Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

A ten przepis o suwaku działa też w przypadku gdy z lewego pasa mamy tylko skręt w lewo, na prawym stoją ci co jadą prosto a lewym (pustym) cwaniaki jadą do końca a potem kierunek i wpychanie się na prawy?

Ja tu w Gdańsku na przykład:

https://www.google.pl/maps/@54.4064963,18.6173231,3a,75y,310.73h,75.81t/data=!3m6!1e1!3m4!1sNzAYoar9J9l8UOJyzJSQ-w!2e0!7i16384!8i8192

  • Haha 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Jaca68 napisał:

A ten przepis o suwaku działa też w przypadku gdy z lewego pasa mamy tylko skręt w lewo, na prawym stoją ci co jadą prosto a lewym (pustym) cwaniaki jadą do końca a potem kierunek i wpychanie się na prawy?

Raczej nie, bo pas nie zanika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Jaca68 napisał:

A ten przepis o suwaku działa też w przypadku gdy z lewego pasa mamy tylko skręt w lewo, na prawym stoją ci co jadą prosto a lewym (pustym) cwaniaki jadą do końca a potem kierunek i wpychanie się na prawy?

Ja tu w Gdańsku na przykład:

https://www.google.pl/maps/@54.4064963,18.6173231,3a,75y,310.73h,75.81t/data=!3m6!1e1!3m4!1sNzAYoar9J9l8UOJyzJSQ-w!2e0!7i16384!8i8192

Znane miejsce dla cwaniaków :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.08.2020 o 15:46, 1uq napisał:

 

Ostatnio rozmawiałem z policjantem, który akurat siedział w aucie jak jego kolega "suszył", żeby zapytać co to znaczy "znaczne zmniejszenie prędkości". Sam stwierdził, że ma być korek, i to taki korek, który się "toczy", bo to że pas się kończy, ale jazda jest płynna, i jedzie może 3 samochody w odstępie 100m, nie daje od razu prawa do bezczelnego wpieprzania się komuś pod koła ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Herostrates napisał:

Znane miejsce dla cwaniaków :) 

https://www.google.com/maps/@50.0590452,19.9591365,3a,75y,172.03h,88.43t/data=!3m6!1e1!3m4!1sCd4eVbxl7qD08UC8kZoEog!2e0!7i13312!8i6656

 

analogiczna sytuacja, regularne korki na prawych pasach, to jedziemy tym do skrętu w lewo i na końcu blokujemy cały pas, po to żeby próbować się wciskać na siłę bo jednak chce jechać prosto...

 

już dawno obliczyłem, że szybciej to rondo przejechać dookoła niż stać w korku ale po co jak można się wepchać :D

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, xemir napisał:

 

Jeszcze 2 tygodnie temu byłem przekonany, że będąc w takiej sytuacji jak @Pan Dziedzic mam pierwszeństwo. Przeczytałem niedawno jednak dyskusję, w której kilka osób przytaczało swoje historie, z wyrokami sądowymi włącznie, oraz przeczytałem sam przepis i już jestem niemal pewien, że tak nie jest.

W dwóch zdaniach: W takiej sytuacji jak powyżej opisał @Pan Dziedzic, gdyby doszło do stłuczki, sąd nałoży mandat dla jadącego swoim pasem (za uniemożliwienie zmiany pasa ruchu), ale winnym stłuczki uzna tego, kto pas zmieniał (pierwszeństwo pozostaje tak jak dawniej). 

Nowe przepisy wprowadziły trochę zamieszania i niestety można znaleźć publiczne wypowiedzi policjantów, które mogą zostać zinterpretowane odwrotnie, najlepiej więc stosować zasadę: jeśli nie możesz kontynuować jazdy z powodu zwężenia, należy UPEWNIĆ się, że pojazd na drugim pasie umożliwia nam zmianę pasa ruchu, w pp. trzeba czekać.

