Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

Proszę Państwa ! W obecnych czasach, tylko refleks i czujność ! Myślący i doświadczony, ma szansę się uchować ! Założyłem wątek o badaniach psychotechnicznych. Zero odzewu. Dlaczego ?

Edytowane przez mz56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, mz56 napisał:

Proszę Państwa ! W obecnych czasach, tylko refleks i czujność ! Myślący i doświadczony, ma szansę się uchować ! Założyłem wątek o badaniach psychotechnicznych. Zero odzewu. Dlaczego ?

 

"Dlaczego tak, a nie inaczej? Jak to dlaczego? Chciałaś tego, wybrałaś, wczuj się w pokrzywdzonego"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze wiemy, co zdarzyło się 300 metrów wcześniej. Niestety, będziemy spotykali ewidentnych chamów, bo oni mają większy samochód, ale nie dajmy się prowokować. Ja mam prawie 100 kg, 182 wzrostu i niestety już 61 lat. Kiedyś waliłem w zęby bez zastanowienia. Teraz, znając młodziaków bez żadnych zasad, raczej olewam.

dako, nie jestem panienką. Obejrzyj mój profil. , generanie, to mniej pij. Wy... jak, nie wiem co. Przecież w Trójmieście żyją bardzo fajni ludzie. Przepraszam Panią Moderator, ale nie dałem rady. Już będę spokojny

Dako, już widzę, że do niczego się nadajesz. Nawet na Słomczynie...Tylko nikogo nie zabij.

Edytowane przez mz56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, spokojnie Panowie. Zanim atmosfera zagęści się do tytułowego poziomu, apeluję: chamstwo zostawmy na drodze! :thumbup:

 

Z ciekawostek. Jadę ostatnio autostradą lewym pasem, bo wyprzedzam kilka pojazdów pod rząd i nagle jeden z nich, osobówka z wielką przyczepą, postanawia wyprzedzić ciężarówkę i zajeżdża mi drogę, zmuszając do - nazwijmy to - zdecydowanego hamowania. Nie kryję, że jechałem lekko ponadnormatywnie, ale przy grzecznych 140 byłoby podobnie. Wysłałem więc w jego kierunku króciutki sygnał świetlny, żeby poinformować, że albo fatalnie wyliczył prędkości i odległości, albo przez tę przyczepę nie widzi, co się za nim dzieje. Podkreślam, że to był krótki sygnał informacyjny, bo na autostradzie zawsze jestem przygotowany na taką sytuację i ani nie byłem zaskoczony, ani nie miałem gniewu do wyładowania. Gdy skończył swoje wyprzedzanie i ja go wyprzedzałem, rzuciłem przez okno wymowne spojrzenie i - to chyba był mój błąd - trąciłem lekko klakson, żeby nawiązać kontakt wzrokowy. Okazało się, że trącałem zupełnie niepotrzebnie, bo gość czekał już na nawiązanie kontaktu, puścił wyraźnie donośną i bogatą (niestety nie umiem czytać z ruchu warg) wiązankę, udekorowaną kłębami piany i nadał przeciągły sygnał dźwiękowy.

 

Najsmutniejsze jest to, że najprawdopodobniej w ogóle do niego nie dotarło, przed czym został ostrzeżony i teraz pewnie opowiada, jak mu panisko siadło na ogonie i mruganiem zganiało na prawy pas :facepalm:

 

Edytowane przez bvb
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając, że osobówki z przyczepami rzadko kiedy jadą przepisowe 80km/h, ba... najczęściej jest to grubo powyżej 120... a potem "miota nim jak szatan" :P 

Ja ostatnio zostałem otrąbiony i zwyzywany przez... pana sałatę (taxi) w starym Mercu-okularniku kombi ponieważ... nie chciałem przejechać przez skrzyżowanie na czerwonym :huh: To skrzyżowanie w okolicach Kaskady w Szczecinie do najłatwiejszych i najlepiej zorganizowanych nie należy, ale... skoro ja widziałem sygnalizator przez boczną szybę, a taxi stało za mną, to musiał go widzieć... cóż :P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu rozmawialiśmy o mistrzach prostej na Sokratesa w Warszawie. Tutaj dość znany problem z ~sąsiedniej ulicy:
http://tustolica.pl/155-km-h-po-przejsciu-dla-pieszych-tak-sie-jezdzi-w-al-reymonta_74979

