Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie litości!!! Kolega

13 godzin temu, MateuszWwa napisał:

Z moich doswiadczen

Jeszcze nabierze przekonania, że wszystkiemu winni są rodzice, że został niewłaściwie wychowany i ukierunkowany. Być może od dzieciństwa wpajano mu, że dążenie do osiągnięcia celu usprawiedliwia wszelkie działanie, oraz środki, bo to wyścig z czasem i chamami, którzy jadąc, czy stojąc na drodze ten czas nam ograniczają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udajacie czy nie jedziecie po trasach? Takie sa moje doświadczenia ile razy za kims jechalem naprawde szybko bylo zwalnianie w niebezpiecznych miejscach,  przy innych samochodach juz nie wspomne o ograniczeniach.  Gnanie bylo jak było pusto. Tak camry ma gps na 180kmh . Ale masa aut naprawdę osiąga wyzsze prędkości i nigdy nie spotkalem sie z jakims negatywnym zachowaniem ze strony tych najszybszych kierowcow. Nie wiem moze to wynika z tego ze maja więcej luzu, czasu i wie ze i tak potem sobie przyspieszy, nie zal mu na paliwo na hamulce. Pisze wam to co widzę na drogach. I nie sa to tanie auta a raczej takie 400tys plus tak jeżdżą.  Ale co ja tam wiem. Najlepiej oskarzyc tych co nie brali nigdy udzialu w wypadkach i nie wezmą.  Moze poprostu mam szczęście i zawsze trafiłam na takich kierowców towarzyszących. 

Ostatnio np do Glinojecka prowadzil mnie Pan w bmw5 pan ok 50 60tki genialnie jechal, juz nie bede mowil ile km/h, ale nie bylo ani jednej ryzykownej sytuacji , ja w srodku a za mna rowniez bmw4 z panem w podobnym wieku co 1wszy. I tak za kazdym razem jesli chodzi o wiek kierowców ktorzy jezdza  w ten sposób a przynajmniej jakicg ja spotykam na drodze. Domyslam soe ze skoro maja po 50tce przejezdzili tak cale zycie. 

 

Nie odpowiadam za tych ktorzy również jezdza szybko w sposob brawurowy i ryzykowny.  Tez takich widuję, wiec tez mam swoj prog oburzenia,  tak ja Wy sie oburzacie slyszac co ja mowie. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowite jest jak zle zinterpretowaliscie moja wypowiedź,  a potem ja przeinaczyliscie. Cham to cham osoba zachwujaca sie w pewien okreslony sposob na drodze. Wpisalem czym on moze sie charakteryzowac a nie ze kazdy kierowca ktory jezdzi 140 jest chamem. Mialem na mysli sytuacje ze ludzie wogole nie opuszczaja lewego pasa, chociaz mozna, lub osoby ktore uwazaja ze ich tempo jest najwlasciwsze i np utrudniaja wyprzedzenie sie. Zreszta niewazne...zrobiliscie znowu jakies wynurzenia odnosnie stanow posiadania itd. Ja odnioslem sie do tego poniewaz znow to widze z obserwacji , chodz i drogie auta tez sa w tej niechlubej grupie czasem. Nie wiem skad zaczerpneliscie teze o cenie auta....

Ale juz jestem pewny ze realizm polskich drog jest wam obcy i chyba z internetu stop cham "znacie" drogi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, hak64 napisał:

Panowie litości!!! Kolega

Jeszcze nabierze przekonania, że wszystkiemu winni są rodzice, że został niewłaściwie wychowany i ukierunkowany. Być może od dzieciństwa wpajano mu, że dążenie do osiągnięcia celu usprawiedliwia wszelkie działanie, oraz środki, bo to wyścig z czasem i chamami, którzy jadąc, czy stojąc na drodze ten czas nam ograniczają. 

:blink:

....mam inne zasady, natomiast zgodze sie sa Ci Inni, staram sie ich szanowac, chyba ze ktos zaczepia ;) wtedy juz pisalem oddalam sie. Inni stwarzaja zagrozenie, jadac sam a nie w jakims peletonie nie mam z kim nawet zrobic kolizji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprostu nie jezdzicie tyle i dobrze, tylko mowienie jakie to zle przez niepraktykuajcych , to tak jak slysze jaka to religia katolicka jest zla przez osoby niepraktykujacych -czyli tak troche bez obeznania. Ja wiem jest Pan policjantem i widzial Pan mase wypadkow i tych szybkich kierowcow rowniez, ale przeciez Pan wie ze to nie prędkość spowodowala wypadek tylko jeszcze cos. Łoś na autostradzie jak wpadnie mi na okno nagle przy 140 a przy 200 to mysle ze efekt bedzie podobny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, MateuszWwa napisał:

Niesamowite jest jak zle zinterpretowaliscie moja wypowiedź,  a potem ja przeinaczyliscie. Cham to cham osoba zachwujaca sie w pewien okreslony sposob na drodze. Wpisalem czym on moze sie charakteryzowac a nie ze kazdy kierowca ktory jezdzi 140 jest chamem. Mialem na mysli sytuacje ze ludzie wogole nie opuszczaja lewego pasa, chociaz mozna, lub osoby ktore uwazaja ze ich tempo jest najwlasciwsze i np utrudniaja wyprzedzenie sie. Zreszta niewazne...zrobiliscie znowu jakies wynurzenia odnosnie stanow posiadania itd. Ja odnioslem sie do tego poniewaz znow to widze z obserwacji , chodz i drogie auta tez sa w tej niechlubej grupie czasem. Nie wiem skad zaczerpneliscie teze o cenie auta....

Ale juz jestem pewny ze realizm polskich drog jest wam obcy i chyba z internetu stop cham "znacie" drogi

Nie burz się, kolego, ale przeczytaj swój wpis. Bronisz zachowań, które powinny być bezwzględnie tępione. Ja też jestem w grupie 50-cio latków, urodziłem się i większość życia przeżyłem w Warszawie. Wyjechałem będąc po czterdziestce. Uwierz mi, po kilku latach życia poza PL, jak tu wracam raz, dwa razy w roku, sytuacje drogowe i parkingowe są dla mnie szokiem. I przyznaję, zanim wyjechałem nie uważałem za coś nagannego jechać 90 Al. JP2. Byłem głupi i zdaje się miałem sporo szczęścia.

 

Masz trochę racji co do zajmowania lewego pasa, ale: 1. w PL można (przeważnie) legalnie wyprzedzić kogoś, kto się rzeczywiście przyspawał do lewego i ciągnie się poniżej prędkości dozwolonej, 2. jazda samochodem wymaga cierpliwości i empatii, czasem trzeba się przeciągnąć, a na pewno nie powinno się poganiać jazdą na zderzaku. Nie nauczysz, a wprowadzasz nerwowość i możesz doprowadzić do wypadku.

Wybierz się na wycieczkę do Szwajcarii, gdzie jest 120 na autostradzie. Będziesz jechał 200 i dojżdżał na zderzak, czy nie? A jeżeli nie, to dlaczego? Ze strachu, czy z rozwagi?

 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, rafacon napisał:

Ze strachu, czy z rozwagi?

Ja myślę, że z rozwagi przed strachem :D
Już kiedyś to pisałem, kolega wypisz, wymaluj pasuje do cytatu:

"- Istnieje taki kierowca, tak zwany nieprzeciętny, taki kierowca więcej widzi, szybciej reaguje, jeździ bardzo dynamicznie, aktywnie. My staramy się takich kierowców zatrzymać albo zatrzymują się na słupach telegraficznych, na drzewach, albo na przystankach." Sierżant Ryszard Król 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, MateuszWwa napisał:

przeciez Pan wie ze to nie prędkość spowodowala wypadek tylko jeszcze cos. Łoś na autostradzie jak wpadnie mi na okno nagle przy 140 a przy 200 to mysle ze efekt bedzie podobny. 

To chwalebne, że zdarza Ci się myśleć. Ja natomiast z doświadczenia wiem, że łoś który wpadnie ci na maskę przy 20 km/h (mniejsza prędkość w chwili uderzenia, to efekt hamowania z mniejszej prędkości) nikogo nie zabije, natomiast przy 200 km/h może Cię zabić przelatujący gołąb, bo przedziurawi przednią szybę, jak spadająca z dachu cegła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chwalebne, że zdarza Ci się myśleć. Ja natomiast z doświadczenia wiem, że łoś który wpadnie ci na maskę przy 20 km/h (mniejsza prędkość w chwili uderzenia, to efekt hamowania z mniejszej prędkości) nikogo nie zabije, natomiast przy 200 km/h może Cię zabić przelatujący gołąb, bo przedziurawi przednią szybę, jak spadająca z dachu cegła.
Tak się teraz czepiam, ale przy autostradach nie ma gołębi. To miejskie latające szczury. Nie mniej jednak jak ktoś chce sobie tak jeździć szybko to niech spada za granicę do niemieckich sąsiadów. Może jak wprowadza zabieranie uprawnień za przekroczenie prędkości poza teren zabudowanym to się może opamiętają.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ewemarkam napisał:

Nie mniej jednak jak ktoś chce sobie tak jeździć szybko to niech spada za granicę do niemieckich sąsiadów.