Miałem taką sytuację w zeszłym tygodniu - złe oznakowanie (zwężenie obustronne), mój pas skończył się na środku skrzyżowania (kładki asfalt na Nowohuckiej), byłem przed kierowcą na drugim pasie, już chciałem zmieniać pas, gdy zaczął przyspieszać. Dojechałem do końca, zatrzymałem się i zacząłem patrzyć na jego reakcję. Zwolnił i mnie wpuścił (miałem szczęście, bo mógł mimo to mnie walnąć, a potem zeznać, że wcale mnie nie puszczał).

 

Kierowca jadący pasem z kontynuacją popełnia wykroczenie związane z nie ustąpieniem pierwszeństwa. To jest coś co można popełnić nieświadomie, nie znając przepisów, lub świadomie będąc "bucem".

Niezależnie od tego czy dojdzie do kolizji czy nie dojdzie za to dostanie mandat.

 

No i zasadniczo uwzględniając prędkości w momencie obowiązywania jazdy na suwak nic więcej wydarzać się nie może.

Kolizja będzie tutaj wymagała zdecydowanej ingerencji jednej ze stron, zazwyczaj tej na zanikającym pasie (ale nie zawsze). No bo żaden przepis nie uprawnia Cię do świadomego wjazdu w drugi pojazd.

Więc nic w tym dziwnego, że osoba mająca pierwszeństwo (w tym przypadku) dostanie mandat za świadome spowodowanie kolizji.

 

Nie widzę tutaj miejsca na jakiekolwiek wątpliwości odnośnie tego jak działa przepis. Przepis jest jasny i zawsze osoba nie ustępująca pierwszeństwa odpowiedni mandat dostanie.

Natomiast to, że osoba której pierwszeństwa nie ustąpiono też dostaje mandat za spowodowanie kolizji to już jest zupełnie inna sprawa i nie można ich łączyć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, LosioDriver napisał:

Kierowca jadący pasem z kontynuacją popełnia wykroczenie związane z nie ustąpieniem pierwszeństwa. To jest coś co można popełnić nieświadomie, nie znając przepisów, lub świadomie będąc "bucem".

Niezależnie od tego czy dojdzie do kolizji czy nie dojdzie za to dostanie mandat.

No chyba że jednego już wpuścił, bo tyle wymaga przepis. A jeśli wpuścił minutę wcześniej to co?  Ma wpuszczać kolejnego czy nie? :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Jaca68 napisał:

No chyba że jednego już wpuścił, bo tyle wymaga przepis. A jeśli wpuścił minutę wcześniej to co?  Ma wpuszczać kolejnego czy nie? :ph34r:

 

Ale przepis mówi o puszczaniu tych na końcu kończącego się pasa :D Więc to, że wpuścił kogoś wcześniej było tylko jego dobrą wolą :D

Uwzględniając, że i tak jedziemy w korku to pytanie jest czy ma jakikolwiek sens szarpać się z tym czy się wjedzie jedno auto wcześniej czy później?

Przynajmniej jeżeli o mnie chodzi to wpuszczam i tych co za wcześnie chcą zmienić pas, i tych co kulturalnie zmieniają na końcu. A w drugą stronę to nie mam żadnych problemów z tym, że ktoś nie wpuścił. Nie on to następny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, LosioDriver napisał:

 

Ale przepis mówi o puszczaniu tych na końcu kończącego się pasa :D Więc to, że wpuścił kogoś wcześniej było tylko jego dobrą wolą :D

Uwzględniając, że i tak jedziemy w korku to pytanie jest czy ma jakikolwiek sens szarpać się z tym czy się wjedzie jedno auto wcześniej czy później?

Przynajmniej jeżeli o mnie chodzi to wpuszczam i tych co za wcześnie chcą zmienić pas, i tych co kulturalnie zmieniają na końcu. A w drugą stronę to nie mam żadnych problemów z tym, że ktoś nie wpuścił. Nie on to następny...

Zgadzam się napinka nikomu nie służy, chodziło mi bardziej o to, że takie kategoryczne stwierdzenie:

47 minut temu, LosioDriver napisał:

Nie widzę tutaj miejsca na jakiekolwiek wątpliwości odnośnie tego jak działa przepis. Przepis jest jasny i zawsze osoba nie ustępująca pierwszeństwa odpowiedni mandat dostanie.

