Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Drizzt napisał:

Może m. in. z powodu takich zachowań w wielu krajach korzystanie z kamer samochodowych jest zakazane lub mocno ograniczone:

https://mojafirma.infor.pl/moto/eksploatacja-auta/wnetrze-i-wyposazenie/784488,W-jakich-krajach-kamerki-samochodowe-sa-zabronione.html

Jednak raczej z powodu bezpieczeństwa lub ochrony danych.

Osobiście nie widzę połączenia synaptycznego między kamerką, a klaksonem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, hak64 napisał:

Bezsporne jest także niewłaściwe zachowanie nagrywającego - pozostawienie tyle miejsca podczas jazdy w korku, może prowokować innych do podejmowania ryzykownych manewrów

A to jest korek, czy najzwyklejszy dojazd do skrzyżowania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Zyzol napisał:

A to jest korek, czy najzwyklejszy dojazd do skrzyżowania?

A widzisz różnicę w tworzeniu się korka ze względu na działanie sygnalizacji świetlnej, zaistnienie zdarzenia drogowego, czy wykonywany remont drogi? W każdym z tych przypadków mamy do czynienia z zatrzymaniem lub spowolnieniem płynności ruchu, niezależnie od przyczyny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Drizzt napisał:

A ja widzę, bo mam wrażenie, że nagrywający nie poświęca należytej koncentracji na analizę sytuacji na drodze i próbę podjęcia bezpiecznego manewru tylko całą uwagę i energię kierunkuje w klakson...

myślę, że jedno nie wyklucza drugiego. Brak koncentracji w takim przypadku = dzwon. I kto winny, klakson?
 

 

2 minuty temu, hak64 napisał:

A widzisz różnicę w tworzeniu się korka ze względu na działanie sygnalizacji świetlnej, zaistnienie zdarzenia drogowego, czy wykonywany remont drogi? W każdym z tych przypadków mamy do czynienia z zatrzymaniem lub spowolnieniem płynności ruchu, niezależnie od przyczyny...

Widzę, gdyż trudno mieć pretensje do ostatniego dojeżdżającego, że zachował zbyt duży odstęp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Zyzol napisał:

myślę, że jedno nie wyklucza drugiego. Brak koncentracji w takim przypadku = dzwon. I kto winny, klakson?

 

"Kamerkowicz" to już niestety typ kierowcy. Polujący na nagranie, który świadomie potrafi nie uniknąć zdarzenia drogowego, czy wręcz dojechać, opóźnić hamowanie, przyspieszyć, schować się martwe pole, aby mieć materiał, aby jego nagranie pojawiło się w sieci w regularnie publikowanych zestawieniach niebezpiecznych sytuacji na drodze. 

 

 

 

 

 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, chojny napisał:

"Kamerkowicz" to już niestety typ kierowcy. Polujący na nagranie, który świadomie potrafi nie uniknąć zdarzenia drogowego,

Dokładnie. Miałem okazję opiniować zdarzenie takiego "filmowca" (kolizja z samochodem nauki jazdy). Nagrywający nie dość że nie zatrzymał się przed przejazdem kolejowym, ignorując znak STOP (za przejazdem było usytuowane skrzyżowanie z drogą podporządkowaną biegnącą wzdłuż torowiska), to jeszcze celowo odbił w lewo przekraczając oś jezdni, aby tylko trafić w samochód, który rzekomo wymusił na nim pierwszeństwo. To był bardzo trudny temat, bo:

- samochód nauki jazdy faktycznie wyjechał z podporządkowanej zbyt późno, w momencie, w którym nie udało by się uniknąć zdarzenia bez podjęcia manewru obronnego (hamowania),

- zachowanie kursantki można by usprawiedliwić zignorowaniem znaku STOP przez nagrywającego. (pewnie sądziła, że filmowiec zatrzyma się przed znakiem STOP, a to dawało kilka sekund na realizację jej manewru),

- filmowiec jednak, zamiast hamować - przyspieszył odbijając w lewo, aby lepiej trafić.

Tu jednak powstaje dylemat - czy był to manewr obronny niedoświadczonego kierowcy, który sądził, że kierująca nauką jazdy jednak zatrzyma swój pojazd ustępując pierwszeństwa, a odbicie w lewo miało nagrywającemu umożliwić ominięcie przeszkody, czy też celowe działanie z zamiarem doprowadzenia do kolizji i uzyskanie możliwości naprawienia swojego auta (dość leciwego) na koszt ubezpieczyciela nauki jazdy. Tych wątpliwości niestety nie udało się rozwiać i opinia (nie tylko moja) musiała owe wątpliwości wskazać (Sąd orzekł w konsekwencji winę obopólną).   

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiałem się czy komentować ten cały stek bzdur który się wylał czy nie. Ale może jednak.

 

Jedyne z czym mogę się zgodzić to to, że klakson był za długi. Ale też bez przesady, że to trąbienie jak opętany. Jakoś tak wyszło i to nie dlatego, że wyjechał z d**y tylko dlatego, że tego manewru płynnie nie skończył.

