Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, Piepka napisał:

W odniesieniu do pierwszeństwa pieszych taki przykładzik z wczoraj  Stopcham  - potrącenie pieszego 

Dobry przykład. Pieszy wchodzi na pasy, a Lexus zjeżdża na lewo i przyspiesza, żeby w niego trafić. To chyba próba  morderstwa...;) 

Żeby nie było - pieszego nie bronię

Edytowane przez Zyzol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Zyzol napisał:

Dobry przykład. Pieszy wchodzi na pasy, a Lexus zjeżdża na lewo i przyspiesza, żeby w niego trafić. To chyba próba  morderstwa...;) 

Żeby nie było - pieszego nie bronię

 

Nie do końca, pas ruchu jest tak wyznaczony: https://www.google.com/maps/@52.4077427,16.9272579,3a,75y,293.27h,71.95t/data=!3m6!1e1!3m4!1suEJjGEKK4Z6M2nYODe3zRg!2e0!7i13312!8i6656

Pieszy nie pomyślał przed wejściem na przejście, kierowca nie pomyślał przy zbliżaniu się do przejścia, zaczął hamować gdy pieszy był już przed samochodem. Trudno powiedzieć, czy by zdążył wyhamować, ale może skutek byłby mniej dotkliwy dla tego pierwszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu ładny przykład "kamerkowicza". Wymusił pierwszeństwo (prawdopodobnie bo nie wiadomo skąd jechał kierowca Astry, czy był na główej, czy może wyjeżdżał za autorem z podporządkowanej), specjalnie zahamował aby spowolnić samochód, na którym wymusił, wpieklił innego kierowce i... teraz jest sprawcą, pokrzywdzonym, nauczycielem czy chamem?

 

Oczywiście zdobyty filmik "do sieci". 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Nie wiem, nie znam człowieka.   

Ja pytam o zachowanie autora nagrania, prowokatora zajścia.  

 

 

 

 

Nie wiem, nie znam człowieka

 

Ja pytam o zachowanie "bohatera" filmu

 

Ale wygląda na to, że w tamtych stronach to normalka

https://www.stalowka.net/wiadomosci.php?dx=19133

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Drizzt napisał:

Mylisz się, usiłuję zrozumieć całą sytuację a nie oceniać zachowanie jednego z uczestników zdarzenia, który nie działał chyba w próżni.

 

 

 

Tematem przewijającym się od kilku postów są częste dziwne zachowania kierowców z kamerkami na pokładzie i tego dotyczy wstawiony przykład. 

 

 

3 minuty temu, ipsx82 napisał:

Tu pasuje powiedzenie "trafiła kosa na kamień" 

 

 

lub swój na swego. 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
34 minuty temu, chojny napisał:

Tematem przewijającym się od kilku postów są częste dziwne zachowania kierowców z kamerkami na pokładzie

Tak. Ale tematem wątku jest chamstwo na drodze.

Być może kierowca z kamerką zachował się niewłaściwie. Być może ( nie widać na nagraniu, czy istotnie zajechał drogę - być może "kontrahent" jechał zdecydowanie za szybko i kierowca niewłaściwie ocenił odległość     - to wszystko tylko domysły ).

Natomiast z punktu bezpieczeństwa w ruchu drogowym kierowca filmowany zachowywał się w sposób radykalnie uwłaczający normom.

Jest dla mnie oczywistym, że w dzisiejszych warunkach intensywnego ruchu drogowego często muszę przyhamować, bo ktoś nieostrożnie włącza się do ruchu. Czasem nawet jest to denerwujące,  gdy po włączeniu się jedzie ślamazarnie. Ale przecież nie jest to żadnym powodem do blokowania ruchu, powodowania niebezpieczeństwa kolizji a tym bardziej wypadku. O aspektach kultury jako takiej nie wspomnę.

Pamiętajmy o tym, że KAŻDY popełnia błędy. Potrzeba trochę więcej dystansu ...bo ruch na drogach mniej intensywny nie będzie, więc po prostu szkoda zdrowia na denerwowanie się każdą nieprzewidzianą sytuacją. 

