Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, hak64 napisał:
1 godzinę temu, blejzu napisał:

Ubezpieczyciel odpowiada za szkody powstale w zwiazku z ruchem tego pojazdu.

No właśnie. Golf nie był w tym momencie w ruchu.

Nie ma znaczenia:

Cytat

2. Za szkodę powstałą w związku z ruchem pojazdu mechanicznego uważa się również szkodę powstałą podczas i w związku z:
1)      wsiadaniem do pojazdu mechanicznego lub wysiadaniem z niego;
2)      bezpośrednim załadowywaniem lub rozładowywaniem pojazdu mechanicznego;
3)      zatrzymaniem lub postojem pojazdu mechanicznego".

 

https://rf.gov.pl/publikacje/artykuly-pracownikow-i-wspolpracownikow/Anna_Dabrowska______Ruch_pojazdu_mechanicznego____w_rozumieniu_art__34_ust__1_ustawy_z_dnia_22_maja_2003_r__o_ubezpiecze__21694

Edytowane przez RoadRunner
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, blejzu napisał:

skoro OC z pojazdu nie obowiazuje to ubezpieczyciele mogliby wyskoczyc z regresem w stosunku do typa z Golfa.

Nie. Facet z Golfa był w tym momencie pieszym. Zatem nie ma odpowiedzialności ubezpieczyciela, nie ma także regresu. Już napisałem - teoretycznie można by wystąpić z pozwem cywilnym (bezpośredni poszkodowani występują przeciwko domniemanemu sprawcy).  Niestety tylko teoretycznie, bo musiała by to być sytuacja, w której kierujący Astrą podejmuje manewr obronny polegający na hamowaniu i próbie ominięcia pieszego stojącego, czy biegającego po pasie ruchu i w trakcie tego manewru wpada na barierki (lub stojącego Golfa), a pozostałe pojazdy kończą dzieło, wpadając na utworzony karambol. W takim przypadku trzeba by zaangażować biegłego z rekonstrukcji wypadków, który by udowodnił, że kolejny pojazd nie miał możliwości uniknięcia kolizji. Innymi słowy zachowywał właściwy odstęp, jednak zatrzymanie poprzedzającego pojazdów było na tyle gwałtowne, że kolizja była nieunikniona - uderzenie pojazdu w przeszkodę może spowodować zatrzymanie natychmiastowe, bez zwykłej dla normalnego zatrzymania, drogi hamowania, czasu reakcji i kasowania luzu w układzie hamulcowym. Zauważ jeszcze, że piszę tu o pojeździe, nie kolejnych pojazdach. Kierujący wszak ma obowiązek obserwowania drogi przed sobą, zatem jeśli jeden pojazd wpada na poprzedzającego, to ten następny musi już zdążyć wyhamować. Inaczej znów usłyszy "niezachowanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, RoadRunner napisał:

Nie ma znaczenia:

Ma znaczenie. Przepis który wstawiłeś dotyczy przypadków, gdy stojący pojazd zapalił się i spowodował pożar, coś z niego spadło, wylało się i spowodowało szkodę. Stojący pojazd nie powoduje kolizji!!! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@hak64nie można na to patrzeć w taki sposób jak opisujesz

moim zdaniem można podciągnąć to pod ten paragraf, przecież reakcja aut z lewego pasa mogła być i była następstwem ostrego hamowania na prawym pasie, niekoniecznie wyjściem delikwenta z auta

 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kubanow napisał:

przecież reakcja aut z lewego pasa mogła być i była następstwem ostrego hamowania na prawym pasie, niekoniecznie wyjściem delikwenta z auta

Już napisałem - Kierujący Astrą zauważył zagrożenie i zareagował hamując, ale to nie on spowodował kolizję, tylko jadący za nim wjechał mu w zadek. Stąd wniosek - przyczyną zaistnienia zdarzenia jest niezachowanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, hak64 napisał:

Stojący pojazd nie powoduje kolizji!!! 

Jak potraktować przypadek źle zabezpieczonego pojazdu i jego stoczenie się z górki na inne auto? Stał... ale stoczył się sam, nikt go nie dotykał, nikt do niego nie wsiadał, nikogo w nim nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, hak64 napisał:

Ma znaczenie. Przepis który wstawiłeś dotyczy przypadków, gdy stojący pojazd zapalił się i spowodował pożar, coś z niego spadło, wylało się i spowodowało szkodę. Stojący pojazd nie powoduje kolizji!!! 

