Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, rombu napisał:

To chyba jednak odnosi się do konkretnej sytuacji z filmu, w konkretnym miejscu.

Tak, konkretnej sytuacji i miejsca w czasie (sygnalizowania zmiany kierunku jazdy przez pojazd poprzedzający)...

Skoro jednak tak dosłownie cytujesz moje wypowiedzi, to trzeba było jeszcze w owym cytacie uwzględnić zdanie poprzedzające, bo ono bądź co bądź nieco zmienia obraz całości. Chodzi o: "Odnośnie Twojej złudnej nadziei, że dalej już pojedzie prosto, to racz zauważyć, że kierujący nie zaprzestał sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu, zatem brak jest podstaw do wnioskowania, że nie zechce zjechać na prawo"   

Edytowane przez hak64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sensu się kłócić  w tym przypadku bo:

jak by nie patrzeć to moja wina że źle zinterpretowałem sytuacje po pierwsze po drugie kierowca autobusu  mógł zdecydowanie bardziej  (powiedzmy pod kątem 30 stopni ) zmieniać te pasy  a nie jak na tym filmie widać pod maks 10 stopniami przenikał z pasa na pas. 

Odnośnie wyprzedzania skręcających w prawo z prawej strony to tu nie miało miejsce bo kierowca autobusu nie skręcał w prawo a zmieniał pas a to różnica.

Mój błąd że zbyt szybko zmieniłem pas  (szybciej od kierowcy autobusu) nie dając szans na reakcje kierowcy autobusu tym bardziej że jechałem prawdopodobnie z 2 razy większą prędkością niż autobus. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, ipsx82 napisał:

Odnośnie wyprzedzania skręcających w prawo z prawej strony to tu nie miało miejsce bo kierowca autobusu nie skręcał w prawo a zmieniał pas a to różnica.

Zmieniał pas, bo przygotowywał się do skrętu w prawo, dlatego zjeżdżał na prawy skrajny. Jednak nawet gdyby nie miał zamiaru skręcać, to włączony prawy kierunkowskaz powinien powstrzymać Cię przed próbą wyprzedzania z prawej. Kierowca mógł się np. źle poczuć, zasłabnąć i postanowił zjechać na pobocze, a tu niespodzianka - jakiś mało roztropny kierownik chce mu to uniemożliwić.  

 

18 minut temu, ipsx82 napisał:

Nie ma sensu się kłócić

Istotnie. Każdemu zapewne zdarzyło się nieco nabroić na drodze i nie sądzę by ktoś miał zamiar Cię za to ukrzyżować. Osobiście wypowiadam się jedynie w nadziei, że taka dogłębna analiza zdarzenia pozwoli uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, hak64 napisał:

Prawo zabrania wyprzedzania pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu (lub zmiany pasa ruchu) w prawo, z prawej strony i w lewo, z lewej strony. Prawo wskazuje także na obowiązek wyłączenia kierunkowskazu niezwłocznie po zakończeniu manewru.

 

Prawo prawem, a życie życiem - nie do wszystkich przemawia kierunkowskaz. 

 

Jadę lewym pasem, który zgodnie ze znakami ma się niedługo skończyć.

Staram się jechać do jego końca, i widząc pojazd na prawym pasie na mojej wysokości, puszczam go przodem z zamiarem zmiany pasa zaraz za nim jednocześnie włączając prawy kierunkowskaz. 

Mając już wolny prawy pas, zaczynam manewr zmiany pasa  (cały czas z włączonym kierunkowskazem) i nagle we wstecznym lusterku dostrzegam za mną (na lewym pasie) rozpędzonego Passata, który mnie dogania, po czym gwałtownie zmienia pas na prawy, próbując zajechać mi z prawej. 

Nie wpuściłem - byłem już połową szerokości auta na prawym pasie kiedy Passat usiadł mi na zderzaku z klaksonem i wiadomymi gestami. 

 

Analizując potem sytuację trafiłem na taką interpretację: 

"Warto pamiętać, że nieprawdą jest, że przy zmianie pasa ruchu pierwszeństwo ma pojazd, który pierwszy włączył kierunkowskaz. Tak samo nieprawdziwe jest stwierdzenie, że przy zmianie pasa ruchu pierwszeństwo ma pojazd, który jest bardziej z przodu."

Całość tutaj: https://www.motofakty.pl/artykul/kodeks-drogowy-pierwszenstwo-przy-zmianie-pasa-ruchu.html 

 

Ciekaw jestem Waszych opinii, bo kończący się pas to dość częsta sytuacja. Poprawcie mnie jeśli uważacie, że źle zrobiłem.  

 

  

 

 

Edytowane przez Blixten
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Codziennie wracając z pracy jadę prawym pasem, który się kończy ze względu na roboty drogowe i w połowie przypadków mogę zjechać na lewy płynnie i bez problemów, ale w drugiej połowie - jakiś baran daje gaz i trąbkę, bo nie może przeżyć, że ktoś wjedzie przed niego (staram się nigdy nie wciskać na gazetę). Takich mamy kierowców niestety i ze smutkiem stwierdzam że najczęściej jakieś wściekłe manewry wykonują nie łepki w BMW, jak to się zwykło mówić, ale jacyś niewyżyci Skodziarze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Blixten napisał:

Staram się jechać do jego końca, i widząc pojazd na prawym pasie na mojej wysokości, puszczam go przodem z zamiarem zmiany pasa zaraz za nim jednocześnie włączając prawy kierunkowskaz. 