 

Pozwolę sobie ( uzupełniając ) zacytować post Piotra Gradonia z FB

"Gdybyś na swoim koncie w banku miał 86,400 złotych i ktoś ukradł Ci z tej sumy 10 złotych, czy poświęciłbyś pozostałe 86,390 złotych na ściganie tego, który odebrał Ci tę dychę? Czy może byś raczej odpuścił i poszedł dalej swoją drogą?

Każdy z nas ma codziennie na swoim koncie 86,400 sekund do dyspozycji. Nie pozwól, aby czyjeś 10 sekund kiepskiego nastroju lub negatywnego nastawienia do Ciebie odebrało Ci pozostałe 86,390 Twojego cennego dnia. Odpuść i idź dalej. To nie jest Twoje 10 sekund."

 

Edytowane przez Dyrekcja
  • Super! 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Dyrekcja napisał:

Być może kierowca z kamerką zachował się niewłaściwie. Być może ( nie widać na nagraniu, czy istotnie zajechał drogę - być może "kontrahent" jechał zdecydowanie za szybko i kierowca niewłaściwie ocenił odległość     - to wszystko tylko domysły ).

 

Po wjeździe na główną drogę specjalnie prawie się zatrzymał aby przyblokować jadącego za sobą kierowcę. Umyślne spowodowanie zagrożenia na drodze. 

 

25 minut temu, Dyrekcja napisał:

być może "kontrahent" jechał zdecydowanie za szybko i kierowca niewłaściwie ocenił odległość     - to wszystko tylko domysły ).

 

Jeżeli tak było, to zatrzymanie się nie poprawia sytuacji a wręcz powoduje jeszcze większe zagrożenie dla ruchu. Zła ocena i wymuszenie może być niezamierzonym błędem kierowcy, który naprawić może właściwe zachowanie innych uczestników ruchu. Widoczne na filmie zatrzymywanie samochodu, blokowanie innego kierowcy to celowe działanie zmierzające do stworzenia zagrożenia na drodze. Eskalacje widzimy dalej. Autor filmu ruszył dynamicznie, kręcił silnik a następnie niespodziewanie zahamował. 

 

25 minut temu, Dyrekcja napisał:

Ale przecież nie jest to żadnym powodem do blokowania ruchu, powodowania niebezpieczeństwa kolizji a tym bardziej wypadku. O aspektach kultury jako takiej nie wspomnę.

 

Błąd nie ale celowe działanie zmierzające do stworzenia zagrożenia na drodze wzbudza agresję jaką widzimy na filmie. Obaj kierowcy jak już ustaliliśmy są siebie warci ale odpowiedzieć dlaczego stało się, to co się stało prowadzi do najczęściej zadawanego w przedszkolu pytania: "Kto zaczął?"... i czy pozytywna opinia psychologiczna nie powinna być konieczna do wydania prawa jazdy, tylko kto by to miał kontrolować. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
25 minut temu, chojny napisał:

Po wjeździe na główną drogę specjalnie prawie się zatrzymał aby przyblokować jadącego za sobą kierowcę

Dokładniejsze przeanalizowanie filmu potwierdza to - po osiągnięciu  30km/godz zwolnił do 18. Zakładam, że to (głupawa !) reakcja na zachowanie innego kierowcy ( błyskał światłami ? ).

 

29 minut temu, chojny napisał:

Obaj kierowcy jak już ustaliliśmy są siebie warci ale odpowiedzieć dlaczego stało się, to co się stało prowadzi do najczęściej zadawanego w przedszkolu pytania: "Kto zaczął?"

Z tym, że są siebie warci można się zgodzić. Ale pytanie "kto zaczął" to istotnie - w kontekście agresji w ruchu drogowym - powinno jednak pozostać w przedszkolu. 

31 minut temu, chojny napisał:

czy pozytywna opinia psychologiczna nie powinna być konieczna do wydania prawa jazdy, tylko kto by to miał kontrolować.

Nie wiem, czy przy wydawaniu prawa jazdy. Natomiast u naszych sąsiadów coś w tym rodzaju funkcjonuje. Jeżeli ktoś nazbiera za dużo punktów, lub w ruchu drogowym "wykaże" się zachowaniami jak na filmiku ( w Niemczech : "Nötigung" ) jest kierowany na badanie w języku potocznym nazywane "Idiotentest" ( tego raczej nie trzeba tlumaczyć ).