Nie zawsze się obroni bo co to znaczy bezpośrednio przed miejscem wystąpienia przeszkody lub miejscem zanikania pasa ruchu 

5 metrów? 10 ? 30?

I tak może się nie wpuszczający delikwent przed mandatem bronić: panie ja już jednego wpuściłem 20 metrów wcześniej

dlatego byłbym bardzo ostrożny w egzekwowaniu swojego pierwszeństwa przy zmianie pasa. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Aga napisał:

A to ciekawe :lol:

 

Dlaczego ? Była nowelizacja tego przepisu, ze względu na zamieszanie i choćby takie informacje:

https://moto.pl/MotoPL/7,88389,25552485,nowe-przepisy-drogowe-2020-jazda-na-suwak-obowiazkowa-kto.html

Cytat

Kiedy nie obowiązuje jazda na suwak?
Po rozmowie z policją dokładnie opisujemy wyjątki od jazdy na suwak:
[...]
Nie masz pierwszeństwa na zanikającym pasie, póki nie dojedziesz do jego końca.
[...]

Pamiętaj też, że mimo przysługującego ci w takich okolicznościach pierwszeństwa musisz zachować szczególną ostrożność - tego wymagają od ciebie przepisy.

 

Co jest wprowadzeniem w błąd, bo w przepisie jest:

Cytat

Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, z wyjątkiem ust. 4a i 4b, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas ruchu z prawej strony.
[...]
kierujący pojazdem poruszający się sąsiednim pasem ruchu jest obowiązany bezpośrednio przed miejscem wystąpienia przeszkody lub miejscem zanikania pasa ruchu umożliwić jednemu pojazdowi lub jednemu zespołowi pojazdów, znajdującym się na takim pasie ruchu, zmianę tego pasa ruchu na sąsiedni, którym istnieje możliwość kontynuacji jazdy.

 

 

56 minut temu, LosioDriver napisał:

 

No i zasadniczo uwzględniając prędkości w momencie obowiązywania jazdy na suwak nic więcej wydarzać się nie może.

Kolizja będzie tutaj wymagała zdecydowanej ingerencji jednej ze stron, zazwyczaj tej na zanikającym pasie (ale nie zawsze). No bo żaden przepis nie uprawnia Cię do świadomego wjazdu w drugi pojazd.

Więc nic w tym dziwnego, że osoba mająca pierwszeństwo (w tym przypadku) dostanie mandat za świadome spowodowanie kolizji.

Oj, chyba za mało w życiu widziałeś. Spokojnie przy różnicy nawet <3 km/h i niewielkiej ingerencji jednej ze stron (a dokładnie obu stron - bo niepodejmowanie żadnych działań, też jest działaniem w świetle prawa) może dojść do kolizji. 

W przypadku, do którego wcześniej nawiązałem, kierowca zaczął zmieniać pas (wierząc, że ma pierwszeństwo), a drugi (jadąc swoim pasem) uderzył w jego bok.
Kierowca samochodu który zmieniał pas nie przyjął mandatu. Sąd po rozpatrzeniu sprawy orzekł, że kierowca nie miał prawa wjeżdżać na sąsiedni pas, mimo że spełnione zostały warunki określone w art. 22 par 4a, gdyż nadal działa zasada pierwszeństwa.

Innymi słowy, gdy dojdzie do kolizji w sytuacji takiej jak opisałem powyżej i Ty będziesz kierowcą który zmienia pas, będziesz musiał udowodnić, że kierowca który w ciebie uderzył zrobił to celowo (Art. 3)

 

Cytat

Nie widzę tutaj miejsca na jakiekolwiek wątpliwości odnośnie tego jak działa przepis. 

 

 

Wątpliwości jest masa, bo już choćby samo określenie "znacznego zmniejszenia prędkości" jest względne. 
Inna sprawa, że kierowcy nie potrafią przejechać skrzyżowania równorzędnego - codzienne widzę jak Ci, którzy jadą prosto mają "pierwszeństwo" względem tych po prawej ( bo jadą prosto i ta droga po prawej jest węższa).