Ale tam z kolei nie pojeździ na zderzaku.... ciężko dogodzić ;)

 

11 godzin temu, rafacon napisał:

Wybierz się na wycieczkę do Szwajcarii, gdzie jest 120 na autostradzie. Będziesz jechał 200 i dojżdżał na zderzak, czy nie? A jeżeli nie, to dlaczego? Ze strachu, czy z rozwagi?

Tak przypomniało mi się z ostatniej wycieczki na dalekie włoskie południe, że obcych rejestracji tam już praktycznie nie było.... za wyjątkiem szwajcarskich. I była ich naprawdę duża ilość. Styl jazdy taki sam jak lokalnych, za wyjątkiem kilku sztuk. I teraz tak mi się nasuwa, że te kilka sztuk to pewnie szwajcarzy co pojechali za namową swoich znajomych „szwajcariano” z pracy ;)

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MateuszWwa naprawdę mam obawy co do bezpieczeństwa uczestników ruchu którzy znajdą się w blisko Ciebie bo kiedyś ta frustracja może wybuchnąć. Wydumałeś sobie jakąś granicę 180 km/h oddzielającą wersal od wiochy zabitej dechami moim zdaniem po to aby gdzieś w ten schemat wcisnąć siebie. Jesteś trochę jak kolarz w amatorskim peletonie gdzie każdy chce a nie każdy może. Z Twoich wpisów w innym wątku gdzie mówiłeś, że jadąc z butem w podłodze (czyli tak ze 160-180) wyprzedzałeś wszystkich tym samym niby udowadniając, że szybciej nie trzeba. Jednak zauważyłeś, że rzeczywistość wygląda trochę inaczej i są tacy co jadą szybciej. No i przypiąłeś im łatkę tych kulturalnych, dobrze jeżdżących aby się nie dołować, że wyprzedza Cię luzakiem jakiś cham jak Ty jedziesz z butem w podłodze.

Nie daj Boże jeszcze w Skodzie.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Turbo napisał:

@MateuszWwa ty czytasz czasem te brednie które wypisujesz (od dawna zresztą), zanim klikniesz "Dodaj odpowiedź" ? Tu nie ma co interpretować i przeinaczać, bo to są same z siebie takie głupoty, że głowa puchnie. 

 

Niestety wnosząc po lekturze, kolega ze "Skody Camry" ma tak samo lekkie pióro, jak styl jazdy :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziecie mieli ze mnie ubaw, ale przez to, co się wyprawia na autostradach w PL, od kilku lat przestałem po nich prawie całkowicie jeździć, a jak już muszę kawałek pojechać z racji tego, że jest to obwodnica jakiegoś miasta, to z tzw. "duszą na ramieniu" :-(  Myślałem, że jak zmienię auto na Forestera, to mi przejdzie, ale nie przeszło. Nie wiem, jak jest "na Zachodzie", bo po świecie nie jeżdżę, więc się nie wypowiem. Wraz z Rodzinką przestawiliśmy się w związku z tym na inny system jeżdżenia: "bocznymi" drogami (najczęściej dawniej głównymi, zanim obok nich powstały autostrady). Np. nasz wyjazd nad morze wzbudza przerażenie moich znajomych: ok. 14-15 godz., z normalnym (w sensie nie fast food) obiadem w połowie drogi, z 20-minutowymi przystankami na leśnych dróżkach (w końcu to Forester) połączonymi z jedzeniem kanapek i leżeniem na kocyku (tak, zawsze wożę dyżurny kocyk "ogólnowojskowy"), a nawet ze zwiedzaniem po drodze (np. kolejek wąskotorowych, zamków czy punków widokowych). Mimo czasu podróży dojeżdżam mniej zmęczony niż dawniej po autostradach.