Mając już wolny prawy pas, zaczynam manewr zmiany pasa  (cały czas z włączonym kierunkowskazem) i nagle we wstecznym lusterku dostrzegam za mną (na lewym pasie) rozpędzonego Passata, który mnie dogania, po czym gwałtownie zmienia pas na prawy, próbując zajechać mi z prawej. 

Nie wpuściłem - byłem już połową szerokości auta na prawym pasie kiedy Passat usiadł mi na zderzaku z klaksonem i wiadomymi gestami. 

Ten problem w teorii rozwiąże obowiązek jazdy na suwak. W Krakowie nieformalnie się to nawet przyjęło w Małopolsce już nieco gorzej, ale podobno ma to w końcu być obowiązkowe (wejdzie do kodeksu drogowego) z końcem tego roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, aflinta napisał:

Ten problem w teorii rozwiąże obowiązek jazdy na suwak. W Krakowie nieformalnie się to nawet przyjęło w Małopolsce już nieco gorzej, ale podobno ma to w końcu być obowiązkowe (wejdzie do kodeksu drogowego) z końcem tego roku.

Ten problem pozostanie nierozwiązany. Po wejściu w życie przepisu o obowiązku jazdy na suwak, nadal pozostanie w użyciu przepis Art. 22. ust. 4 ustawy Prawo o Ruchu Drogowym który wskazuje, że kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony. 

W określonych sytuacjach te dwa przepisy będą więc ze sobą kolidować. Zatem w przypadku zaistnienia kolizji, uczestnicy takiego zdarzenia dostaną po mandacie. Jeden - za niestosowanie się do obowiązku jazdy na suwak, drugi - za nieustąpienie pierwszeństwa wynikającego z treści art 22. ust.4

Jeszcze gorzej rzecz będzie się miała z ustaleniem odpowiedzialności za szkodę, bo w takich sytuacjach sądy zwykle orzekają współwinę. Warto więc zaopatrzyć się w rejestrator jazdy, bo okoliczności zdarzenia mogą mieć decydujący wpływ na werdykt sądu. 

Nawet nie chcę myśleć jak do tematu podejdą ubezpieczyciele, bo znając ich zwyczaje i nieskrywaną niechęć do wyciągania pieniędzy z własnych kieszeni, poszkodowani będą czekać na wypłatę odszkodowania, do momentu uzyskania korzystnego dla siebie orzeczenia sądu. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, hak64 napisał:

Ten problem pozostanie nierozwiązany. Po wejściu w życie przepisu o obowiązku jazdy na suwak, nadal pozostanie w użyciu przepis Art. 22. ust. 4 ustawy Prawo o Ruchu Drogowym który wskazuje, że kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony. 

W określonych sytuacjach te dwa przepisy będą więc ze sobą kolidować. Zatem w przypadku zaistnienia kolizji, uczestnicy takiego zdarzenia dostaną po mandacie. Jeden - za niestosowanie się do obowiązku jazdy na suwak, drugi - za nieustąpienie pierwszeństwa wynikającego z treści art 22. ust.4

 

Ale przecież zgodnie z PoRD kierowca ma się stosować do znaków drogowych i ten wymóg jest nadrzędny względem art 22 ust. 4.

 

Tak mnie uczono: policjant, świetlne, znaki drogowe ... i na końcu reszta.

 

Nie ma tutaj żadnej kolizji prawnej.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, subleo napisał:

 

Ale przecież zgodnie z PoRD kierowca ma się stosować do znaków drogowych i ten wymóg jest nadrzędny względem art 22 ust. 4.

 

Tak mnie uczono: policjant, świetlne, znaki drogowe ... i na końcu reszta.

 

Nie ma tutaj żadnej kolizji prawnej.

 

 

Teraz kolejnosc jes taka: GPS, policjant, świetlne, znaki drogowe ... i na końcu reszta.:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś obok lewym pasem na alejach trzech wieszczow w Krakowie trochę niepewnie jechał za kierownicą brzuchaty dziad z psem typu kosmaty średni na kolanach, i jeszcze usiłował pisać coś na komórce.

Musiałem z wielką siłą oderwać wzrok od tego widowiska bo bym w coś wjechał.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.08.2019 o 17:04, ipsx82 napisał:

Nie ma sensu się kłócić  w tym przypadku bo:

jak by nie patrzeć to moja wina że źle zinterpretowałem sytuacje po pierwsze po drugie kierowca autobusu  mógł zdecydowanie bardziej  (powiedzmy pod kątem 30 stopni ) zmieniać te pasy  a nie jak na tym filmie widać pod maks 10 stopniami przenikał z pasa na pas. 

Odnośnie wyprzedzania skręcających w prawo z prawej strony to tu nie miało miejsce bo kierowca autobusu nie skręcał w prawo a zmieniał pas a to różnica.

Mój błąd że zbyt szybko zmieniłem pas  (szybciej od kierowcy autobusu) nie dając szans na reakcje kierowcy autobusu tym bardziej że jechałem prawdopodobnie z 2 razy większą prędkością niż autobus. 

 

jechałeś kiedyś czymś większym? nikt dużym nie zmienia pasów pod ostrymi kątami z prostego powodu, nic wtedy w lusterkach nie widać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...