Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

18 minut temu, Adi napisał:

Ciekawe podejście, odpowiedzialność zbiorowa.

Odpowiedzialność zbiorowa to by była jakby grzywnę za to wykroczenie rozłożyć na resztę.

Ja mówię o egzekwowaniu przepisów. Jeśli motocyklista jeździ zgodnie z przepisami nie ma czego się bać.

 

20 minut temu, Adi napisał:

To tak jakby zatrzymywać kierowców samochodów, bo inny kierowca coś nabałaganił. Jak myślisz, będą go znali? 

Jeśli kierowca nie popełniłby wykroczenia to nie byłby zatrzymywany. Nie mówię o prewencyjnych zatrzymywaniach. Po prostu coś na co do tej pory było przymykane oko teraz już nie jest. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RoadRunner napisał:

Sprawa jest medialna a Policja zamiast próbować podreperować wizerunek po kwietniowym ściganiu spacerowiczów rozkłada ręce bo nie ma numerów rejestracyjnych.

Koleś nie jest w próżni, na pewno ktoś go zna. Zatrzymać kilku lokalesów na motorach i dać im do zrozumienia, że albo koleś się znajdzie albo sobie motocyklami po Olsztynie nie pojeżdżą - tzn. pojeżdżą, 50 km/h po tym jak odbiorą zabrane dowody za przygięte blachy, opony, czy wydech.

Nie ma ofiar, nie ma prokuratura, to nie ma ciśnienia - tak chyba to w praktyce wygląda. No chyba, że byłaby to córka kogoś ważnego - polityka, księdza, komendanta policji itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, aflinta napisał:

nie ma ciśnienia - tak chyba to w praktyce wygląda.

Bez wątpienia tak to wygląda.

Mnie (przy okazji zdarzenia opisanego na tym forum kilka lat temu) policjant zapytał:

- Ma pan autocasco?

- Tak

- Oooo ... Ciężko będzie odszukać sprawcę kolizji.

 

Oczywiście sprawca nie był odnaleziony.

 

Ech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem tak samo. Już kiedyś pisałem. Dwóch poważnych świadków, z Uniwerku, typ/model/kolor samochodu i numer rejestracyjny zapodany,  i po tygodniu (!) przychodzi pismo, że samochód zarejestrowany na spółkę, która zawiesiła działalność, a więc ani samochód, ani sprawca nie może być odnaleziony !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto kiedy dobitnie wyjaśni hulajnogowcom , że nie można jeździć po jezdni? (Gdzie nie ma ograniczenia do 30km/h)

Kiedy rowerzyści zrozumieją,że błyskajacy LED oczojeb nie jest dozwolony?

 

Ostatnio miałem dyskusję przez okno z cichociemnym na hulajnodze na jezdni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, jkarp napisał:

 

Kiedy rowerzyści zrozumieją,że błyskajacy LED oczojeb nie jest dozwolony?

Wezwany do tablicy powiem, że mi się kilka razy zdarzyło przeciągnąć temat. LED oczojeb sprawdza się doskonale późnym popołudniem, gdy teoretycznie jest jasno, ale w zacienionych miejscach nie widać roweru. W pewnym momencie należy zmienić tryb, ale czasem trudno wyczuć moment, albo się człowiek po prostu zagapia. Jako kierowca wolę dostać po oczach LED-em niż rozjechać rowerzystę-widmo.

  • Super! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@przymar to trochę tak jak z przejściami dla pieszych, niby oświetlonych w mieście, a jak pieszy ciemno ubrany to jak taka ćma. Noszenie odblasków jest obowiązkowe poza terenem zabudowanym, ale uważam, że nie zaszkodziło by też nosić w terenie zabudowanym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Kiwi 4ester napisał:

Noszenie odblasków jest obowiązkowe poza terenem zabudowanym, ale uważam, że nie zaszkodziło by też nosić w terenie zabudowanym.