Myślę że przynajmniej takie rozwiązanie można by u nas wprowadzić.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w pracy nie mam głośników,  a czy na nagraniu słychać trąbienie gdy kamerkowicz po wjechaniu na główną spowalnia ?

Bo zazwyczaj to tak się odbywa :

1) Wyjeżdża z podporządkowanej  

2) Jadący główną widząc że ktoś mu się wpiernicza przed maskę zaczyna trąbić

3) Wpierniczający się na główna słyszy trąbienie i w akcie złości ja ci dam trąbić na mnie  - hamuje

4) Trąbiący nie zwalnia i próbuje wyprzedzić dalej trąbiąc a następnie po wyprzedzeniu stwierdza ty hamujesz - ja tez potrafię i hamuje przed maską

5) Obtrąbiony zdziwiony że mu ktoś zahamował próbuje ominąć trąbiącego ale nie może bo mu uniemożliwia trąbiący

i tak oto fala nienawiści się nakręca aż ktoś przegnie i dokona wykroczenia karnego w postaci bójki uszkodzenia ciała lub auta itp.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, ipsx82 napisał:

Niestety w pracy nie mam głośników,  a czy na nagraniu słychać trąbienie gdy kamerkowicz po wjechaniu na główną spowalnia ?

Bo zazwyczaj to tak się odbywa :

1) Wyjeżdża z podporządkowanej  

2) Jadący główną widząc że ktoś mu się wpiernicza przed maskę zaczyna trąbić

3) Wpierniczający się na główna słyszy trąbienie i w akcie złości ja ci dam trąbić na mnie  - hamuje

4) Trąbiący nie zwalnia i próbuje wyprzedzić dalej trąbiąc a następnie po wyprzedzeniu stwierdza ty hamujesz - ja tez potrafię i hamuje przed maską

5) Obtrąbiony zdziwiony że mu ktoś zahamował próbuje ominąć trąbiącego ale nie może bo mu uniemożliwia trąbiący

i tak oto fala nienawiści się nakręca aż ktoś przegnie i dokona wykroczenia karnego w postaci bójki uszkodzenia ciała lub auta itp.

 

Kamerkowicz ma swoją kamerkę i w sytuacji konieczności dowodowej ma swoje nagranie bądź nie, zależy jak się temat rozwinie. 

 

Mam kamerkę zobaczymy co będzie i czy bedzie nagranie na YouTube.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dyrekcja napisał:

Z tym, że są siebie warci można się zgodzić. Ale pytanie "kto zaczął" to istotnie - w kontekście agresji w ruchu drogowym - powinno jednak pozostać w przedszkolu.

 

 

Moze jednak agresja drogowa zostanie kiedyś zakwalifikowana jako atak z użyciem niebezpiecznego narzędzia i kto zaczął będzie mieć znaczenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, chojny napisał:

Moze jednak agresja drogowa zostanie kiedyś zakwalifikowana jako atak z użyciem niebezpiecznego narzędzia i kto zaczął będzie mieć znaczenie. 

Pytanie co należy rozumieć pod pojęciem agresji drogowej. Czy - Waszym zdaniem - jeśli spowolnię, lub wręcz zatrzymam kierującego, który wymusił na mnie pierwszeństwo, gdzie tylko cudem uniknąłem wypadku, po czym wysiądę z auta, podchodząc do zatrzymanego z zamiarem przekazania mu kilku uwag na temat większej wartości mojego życia nad jego pośpiechem, jest agresją drogową, czy obywatelskim zatrzymaniem? Nie popadajmy w skrajności w ocenie takich sytuacji, bo - nie tylko moim zdaniem - każdy ma prawo eliminować idiotów z ruchu, chroniąc w ten sposób innych użytkowników drogi, którym taki idiota może odebrać życie. 

Opisywałem już przypadek, gdy jadąc do pracy (jeszcze w policyjnym mundurku) facet wymusił mi pierwszeństwo wyjeżdżając z podporządkowanej jakieś 20 m przed maską. Wyprzedziłem, zatrzymałem i porozmawiałem. Facet przyznał, że z powodu zaawansowanej cukrzycy ma problemy ze wzrokiem i widzi tylko na kilkanaście metrów! Spisałem dane i po przyjeździe do roboty wypisałem kwity (wniosek o skierowanie badanie lekarskie).

