Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

 

Jeśli nie widać bo jest nieczytelny to tak. A jak nie widać bo jest z drugiej strony ulicy po drugiej stronie jezdni to wg, niektórej wykładni trzeba się upewnić czy tam nie stoi.

   To jest "wykładnia"  nieznających przepisów i płacących, bo "z władzą jeszcze nikt nie wygrał" . A, że bazowanie na tym jest w polskich realiach bardzo powszechne, to insza inszość :)

Więc jeszcze raz - obowiązują Cię wyłącznie te znaki, które widzisz ze swojego kierunku ruchu i dla niego przeznaczone. Podkreślam. TYLKO I WYŁĄCZNIE. :)

 

 

Dzięki za wyjaśnienie. Zawsze mniej problemów ze sprawdzaniem czy można parkować czy nie (jeśli się nie minęło wcześniej zakazu) :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A dlaczego miałoby być inaczej w życiu niz na egzaminie? No i dlaczego piszesz o uwalania przez Egzaminatora? Uważasz że każdy kto zdał to po prostu nie dał sie uwalić? Czy Ciebie ktoś uwalał na egzaminie? Czy uwalał Cię ktoś w urzędzie? Czy Ty kogoś uwalałeś lub uwalasz w swojej pracy? Pytam serio bo mnie to bardzo ciekawi.

Paweł nie bulwersuj się, chyba źle mnie zrozumiałeś. :) Słowo "uwalał" bardziej miało mieć odniesienie - "nie zdanie egzaminu z winy zdającego" nie egzaminatora. Ale faktycznie, mogło to być inaczej odczytane. Do egzaminatorów i urzędników, nic nie mam, wykonują swoją pracę (niektórzy rzetelnie inni troszkę mniej), jeżeli uważa, że ktoś nie nabył wystarczających umiejętności do samodzielnego kierowania to nie mam zamiaru tego podważać. W pewnym sensie, dba przez to o bezpieczeństwo na drogach.

 

A dlaczego miałoby być inaczej w życiu niz na egzaminie?

Bo jakby nie patrzeć najechanie na linie ciągła jest błędem. Co do samego zdania egzaminu - uważam, że ja i każdy kto zdał za pierwszym razem po 30godzinnym kursie na prawo jazdy - miał po prostu szczęście. Nie oszukujmy się, po 30 godzinach żaden z nas nie był dobrym a nawet przeciętnym kierowcą. Takie przynajmniej jest moje zdanie. :)

 

 

Czy uwalał Cię ktoś w urzędzie?

Spotkałem się z czystą złośliwością pewnej Pani, która starała się robić "pod górkę" - ale nie jest to rzecz która wyprowadza mnie z równowagi. :)

 

Czy Ty kogoś uwalałeś lub uwalasz w swojej pracy?

Dla zasady? Dla pokazania, że ja mogę? Absolutnie. To jest wbrew moim zasadom. Natomiast denerwuje się i to bardzo mocno, jeżeli proszę raz, drugi i enty o wykonanie czegoś dobrze, a ktoś ma to głęboko w "poważaniu". Nie robię ludziom pod górę. :)

 

Pytam serio bo mnie to bardzo ciekawi.

:drinks: Spoksio. Nie denerwuj się, nie miałem zamiaru tą wypowiedzią nikogo urazić, jeżeli tak jest to z góry przepraszam. ;)

 

 

Heh, ja się naprawdę nie denerwuję, zadałem Ci kilka pytań na które odpowiedziałeś - dziękuję :) Interesują mnie takie rzeczy bo ja osobiście uważam, że każdy wykonuje swoją robotę najlepiej jak potrafi - to że mniej lub bardziej kompetentnie to inna sprawa ale w chwili "zdarzenia" że tak powiem zakładam że czy urzędnik czy Policjant na drodze czy Egzaminator robią co do nich należy niezależnie od tego czy się zgadzają z przepisami czy nie (czasem się nie zgadzają ale takie przepisy i Egzaminator nie ma prawa sobie wybierać, może co najwyżej próbować przymknąć oko na mniej ważne kwestie).

​Ja również dla zasady albo z "ważności" nigdy bym nikomu krzywdy nie zrobił i liczę, że ja również będę tak samo traktowany przez całe życie - do tej pory jestem właśnie tak traktowany, nie pamiętam w swoim życiu jakiejś poniewierki w urzędzie czy przez Policjantów - wręcz zawsze z Panami Policjantami jest bardzo miła rozmowa, rzeczowa itd.