Z tego samego powodu była opóźniona reakcja. Widząc co kombinuje kierowca AUDI noga z gazu wylądowała nad hamulcem, ale cały czas założenie było takie, że AUDI zmieni pas, a samemu delikatnie zatrzymam się za nim.

Jednak w związku z tym, że nie zdecydował się na zakończenie manewru tylko zatrzymał się w połowie pasa to lekko spóźniony ale zahamowałem. Na dodatek nie było to żadne mocne hamowanie, po prostu - zatrzymałem się.

Dlaczego blisko? A na co miałem zostawiać miejsce? Tylko musiałbym mocniej docisnąć.

 

Nie było tutaj żadnego braku koncentracji, chęci spowodowania kolizji, polowania na filmik czy czegokolwiek co pojawiało się jako zarzut dla "nagrywającego".

 

Zastanawia mnie natomiast jakim trzeba być idiotą by szukać jakiegokolwiek usprawiedliwienia dla kierowcy AUDI... ale widać wszędzie się tacy dalej znajdują. Powodzenia.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, LosioDriver napisał:

Zastanawia mnie natomiast jakim trzeba być idiotą by szukać jakiegokolwiek usprawiedliwienia dla kierowcy AUDI... ale widać wszędzie się tacy dalej znajdują. Powodzenia.

 

Nie wiem co Tobie wychodzi z tego zastanawiania się ale może takim, który zwyczajnie wpuści zmieniającego pas ruchu?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, chojny napisał:

Nie wiem co Tobie wychodzi z tego zastanawiania się ale może takim, który zwyczajnie wpuści zmieniającego pas ruchu?

 

A jaki jest problem:

1. Dać odpowiednio wcześnie znać o zmianie pasa ruchu?

2. Nie zmieniać pasa jadąc wężykiem co 2 wyprzedzone auta?

3. Zmienić sobie pas tam gdzie jest to dozwolone?

 

Wpuścić to ja mogę kogoś jak np. z rozbiegowego wjeżdża, albo z podporządkowanej, albo jak potrzebuje się dostać na inny pas, albo w każdej innej sytuacji w ruchu jak widać, że kierowca chce wykonać kulturalnie jakiś manewr.

Ale nie jak ktoś "na taksówkarza" usiłuje być tylko jeszcze to jedno auto dalej wpychając się bez zastanowienia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, LosioDriver napisał:

 

A jaki jest problem:

1. Dać odpowiednio wcześnie znać o zmianie pasa ruchu?

2. Nie zmieniać pasa jadąc wężykiem co 2 wyprzedzone auta?

3. Zmienić sobie pas tam gdzie jest to dozwolone?

 

Wpuścić to ja mogę kogoś jak np. z rozbiegowego wjeżdża, albo z podporządkowanej, albo jak potrzebuje się dostać na inny pas, albo w każdej innej sytuacji w ruchu jak widać, że kierowca chce wykonać kulturalnie jakiś manewr.

Ale nie jak ktoś "na taksówkarza" usiłuje być tylko jeszcze to jedno auto dalej wpychając się bez zastanowienia.

 

 

No chyba że tak. Dobrze że dałeś mu nauczkę! Brawo Ty!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, LosioDriver napisał:

 

Ty rozumiem wpuszczasz wszystkich wszędzie. Brawo Ty! Wszyscy się wszędzie wpuszczajmy to nikt nigdzie nie dojedzie i będzie paraliż gorszy niż jest.

 

No co Ty, oszalałeś? Wiesz jaki byłby Sajgon? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrzuccie te kamery z auta! Zaczniecie jezdzic bezpieczniej. 


Nie ma nic gorszego, jesli ktos ryzykuje zycie i zdrowie swoje lub innych uczestnikow ruchu w imie „najmojszej racji“ lub w poczuciu „misji szeryfa drogowego” i zamiast ratowac sie przed skutkami popelnionych swiadomie lub nieswiadomie bledow, zdaje sie na usprawiedliwienie swojej reakcji (lub jej braku) i poczucie racji poparte nagraniem.

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby było jeszcze jasno - nie daję nikomu nauczki, nigdy nie utrudniam nikomu manewrów. Po prostu czasem ich na siłę nie ułatwiam.

Kierowca AUDI miał miejsce i warunki by płynnie pas zmienić, a ja nie prułem z gazem na niego byle tylko mu się nie udało.

Jak napisałem wcześniej - on sam zamiast dokończyć płynnie manewr zatrzymał się w połowie jego wykonywania (być może zabrakło mu miejsca z przodu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Christoph napisał:

Wyrzuccie te kamery z auta! Zaczniecie jezdzic bezpieczniej. 


Nie ma nic gorszego, jesli ktos ryzykuje zycie i zdrowie swoje lub innych uczestnikow ruchu w imie „najmojszej racji“ lub w poczuciu „misji szeryfa drogowego” i zamiast ratowac sie przed skutkami popelnionych swiadomie lub nieswiadomie bledow, zdaje sie na usprawiedliwienie swojej reakcji (lub jej braku) i poczucie racji poparte nagraniem.