Owszem, zauważ jednak, że nie ma uniwersalnego lekarstwa. Przekonanie, że pieszy musi mieć odblaski, musi być widoczny i musi korzystać wyłącznie z przejść, niesie ze sobą ryzyko, że można jechać szybciej, czy mniej uważnie obserwować drogę. To błąd, bo w każdym społeczeństwie znajdziesz osobników "odpornych" na wszelkie zakazy, nakazy i obowiązki. Wśród kierowców masz domorosłych rajdowców, pijaków i nieśmiertelnych, którzy mogą pokonać zakręt trzy razy szybciej, niż to wynika z ograniczenia znakiem; wśród rowerzystów są tacy, których nie dotyczą żadne znaki i żadne przepisy, którym oświetlenie roweru i kamizelka odblaskowa pogarsza aerodynamikę i których ekologiczne podróże usprawiedliwiają nawet rekreacyjne korzystanie z autostrad i dróg ekspresowych. Piesi to odrębna kategoria, bo ci zdają się domniemywać, że zachowanie ostrożności, uwagi i czujności dotyczy wszystkich z wyjątkiem ich samych, a korzystanie z odblasków jest totalnym obciachem. 

Droga to nie miejsce dla osobników prezentujących bezobjawową inteligencję i ci z wyższym IQ dobrze o tym wiedzą. Korzystanie z drogi wymaga myślenia, umiejętności przewidywania sytuacji na drodze i kierowania się rozsądkiem. Wreszcie masz też odrębną kategorię, którą stanowią osobnicy celowo "umilający" życie innym. A to będą rzucać kamieniami (lub bryłami lodu) z kładki nad autostradą, a to wytoczą starą ciągnikową oponę i puszczą z górki drogą, a to z krzaków wypchną na drogę ubraną, słomianą kukłę... Znany jest mi przypadek, gdy dwaj "tropiciele węży" wracali na piechotę z imprezki drogą ekspresową i w odwecie dla kierowców, zakłócających klaksonami ich spacerek, postanowili na środku drogi zrobić kupę. Jak wymyślili tak zrobili, tyle że jeden nie zdążył na czas założyć spodni...        

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wezwany do tablicy powiem, że mi się kilka razy zdarzyło przeciągnąć temat. LED oczojeb sprawdza się doskonale późnym popołudniem, gdy teoretycznie jest jasno, ale w zacienionych miejscach nie widać roweru. W pewnym momencie należy zmienić tryb, ale czasem trudno wyczuć moment, albo się człowiek po prostu zagapia. Jako kierowca wolę dostać po oczach LED-em niż rozjechać rowerzystę-widmo.

No dobrze, ale jaki sens ma migające światło?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjątkowo się z @hak64 muszę zgodzić. 

Jest nieco dziwne, że nieustannie próbuje się całą odpowiedzialność za wszystkich dokoła zrzucić tylko na barki kierowców samochodów. Efekt tego jest taki, ze pieszym, rowerzystom itd wydaje się że oni na nic nie muszą uważać. Inna sprawa, że narracja narracją, ale instynkt samozachowawczy powinien i tak przejmować pałeczkę, a jednak się to nieraz nie dzieje...

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Turbo napisał:

, ale instynkt samozachowawczy powinien i tak przejmować pałeczkę, a jednak się to nieraz nie dzieje...

Niestety, jak pokazują statystyki, ten instynkt samozachowawczy został skutecznie wyparty przez (to tylko moje zdanie :P) zwykłe lenistwo. Nie liczę tutaj nieszczęśliwych wypadków, których też nie brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy to nie jest jakiś problem z mentalnością - piesi wchodzą na pasy bez oglądania się, bo mają pierwszeństwo i im się przepuszczenie ich należy, kierowcy nie zwalniają przed przejazdami kolejowymi, bo nie będą hamować jak jakieś pizdy, przez miasto minimum 70km/h, bo nie po to robili chipa na 170 koni w swoim dychawicznym dieselku, żeby jeździć 50km/h jak jakieś pizdy, zmiany pasów bez kierunkowskazów i patrzenia w lusterka, bo po co,  itp itd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Turbo napisał:

Nie wiem, czy to nie jest jakiś problem z mentalnością - piesi wchodzą na pasy bez oglądania się, bo mają pierwszeństwo i im się przepuszczenie ich należy, kierowcy nie zwalniają przed przejazdami kolejowymi, bo nie będą hamować jak jakieś pizdy, przez miasto minimum 70km/h, bo nie po to robili chipa na 170 koni w swoim dychawicznym dieselku, żeby jeździć 50km/h jak jakieś pizdy, zmiany pasów bez kierunkowskazów i patrzenia w lusterka, bo po co,  itp itd. 