No i w końcu będą światła, wszyscy (i piesi, i kierowcy) będą musieli na nich stać, a podróżna prędkość zamiast 45km/h będzie 30. Brawo ściganci :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo zatrąbić na kogoś to chyba największa obraza na świecie (gorsze jest chyba "sfakowanie"). Nie wiem co się dzieje z tym społeczeństwem ale dawniej nie było takiej agresji na drodze. Ostatnio zostałem "sfakowany" przez rowerzystę bo ośmieliłem się zatrąbić na świętą krowę rowerową. Koleś przepychał się na przejściu dla pieszych między przechodzącymi ludźmi (niewiele brakło a potrąciłby starszą kobietę) a moim autem (czekałem do skrętu w prawo). A wybrał "idealny" moment kiedy ruszyłem autem i zabrakło paru milimetrów żeby go potrącić (nie widziałem go bo wyjechał zza mnie). Podobna sytuacja jakiś czas temu: przepuszczam ludzi i w momencie ruszania zza pleców wyskakuje mi szalony skuter, który na żyletki zmieścił się między mną a krawężnikiem (zawsze ruszam dynamicznie niezależnie od okoliczności). I znowu: sygnał dźwiękowy i "fak" od mistrza skutera. Czy ci imbecyle dwuśladowy myślą że są nieśmiertelni? Jak zostaną potrąceni przez auto to komu stanie się krzywda? A wystarczy podnieść rękę z przeprosinami i nie ma tematu. Nie ... lepiej pokazać jakim się jest kozakiem i sfakować cały świat.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że Ty takich delikwentów doganiasz i słowami lub pięścią uświadamiasz - to jest oczywiście lepsza metoda, niż zgłaszanie Policji.

 

Ale jeśli pozwalasz im odjechać, to jak nazwiesz po imieniu swoje ukrywanie psychopatów, urządzających polowanie na nieuzbrojonych pieszych? Współudział w ludobójstwie? ;) Miecz ostrej retoryki jest obusieczny :) Przecież na filmie @ipsx82 widać normalną próbę zabójstwa. Kryjąc tego kierowcę oszczędzisz mu 500zł, 10pkt i... szansy, żeby następnym razem zachował się mądrzej.

 

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Po prostu nazywam rzeczy po imieniu.


Nie wiem jak dobrze pamiętasz tamte czasy, ale wysłanie filmu dokumentującego skandaliczne łamanie przepisów ma się nijak do koncepcji, intencji i "stylu" działania ORMO.



Sent from my iPhone using Tapatalk
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim się nie dogodzi. Jeden będzie uważał, że podesłanie filmiku mundurowym, to donosicielstwo w najczystszej postaci, a drugi spełni obywatelski obowiązek i będzie miał satysfakcję, że przynajmniej na jakiś czas wyeliminował idiotę z ruchu. Osobiście jestem za drugą opcją i nawet jeśli idiota w jakiś sposób się wybroni, to wizyta w komisariacie uświadomi jełopowi, że kierowanie pojazdem to nie gra need for speed...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak Hak napisał ja również uważam, że miła pogawędka na komisariacie może tylko pomóc nam wszystkim a nie zaszkodzić ;) nie mówimy o fotce z wystającym zderzakiem za zakaz zatrzymywania podesłanej przez osiedlowego społecznika z poduszką pod łokciami w swoim blokowym oknie tylko o naprawdę grubych numerach....

Ja jak jeżdżę to też mam świadomość, że mogę gdzieś zostać nagrany, ale że nie odwalam numerów na drodze to raczej nie spodziewam się póki co wizyty w kinie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogawędka na komisariacie czasami nie pomoże. W dzisiejszym odcinku Uwaga! Pirat drogówka drogówka zatrzymała kierowcę wyprzedzającego na przejściu dla pieszych w momencie gdy już była już osoba na tym przejściu. Nagranie realizowali w osi przejścia dla pieszych (prostopadle do 4 pasmowej jezdni). Kierowca nawet prosił o pouczenie na nie mandat bo nic nie zrobił. Tak więc chyba sama pogadanka nic nie pomoże.

