia Ci przyjemność przeszkadzać innym i jeszcze potem się onanizować tym, jaki jestem świętojebliwy?

 

 

 

 

Ja pier..... Co za ludzie......

 

Skąd tyle agresji, człowieku?.... :shock: Te ostatnie słowa powinieneś również skierować wobec siebie... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jaki fajny post i rozgarnięty autor!

 

że auto w mieście jedzie ponad 100 km/h.

 

O Jezusmara! No to straszne przecież!

 

Jak pokazał filmik nic złego się nie stało bo przecież pieszy żyje. Widzę, że dobrze się odnajdujesz w tym wątku.

 

Przed chwilą kozak bije światłami i trąbi bo jemu 150 km/h na autotradzie to mało, wielki król szosy i z drogi śledzie bo miszczu jedzie, a po spotkaniu oko w oko nagle zmiana strategii. .

 

Jeżeli mogłeś zjechać na prawy to czemu tego nie robiłeś? Sprawia Ci przyjemność przeszkadzać innym i jeszcze potem się onanizować tym, jaki jestem świętojebliwy?

 

Gdzie znalazłeś, że nagrał mnie 'pirat' czy 'drogówka'? Wróć może do szkoły podstawowej, albo poproś kogoś starszego i mądrzejszego od siebie, żeby przeczytał najpierw to co zaraz w tak uroczy sposób masz zamiar komentować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze kwestia emitowania hałasu...

 

Fakt, widząc 50 na obwodnicy emituję hałas :evil:

 

Ok, to jedna strona metalu, ale gdybyś miał pod oknem trzypasmówkę gdzie wszyscy popierdzielają ile wlezie (jak ja rok temu w Grecji :mrgreen: ) to zacząłbyś zastanawiać się nad zmianą poglądów. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdybyś miał pod oknem trzypasmówkę

 

Trzypasmówki nie biorą się z siebie ot tak, jakiś "orzeł" musi ją najpierw umieścić na mapie. Zresztą ja widzę zupełnie inny "trynd", że do obwodnic dociągają domy i w końcu się okazuje że obwodnica jest w centrum osiedla. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest wyraz załamania i rozpaczy.

Ot, taki głos na puszczy, w sumie po nic, dla zasady....

 

W powyższych postach raczej obaliłeś wszelkie racjonalne zasady, więc nie bardzo rozumiem...

 

Jak łatwo się entuzjazmujemy, jak ktoś nas za mordę łapie i każe słuchać.....

A mysleć samodzielnie już nie potrafimy w tych socjalistyczno-policyjnych krajach....?

 

Czyli, że Austria to socjalistyczno-policyjny kraj?... :shock: Bo zapobiegła skutecznie potencjalnemu wypadkowi?.... :shock:

 

Than_Junior napisał(a):

Zgadzam sie z przedmowcami, kara maksymalna 500zl to jest śmiech na sali,

 

Nie każdy ma okazję urodzić się synem importera jakiejś marki samochodów. Dla niektórych to może być jedna trzecia miesięcznych zarobków,

 

Jak ktoś taki będzie musiał przez kilka miesięcy odpracowywać swoją głupotę prowadzącą do zagrożenia czyjegoś życia, to bardzo dobrze. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agresji? :shock:

 

Nie.

Jestem wyluzowany i pokojowo nastawiony!

 

To jest wyraz załamania i rozpaczy.

Ot, taki głos na puszczy, w sumie po nic, dla zasady....

 

+1 - tak, zebys poczul, ze nie jestes osamotniony w swoich pogladach :)

 

Śmiała teza, Jacku. Nazywać poglądami bełkot analfabety. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiała teza, Jacku. Nazywać poglądami bełkot analfabety. :)

 

Nie powiedzialbym. Bo i mnie sie nie podobaja te wszystkie nawolywania "dowalmy jeszcze bardziej! az sie zes...ja! To bedzie bezpieczniej!"

 

Guzik bedzie.

 

A tego typu nawolywania plyna z ust ludzi, ktorzy sie potem sami zdziwia, ze ktos sie do nich dowali.

 

Sprzedajecie wolnosc po kawaleczku, zeby sie potem za parenascie lat obudzic ze zdziwieniem, ze znow wszystko jest centralnie sterowane, a wy nie macie prawa do odrobiny wolnosci, bo wszystko jest przekroczeniem jakeigos przepisu.

W imie "bezpieczenstwa".

 

A wypadki i tak beda sie dalej zdarzac, o ile sie ludziom zwyczajnie myslenie nie wlaczy - zamiast ciaglego oczekiwania, ze ktos inny "bezpiecznie" pokieruje ich zyciem.

 

No ale jesli dla niektorych to belkot, to widocznie nie potrzebuja wolnosci - albo przynajmiej tak im sie wydaje.

 

Ja rozumiem, ze w zyciu nie mozna robic wszystkiego na hurra i trzeba podchodzic tez z szacunkiem do innych.

