Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

Cham na świeżo. W Faktach TVN mówiono o akcji aby nie parkować blisko przejść dla pieszych. Na końcu pokazano typowych "Januszy" polskich ulic którzy przepisy i zakazy mają gdzieś, między innymi padło "mnie stać na stanie w tym miejscu", a ostatnia scena to "cham" z Forestera, który pozdrowił wszystkich fakiem do kamery.

image.thumb.png.958e856499b5701cc8456370fe9c0374.png

Edytowane przez remoo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niestety standard w tym miejscu (Piękna/Koszykowa w Warszawie). Poza tym bliskość hali Koszyki ściąga w to miejsce "pięknych i bogatych", których stać na dobre auta, ale nie stać na parking podziemny czy zastanowienie się gdzie parkują.

 

A z innej beczki, to mamy właśnie po długim weekendzie, więc wątek na pewno nieźle ożyje.

Chociaż muszę przyznać że mimo spędzenia w aucie łącznie ok 13h i to na głównych drogach, spotkałem tylko jednego ewidentnego chama na drodze (Lexus wyprzedzający gdzie popadnie, na trzeciego, przez pasy do skrętu i wyłączone z ruchu).

Jak na to ile aut wyjechało na drogi, to w sumie nie było za dużo chamstwa, wręcz rzekłbym że panowała względna kultura.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając z Plejad przejechałam całą Polskę bez żadnej "przygody", po czym na obwodnicy Trójmiasta, 10 minut przed domem, z lewego pasa na pas zieleni zepchnął mnie Mercedes Sklasa brabus ścigający się z Focusem RS ... w gęstym dość ruchu, gdzie nie było miejsca na wyprzedzanie ... a lewy pas i tak jechał ponad 140 ;)

 

Na szczęście nic mi w dupę nie wjechało podczas hamowania, do barierki się nie przytuliłam, ale było troszkę ciasno ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Paweł_P napisał:

Na 2:00 - nagrywający do odstrzału... Ciekawe jaką miałby minę gdyby np. doprowadził do śmierci kilku osób.

Nie tyle by doprowadził, co nie uratowałby sytuacji - nie relatywizujmy winy kierowca Golfa ;). Trudno powiedzieć, czy specjalnie przyblokował, czy się zagapił bo np. trzeci debil wjeżdżał mu w kufer. Świadome blokowanie jest oczywiście naganne, tym niemniej jestem przeciwny strzelaniu bez sądu do wszystkich osób, które nie uratowały świata, choć teoretycznie mogły.

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, bvb napisał:

Nie tyle by doprowadził, co nie uratowałby

Tak, czy siak, zasłużył na "pochwałę". Wyraźnie widać, że w kluczowym momencie przyspiesza uniemożliwiając temu czerwonemu bezpieczne zakończenie wyprzedzania. A czy siedział mu ktoś na zderzaku, to już kwestia ewentualnych okoliczności łagodzących, choć i o nie trudno biorąc pod uwagę, że swoim manewrem naraził kogoś na "czołówkę", podczas gdy jemu groził co najwyżej "klaps" w zadek.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hak, ja tu widzę trzy rzeczy: 1. gwałtowne zaburzenie wprowadzone przez wyprzedzających, 2. nadmierne hamowanie czarnego golfa (może chciał wpuścić czerwonego przed siebie?) i 3. spóźnione, awaryjne hamowanie nagrywającego. Jak już napisałem, też mogę podejrzewać, że nagrywający mógł świadomie opóźnić hamowanie i jeśli tak, to było to naganne. Tym niemniej, to podejrzenie to dla mnie trochę za mało, żeby odstrzelić akurat jego. Nie chodziło mi o chęć ochrony zadka przed klapsem, tylko o ewentualną dezorientację. To bardzo miłe, jeśli jeździsz po Polsce i swoją sprawną reakcją łagodzisz zaburzenia wprowadzane przez psychopatycznych wyprzedzaczy (też staram się tak robić), ale proszę, nie odstrzeliwujmy tych, którym to się raz nie udało ;) 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno to dokładnie ocenić, bo dystans miedzy nagrywającym a poprzednikiem zaczął się zmniejszać dopiero jak poprzednik gwałtownie zahamował, czego nagrywający mógł się nie spodziewać. Ale mógł tez celowo opóźnić hamowanie i trochę to tak wygląda, chociaż do końca nie wiadomo.

