Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

55 minut temu, Tichy napisał:

To mi przypomniało myśl, która - w temacie "chamstwa" - od lat kołacze mi się po głowie. Np. w Krakowie często zamykane są jakieś ulice, bo jest jakiś bieg, maraton, itp., itd. Widzę tu jawną niesprawiedliwość i chamstwo: dlaczego zamyka się jezdnie samochodowe (na które to kierowcy łożą, bo piesi ani rowerzyści nie płacą podatku drogowego wliczonego w cenę paliwa), żeby ktoś sobie pobiegał czy "porowerował", a nie ma takich momentów, żeby np. zamknęli dla pieszych 10 chodników w centrum na 1 dzień i żeby kierowcy mogli sobie bezkarnie na nich parkować/jeździć? Podobnie ze ścieżkami rowerowymi: kilka razy w roku zamykamy je dla rowerzystów i wolno po nich jeździć autami :superhero:  Dlaczego owych maratonów, Tour de Pologne itp. nie robi się na obszarach SPECJALNIE wybudowanych dla pieszych/rowerzystów? Czyli co, widać chodniki i ścieżki rowerowe nie są takie dobre, jednak jezdnie są fajniejsze, tak? Skoro tak, to czemu jest taka nagonka na kierowców, wyrzucanie aut z miast itp.? Przecież jak (utopijnie przyjmijmy) kierowcy przestaną jeździć po miastach autami/motocyklami, to jezdnie zniszczeją, nie będą naprawiane, bo i po co? Pieszym wystarczy wydeptana ścieżka, jak za daaaawnych lat. Dla niewtajemniczonych: równe, wielopasowe, asfaltowe jezdnie stworzono dla SAMOCHODÓW, nie dla rowerów czy pieszych  :-)

Łączę się w bólu, mieszkam na Nowym Mieście w W-wie, które jest regularnie odcinane w czasie całego roku z powodu różnych uroczystości, maratonów itp. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zwróciłeś uwagę, że filmy z Warszawy mają jedną ciekawą prawidłowość? Tam ludzie jadący prawidłowo, którym ktoś np. zajechał, najczęściej nie wciskają hamulca, tylko i wyłącznie klakson   To, że ktoś chce sobie "naprawić" auto czyimś kosztem jest - wbrew pozorom - dość częstym motywem, znam osobiście taką osobę. Druga rzecz to chyba to, że ludzie mają zwyczajnie dość "cwaniaków". Jak ktoś akurat się nie spieszy bardzo, to może sobie myśli: "stracę czasu trochę, ale cwaniak będzie >! Wreszcie się nauczy!" :yahoo:
Tutaj trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników
Kamera ma obraz szerokokątny przez co odległość widoczna w oku kamery jest inna niż ta co widzi kierowca. na filmie zawsze jest wrażenie że jeszcze było dużo miejsca
Kamery te tańsze często mają przesuniecie dźwięku względem obrazu więc to co oddaje dźwięk nie musi iść w parze z obrazem

Kamera patrzy na drogę zawsze, kierowca niekoniecznie
Dochodzi do tego opóźnienie reakcji

No a poza tym często jest tak że ludzie którzy montuja rejestratory jeżdżą jak królowie gdzie jedyną reakcją na jakąś akcję na drodze jest zaparcia się o klakson

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, harek napisał:

Łączę się w bólu, mieszkam na Nowym Mieście w W-wie, które jest regularnie odcinane w czasie całego roku z powodu różnych uroczystości, maratonów itp. :(

 

Mam to samo - mieszkam 100 m od morza i zamiast puscic bieg po plaży, scieżkach, lasku to potrafią 2 dzielnice odciąc na 7-9 h.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kubanow napisał:

Tam ludzie jadący prawidłowo, którym ktoś np. zajechał, najczęściej nie wciskają hamulca, tylko i wyłącznie klakson emoji14.png  To, że ktoś chce sobie "naprawić" auto czyimś kosztem jest - wbrew pozorom - dość częstym motywem, znam osobiście taką osobę.

