Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, hak64 napisał:

Bardziej prawdopodobne jest, że na decyzję u uznaniu winy kierującego sprinterem miały wpływ jego tablice rej. Odmowa przyjęcia mandatu przez obcokrajowca skutkuje zatrzymaniem i doprowadzeniem do sądu w dniu następnym. Podejrzewam więc, że ta właśnie ewentualność zdecydowała o przyjęciu winy "na klatę". 

Nie wiem o czym piszesz, w artykule stoi .....kierujący odmówił jego przyjęcia i skierował sprawę do sądu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Xawery1939 napisał:

Nie wiem o czym piszesz, w artykule stoi .....kierujący odmówił jego przyjęcia i skierował sprawę do sądu.

No fakt, przegapiłem, albo zapomniałem, ale taka ewentualność "szybkiego załatwienia sprawy", jest możliwa, a policjantom nie wypadało przyznać się do błędu w ocenie sytuacji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani ! Boję się, że nigdy nie doczekamy ideału. Zawsze znajdzie się baran, który na kilka sekund przed wypadkiem, nawet nie stłuczką, będzie udowadniał swoją rację. Mój tato, o którym już wielokrotnie pisałem, mówił, że każdy normalny człowiek będzie robił wszystko, aby tego zdarzenia uniknąć. Tak mnie uczył i chyba miał rację. Stajemy "na czubku nosa", wykorzystujemy każdy centymetr przestrzeni aby zminimalizować skutki, a nie trąbimy i ładujemy się z pełną premedytacją. Tak robią tylko ludzie "aspołeczni". TO TYLKO MNIE SIĘ WSZYSTKO NALEŻY ! Przepraszam za wrzaski. Popieram hak64. W PoRD jest to wyraźnie napisane. Ale do matołów nigdy, powtarzam nigdy to nie dotrze. Ile filmów krąży w sieci, na których wystarczyłoby krótkie kujnięcie w hamulce, a nie wałek. Ciekawe, jakby się ścigali po niedzielnym torze w GB lub DE.

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co więcej, widzę wyraźną zależność przypadków puknięć  od posiadania kamery. Mam taki wynalazek od dwóch miesięcy i jeszcze go nie zainstalowałem. Cały czas myślę. Może Austriacy mają rację ? Czy abo (takie stare powiedzenie), kamerka nie prowokuje do większej pewności siebie ? Bezsensownej, i prowadzącej na złą drogę? Ostatecznie, nie mając kamery, staramy się prowadzić pojazd tak, aby nikt nam tego nie wypomniał. Mając ten wynalazek, podświadomie, zachowujemy się inaczej. Pracuję w telewizji od 1982 roku. Zachowanie ludzi przed kamerą (wiedzących, że ich coś nagrywa) i ludzi przed nagraniem, to dwa różne światy. Tu mówimy o nagrywających i nagrywanych. Czyli bez związku. A jednak ? Czuję się obserwatorem tv. Kiedyś były potrzebne zezwolenia, a teraz ? 5G, to dopiero będzie frajda. ATSC 3.0 jeszcze większa.

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aflnta, teksty tego młodego, też mnie nie zachwyciły. Gdyby wśród Twoich sąsiadów 30 % miało za sobą więzienie, niektórzy wychodzili po 20 latach...I starali się traktować ciebie jak ........ z celi, to byś inaczej to widział. Na szczęście, z nimi nie było zbyt dużego problemu. Traktowali ulicę jak swoją. Tzn. po przyjacielsku. Jak rodzinę. Gorzej było, jak wyszedłeś poza swój rewir. Kiedyś pojechałem pod Płońsk. Wakacje. Zabili by mnie na podwórku, na zapleczu knajpy, gdyby się nie okazało, że jestem sąsiadem człowieka, który rządził celą, skąd świeżo wypuszczony z pierdla rozrabiał. Trzeba mieć farta w życiu i mocną gębę. Na Kartuskiej, w Gdańsku, też mojej żonie zostawiali flaczki na popołudnie, Krzyżaka pogonili i jako warszawiacy mieliśmy pełen spokój. A mogli utłuc. Dlaczego Krzyżaka ? Bo jak do mnie przyczepił się pijany z Malborka, to cała knajpa dała mu kopa. My z małżowiną moją, zawsze jakoś lgnęliśmy, do być może mniej popularnej większości, ale jednak do takiej bardziej serdecznej. Kawioru i ośmiorniczek nie jadamy, Jak trzeba będzie coś nielegalnie wozić między Trójmiastem a Warszawą to zapraszamy..