Miłego dnia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, hak64 napisał:

Pytanie co należy rozumieć pod pojęciem agresji drogowej. Czy - Waszym zdaniem - jeśli spowolnię, lub wręcz zatrzymam kierującego, który wymusił na mnie pierwszeństwo, gdzie tylko cudem uniknąłem wypadku, po czym wysiądę z auta, podchodząc do zatrzymanego z zamiarem przekazania mu kilku uwag na temat większej wartości mojego życia nad jego pośpiechem, jest agresją drogową, czy obywatelskim zatrzymaniem? Nie popadajmy w skrajności w ocenie takich sytuacji, bo - nie tylko moim zdaniem - każdy ma prawo eliminować idiotów z ruchu, chroniąc w ten sposób innych użytkowników drogi, którym taki idiota może odebrać życie. 

Opisywałem już przypadek, gdy jadąc do pracy (jeszcze w policyjnym mundurku) facet wymusił mi pierwszeństwo wyjeżdżając z podporządkowanej jakieś 20 m przed maską. Wyprzedziłem, zatrzymałem i porozmawiałem. Facet przyznał, że z powodu zaawansowanej cukrzycy ma problemy ze wzrokiem i widzi tylko na kilkanaście metrów! Spisałem dane i po przyjeździe do roboty wypisałem kwity (wniosek o skierowanie badanie lekarskie).

Miłego dnia.

 

 

 

Starszy Pan niechcący wyjechał a Ty go „obywatelsko pouczyłeś”.

 

Co by było gdyby zrobił to umyślnie i z premedytacja naraził Cię na utratę życia bądź zdrowia? Straty materialne pomijam. 

 

Granica jak widać dla każdego może być inna. 

 

Reagować czy nie reagować? Nie reagować to się taki rozbestwi w poczuciu bezkarności i braku reakcji,  czy może się z czasem uspokoi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, chojny napisał:

Reagować czy nie reagować? Nie reagować to się taki rozbestwi w poczuciu bezkarności i braku reakcji,  czy może się z czasem uspokoi?

Takie przypadki należy rozpatrywać indywidualnie. Wziąć pod uwagę zachowanie kierującego, zarówno przed zdarzeniem, w trakcie, jak i po. Niektórzy osobnicy uważają, że są najważniejsi na drodze i nikt im nie ma prawa zwracać uwagi (nawet światłami), innym włącza się opcja agresji na samą próbę wyprzedzenia, a jeszcze inni pochylę głowę, przeproszą gestem i już wiesz, że człowiek zrozumiał, przyznał się do błędu i dalsza dyskusja z takim jest zbędna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do przejść dla pieszych, znalazłem taki oto krótki tekst. 

 

 

Myślisz, że na pasach masz pierwszeństwo? Nie, nie masz...

Myślisz, że jak masz zielone światło to masz pierwszeństwo? Nie, nie masz..

Bo powiedz jakie to ma znaczenie czy masz pierwszeństwo?

Pomyśl jakie masz szanse w starciu z autem? Może to i nie będzie Twoja wina ale...

Jest jesień. Jest ciemno. Masz ciemna kurtkę bez żadnych odblasków. Pada deszcz a od mokrej szosy odbijają się światła latarni i innych aut.

Pomyśl czy kierowca Ciebie w ogóle widzi!

Chcesz mieć racje (...bo pasy... bo zielone światło...) czy chcesz być żywy, zdrowy i bezpieczny?

Włącz myślenie...

Autor: Beata Jasiówka

 

 

69526499_788826271566131_178950052906008576_n.jpg

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
17 godzin temu, hak64 napisał:

Czy - Waszym zdaniem - jeśli spowolnię, lub wręcz zatrzymam kierującego, który wymusił na mnie pierwszeństwo, gdzie tylko cudem uniknąłem wypadku, po czym wysiądę z auta, podchodząc do zatrzymanego z zamiarem przekazania mu kilku uwag na temat większej wartości mojego życia nad jego pośpiechem, jest agresją drogową, czy obywatelskim zatrzymaniem?