Edytowane przez Paweł_P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie tych trąbiących... to chamscy egoiści, bo zakładają, że prędkość, z którą oni jadą to jest maksymalna jaką ktokolwiek może osiągnąć na drodze, bo przecież oni są najlepsi, ich samochód jest najlepszy, itd. :) Pomijam, że najczęściej taki wężyk samochodów jedzie z za małymi odstępami i w razie czego, to wszyscy by na siebie powpadali :P

  • Lajk 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie tych trąbiących... to chamscy egoiści, bo zakładają, że prędkość, z którą oni jadą to jest maksymalna jaką ktokolwiek może osiągnąć na drodze, bo przecież oni są najlepsi, ich samochód jest najlepszy, itd. :) Pomijam, że najczęściej taki wężyk samochodów jedzie z za małymi odstępami i w razie czego, to wszyscy by na siebie powpadali :P

Po prostu - ci co jadą od nas wolniej to cioty, a szybciej - idioci :D

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie macie wrażenia, że z używaniem kierunkowskazów jest coraz gorzej? Najwięcej jeżdzę po mieście, na dość krótkich odcinkach, i nie ma razu, żeby ktoś nie robił manewrów wymagających migaczy, bez użycia ich...

 

Prawie zawsze ten ktoś trzyma telefon w ręku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nawet patrzyłem pod katem tego czy mocniej świecą ich mijania czy przeciwmgielne i za chiny nie mogę zrozumieć jak was oślepia ten typ świateł.

Zrozum, to dokładnie tak samo jak ja nie umiem za chiny zrozumieć, jakim cudem Ciebie NIE oślepiają włączone przeciwmgielne (czy też przeciwmgłowe, wiadomo, o co chodzi - choć osobiście od zawsze używam tej pierwszej formy). Nie da się tego wytłumaczyć, po prostu kwestia wrażliwości wzroku. Moje oczy są np. bardzo wrażliwe na światło, zwłaszcza punktowe. Nawet w domu mam oświetlenie światłem rozproszonym, tj. nie centralna jedna żarówka 200W ;-)  Przyjmij jako pewnik, że są tacy, którym to BARDZO przeszkadza.


Właśnie jak z tymi zasypanymi liniami - leży śnieg, prosta droga jadę I raz, znaków pionowych brak - to jak wyprzedzam na ciągłej (w domniemaniu) to popełniam wykroczenie czy też nie? O odpowiedź proszeni wszyscy poza "Reksiem". ;)

Było kilka odc. temu w "Jedź bezpiecznie". Nie popełniasz wykroczenia, bo nie masz szans ustalić, jakie są znaki poziome. Stosujesz się wtedy tylko do pionowych (o ile nie są zasypane śniegiem po np. zamieci).


 

 

To jest już nas trzech. Ale najlepsze, że strąbił mnie dziś jakiś gość na obwodnicy Garwolina - on jechał prawym pasem (odśnieżonym) tak ok 80, ja lewym po białym trochę ponad 100. Był baaardzo mocno zbulwersowany ;)

Nie przejmuj się, jakiś zazdrośnik ;-) Kolega mający Audi 4x4 i lubiący mocniej depnąć (w przeciwieństwie ode mnie) opowiadał ostatnio, jak to na dwupasmówce jadą sobie wszyscy powolutku odśnieżonym prawym. On na lewy i ogień (no wiadomo, że nie 140, ale szybciej niż na prawym). Patrzy się w lusterku, a tu jeden wyprzedzony w "przednionapędówce" mu pozazdrościł, wyskoczył na lewy, po gazie i... porzucało go trochę na boki i grzecznie wrócił na prawy :lol:


 

 

zakładają, że prędkość, z którą oni jadą to jest maksymalna jaką ktokolwiek może osiągnąć na drodze

To mnie zawsze fascynuje: mokra droga, ktoś uznał, że choć max. na tym odcinku to 70, to on jedzie lewym pasem 50 i nie zjedzie na prawo, bo przecież (wg niego) NIE DA SIĘ pojechać szybciej :biglol: 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