Czyli parkujesz na torach i PKP samo pokrywa koszty wypadku tak ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, hak64 napisał:

Ma znaczenie. Przepis który wstawiłeś dotyczy przypadków, gdy stojący pojazd zapalił się i spowodował pożar, coś z niego spadło, wylało się i spowodowało szkodę. Stojący pojazd nie powoduje kolizji!!! 

Czy w takim razie jeśli zajadę komuś drogę i depne hamulec tak, ze zdążę się zatrzymać, a ktoś mnie uderzy z tylu to jego wina, bo nie zachował bezpiecznej odległości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Czarne_Koronkowe napisał:

Czy w takim razie jeśli zajadę komuś drogę i depne hamulec tak, ze zdążę się zatrzymać, a ktoś mnie uderzy z tylu to jego wina, bo nie zachował bezpiecznej odległości?

Jego wina bo nie zachował bezpiecznej odległości i Twoja jeśli Ci udowodni, że hamowałeś bezzasadnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, hak64 napisał:

Już napisałem - Kierujący Astrą zauważył zagrożenie i zareagował hamując, ale to nie on spowodował kolizję, tylko jadący za nim wjechał mu w zadek. Stąd wniosek - przyczyną zaistnienia zdarzenia jest niezachowanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu.  

Wybacz, ale niezależnie od tego ile razy to jeszcze napiszesz, nie zmiania to taktu, że jest to tylko Twoja interpretacja przepisów i zaistniałego zdarzenia...

Słuszne wydają się wątpliwości podnoszone przez @blejzu, @kubanow, @aflinta czy @Czarne_Koronkowe należałoby jednak chyba spojrzeć na zdarzenie nieco szerzej, analizując ewentualny związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy zatrzymaniem samochodu i dalzymi zdarzeniami, bo w przeciwnym wypadku możemy rzeczywiście dojść do dosyć kuriozalnych wniosków. Na marginesie, zastanówmy się, skąd na tej drodze znalazł się ten "pieszy"  :coffee:

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, aflinta napisał:

Jak potraktować przypadek źle zabezpieczonego pojazdu i jego stoczenie się z górki na inne auto?

Stoczył się sam, ale był w ruchu, ponadto mamy tu do czynienia z niewłaściwym zabezpieczeniem pojazdu.

 

10 godzin temu, RoadRunner napisał:

Czyli parkujesz na torach i PKP samo pokrywa koszty wypadku tak ?

Aleś wymyślił. A jak utopisz pojazd w morzu i wjedzie w niego okręt podwodny...

 

55 minut temu, Drizzt napisał:

Wybacz,

Wybaczam. 

 

56 minut temu, Drizzt napisał:

Na marginesie, zastanówmy się, skąd na tej drodze znalazł się ten "pieszy"

Możesz napisać na całej stronie (nie tylko na marginesie), ale osoba która opuściła pojazd i porusza się po jezdni na własnych nogach jest pieszym. Możesz też dociekać skąd się tam wziął i co robił, nie zmienia to jednak faktu, że w chwili zdarzenia był pieszym. Wytworzył zagrożenie pozostawieniem pojazdu na drodze i swoją obecnością na pasie ruchu, ale zdarzenie drogowe (kolizja) zaistniało wskutek niezachowania bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami usiłującymi to zagrożenie omijać. 

 

10 godzin temu, RoadRunner napisał:

Stojący pojazd nie powoduje kolizji!

To moje dość nieprecyzyjne stwierdzenie bowiem hipotetycznie istnieje możliwość, że ktoś wyjedzie z posesji na drogę, wysiądzie z auta i pójdzie zamknąć bramę, a w tym czasie ktoś inny wjedzie w jego auto. Warunkiem, przesłanką do przypisania winy będzie w takiej sytuacji wniosek z analizy czasowej zdarzenia. Chodzi o moment w którym doszło do zajęcia pasa ruchu. Jeśli kierujący poruszający się drogą nie maił możliwości uniknięcia zdarzenia, bo wyjeżdżający z posesji uczynił to bezpośrednio przed nadjeżdżającym pojazdem, to istotnie można twierdzić, że stojące auto spowodowało kolizję W przypadku uwidocznionym na filmiku, kierujący mieli możliwość uniknięcia kolizji, bo nikt nie wjechał w Golfa, ani w jego kierowcę. Powpadali na siebie, a to już inna bajka. 