 

Tako "cfaniak" może się zdziwić, jak będzie nagranie z kolizji i zostanie wykazane, że "mógł zareagować a tego nie zrobił". W takich przypadkach wciśnięcie klaksonu bez hamulca, jest ewidentnym przykładem błędnego zachowania na drodze.

 

20 minut temu, BartD napisał:

Mam to samo - mieszkam 100 m od morza i zamiast puscic bieg po plaży, scieżkach, lasku to potrafią 2 dzielnice odciąc na 7-9 h.

 

Mnie to zawsze dziwi, że amatorzy katują się po asfalcie, w nagrzanym mieście, zamiast biegać w pięknych okolicznościach przyrody, po lesie, plaży. Ale działa tutaj imperatyw osiągnięcia kolejnej życiówki. Na plaży czy nawet w lesie nie ma na to szans.

 

12 godzin temu, Tichy napisał:

Skoro tak, to czemu jest taka nagonka na kierowców, wyrzucanie aut z miast itp.? Przecież jak (utopijnie przyjmijmy) kierowcy przestaną jeździć po miastach autami/motocyklami, to jezdnie zniszczeją, nie będą naprawiane, bo i po co?

 

Może trzeba zmienić paradygmat ;) Taka Kopenhaga jest miastem pieszych i rowerzystów ... a ma jeden z najwyższych wskaźników komfortu życia. Wydaje się, że trzeba patrzeć nieco szerzej na te kwestie.

 

12 godzin temu, Tichy napisał:

Dlaczego owych (..)  Tour de Pologne itp. nie robi się na obszarach SPECJALNIE wybudowanych dla pieszych/rowerzystów?

 

Jakoś sobie tego nie wyobrażam, peleton 200 kolarzy na ścieżce rowerowej :) A miastach kolarze jeżdżą rzadko i krótko. Start oraz meta. Tak naprawdę wszystko da się dobrze zorganizować, żeby oglądać takie historyczne momenty jak przejazd przez Louvre podczas TdF czy etap w Jerozolimie podczas ubiegłorocznego Giro di Italia.

 

 

Edytowane przez subleo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Tichy napisał:

Widzę tu jawną niesprawiedliwość i chamstwo: dlaczego zamyka się jezdnie samochodowe (na które to kierowcy łożą, bo piesi ani rowerzyści nie płacą podatku drogowego wliczonego w cenę paliwa), żeby ktoś sobie pobiegał czy "porowerował"

Na całym świecie zamykają ulice podczas różnych imprez i ludzie jakoś żyją. Może maraton w Nowym Jorku powinien się odbywać po dachach wieżowców?

Niestety, Polska furmanką stoi, więc takie komentarze nie dziwią

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Zyzol napisał:

Na całym świecie zamykają ulice podczas różnych imprez i ludzie jakoś żyją. Może maraton w Nowym Jorku powinien się odbywać po dachach wieżowców?

Nie do końca mnie zrozumiałeś. Mnie chodzi o "chamstwo" w postaci nierówności/dysproporcji: zamyka się (dla ruchu samochodów) jezdnie, które z założenia dedykowane są dla tychże pojazdów - po to, aby np. puścić po nich pieszych, ale nie zamyka się (dedykowanych dla pieszych) chodników, żeby po nich od czasu do czasu pojeździć (np. quadami). Widzę tu jawną dyskryminację kierowców (chyba na to znalazłby się obecnie paragraf nawet, są chyba przepisy antydyskryminacyjne?), bo tylko im coś się zamyka na korzyść innych grup. Albo nie zamykamy nic, albo po równo, każdemu trochę od czasu do czasu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Zyzol napisał:

ludzie jakoś żyją

No właśnie - JAKOŚ. Ciekawe, czy są z tego zadowoleni czy niekoniecznie i tylko to znoszą, bo nie widzą innego wyjścia? Ale chyba nie robi się takich badań ankietowych, więc się nie dowiemy. Tak sobie tylko gdybam, bo ciekawie (z punktu widzenia demokracji) by było, gdyby się okazało, że z jakiegoś tam maratonu (połączonego z zamykaniem ulic) zadowoleni są tylko jego uczestnicy i ich rodziny/znajomi, a niezadowoleni - pozostali mieszkańcy miasta :mrgreen:

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tichy napisał:

Albo nie zamykamy nic, albo po równo, każdemu trochę od czasu do czasu ;)

 

Zgodnie z tą "logiką" trzeba by zrównać szerokość chodników z jezdniami, jak ma być tak sprawiedliwie i po równo. Na pewno kierowcom wyszłoby to na dobre... :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Tichy napisał:

Ciekawe, czy są z tego zadowoleni czy niekoniecznie i tylko to znoszą

Nie żyjemy w Raju, aby wszyscy byli zadowoleni. Jeżeli ktoś nie jest w stanie poradzić sobie z faktem, iż taka czy inna impreza powoduje utrudnienia w ruchu, może zmienić miejsce zamieszkania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



gdyby się okazało, że z jakiegoś tam maratonu (połączonego z zamykaniem ulic) zadowoleni są tylko jego uczestnicy i ich rodziny/znajomi, a niezadowoleni - pozostali mieszkańcy miasta


Czy zamiast maratonu może być jakiś tam wyścig kolarski? Jeżeli tak, to proponuję pooglądać relacje z przejazdów choćby ostatniego Tour de Pologne Myślisz, że te tłumy mieszkańców wychodzących na trasę wyścigu były tam po to, żeby zamanifestować swoje niezadowolenie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.09.2019 o 10:21, Dyrekcja napisał:

W pełnym ruchu na dwupasmowych autostradach w Niemczech, Holandii czy Belgii jakoś dają radę. W Polsce wielu kierowców  po prostu jeszcze nie potrafi właściwie poruszać się po takich drogach

 

Pozwolę sobie nie zgodzić się z tym że w Europie jeżdżą lepiej w pełnym ruchu.

Kiedyś, kierowca z Niemiec Zachodnich był przykładem edukacji na najwyższym poziomie. Ustępowanie pieszym na przejściach, przestrzeganie prędkości, no i zachowanie na autostradach mistrzostwo. Ale to było kiedyś. Dzisiaj na trzech pasach większość jedzie środkowym, na dwóch  wszyscy na lewym. Jedyne co to jeszcze jak się sygnalizuje zmianę to zwalniają pozwalając wyprzedzić np tira. W Holandii czy Belgii nawet na to nie ma co liczyć, podobnie jak w Polsce, jak dojeżdżasz do tira prawym pasem i tylko błyśniesz kierunkowskazem, od razu widać ze się światła podnoszą a z wydechu kłęby dymu. 

Dla mnie szczytem (nawet nie wiem jak to nazwać) jest doprowadzenie do zatrzymania na autostradzie, czyli wjechanie przed kogoś i hamowanie. Staram się nie zajeżdżać nikomu ale w takim przypadku nie mam zamiaru się zatrzymywać, rację rozstrzygnie sąd. Nie mam zamiaru zginąć rozjechany przez tira bo jakaś sfrustrowana (cenzura) chce coś udowodnić czy mnie nauczyć.  To powinno być karane jak sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym.

Edytowane przez Zeb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.09.2019 o 01:14, GREGG napisał:

Zgodnie z tą "logiką" trzeba by zrównać szerokość chodników z jezdniami, jak ma być tak sprawiedliwie i po równo. Na pewno kierowcom wyszłoby to na dobre... 

Ale co by było w tym złego, żeby i jezdnie, i chodniki były szerokie? Poza tym zmieniasz temat: mowa była o tym, że często zamyka się dla kierowców coś, co zostało wybudowane specjalnie dla nich (aby oddać to coś we władanie np. pieszych), za to nie kojarzę równie częstego zamykania chodników celem czasowego oddania ich pieszym - oczywiście pomijam remonty, bo tam to już w ogóle cuda się dzieją i normą jest zamykanie WSZYSTKIEGO, nawet dla komunikacji zbiorowej :-( Chodzi mi o to, że bardzo "lekko" wszelkim decydentom przychodzi zamykanie jezdni, za to równie lekko nie zamykają innych ciągów komunikacyjnych - i to jest dla mnie brak równowagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...