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, mz56 napisał:

Czy abo (takie stare powiedzenie), kamerka nie prowokuje do większej pewności siebie ? Bezsensownej, i prowadzącej na złą drogę?

 

 

pewnie tez

ja woze kamere od momentu, kiedy bylem swiadkiem jak przepychajacy sie miedzy autami motocyklista przewrocil sie na maske auta ktore wyprzedzil

natychmiast wyskoczyl z morda do kierowcy 'pan mnie potracil'

gdyby nie moje i drugiego kierowcy zeznania to niewinny mialby pozamiatane bo policjant ma zakodowane, ze kto z tylu ten najechal

wiekszosc polskich kierowcow to podle sq***y i musisz dbac o wlasny tylek  ;)

 

tapatalked

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, OBK CVT napisał:

wiekszosc polskich kierowcow to podle sq***y

 

Całkowicie się nie zgadzam!

Większość kierowców jeździ normalnie. A to, że tych s*** łatwo się zauważa, to inna bajka. To ta łyżka dziegciu, co psuje beczkę miodu.

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Juan Rapru napisał:

 

Całkowicie się nie zgadzam!

Większość kierowców jeździ normalnie. A to, że tych s*** łatwo się zauważa, to inna bajka. To ta łyżka dziegciu, co psuje beczkę miodu.

Całkowicie się nie zgadzam, u mnie jest kilka zakrętów 90° znakomita większość mimo tego, że jest miejsce to ścina je na potęgę i jest wielce zdziwiona, że ktoś może mieć pretensje o to, że wjeżdżają na pas w kierunku przeciwnym. Tylko pojedyncze osoby są na tyle staranne by przejechać te odcinki poprawnie i nie podnosić ciśnienia jadącym z naprzeciwka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Juan Rapru napisał:

Tych co ścinają to akurat zauważasz. A czy sprawdziłeś, jak sprawy stoją przez cały dzień? Ilu ścina a ilu nie?

Tak, właśnie specjalnie na to zwracam uwagę, nie ważne czy jadę rowerem, czy autem, czy tamtędy przechodzę. Szkoda, że obydwa ośrodki egzaminacyjne są po przeciwnej stronie miasta, bo byłby to piękny element infrastruktury obnażający podstawowe braki w prowadzeniu auta.

Wydaje mi się, że nie muszę stać cały dzień na skrzyżowaniu by stwierdzić czy większość ludzi potrafi poprawnie je pokonać, bo skoro problem zauważam o różnych porach to musiałbym mieć niebywałe szczęście (czy też pecha) by trafiać akurat na tych gorszych. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.08.2020 o 04:04, mz56 napisał:

Co więcej, widzę wyraźną zależność przypadków puknięć  od posiadania kamery. Mam taki wynalazek od dwóch miesięcy i jeszcze go nie zainstalowałem. Cały czas myślę. Może Austriacy mają rację ? Czy abo (takie stare powiedzenie), kamerka nie prowokuje do większej pewności siebie ? Bezsensownej, i prowadzącej na złą drogę? Ostatecznie, nie mając kamery, staramy się prowadzić pojazd tak, aby nikt nam tego nie wypomniał. Mając ten wynalazek, podświadomie, zachowujemy się inaczej.

Nie sądzę, żeby tę tezę dało się obronić, nie robiąc szeroko zakrojonych badań. Trzeba byłoby jeszcze mieć "ukryte" filmy z przypadków puknięć, gdzie nikt nie wiedział o posiadaniu kamery rejestrującej zdarzenie ;-) Widziałem jednak na Stop Drogówka filmy zaprzeczające Twojej tezie (co nie oznacza, że jest ona błędna - za mało danych). Otóż np. facet (w BMW zresztą), który celowo spychał taksówkarza, aż doprowadził do kolizji. Nie czuł się winny (taksówkarz rzecz jasna też), więc wezwali gliny, które znalazły film z monitoringu i wyszło, jak było naprawdę. Facet nie miał kamerki (ten z BMW), a zachowywał się tak, jakby miał i to taką, która dowodzi jego racji...