Ale ten szacunek nie wezmie sie z rosnacej ilosci nakazow, kar i ich ciezaru, a juz na pewno nie doprowadzajac ciezar tych kar do poziomu absurdu (typu mandaty za setki/tysiace euro itp. - to sa tylko lokalne meotdy latania budzetu, niewiele majace wspolnego z wychowaniem - no, chyba, ze przez wychowanie rozumiemy terror wladzy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ten szacunek nie wezmie sie z rosnacej ilosci nakazow, kar i ich ciezaru, a juz na pewno nie doprowadzajac ciezar tych kar do poziomu absurdu (typu mandaty za setki/tysiace euro itp. - to sa tylko lokalne meotdy latania budzetu, niewiele majace wspolnego z wychowaniem - no, chyba, ze przez wychowanie rozumiemy terror wladzy)

 

Znasz jakiś inny skuteczny sposób na wychowanie kierowców niż nieuchronność i dotkliwość kary? W krajach zachodnich właśnie na tym jest oparte i jak obserwuję - dosyć skutecznie funkcjonuje. "Terror" - to zdecydowanie przesada... Obywatele tych krajów raczej nie czują się sterroryzowani. Wartością najwyższą jest czyjeś życie. Polska jest na pierwszym miejscu w EU pod względem ilości wypadków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AMI, jarmaj, ale tu nie chodzi o to, żeby terroryzować karami społeczeństwo. Chodzi o to, żeby społeczeństwo przestrzegało sensownych przepisów i sensownych ograniczeń.

Jasne, że stawianie fotoradaru w krzakach na 4ro pasmówce w "terenie zabudowanym" to zuo :evil:

:lol: :wink: :mrgreen:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Sprzedajecie wolnosc po kawaleczku, zeby sie potem za parenascie lat obudzic ze zdziwieniem, ze znow wszystko jest centralnie sterowane, a wy nie macie prawa do odrobiny wolnosci, bo wszystko jest przekroczeniem jakeigos przepisu.

W imie "bezpieczenstwa".

 

Beeezdura. Zapomniałeś o jednej sprawie. Są pewne kraje gdzie najważniejsza jest wolność i ona nie zostanie naruszona. :twisted:

Powinieneś jako emigrant to wiedzieć. To jeszcze tak a propos II osoby liczby mnogiej, która wygląda tu (nazwijmy eufemistycznie) dziwnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obywatele tych krajów raczej nie czują się sterroryzowani.

 

A tego to jestem akurat pewien - ale wcale mnie to nie cieszy, bo w wielu przypadkach dowodzi to tylko poziomu zrycia ich umyslow "nowym, lepszym swiatem".

 

Wartością najwyższą jest czyjeś życie.

 

Prawda mowiac rzygac mi sie chce, jak slysze o "wartosci najwyzszej".

 

Polska jest na pierwszym miejscu w EU pod względem ilości wypadków.

 

Mozliwe - ale mysle, ze predzej sie to zmieni dzieki rozwijajacej sie sieci drog szybkiego ruchu, bezkolizyjnych, zapewniajacych mozliwosc przejazdu przez kraj w rozsadnym czasie, niz dorzucanie fotoradarow i kar.

 

AMI, jarmaj, ale tu nie chodzi o to, żeby terroryzować karami społeczeństwo. Chodzi o to, żeby społeczeństwo przestrzegało sensownych przepisów i sensownych ograniczeń.

 

Ja nie neguje nawet faktu, ze problem istnieje - bywam w kraju i obserwuje. Mysle, ze drogi szybkiego ruchu wiele by juz pomogly.

Niewatpliwie ciezko bedzie jednak zwalczyc nasza "ulanska fantazje" - mozna karac coraz dotkliwiej, ale to tez niewiele docelowo da.

Moim zdaniem, tak z obserwacji, znaczna czesc problemu bierze sie ogolnie z tego, jak ludzie siebie nawzajem w Polsce traktuja - to ciagla walka, wszedzie. W tym i na drodze - o pierwszenstwo, zeby byc tym szybszym, a nie frajerem na koncu itp. itd.

Druga sprawa - szkolenia kierowcow - wlasciwie niewiele wnoszace tak naprawde w temacie nauki jazdy. Czesc praktyczna smiesznie krotka i ograniczajaca sie glownie do objechania typowych tras egzaminacyjnych, zeby je wbic w glowe kursanta na pamiec niemal. Nie zapominajac o tym, ze niektorzy instruktorzy wrecz ucza buractwa na drogach.

 

Dopoki sie nie zacznie od podstaw - reszta moim zdaniem nadal bedzie bez sensu.

 

Chodzi o to, żeby społeczeństwo przestrzegało sensownych przepisów i sensownych ograniczeń.