  • Super! 2
  • Lajk 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Tichy napisał:

Będziecie mieli ze mnie ubaw, ale przez to, co się wyprawia na autostradach w PL, od kilku lat przestałem po nich prawie całkowicie jeździć, a jak już muszę kawałek pojechać z racji tego, że jest to obwodnica jakiegoś miasta, to z tzw. "duszą na ramieniu" :-(  Myślałem, że jak zmienię auto na Forestera, to mi przejdzie, ale nie przeszło. Nie wiem, jak jest "na Zachodzie", bo po świecie nie jeżdżę, więc się nie wypowiem. Wraz z Rodzinką przestawiliśmy się w związku z tym na inny system jeżdżenia: "bocznymi" drogami (najczęściej dawniej głównymi, zanim obok nich powstały autostrady). Np. nasz wyjazd nad morze wzbudza przerażenie moich znajomych: ok. 14-15 godz., z normalnym (w sensie nie fast food) obiadem w połowie drogi, z 20-minutowymi przystankami na leśnych dróżkach (w końcu to Forester) połączonymi z jedzeniem kanapek i leżeniem na kocyku (tak, zawsze wożę dyżurny kocyk "ogólnowojskowy"), a nawet ze zwiedzaniem po drodze (np. kolejek wąskotorowych, zamków czy punków widokowych). Mimo czasu podróży dojeżdżam mniej zmęczony niż dawniej po autostradach.

Ostatnio tak jechaliśmy "starą czwórką" (DK94) zamiast A4. Bardzo przyjemnie, czasowo nawet gugiel podpowiadał, że lepiej, bo na autostradzie korki + do tego mniejsze spalanie i mniej spiny :)

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poniedziałek  musiałem  zawieźć  forysiunia do elektronika i najszybsza trasa to kilka km autostradą  i kilkanaście S8  w sumie jakieś  50 km i powiem szczerzę  że  dawno sie nie umęczyłem tak.  Jazda na tempomacie niemozliwa, co chwilę  szarpana z 100 na 140 i ponownie na 100 bo pomimo maksymalnej dozwolonej bylem zawalidrogą  i musialem na prawy uciekać  i hamowac by w tira nie przypier bo temu z tyłu  brakowało  30 cm by wjechać mi do bagażnika. Po tej krótkiej trasie doskonale rozumiem @Tichy

Edytowane przez ipsx82
  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Najgorsza jest ta szarpanina cały czas. Prawy pas w okolicach 100km/h lewy zapieprza 160-180. Czasem nawet ciężko się "włączyć" na lewy pas. Wiecznie zamieszanie na drodze, patrzenie po lusterkach tylko nie do przodu bo pan janusz musi zaraz siedzieć na zderzaku. Jak 3 pasy to środkowy najwolniejszy (zupełnie nie wiedzieć dlaczego tak ukochany przez jadących najwolniej), slalomy januszy między środkowym pasem - prawy, lewy byle szybciej, czasem nawet + pobocze. Masakra.. :facepalm:

  • Super! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, vince_snd napisał:

 

Najgorsza jest ta szarpanina cały czas. Prawy pas w okolicach 100km/h lewy zapieprza 160-180. Czasem nawet ciężko się "włączyć" na lewy pas. Wiecznie zamieszanie na drodze, patrzenie po lusterkach tylko nie do przodu bo pan janusz musi zaraz siedzieć na zderzaku. Jak 3 pasy to środkowy najwolniejszy (zupełnie nie wiedzieć dlaczego tak ukochany przez jadących najwolniej), slalomy januszy między środkowym pasem - prawy, lewy byle szybciej, czasem nawet + pobocze. Masakra.. :facepalm:

Nie pan Janusz, tylko MateuszWwa z prowadzącym i peletonem. 
Dobrze widzieć, ze nie ja jeden widzę to jako trąd drogowy. 

 

@Tichy, jadąc z Warszawy na południe, tez uciekłem od tych bogatych i mądrych. Zjedliśmy super obiad w Wilczyńcu przed Buskiem, polecam knajpę, dojechaliśmy krajowymi na spokojnie. 

Edytowane przez rafacon
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, ewemarkam napisał:

Tak się teraz czepiam, ale przy autostradach nie ma gołębi.

Tak. Czepiasz się, bo w poście o gołębiach nie ma ani słowa o autostradach.

 

2 godziny temu, Tichy napisał:

Będziecie mieli ze mnie ubaw,

Nie kolego! Zwykle po lekturze Twoich postów odczuwałem pewien dyskomfort psychiczny. Tym razem napisałeś coś naprawdę sensownego. Jadąc autostradą pozbawiamy się możliwości podziwiania uroków naszego - bądź co bądź - pięknego kraju. Sam też zauważyłem, że jazda autostradą jest nużąca, z boku widzisz albo bariery dźwiękochłonne, albo pola lub lasy. To wręcz usypia! Dlatego także korzystam z dawnych dróg, bo mam co oglądać, czas nie naciska mi na pęcherz i jest taniej. Kwestia czy będę na miejscu kilka godzin wcześniej, czy później, jest raczej drugorzędna.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...