Chyba mamy w genach taką wewnętrzną niechęć do nakazów, które zewsząd nas informują co mamy robić, ale i tak wiemy lepiej :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Kiwi 4ester napisał:

Chyba mamy w genach taką wewnętrzną niechęć do nakazów, które zewsząd nas informują co mamy robić, ale i tak wiemy lepiej :biglol:

To właśnie sobie pomyślałem, jak usłyszałem dziś rano info, że w miniony weekend w Polsce kilkadziesiąt osób się utopiło. Też wiedzieli lepiej. Odnoszę dodatkowo wrażenie, że ostatnio trend się nasila.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zużywa mniej energii, przyciąga bardziej wzrok. To pierwsze wiem, to drugie to moje odczucie.

Nie wolno mieć migających świateł na drodze zdaje mi się? właśnie z tym przyciąganiem uwagi to jest wszędzie przesada, a bardziej drażni. Mocne LEdy w światlach hamowania, rażące do bólu światła zielone, oślepiające znaki na wysepkach (od Tarczyna do Warszawy na przykład).
To się nakręca bez sensu... skończywszy na.niebieskich postojowkach i mocnych ledach nad tablica rejestracyjna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.07.2020 o 16:25, Adi napisał:

Ciekawe podejście, odpowiedzialność zbiorowa.

Inna sprawa, to dlaczego akurat inni motocykliści mają znać tamtego? To jakaś hermetyczna grupa? To tak jakby zatrzymywać kierowców samochodów, bo inny kierowca coś nabałaganił. Jak myślisz, będą go znali? 

 

 

Dla miłośnika marki podanie modelu, rocznika albo i właściciela z rejonu to często pikuś.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, jkarp napisał:

Nie wolno mieć migających świateł na drodze zdaje mi się?

Żółte (ostrzegawcze), pomarańczowe (kierunki), niebieski (pojazdy uprzywilejowane), czerwony dla pojazdów otwierających i zamykających kolumnę samochodów. Coś tam wolno, choć słowa o rowerach nie ma. Mnie nie przeszkadza, ale rozumiem przekaz i też czasem irytuje mnie jak ktoś wali po oczach zbyt mocnymi światłami (o niektórych reklamach świetlnych nie wspominając).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, chojny napisał:

 

 

Dla miłośnika marki podanie modelu, rocznika albo i właściciela z rejonu to często pikuś.

 

 

 

 

 

I to ma być wystarczający dowód na zatrzymanie sprawcy? A jak się okaże, że to Bogu ducha winny właściciel identycznego motocykla ma ponieść za kogoś konsekwencje? Idealna linia obrony dla adwokata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Tommo napisał:

 

I to ma być wystarczający dowód na zatrzymanie sprawcy? A jak się okaże, że to Bogu ducha winny właściciel identycznego motocykla ma ponieść za kogoś konsekwencje? Idealna linia obrony dla adwokata.

 

 

Nie denerwuj się proszę. Nie trzeba być Colombo aby na filmie odszukać cechy charakterystyczne kierowcy jak i motocykla. 

 

To ma być pomoc w znalezieniu sprawcy, zawężeniu kręgu poszukiwań, określeniu marki i modelu motocykla a może i danych właściciela.  

 

Normalna praca dochodzeniowa. 

 

 

I po 3 minutach w necie: Motocykl to najprawdopodobniej Suzuki GSX-R K9. Nie siedzie w Japończykach, Ducati bym rozpoznał od razu ;) 

 

 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, chojny napisał:

Dla miłośnika marki podanie modelu, rocznika albo i właściciela z rejonu to często pikuś.