PR7EMEK powiedział zakładają, że prędkość, z którą oni jadą to jest maksymalna jaką ktokolwiek może osiągnąć na drodze To mnie zawsze fascynuje: mokra droga, ktoś uznał, że choć max. na tym odcinku to 70, to on jedzie lewym pasem 50 i nie zjedzie na prawo, bo przecież (wg niego) NIE DA SIĘ pojechać szybciej :biglol:

 

Chamstwo i buractwo :P No, dzisiaj jadę sobie A4, a tam Golf na niemieckich blachach 130 jedzie twardo lewym. Czekam czekam, ale widzę, że zamierza dalej tak lewym ciągnąć, więc kulturalnie się zbliżyłem i kierunek... nic, no to błyśnięcie jak w 24h Le Mans, obudził się i zjechał. Wyprzedziłem, i jadę sobie 140, aż do ograniczeń do 110, których on już nie zamierzał tak desperacko respektować jak swojej błędnej 130 (nie doczytał pewnie) :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chamstwo i buractwo

Toż to prawie niezauważalne grzeszki.

 Jedzie sobie kliku młodzieńców - chyba po niezbyt udanej zabawie, bo szukali rozrywki na drodze - w rejonie kościoła zauważyli wielką kałużę, a że chodnikiem do owego kościoła zmierzało kilka starszych kobiet w mocherkowych beretach, chłopali postanowili zafundować niewiastom darmowy prysznic... Zadanie wykonali w widowiskowy sposób, bo wszystkie panie ociekały wodą, tyle że chłopaczki nie wzięli pod uwagę głębokości kałuży, i po wjechaniu w nią wyprzedził ich własny zadek starej mazdy F, po czym odbili się od krawężnika i pojechali dalej na dwóch felgach (z lewej strony rozwalili opony).

Edytowane przez hak64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

50f896101be611f2f9ddede362fc717f.jpg

 

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

slabe tym bardziej, że to parking przy Szpitalu Medicover.

 

 

 

I teraz pytanie do Was: Czy NAPRAWDĘ sądzicie, że ktoś tak zaparkował SPECJALNIE???? Ja wierzę, że to po prostu przypadek, ktoś zobaczył lukę między pojazdami i wjechał, ktoś się spieszył i szybko porzucił pojazd itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem, nie znam psychiki "chama" ale tak sobie myślę że jeśli ktoś specjalnie zaparkowałby swój w miarę nowy samochód na wprost zjazdu dla wózków inwalidzkich czy dziecięcych to choćby z obawy o uszkodzenie pojazdu jednak by tego nie zrobił? Bardzo fajnie i łatwo się osądza innych prawda? Ja "rozumiem" jak ktoś pod marketem parkuje biorąc linie między koła że właśnie parkuje tak specjalnie chamsko może w obawie o uszkodzenie swojego auta ale w takiej sytuacji jak ta na zdjęciu mam wątpliwości ;)

Edytowane przez Paweł_P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja naprawdę sądzę, że ktoś będąc chamem mógł tak zaparkować specjalnie. Będąc chamem i idiotą również specjalnie. Będąc tylko idiotą może nawet niespecjalnie, ale nie wiem, która opcja najgorsza.
 Sedno tematu

 

posiadacz tego auta trzesąc głową chyba grzechocze,.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj z rana, drugi raz (to już drugi taki przypadek), mało mnie krew nie zalała. Wyjazd z osiedla, brama dwukierunkowa, stoję po prawej i czekam na lukę. Kierunkowskaz lewy włączony. Po mojej lewej ustawia się facet też do skrętu w lewo. Zasłania mi lewą stronę i blokuje wjazd innym. Moim zdaniem, klasyczne chamstwo. Za pierwszym razem, byłem bezradny. Duży bydlak na niebieskiej rejestracji. Dziś poszło łatwiej. Luka i wjechałem mu pod machę. Powoli. Nie zdążył za mną. I tyle mojej satysfakcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Wczoraj wieczorem wracałem z Łomży do Olsztyna wieczorem, i może ze względu na zmęczenie, bardzo mnie irytowało złe ustawienie świateł. Śmiem twierdzić że około 40% samochodów ma z tym problem. Nie wiem jak Koleżanki i Koledzy z Forum odnoszą się jeszcze do jednego problemu, który głównie trapi samochody ciężarowe i dostawcze, a mianowicie to drgające światła. Ktoś mówił mi że to te odbłyśniki drgają a związane to jest z zużyciem kloszy, nie mniej jednak to też mnie irytuje.

sebxyz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...