Edytowane przez xemir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znane miejsce dla cwaniaków  

Za pierwszym razem w tym miejscu załapałem się chyba na „cwaniaka” ale faktycznie nie wiedziałem jak tam pas się kończy, obca (ZS) rejestracja, to wpuścili bez problemu. Później potulnie stawałem na prawym i wpuszczałem cwaniaków z GD


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Jaca68 napisał:

Zgadzam się napinka nikomu nie służy, chodziło mi bardziej o to, że takie kategoryczne stwierdzenie:

Nie zawsze się obroni bo co to znaczy bezpośrednio przed miejscem wystąpienia przeszkody lub miejscem zanikania pasa ruchu 

5 metrów? 10 ? 30?

I tak może się nie wpuszczający delikwent przed mandatem bronić: panie ja już jednego wpuściłem 20 metrów wcześniej

dlatego byłbym bardzo ostrożny w egzekwowaniu swojego pierwszeństwa przy zmianie pasa. ;)

 

Bezpośrednio to bezpośrednio :D Czyli dojazd do samej przeszkody i zmiana pasa :D Jak ktoś wymyśla czy to 5, 10, 30 metrów to serio robi to na siłę :D  Przy znaku STOP też się zastanawiamy w jakiej odległości stajemy? :D

 

5 minut temu, xemir napisał:

Oj, chyba za mało w życiu widziałeś. Spokojnie przy różnicy nawet <3 km/h i niewielkiej ingerencji jednej ze stron (a dokładnie obu stron - bo niepodejmowanie żadnych działań, też jest działaniem w świetle prawa) może dojść do kolizji. 

W przypadku, do którego wcześniej nawiązałem, kierowca zaczął zmieniać pas (wierząc, że ma pierwszeństwo), a drugi (jadąc swoim pasem) uderzył w jego bok.
Kierowca samochodu który zmieniał pas nie przyjął mandatu. Sąd po rozpatrzeniu sprawy orzekł, że kierowca nie miał prawa wjeżdżać na sąsiedni pas, mimo że spełnione zostały warunki określone w art. 22 par 4a, gdyż nadal działa zasada pierwszeństwa.

Innymi słowy, gdy dojdzie do kolizji w sytuacji jak wyżej Ty będziesz kierowcą, który zmienia pas, będziesz musiał udowodnić, że kierowca który w ciebie uderzył zrobił to celowo (Art. 3)

 

No bo tu jeszcze jest problem tego jak sytuacja zostanie zinterpretowana. Zarówno policja jak i sądy mogą tu mieć problem bo naprawdę ciężko ocenić jak przebiegało zdarzenie. Dlatego wina w takim przypadku będzie orzekana naprawdę losowo, a najłatwiej powiedzieć, że ten zmieniający pas jest winny. Co do niepodejmowania decyzji - to właśnie to miałem też na myśli. Jeżeli widzisz, że ktoś wjeżdża na Twój pas, a Ty po prostu jedziesz dalej to jest z Tobą coś nie tak. Tak samo jak zmieniasz pas i widzisz, że druga osoba Cię nie puszcza, a sam nie odpuszczasz. To jest po prostu ten typ sytuacji, że w 100% kolizji po prostu była chęć by do niej doszło.

 

13 minut temu, xemir napisał:

Wątpliwości jest masa, bo już choćby samo określenie "znacznego zmniejszenia prędkości" jest względne. 
Inna sprawa, że kierowcy nie potrafią przejechać skrzyżowania równorzędnego - codzienne widzę jak Ci, którzy jadą prosto mają "pierwszeństwo" względem tych po prawej ( bo jadą prosto i ta droga po prawej jest węższa).

 

Przepis jest dobry, tylko kultury jeszcze brakuje na drodze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ten przepis o suwaku działa też w przypadku gdy z lewego pasa mamy tylko skręt w lewo, na prawym stoją ci co jadą prosto a lewym (pustym) cwaniaki jadą do końca a potem kierunek i wpychanie się na prawy?
Ja tu w Gdańsku na przykład:
https://www.google.pl/maps/@54.4064963,18.6173231,3a,75y,310.73h,75.81t/data=!3m6!1e1!3m4!1sNzAYoar9J9l8UOJyzJSQ-w!2e0!7i16384!8i8192