Nie odpowiem na to bezpośrednio. Jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że "tamten" jest pijany, lub pod wpływem środków odurzających, lub też np. ucieka po dokonanym przestępstwie, to - moim zdaniem - jest to działanie w wyższej konieczności i usprawiedliwia obywatelskie zatrzymanie. Natomiast bardziej ogólnie. Otóż nie jest tajemnicą, że u naszych sąsiadów z zachodu, pomimo braku ograniczenia prędkości na wielu autostradach oraz większej intensywności ruchu kultura w ruchu drogowym jest na wyższym poziomie. Na wyższym poziomie jest też bezpieczeństwo w tymże ruchu. Stąd sensownym jest przyjrzenie się temu, jak takie zachowania są tam traktowane. I tu widzimy, że np. świadome zmuszenie innego kierowcy do hamowania ( a tym bardziej zatrzymania !)  nie jest traktowane jako wykroczenie, lecz przestępstwo.  

Tak więc Niemczech obydwaj kierowcy musieli by się liczyć ze sprawą karną :) 

 

 

O ile w omawianym tu przypadku sprawa rozgrywała się przy niewielkich prędkościach, to necie jest wystarczająco dużo filmików pokazujących takie sytuacje również na drogach szybkiego ruchu czy autostradach, gdzie zagrożenie ze względu na różnice prędkości jest odpowiednio wyższe.

Samo to nie jest jeszcze tragedią - jakiś procent idiotów jest wszędzie. Ale wiele takich zachowań jest przez większość komentujących pochwalana ...

Reasumując - nie, nie uważam, że aby wymuszenie zatrzymania innego kierowcy ( bez wyraźnych wskazań jak na początku ) było uzasadnione. Albowiem popełnienie wykroczenia drogowego nie jest przestępstwem, które uzasadnia zatrzymanie obywatelskie. A zatrzymanie w wyniku wykroczenia jest dozwolone tylko wtedy, gdy istnieje obawa niemożności ustalenie sprawcy ( gdy znamy numery rejestracyjne samochodu trudno w to uwierzyć ). Powyższe na podstawie interpretacji ( wyjaśnień ) policji jak następuje :

" Zatrzymanie obywatelskie możliwe jest w sprawie o każde wykroczenie, gdy sprawcę ujmuje się na gorącym uczynku lub w wyniku pościgu, ale jego legalność uzależniona jest dodatkowo od zaistnienia obawy ukrycia się sprawcy lub niemożności ustalenia jego tożsamości, a zatrzymanie ograniczyć się ma do ujęcia sprawcy i niezwłocznego przekazania go policji. Możliwość rozpoznania sprawcy wykroczenia w jakiś czas po czynie nie stwarza po stronie obywatela prawa do zatrzymania tej osoby "     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dyrekcja napisał:

Powyższe na podstawie interpretacji ( wyjaśnień ) policji jak następuje :

 Obawiam się że Szanowna Dyrekcja nie uwzględnia wszystkich aspektów obywatelskiego zatrzymania (policja także). Załóżmy - hipotetycznie - że jedzie sobie z ciężkim ładunkiem ciężarówka, który to ładunek chwieje się na boki, gdyż na rondzie pękły pasy zabezpieczające. Pewnym jest, że na kolejnym rondzie może dojść do tragedii, bo ładunek spadnie...

Inny przykład: z poprzedzającego nas auta wycieka paliwo, olej lub inny płyn eksploatacyjny, a samochód pozostawia na drodze śliską maź, która może doprowadzić do tragedii jeśli na taki "szlaczek" najedzie motocykl, lub skuter... zablokowane koło w naczepie ciężarówki, to kolejny przykład - może w krótkim czasie doprowadzić do pożaru...

1 godzinę temu, Dyrekcja napisał:

u naszych sąsiadów z zachodu... świadome zmuszenie innego kierowcy do hamowania ( a tym bardziej zatrzymania !)  nie jest traktowane jako wykroczenie, lecz przestępstwo.

I daj Boże taki przepis także u nas, ale... proszę zauważyć, że jest także przepis art 26 kk  Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.