 

A to kolejna sprawa - ale oczywiscie o "sensownosci" tez ciezko dyskutowac. Znam przypadek, dla ktorego smiertelnym niebezpieczenstwem bylo jezdzenie (po miescie - skreslamy, wlasciwie to byla to dla niego generalna zasada) ponad 40km/h i skrecanie w lewo. I przepisy tworzone przez tego typu ludzi na pewno dla czesci beda mialy sens i czesc bedzie sie domagala takich ograniczen - w imie "bezpieczenstwa".

A dla calej masy innych ludzi bedzie irytujaca i bedzie prowadzic do przekraczania przepisow.

 

Przepisy, ograniczenia to nie jest jakies prawo dane od Boga, czy jakies nie wiadomo co - to sa zasady okreslane przez ludzi. Moga byc bledne - i to trzeba zrozumiec.

 

Moze nalezaloby poustawiac ograniczenia sensowne, nieprzesadnie restrykcyjne (typu 50km/h na wszelki wypadek, bo ostatnio sie zdarzyly dwa wypadki w jakims miejscu) - a uswiadomic ludziom, ze to niekoniecznie oznacza, ze koniecznie tyle musza jechac, jesli nie czuja sie bezpiecznie i pewnie. Moze mechanizm predkosci zalecanych na niektorych odcinkach, zamiast jedynie ograniczen?

Moze sensowne informowanie o _istotnych_ zagrozeniach na drodze zamiast lasu drogowskazow?

 

I przede wszystkim - znow wracajac do kursow - nauka myslenia za kierownica. Bo czasem nawet to, ze jedziemy w granicach dozwolonej predkosci nie gwarantuje 100% bezpieczenstwa (hehe, sam sie ostatnio o tym przekonalem :P)

 

Chcecie sami zrobic cos dobrego - to sami edukujcie, znajomych, przyjaciol.

Nie przez hamowanie komus przed nosem na drodze, nie przez nakrecanie agresji - tylko przez pietnowanie zlych zachowan na drodze.

Jedziecie z kims, widzicie, ze buraczy - powiedzcie mu to. Nie akceptujcie buractwa u znajomych, to moze z czasem zacznie docierac do coraz wiekszej ilosci osob.

 

Stopniowo dojdziecie moze do tego, ze i w Polsce bedzie po drogach jezdzic sie kulturalnie i przyjemnie, bez niepotrzebnej napinki.

A na razie napinka to glowny element jazdy po Polsce - niepotrzebna napinka. Ale to po czesci efekt ogolnej frustracji spoleczenstwa, przenoszonej na drogi tez.

 

A wypadki i tak beda sie zdarzac, bo taka jest natura wypadkow.

 

-- sobota, 21 kwi 2012, 19:25 --

 

Beeezdura.

 

Moze dla Ciebie.

 

To jeszcze tak a propos II osoby liczby mnogiej, która wygląda tu (nazwijmy eufemistycznie) dziwnie.

 

Moze i dziwnie - ale to nie ja nawoluje do zwiekszania ograniczen i kar.

 

-- sobota, 21 kwi 2012, 19:29 --

 

A tymczasem zostawie Was sobie z ograniczeniami i karami, bo szkoda mi nerwow :)

 

Nie uwazam, ze problemu nie ma - ale uwazam, ze dokrecanie sruby to nie jest droga, ktora nalezy isc.

A przynajmiej - ktora trzeba isc.

 

A co moznaby zrobic - napisalem juz, wiec wlasciwie wiecej do dodania nie mam - a powtarzac sie nie chce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedajecie wolnosc po kawaleczku, zeby sie potem za parenascie lat obudzic ze zdziwieniem, ze znow wszystko jest centralnie sterowane, a wy nie macie prawa do odrobiny wolnosci, bo wszystko jest przekroczeniem jakeigos przepisu.

W imie "bezpieczenstwa".

 

Jest nadzieja, że jeżeli zsrr padło, to ten poqrwiony system "chrońmy idiotów przed ich samymi" też padnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tego to jestem akurat pewien - ale wcale mnie to nie cieszy, bo w wielu przypadkach dowodzi to tylko poziomu zrycia ich umyslow "nowym, lepszym swiatem".

 

Nie zauważyłem, a mam wielu znajomych w Niemczech, Belgii, Holandii i Francji.

 

Prawda mowiac rzygac mi sie chce, jak slysze o "wartosci najwyzszej".

 

A to już pachnie nihilizmem... Ale i tak lepiej się wyrzygać niż zginąć.

 

Mozliwe - ale mysle, ze predzej sie to zmieni dzieki rozwijajacej sie sieci drog szybkiego ruchu, bezkolizyjnych, zapewniajacych mozliwosc przejazdu przez kraj w rozsadnym czasie

 

Zgoda, ale u nas taka sieć będzie dopiero za około 30 lat. A jak na razie prędkość i wszelka brawura jest statystycznie najczęstszą przyczyną wypadków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...