Prawy pas (od Hallera / Czarny Dw) korkuje sie w kilka sek. Jak chcesz jechac prosto a od Płażyńskiego byłeś na lewym to nie ma szansy żeby jechać prawym po minieciu Hallera.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, xemir napisał:

W przypadku, do którego wcześniej nawiązałem, kierowca zaczął zmieniać pas (wierząc, że ma pierwszeństwo), a drugi (jadąc swoim pasem) uderzył w jego bok.
Kierowca samochodu który zmieniał pas nie przyjął mandatu. Sąd po rozpatrzeniu sprawy orzekł, że kierowca nie miał prawa wjeżdżać na sąsiedni pas, mimo że spełnione zostały warunki określone w art. 22 par 4a, gdyż nadal działa zasada pierwszeństwa.

Że jak? O ile zgadzam się, że można mieć wątpliwości co do definicji "znacznego zmniejszenia prędkości", a nawet co to znaczy "bezpośrednio przed", o tyle - jeśli założymy spełnienie przesłanek art. 22 4a - nie rozumiem jak można stwierdzić, że kierujący z pasa ślepego nie ustąpił pierwszeństwa. Jakiego pierwszeństwa? Tego którego kierujący na pasie z kontynuacją w tej sytuacji nie ma?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, DEXiu napisał:

Że jak? O ile zgadzam się, że można mieć wątpliwości co do definicji "znacznego zmniejszenia prędkości", a nawet co to znaczy "bezpośrednio przed", o tyle - jeśli założymy spełnienie przesłanek art. 22 4a - nie rozumiem jak można stwierdzić, że kierujący z pasa ślepego nie ustąpił pierwszeństwa. Jakiego pierwszeństwa? Tego którego kierujący na pasie z kontynuacją w tej sytuacji nie ma?

wychodzi logika polskiego prawa ;) ustawa swoje, sądy swoje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duża część całego prawa w naszym pięknym kraju jest tak skonstruowana, aby strona mająca lepszego adwokata wygrywała, albo można by było ukarać obydwie strony. Przecież przepis o wpuszczaniu w terenie zabudowanym autobusu z zatoki przystankowej jest identyczny. Wy zostaniecie ukarani za niewpuszczenie autobusu a kierowca autobusu za wymuszenie pierwszeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mz56 napisał:

Duża część całego prawa w naszym pięknym kraju jest tak skonstruowana, aby strona mająca lepszego adwokata wygrywała, albo można by było ukarać obydwie strony. Przecież przepis o wpuszczaniu w terenie zabudowanym autobusu z zatoki przystankowej jest identyczny. Wy zostaniecie ukarani za niewpuszczenie autobusu a kierowca autobusu za wymuszenie pierwszeństwa.

 

a najlepsze, ze na kursach prawa jazdy uczą Cię, że bezwzględnie autobus ma pierwszeństwo, tak przynajmniej mnie wmawiali lata temu

 

problem jest tutaj

 

Cytat

Art. 18. o ruchu drog.

Obowiązki kierującego zbliżającego się do przystanku autobusowego

1.
Kierujący pojazdem, zbliżając się do oznaczonego przystanku autobusowego (trolejbusowego) na obszarze zabudowanym, jest obowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem (trolejbusem) włączenie się do ruchu, jeżeli kierujący takim pojazdem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania z zatoki na jezdnię.
 
2.
Kierujący autobusem (trolejbusem), o którym mowa w ust. 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.

 

jesteś zobowiązany.. co to urła znaczy?
Muszę?
Powinienem?
Mam kopać w hamulec bo zaczął "mrugać"? :D

 

Edytowane przez 1uq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, 1uq napisał:

jesteś zobowiązany.. co to urła znaczy?

Tak sobie czytam i dochodzę do - chyba słusznego - wniosku, że jeszcze się taki nie urodził, żeby wszystkim dogodził. Czy tak trudno zrozumieć, że każdy przepis musi uwzględniać różne sytuacje na drodze.  A tu gdzie nie spojrzy, to pytają: Ile metrów liczy bezpieczny odstęp? Jaka jest wartość prędkości bezpiecznej? Co to jest szczególna ostrożność? Co znaczy zobowiązany? Co powinien? Na czym polega upewnienie się? Jak Waszym zdaniem mają być skonstruowane przepisy prawa.? Czy doprecyzowanie, określenie "czarno na białym", konkretnego przepisu jest dobrym rozwiązaniem i lekarstwem na wszelkie bolączki? Nie! 