Zgadza się jak ktoś nie potrafi szanować innych na drodze i jeszcze uważa że nic złego nie robi to można się zastanawiać jakie stosować rozwiązania względem takich kierujących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej działa poczucie nieuchronności kary. Czy to będzie potencjalny inny uczestnik ruchu z kamerką, czy monitoring, to jest wtórne. Pokażcie mi któregoś z tych kozaków jadących 70 lub więcej w Wiedniu czy Genewie. I co, przestaje być chamem i piratem, czy dostosowuje się do wspólnych regulacji?


Sent from my iPhone using Tapatalk

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 3/26/2017 o 10:02, bvb napisał:

 

Rozumiem, że Ty takich delikwentów doganiasz i słowami lub pięścią uświadamiasz - to jest oczywiście lepsza metoda, niż zgłaszanie Policji.

 

 

Nie, znajac styl jarmaja, to on raczej zalicza sie do tych delikwentow ;)

 

baj de uej, ladne:
 

 

  • Do kitu 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mz56 zacytowałem Tobie słowa  pewnej piosenki, gdyż publicznie wylewasz żale, że masz za mało odpowiedzi w swoim wątku (jak ktoś będzie chciał, to się wypowie - spokojnie). A Ty do mnie z takimi tekstami - nawet nie wiem jak się mam do tego odnieść. Podobno muzyka łagodzi obyczaje.... Peace.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie bardzo przepraszam. Nie znałem. Pozdrawiam !!! Łatwo jest zostać chamem. Takim zostałem. Ważne, aby po 30 sekundach się z tego wycofać. Ja sie wycofuję, i jeszcze raz przepraszam. Nie tyle "wylewałem żale", ile problem, moim zdaniem jest cholernie skomplikowany. Codziennie mam takie akcje, a nie dalej jak dwa tygodnie temu, chciał mnie wsadzić taki lebiega na betonowy mur. 100 na godzinkę. Jakby celowo. Facet przyklejony do kierownicy, ok. 70 lat. Czołowo bym wszedł, bo już nie było miejsca !. Ja chciałem zmienić pas z trzeciego na drugi, a on z pierwszego na drugi. Miałem pierwszeństwo. Gość, jeżeli chciał jechać pod Rivierę, miał jeszcze ze czterysta metrów. Po co w tym momencie ? Nie wiem. Zostałem obtrąbiony i zbluzgany. Warszawa, od Pomnika Lotników do GUS. Wjazd do tunelu pod Al. Niepodległości. Wyjeźdżałem ze stacji Orlen i chciałem jechać na Pragę. Wtedy jechałem starym dotartym Toledo. 140 koni w dyszlu. Przejechałem mu przed machą i miałem to w poważaniu. Dzisiaj, mam Golfa, 173 km przejechane, jutro odbieram STI z zamkniętą turbiną. 65 km przebiegu.Czy mam niedocierać prawidłowo silników z powodu głupoty innych ? Ktoś ma mnie w dupie, łamie przepisy i ja mam to tolerować ? Kamerki nie mam, bo tak zostałem wychowany. Ale, na starość, jestem coraz bliżej decyzjji, żeby ją sobie kupić.

dako, czy przyjmiesz moje przeprosiny ?

Edytowane przez mz56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznałem bodaj szwagra lub kuzyna (już nie pamiętam) kierowcy, to była głośna akcja na Dolnym Śląsku (w Wałbrzychu chyba), zabrali mu prawko na kilka lat i jakieś duże kolegium płacił - ponoć potem już trochę dojrzał i nie robił więcej takich akcji.

 

Edytowane przez Paweł_P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 1.04.2017 o 21:01, Paweł_P napisał:

Poznałem bodaj szwagra lub kuzyna (już nie pamiętam) kierowcy, to była głośna akcja na Dolnym Śląsku (w Wałbrzychu chyba), zabrali mu prawko na kilka lat i jakieś duże kolegium płacił - ponoć potem już trochę dojrzał i nie robił więcej takich akcji.

 

 

Bajeczka.

Tutaj masz jego kolejny popis - http://walbrzych.naszemiasto.pl/artykul/jechal-przez-walbrzych-z-predkoscia-212-km-h,1614739,art,t,id,tm.html, a kilka dni później rozbił auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...