Natomiast to co wiadomo na pewno, to że winny całej sytuacji jest oczywiście czerwony wyprzedzający, który wbrew rozsądkowi i przepisom zaczął wyprzedzać, zanim biały skończył wyprzedzanie i to jadąc na czołówkę z Tirem i nie mając miejsca żeby się schować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Bosman napisał:

który wbrew rozsądkowi i przepisom zaczął wyprzedzać, zanim biały skończył wyprzedzanie

Jest jakiś przepis, który zabrania wyprzedzania zanim pojazd przede mną zakończy wyprzedzanie? Oczywiście wiem, że zgodnie z przepisami trzeba się upewnić że mam wystarczająco dużo miejsca. Zdaję sobie też sprawę z tego, że pojazd wyprzedzający przede mną dość skutecznie to utrudnia, ale Twoja wypowiedź sugeruje jakoby sam fakt, że ktoś wyprzedza był blokadą przed wykonaniem takiego manewru (przynajmniej ja ją tak odebrałem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to wprost napisane, ale wynika z ogólnego przepisu:

"Art.  24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

1)ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu"
 
Wyprzedzanie za poprzednikiem (szczególnie za takim pudłem jak na filmie) powoduje, że ani nie ma widoczności, ani nie wiadomo czy będzie miejsce do wyprzedzania, bo poprzednik może np zahamować, itp.
Tzn, tu akurat było wiadomo, że miejsca nie ma...
Edytowane przez Bosman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takich artystów to mam średnio raz na tydzień. W momencie bycia wyprzedzanym przyspieszają "zamykając drzwi". Jako, że nie wyprzedzam na styk to po prostu zaczynam zjeżdżać powoli, acz stanowczo - mam to gdzieś, najwyżej zaliczę obcierkę. Przyspieszanie w momencie bycia wyprzedzanym to jest jeden z większych drogowych kryminałów i powinno być za to zabierane na 3 miesiące prawko takiego "szeryfa". Spójrzcie na linie - ten nagrywający baran ewidentnie przyspieszył.

Edytowane przez przymar
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie no gość z drugiej minuty , to bezmyślny zlosnik, wlasciwie rozdawal karty zycia w pewnym momencie, ogladalem to kilka razy, był moment na rozneznanie się w sytuacji, po czym zadecydowal o przyspieszeniu i uniemożliwieniu wjechania golfowi. Ja w takiej sytuacji ( najlepszy kierowca n forum :) ) zrobiłbym dużo miejsca a nawet asekouracyjnie zjechal na pobocze i mocno zwolnil oddalając się od sytuacji gdzie za chwile poleca na mnie odłamki karoserji ( naszczescie się tak nie stało) , a ten gość wyraźnie przyspieszyl  - może pomylil pedal gazu z hamulcem nie wiadomo. Ale jeśli zrobil to specjalnie - a widać chwile na przemyślenie tej sytuacji drogowej co zrobić jak biały wcisnal hamulec. niebezpieczna osobowość - smutne ze jest dużo takcih ludzi na drogach i w zyciu - dla mnie gorsi od bandytow, bo niby wszystko tak w białych rękawiczkach. Może już kilka wypadkow udało mu się spowodować taka delikatna pomocą? Policja powinna go odnaleźć i oskarżyć.

Dziwią mnie proby usprawiedliwiania tego gościa.

Duzo jest takich co przyspiesza żeby ich nie wyprzedzić - tylko element zaskoczenia mi się sprawdza, czasem dobrze jest jak będę miał auto poprzedzające i wtedy dwóch naraz mogę wyprzedzić. Raz miałem taka sytuacje ze nie moglem wyprzedzić kolesia i w końcu wyprzedziłem go jak już miał za sobą kilka innych aut. Dlatego zbieram na coraz to mocniejsze auto by skrocic czas wyprzedzania. Albo baba na wzniesieniu mnie nie chciała wpuscic... niby nie powinienem wyprzedzać na gorce - ale u podstawy była jeszcze przerywana i gdyby nie zaczela przyspieszac to legalnie w obrebie linii manewr bym skonczyl.

Im więcej km tym bardziej się boje hehe za kolkiem :) nieraz jadac nawet normalnie to już nei dojezdzam do szczytu wzniesienia np. 140 kmh bo boje się ze ktoś może np. wyprzedzać pod gore. Ogolnie już sporo wolniej jezdze... :( nie ma już za bardzo warunków to b. szybkiej jazdy - raz ze dużo nieprzewidywalnych ludzi widzących lub niewidzących szybkiego auta, dwa to b,duzy ruch, trzy to policja, cztery to drogi - kiedyś były fajne zwykle szosy, a teraz malunki, wysepki , i jezdnia 10 metrow nad poziomem gruntu zamiast zintegrowana z lasem czy łąką.

14 godzin temu, Bosman napisał:

Nie jest to wprost napisane, ale wynika z ogólnego przepisu:

"Art.  24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

1)ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu"
 
Wyprzedzanie za poprzednikiem (szczególnie za takim pudłem jak na filmie) powoduje, że ani nie ma widoczności, ani nie wiadomo czy będzie miejsce do wyprzedzania, bo poprzednik może np zahamować, itp.
Tzn, tu akurat było wiadomo, że miejsca nie ma...