 

No właśnie, w mojej ocenie to błąd w założeniu. 

Owszem są pasjonaci, którzy się zrzeszają itp. Ale ich jest jakaś garstka, wystarczy że tamten do tej garstki nie należy i już jest incognito.

Jest jakieś błędne przeświadczenie, że motocykliści to grupa. Sam jestem jednym z nich, a do żadnej grupy nie należę i nie chcę. Jestem użytkownikiem, pewnie też trochę pasjonatem. Tak samo jak samochodu.

 

31 minut temu, chojny napisał:

I po 3 minutach w necie: Motocykl to najprawdopodobniej Suzuki GSX-R K9.

Marka motocykla rozpoznana, super. To tak jak rozpoznać, że w wypadku uczestniczył VW Golf. Pewnie skala inna, ale zakres informacji zbliżony. 

 

Chodzi o to, że jest wiele sposobów na dotarcie do tego kierowcy, ale jedną z bardziej pod górkę jest karanie innych motocyklistów (tak to zostało mniej więcej sformułowane) za to, że nie powiedzą kto to.

łatwiej odszukać w prawdziwym otoczeniu. Sąsiedzi  etc. A do sąsiedztwa mogą doprowadzić zapisy z kamer. Tylko do tego potrzeba determinacji i chęci rozwiązania sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Adi napisał:

Marka motocykla rozpoznana, super. To tak jak rozpoznać, że w wypadku uczestniczył VW Golf. Pewnie skala inna, ale zakres informacji zbliżony. 

 

Wiem że może się wydawać że to jest koniec poszukiwań, wielu Policjantów tak by właśnie zrobiła. Nie wiem co to za motocykl, sprawca nieustalony, sprawa zamknięta.

 

Są ludzie, którym się chce, widzą kolejne punkty zaczepienia i są w stanie odnaleźć pojazd bez problemu. 

 

6 minut temu, Adi napisał:

Owszem są pasjonaci, którzy się zrzeszają itp. Ale ich jest jakaś garstka, wystarczy że tamten do tej garstki nie należy i już jest incognito.

 

Jak znasz model, rocznik, pojemność, kolor czy inne cechy charakterystyczne, masz dostęp do bazy pojazdów i sobie szukasz. Są kamery, monitoring uliczny, monitoring na stacjach paliw, można sprawdzić ska i dokąd motocykl jechał. Jest bardzo dużo możliwości.

 

To nie jest rocket science. 

 

Oczywiście na każde rozwiązanie znajdzie się problem ale dla chcącego nic trudnego. 

 

 

6 minut temu, Adi napisał:

Chodzi o to, że jest wiele sposobów na dotarcie do tego kierowcy, ale jedną z bardziej pod górkę jest karanie innych motocyklistów (tak to zostało mniej więcej sformułowane) za to, że nie powiedzą kto to.

 

 

 

Ale dlaczego karanie innych motocyklistów? Nigdzie o tym nie napisałem. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, chojny napisał:

Jak znasz model, rocznik, pojemność, kolor czy inne cechy charakterystyczne, masz dostęp do bazy pojazdów i sobie szukasz. Są kamery, monitoring uliczny, monitoring na stacjach paliw, można sprawdzić ska i dokąd motocykl jechał. Jest bardzo dużo możliwości

 

Pełna zgoda.

Toteż napisałem

8 minut temu, Adi napisał:

łatwiej odszukać w prawdziwym otoczeniu. Sąsiedzi  etc. A do sąsiedztwa mogą doprowadzić zapisy z kamer. Tylko do tego potrzeba determinacji i chęci rozwiązania sprawy.

 

To nie jest szczególnie trudne.

 

Wyżej przeciwstawiłem tą, zdaje się najłatwiejszą i najskuteczniejszą metodę, do tej podanej wcześniej, tzn szukanie w "środowisku motocyklowym" i karanie za ukrywanie sprawcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...