Ktoś może powiedzieć - bez związku - wcale nie! Większość wykroczeń drogowych popełnianych w ruchu przez kierujących stwarza realne zagrożenie bezpieczeństwa dla innych uczestników tego ruchu, zatem jeśli mamy do czynienia z delikwentem, który popełnia kolejno jedno wykroczenie za drugim, jedzie wężykiem, zajeżdża drogę, nie pozwala się wyprzedzić, hamuje bez powodu, to - przynajmniej dla mnie - stwarza realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. W związku z czym mam prawo zatrzymać takiego osobnika, a w określonych przypadkach (gdy zagrożone jest życie innych) nawet staranować, uniemożliwiając mu dalszą jazdę.

Miłego dnia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
10 minut temu, hak64 napisał:

Obawiam się że Szanowna Dyrekcja nie uwzględnia wszystkich aspektów obywatelskiego zatrzymania

Absolutnie nie twierdzę, że uwzględniłem wszystkie aspekty.

Stąd też napisałem o wyższej konieczności :) ( podając przykłady, które naturalnie nie wyczerpują wszystkich możliwości ).

Sęk w tym, że w naszym kraju istnieje duże prawdopodobieństwo nadużywania ( przez błędne rozumienie ) art.26kk.

Wprawdzie nie sądzę, aby wymuszający na innych hamowanie, blokujący drogę ( jak w wyżej przytoczonym filmiku ) itd. posiadali choćby podstawową znajomość kk, lecz ryzyko, że przeczytawszy taki artykuł ( bez realnego zrozumienia !) będą się czuli usprawiedliwienie wymierzając tu i teraz "karę" za zbyt wolne wyprzedzanie, zajechanie ( realne, lub tylko domniemane ) drogi itd. itd. wydaje się realne.

Reasumując - wymuszenie zatrzymania innego pojazdu aby powiedzieć tamtemu kierowcy co o nim myślę nie spełnia ( moim zdaniem !) kryteriów opisanych w naszym prawie. Ale nie znam prawa, a tym bardziej orzecznictwa tak dobrze, aby uważać siebie za autorytet :)

Jeżeli jestem w błędzie, z pokorą przyjmę korektę - w końcu dobrze jest wiedzieć więcej  :hi:

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Dyrekcja napisał:

Absolutnie nie twierdzę, że uwzględniłem wszystkie aspekty.

Stąd też napisałem o wyższej konieczności :) ( podając przykłady, które naturalnie nie wyczerpują wszystkich możliwości ).

Sęk w tym, że w naszym kraju istnieje duże prawdopodobieństwo nadużywania ( przez błędne rozumienie ) art.26kk.

Wprawdzie nie sądzę, aby wymuszający na innych hamowanie, blokujący drogę ( jak w wyżej przytoczonym filmiku ) itd. posiadali choćby podstawową znajomość kk, lecz ryzyko, że przeczytawszy taki artykuł ( bez realnego zrozumienia !) będą się czuli usprawiedliwienie wymierzając tu i teraz "karę" za zbyt wolne wyprzedzanie, zajechanie ( realne, lub tylko domniemane ) drogi itd. itd. wydaje się realne.

Reasumując - wymuszenie zatrzymania innego pojazdu aby powiedzieć tamtemu kierowcy co o nim myślę nie spełnia ( moim zdaniem !) kryteriów opisanych w naszym prawie. Ale nie znam prawa, a tym bardziej orzecznictwa tak dobrze, aby uważać siebie za autorytet :)

Jeżeli jestem w błędzie, z pokorą przyjmę korektę - w końcu dobrze jest wiedzieć więcej  :hi:

 

 

W Rosji zasada pierwszeństwa w spornych sytuacjach jest banalnie prosta. Większy ma racje. Zasada jest oczywiście mocno prymitywna ale w większości przypadków działa. W sensie przypadków, kiedy kierujący ma jeszcze kontrolę nad pojazdem jakim jedzie. 

 

Czy zdarzyło się Dyrekcji aby ktokolwiek próbował celowo wymusić pierwszeństwo, w sytuacji kiedy się Dyrektor poruszał po drogach "Bestią"? 

 

Zmierzam zwyczajnie do tego, że do wielu ludzi trafia tylko argument siły. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...