Było miejsce żeby wyladowac w każdym momencie miedzy autami - a wlasnie ten kierowca przyspieszajac je zlikwidowal - zresztą inny przepis mowi żeby zachowywać bezpieczne odleglosci i chyba jest to przepis dla tych co chcą wyprzedzać

 

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mnie odległość jest mniej więcej stała do momentu jak pierwszy wyprzedzający nie zjeżdźa na prawo i nie zmusza do hamowania  czarnego samochodu, dopiero po zapaleniu się świateł stop dystans gwałtownie zaczyna maleć. Sorry ale wyprzedzanie w tandemie kiedy nie ma miejsca to proszenie się o kłopoty,  być może nagrywający powinien wcześniej zacząć hamować, ale nie możemy zakładać że jest przewidującym i dobrym kierowcą, to pojazd wyprzedzający zdecydował się na niebezpieczny manewr, a puszczając się za innym autem musiał mieć świadomość, że nie będzie miał się gdzie schować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, MateuszWwa napisał:

nieraz jadac nawet normalnie to już nei dojezdzam do szczytu wzniesienia np. 140 kmh bo boje się ze ktoś może np. wyprzedzać pod gore.

 

To bardzo dobrze. Weź pod uwagę, że za szczytem na Twoim pasie może pojawić się pojazd (np. traktor) jadący w tym samym kierunku co Ty z prędkością 10km/h bo właśnie wyjechał z jakiejś bocznej, polnej czy też leśnej dróżki. 

 

Ogólnie jechanie z prędkością 140 km/h wymaga min. 140 m widoczności (gdy są dobre warunki na drodze).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, subleo napisał:

Ogólnie jechanie z prędkością 140 km/h wymaga min. 140 m widoczności (gdy są dobre warunki na drodze).

Podałeś zbyt optymistyczne dane. Przy tej prędkości sama droga hamowania jest dłuższa, a musisz jeszcze uwzględnić czas reakcji i czas kasowania luzu w układzie hamulcowym ( w sumie około 1 s. a to daje ~ kolejne 40 m.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, panklex napisał:

wg mnie odległość jest mniej więcej stała do momentu jak pierwszy wyprzedzający nie zjeżdźa na prawo i nie zmusza do hamowania  czarnego samochodu, dopiero po zapaleniu się świateł stop dystans gwałtownie zaczyna maleć.

 

Dokładnie. A wy chcecie już kierowce zastrzelić.

3 godziny temu, panklex napisał:

Sorry ale wyprzedzanie w tandemie kiedy nie ma miejsca to proszenie się o kłopoty

 

A właśnie. Skąd wiadomo, że w tandemie ?

A może za czerwonym  jeszcze inni wyprzedzali i nagrywający kierowca patrzył w lusterka co tam jeszcze z tyłu się dzieje.

Może dlatego późno zahamował.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, hak64 napisał:

Podałeś zbyt optymistyczne dane. Przy tej prędkości sama droga hamowania jest dłuższa, a musisz jeszcze uwzględnić czas reakcji i czas kasowania luzu w układzie hamulcowym ( w sumie około 1 s. a to daje ~ kolejne 40 m.)

 

Ze 140 km/h przy dobrych warunkach na drodze, co podkreśliłem w poście, droga hamowania wynosi około 100m, natomiast droga zatrzymania około 140m. Dlatego też napisałem min. 140m ;) 

 

Oczywiście są to optymistyczne dane przy idealnych warunkach, gdy kierowca jest wypoczęty, sprawny jest układ hamulcowy, pojazd ma dobre opony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko tez wlasnie tych traktorów to nauczyłem się sam z biegiem czasu i zycia na drodze. Nie miałem co prawda jakiś groźnych sytuacji ale wyjazd traktoru na drodze która jest za zakrętem albo wies w która jest w zakrecie i do tego zakrętu dochodzą drogi - to raz jadac 60-70 kmh przez zabudowany odkryłem zastosowanie tego ograniczenia 40 kmh które tam stało , bo faktycznie musialem mocniej hamować jak wyjechal traktor i nie byłem na niego zly no po prostu wyjechal bo mnie wcześniej nie było na drodze, po prostu jechałem i tak za szybko.

Ale super gościem był ten co kiedyś na drodze stanislawow sulejowek - taka szybka szosa przez las, stanał w zalesionym zakrecie na wewnetrzym fragmencie , oczywiście to był mój kierunek. tu naprawdę się spociłem - jakiś roboczy samochod ciezarowka traktor już nie pamiętam. Stał sobie po prostu na całym pasie. ja miałem ok 100-120 kmh i się cieszyłem ze tylko tyle bo można tam i 160 sobie polecieć , a może ktoś nawet więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.06.2018 o 12:18, subleo napisał:

 

Ze 140 km/h przy dobrych warunkach na drodze, co podkreśliłem w poście, droga hamowania wynosi około 100m, natomiast droga zatrzymania około 140m. Dlatego też napisałem min. 140m ;) 

 

Oczywiście są to optymistyczne dane przy idealnych warunkach, gdy kierowca jest wypoczęty, sprawny jest układ hamulcowy, pojazd ma dobre opony.

 

Przy prędkości 140km/h droga hamowania wynosi ok 70m dla nowego i sprawnego pojazdu. Czas reakcji średnio 1s, więc w tym czasie auto pokonuje 34m. W jaki sposób wychodzi wam taki wynik, bo mnie droga zatrzymania wychodzi mniej niż 100m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...