  • Do kitu 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jak się ta sprawa faktycznie w sądzie zakończyła. Nagranie jest z 5 lutego 2012 roku (wg podpisu na kamerze).

 

Ponadto zwracam uwagę, że na obrazie z kamery nie widzimy co dzieje się w momencie gdy psychol z Golfa atakuje kierowcę auta z którego pochodzi nagranie. Na pewno ten psychol zajmował lewy pas, co mogło mieć wpływa na dalsze zdarzenia, w tym kolizję.

 

Jeżeli na drogę szybkiego ruchu wybiegnie mi nagle człowiek i odbiję na lewy pas, aby uniknąć potrącenia i doprowadzę do kolizji z autem jadącym tym lewym pasem ... to kto będzie winny?

 

Tak naprawdę, gdyby prawo dało się stosować tak zero-jedynkowo, jak nas @hak64 przekonuje to nie byłyby potrzebne sądy oraz prawnicy. 

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, subleo napisał:

Jeżeli na drogę szybkiego ruchu wybiegnie mi nagle człowiek i odbiję na lewy pas, aby uniknąć potrącenia i doprowadzę do kolizji z autem jadącym tym lewym pasem ... to kto będzie winny?

Tak naprawdę, to w opisanej przez Ciebie sytuacji, wykonując manewr obronny (aby uniknąć potrącenia człowieka) winny będzie pieszy. ale na filmiku auta powpadały na siebie z zupełnie innego powodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Pytanie jak się ta sprawa faktycznie w sądzie zakończyła.
(...)
 
Tak naprawdę, gdyby prawo dało się stosować tak zero-jedynkowo, jak nas [mention=21166]hak64[/mention] przekonuje to nie byłyby potrzebne sądy oraz prawnicy. 


Konkluzja bardzo trafna, jak również pytanie o finał sprawy.
A że takie łamigłówki prawne dotyczą nie tylko PL świadczy chociażby treść opracowania pod adresem:

https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://piu.org.pl/wp-content/uploads/2019/03/WU-2018-04-06-Konieczna.pdf&ved=2ahUKEwidyrCYosPjAhUNEpoKHfilDOM4ChAWMAh6BAgCEAE&usg=AOvVaw0OBWdqL-iTcABOF91GS30x

którego króciutki fragment chyba oddaje istotę problemu:
"W polskiej nauce i judykaturze zarysowały się dwa ujęcia ruchu pojazdu mechanicznego."
Tak, że możemy dalej dyskutować
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, aflinta napisał:

Jak potraktować przypadek źle zabezpieczonego pojazdu i jego stoczenie się z górki na inne auto? Stał... ale stoczył się sam, nikt go nie dotykał, nikt do niego nie wsiadał, nikogo w nim nie było.

Artur słowa 4 i 5 odpowiadają na Twoje pytanie ;)

 

Ruch drogowy
Rozdział 1
Zasady ogólne
Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga – szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, LeśnikXT napisał:

Codziennie na drodze spotykamy się z chamami i wypadkami... 

Ciekawe czy macie jakieś teorie dotyczące marek samochodów, które posiadają najbardziej nieuprzejmych kierowców?