Ale po kolei.

Bezpieczny odstęp, to wypadkowa warunków (parametrów drogi, natężenia ruchu, warunków atmosferycznych, czasu reakcji kierowcy, prędkości i masy pojazdu, oraz wielu innych czynników) mających wpływ na bezpieczeństwo na drodze. Czy określenie tejże odległości w metrach jest korzystne? Nie! Załóżmy że mamy przepis mówiący o 100 m odstępu pomiędzy pojazdami na autostradzie. Dojeżdżamy do bramek i tworzy się korek z Katowic do Sosnowca ( tam jest koniec świata). Przyjeżdża 10 radiowozów drogówki i mają do wypisania 15 km mandatów.  

Podobnie z bezpieczną prędkością. Tego nie da się odgórnie ustalić, bo zależy od zbyt wielu czynników. W pewnych warunkach (oblodzona droga) nawet na autostradzie 50 km/h będzie prędkością nadmierną, niedostosowaną do warunków panujących na drodze.

Szczególna ostrożność też jest pojęciem uniwersalnym, wskazującym, że w pewnych okolicznościach, czy miejscach, jesteśmy zobowiązani do wzmożonej obserwacji drogi, zmniejszenia prędkości (nie pytajcie o ile), czy nawet zatrzymania pojazdu. Tu mamy kolejny zwrot "zobowiązani". Przepis zawierający takie określenie wskazuje powinności kierującego wobec innych uczestników ruchu. Z reguły zatem jeśli nie ma tych drugich, nie ma także owego zobowiązania. 

Co się tyczy wątpliwości kolegi 

2 godziny temu, 1uq napisał:

ze na kursach prawa jazdy uczą Cię, że bezwzględnie autobus ma pierwszeństwo,

spieszę z wyjaśnieniem, że w cytowanym przez kolegę art 18 jest także pkt 2 w którym ustawodawca wskazuje że "Kierujący autobusem (trolejbusem), o którym mowa w ust. 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego".

Zatem pomimo faktu, że przepis mówi o obowiązku umożliwienia włączenia się do ruchu autobusowi, czyli innymi słowy ustąpienia pierwszeństwa, to kierujący tym autobusem nie może bezwzględnie egzekwować tego pierwszeństwa, bez upewnienia się czy swoim manewrem nie spowoduje zagrożenia dla innych uczestników ruchu (w tym i swoich pasażerów). 

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@hak64 Ja się zupełnie zgadzam, że to się nie da napisać dokładnie, bo nawet znajomy prawnik stwierdził, że jak napiszą przykładowo "przy prędkości poniżej 10km/h" znajdą się tacy co na siłę będą udowadniać że prędkość była 10.05km/h.  

Po prostu jak sam mówisz, zawsze trzeba dostosować prędkość do warunków

Godzinę temu, hak64 napisał:

 Ile metrów liczy bezpieczny odstęp?

ostatnio się dowiedziałem (od Kickstera z jutuba) że bezpieczny odstęp to 3sekundy. Kilkukrotnie stosowałem do tej pory i faktycznie jest to dość logiczne jak się popatrzy na odstęp między samochodami w trakcie jazdy.

 

Trochę nam się offtop zrobił :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, hak64 napisał:

Podobnie z bezpieczną prędkością. Tego nie da się odgórnie ustalić, bo zależy od zbyt wielu czynników. W pewnych warunkach (oblodzona droga) nawet na autostradzie 50 km/h będzie prędkością nadmierną, niedostosowaną do warunków panujących na drodze.

No to po co te wszystkie zapisy i ograniczenia prędkości. Wystarczyłby jeden zapis: kierujący ma zawsze poruszać się z prędkością bezpieczną.

Co to za prędkość ktoś zapyta, no taka gdy bez wypadku/kolizji dotarł do celu. ;)

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...