 

Mam kamerkę od wielu lat i teraz już BOJĘ SIĘ wsiadać za kółko bez niej. Czasem zapomnę zabrać z domu, to się po nią wracam, choć się przez to spóźniam czasem do pracy. Chodzi o to, że ludzie są tak bezczelni, tak kłamią w żywe oczy, uciekają po zdarzeniu itp., że zwyczajnie chcę mieć w razie czego dowód, że to nie moja wina (albo mieć zarejestrowane numery sprawcy zdarzenia, gdyby uciekł). Zaczęło się od tego, że kolega miał zdarzenie, w którym przysięgał, że nie był winny najechania, że facet mu zajechał i złośliwie zahamował, ale że nie miał kamerki, to werdykt policji był na jego niekorzyść. Dzień po tym kupił wypaśną, bardzo drogą kamerkę - ja też, tylko tańszą ;-) Po 2 najechaniach na tył u 2 innych kolegów z pracy, gdzie sprawcy mieli ochotę (choć niezrealizowaną) do zwiewania, przeszedłem na rejestrator lepszej jakości i z dodatkową kamerką z tyłu (przydaje się też jako kamera cofania, polecam). Nawet jak mnie ktoś (odpukać) zabije, to może się zapisze na kamerce i będzie "zemsta zza grobu". A posiadanie kamerki sprawia, że jeżdżę jeszcze ostrożniej i bardziej przepisowo niż zazwyczaj - po prostu wiem, że jakby co to mam dowody na ew. swoje przewinienia... :-)

  • Super! 2
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.08.2020 o 04:49, mz56 napisał:

. Na Kartuskiej, w Gdańsku, też mojej żonie zostawiali flaczki na popołudnie, Krzyżaka pogonili i jako warszawiacy mieliśmy pełen spokój. A mogli utłuc. Dlaczego Krzyżaka ? Bo jak do mnie przyczepił się pijany z Malborka, to cała knajpa dała mu kopa.

 

Moja dzielnia. Zgadnę, Kaszubska? (już nie istnieje) Często tam się prali po mordach - stara gwardia już nie żyje niestety lub siedzi za zabójstwa i inne takie.  Jak będziesz kiedyś w pobliżu, to zapraszam na piwko. Tylko nie ubieraj koszulki z "L" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, RoadRunner napisał:

Czy do błahej kolizji w której sprawdza by się przyznał wzywalibyście mimo to Policję ? OC można sprawdzić online, ale zastanawiam się, czy notatka policyjna nie byłaby jakimś usprawnieniem w kontakcie z ubezpieczalnią.

Zawsze. Jak się słyszy jak ludzie potrafią potem kombinować, żeby jednak się wykpić od odpowiedzialności, to nawet nie ma się co zastanawiać. No i z notatką wszystko idzie sprawniej.

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, mz56 napisał:

Chyba lipiec 1982

 

To za mojego życia ale piwa jeszcze wtedy nie piłem ;)

Myślałem, że lata 90-te...

Kawałek dalej był jeszcze bar pod skarpą  - stoczniowe życie kwitło popołudniami na okolicznych trawnikach.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może był osiemdziesiąty trzeci ? Może już wtedy próbowałeś piwka ? Najgorszy moment jaki przeżyłem, to był mecz Arka Gdynia z Lechią Gdańsk. Kumpel z Oliwy zaciągnął mnie na mecz, gdzie udawałem idiotę, aby obydwie frakcje mnie nie zabiły. Kibic z Warszawy do utłuczenia. Ale przeżyłem. To było w okolicach mojego liceum. Lata siedemdziesiąte. Piękne czasy. Ja mam jak w nicku 03.03.1956.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu, nie pierwszy raz widzę tego przybysza z USA zaparkowanego pod samym wejściem do sklepu. Ja rozumiem, że lata młodości kierownika jakiś czas  temu minęły, ale podejść 20 - 30 metrów można chyba jednak (bo w takiej odległości były wolne miejsca).

 

IMG_20200825_195447.jpg

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie drobne przemyślenie. Z reguły, w drzwi sklepu pakują się fury po 200 - 300 tysięcy. Jakoś starego opla, subaryny, golfa III nie spotykam. To może jednak coś o dorobkiewiczach ? Babcia miała 200 % racji. Na kulturę trzeba cierpliwie czekać.

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...