 

ja mieszkam w średniej mieścinie na Podkarpaciu (~80tyś mieszkańców)

tutaj takich chamskich akcji praktycznie nie spotykam, wydaje mi się że to jest spowodowane nadmiernym ruchem w dużych miastach do tego dochodzi stresująca praca, ciągła pogoń z pieniądzem, ludzie zaczynają się robić nerwowi do tego próbują pokazać że oni są lepsi/ważniejsi/silniejsi

od roku mam kamerkę, coś tam z niej ciekawego zgrywałem, ale to raczej małe wykroczenia niż jakaś typowa chamówa co się ogląda na stop chamach itp

generalnie tutaj żyje się trochę wolniej

 

na większości filmików gdzie ktoś wylatuje z auta do bójki jest następstwem tego że wcześniej mu się strasznie spieszyło i ktoś go tam nie wpuścił, ale jak jest okazja komuś dać po mordzie to nagle okazuje się że już mu się nie spieszy i jest gotowy na typową walkę mma

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, tu jest staropolskie awanturnictwo i samowolka. Ograniczenia prędkości nie są respektowane, nie ma szacunku do innych użytkowników drogi i co za tym idzie nie ma wyrozumiałości, a jest agresja i poczucie bycia blokowanym przez jadących przepisowo. Nie ma poczucia odpowiedzialności za siebie, a jest silne poczucie bezkarności. Stad też agresja nie jest hamowana, bo to poszkodowany ma problem, a łobuz ma wszystko w dooopie i jak widać zazwyczaj wszystko uchodzi na sucho.
S8 w stronę Nadarzyna, wczoraj około 16-17. Roboty drogowe i 60. Jadę 75 i się już z tym źle czuję, bo to nie w porządku, za szybko. Ale przeciętna innych pojazdów to 90-100. Przecież to jest chore, że jadąc 60-70 jest się uważanym za utrudniającego ruch.

Dlaczego nikt nie uważa, że ci jadący 90-100 i najeżdżający na tylni zderzak utrudniają ruch, bo nie można spokojnie wyprzedzić jadących 50-60?


Sent from my iPhone using Tapatalk

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, pumex1 napisał:

Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

I tu jest cały problem bo ręczny niby był zaciągnięty... ale wystarczająco mocno nie złapał. Auto flotowe (jakby chcieć szukać czemu ręczny słabo łapie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, pumex1 napisał:

Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

No i wiesz jak można to tłumaczyć?  Zatrzymałem się blokując inny pojazd, którego kierujący wykonywał dziwne, zagrażające bezpieczeństwu manewry, a w tym czasie inni kierujący, nie zważając na widoczne na drodze zagrożenie próbowali ominąć przeszkodę nie zmniejszając prędkości, wskutek czego doszło do ...

 

10 godzin temu, subleo napisał:

Tak naprawdę, gdyby prawo dało się stosować tak zero-jedynkowo, jak nas @hak64 przekonuje to nie byłyby potrzebne sądy oraz prawnicy. 

Zauważ że oskarżony, czy obwiniony może "mijać się z prawdą", kłamać i interpretować zdarzenie na swoją korzyść. To świadek i poszkodowany ma obowiązek mówienia prawdy, a w takich sytuacjach trudno o jednoznaczną interpretację zdarzenia, tym bardziej, że oskarżony również może skorzystać z pomocy prawnika (i to za darmo!).    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, hak64 napisał:

Zatrzymałem się blokując inny pojazd, którego kierujący wykonywał dziwne, zagrażające bezpieczeństwu manewry, 

Z tego co słyszałem to takie zachowanie nazywa się tzw. szeryfowaniem i jest wchodzeniem w kompetencje Policji, która stara się za to ścigać :ph34r:

 

17 minut temu, hak64 napisał:

oskarżony również może skorzystać z pomocy prawnika (i to za darmo!).    

Owszem "za darmo", ale pod pewnymi warunkami i do czasu... Proponuję wnikliwą lekturę k.p.k. albo pierwszego z brzegu artykułu: 

https://www.infor.pl/prawo/prawo-karne/inne/267253,Kto-ponosi-koszty-obroncy-z-urzedu.html

Edytowane przez Drizzt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś miał turbo to rach - ciach i po krzyku  Ale moc podobno już nie jest potrzebna
Mam turbo, a mimo wszystko często robie tak samo? Powód? Musiałbym bardzo szybko przyspieszyć do min 150+, żeby takich co jadą ponad 2zł nie zablokować. Rezultat, spale dużo więcej paliwa, tylko dlatego, że nie mogę płynnie wyprzedzić wolniejszego pojazdu, bo ktoś na lewym pasie ma wywalone na przepisy. Tak czy tak, swoją postawą zmusza mnie do nieoptymalnej decyzji, wybieram więc "mniejszą stratę"

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...