 

 

Spoko, ja już niczym się tu nie będę dzielił, szkoda nerwów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, LosioDriver napisał:

Żeby było jeszcze jasno - nie daję nikomu nauczki, nigdy nie utrudniam nikomu manewrów. Po prostu czasem ich na siłę nie ułatwiam.

Kierowca AUDI miał miejsce i warunki by płynnie pas zmienić, a ja nie prułem z gazem na niego byle tylko mu się nie udało.

Jak napisałem wcześniej - on sam zamiast dokończyć płynnie manewr zatrzymał się w połowie jego wykonywania (być może zabrakło mu miejsca z przodu).

 

 

Usłyszał klakson to się zatrzymał aby sprawdzić co się dzieje, ocenił że nie ma zagrożenia i dokończył manewr. 

 

Gdybyś tylko zwolnił i nie trąbił to by się nie zatrzymał, i płynnie wykonał swój manewr.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, chojny napisał:

 

 

Usłyszał klakson to się zatrzymał aby sprawdzić co się dzieje, ocenił że nie ma zagrożenia i dokończył manewr. 

 

Gdybyś tylko zwolnił i nie trąbił to by się nie zatrzymał, i płynnie wykonał swój manewr.  

 

 

 

Zatrzymał się (ok - nie do zera) przed tym jak użyłem klakson i dlatego go użyłem. Po klaksonie dopiero zatrzymał się "na dłużej".

Edytowane przez LosioDriver
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, LosioDriver napisał:

Żeby było jeszcze jasno - nie daję nikomu nauczki, nigdy nie utrudniam nikomu manewrów. Po prostu czasem ich na siłę nie ułatwiam.

Kierowca AUDI miał miejsce i warunki by płynnie pas zmienić, a ja nie prułem z gazem na niego byle tylko mu się nie udało.

 

Ale tym długim klaksonem i podjechaniem na centymetry, na pewno mu w tym nie pomogłeś.

Ja nie bardzo rozumiem w czym jest problem, że to Audi zmieniło pas ruchu? Co byś stracił wpuszczając go przed siebie, bez niepotrzebnego trąbienia i hamowania na centymetry? 5 metrów do świateł które i tak wymuszały stanie? Nie lepiej sobie pomagać na drodze zamiast egzekwować winy?

Edytowane przez Tommo
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, LosioDriver napisał:

 

Zatrzymał się (ok - nie do zera) przed tym jak użyłem klakson i dlatego go użyłem. Po klaksonie dopiero zatrzymał się "na dłużej".

 

Dostosował prędkość do sytuacji na drodze, widocznie widział ciemny samochód z prawej i chciał go przepuścić, nie zahaczyć przodem, więc się "prawie zatrzymał", Ty zatrąbiłeś a kąt ustawienia samochodu nie pozwalał/ utrudniał mu na zobaczenie Ciebie więc sprawdzał kto i o co trąbi. 

 

Było ciasno, ciemno, mokro, manewr spóźniony, pas powinien zająć wcześniej, nie chciał źle pojechać... cała masa drobnych rzeczy. 

 

W takich sytuacjach sobie myślę, że to moja mama jedzie tym autem. Ma swoje lata, jeździ już "kwadratowo", dalsze wyjazdy są dla niej stresujące, niech jedzie. 

 

A jak jakiś młody debil ktoś szaleje, to no cóż... na bank nie będę tym, który pierwszy "rzuci kamieniem" a dlaczego to nie muszę chyba tłumaczyć. 

  • Super! 1
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, chojny napisał:

 

Dostosował prędkość do sytuacji na drodze, widocznie widział ciemny samochód z prawej i chciał go przepuścić, nie zahaczyć przodem, więc się "prawie zatrzymał", Ty zatrąbiłeś a kąt ustawienia samochodu nie pozwalał/ utrudniał mu na zobaczenie Ciebie więc sprawdzał kto i o co trąbi. 

 

Było ciasno, ciemno, mokro, manewr spóźniony, pas powinien zająć wcześniej, nie chciał źle pojechać... cała masa drobnych rzeczy. 

 

W takich sytuacjach sobie myślę, że to moja mama jedzie tym autem. Ma swoje lata, jeździ już "kwadratowo", dalsze wyjazdy są dla niej stresujące, niech jedzie. 

 

A jak jakiś młody debil ktoś szaleje, to no cóż... na bank nie będę tym, który pierwszy "rzuci kamieniem" a dlaczego to nie muszę chyba tłumaczyć. 

 

Skończmy ten temat tym bo do niczego to nie zmierza.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, LosioDriver napisał:

Skończmy ten temat tym bo do niczego to nie zmierza.

 

Do różnej oceny postępowania jej uczestników tej sytuacji, Ty oceniasz w sposób jaki Ty to widzisz, kto inny ocenia w sposób jaki on to widzi. Problem w tym, że w obu ocenach, oceny poszczególnych uczestników mogą się od siebie znacząco różnić a ocenianie samego siebie jest zwyczajnie nieobiektywnie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...