Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

A czy do "chama na drodze" można zaliczyć pieszego? 
Ostatnio taka przykra sprawa...
Starsza Pani została potrącona (80 lat) i w ciężkim stanie do szpitala przetransportowana. Bardzo często ją mijałem rano jak do pracy jeżdżę, ubrana w ciemne kolory, chodziła białą linią oddzielającą pobocze od drogi. Kiedyś już nie wytrzymałem zatrzymałem się na poboczu i dałem jej kamizelkę odblaskową, akurat miałem zapas. Coś dyskutowała, że po co jej to, więc tłumaczyłem, że ją bardzo słabo widać na drodze i ta kamizelka może jej kiedyś życie uratować. Czasami ją widziałem w kamizelce, czasami bez.
A tu w środę (wczoraj) korek... i starsza Pani leży na drodze potrącona przez terenowe auto (przejeżdżaliśmy na tyle wolno - bo pogotowie było w drodze), że ją rozpoznałem... Ludzie już udzielali pomocy, zatrzymałem się, ale pojawiło się pogotowie na horyzoncie. 
Wychodzi na to, że albo została potrącona na przejściu albo bardzo blisko przejścia, które nie jest oświetlone, ubrana na czarno... 
Przykra sprawa, bo przecież miała kamizelkę - nówkę jej dałem, wystarczyło ubrać. Ja wiem, w zabudowanym nie trzeba odblasku, ale to naprawdę pomaga kierowcom. 
Także, wg mnie jest to swego rodzaju przykład "chama (pieszego) na drodze z okrutnym finałem"... Prawo prawem, ale instynkt samozachowawczy powinien być silniejszy. 

P.s. Ja nawet w głupim mieście ubieram sobie te opaskę odblaskową, albo na nogę albo rękę, zawsze to jakiś sygnał dla kierowcy. Warto w to dzieciaki uzbroić jak późno ze szkoły wracają. :)
 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak pieszego także można zaliczyć do chamów, ale ten przypadek raczej do takich nie należy. Jeśli babcia miała około 80 tki, to taka kobiecina zapomina gdzie mieszka i myli szafę z ubikacją Trudno więc od takiej wymagać, by pamiętała o kamizelce. Ponadto mając kręgosłup złamany wiekiem człowiek nie porusza się ani z gracją, ani też rączo. Na dodatek ciemne kolory ubrań u takich kobitek to nie ich kaprys, a przejaw żałoby, bo - jak wszystkim wiadomo - kobiety żyją dłużej; zwłaszcza wdowy.

 

Prawo prawem, ale instynkt samozachowawczy powinien być silniejszy. 
Mając moje wcześniejsze uwagi na względzie, być może owa kobieta skorzystała ze swoistego prawa do eutanazji... 
  • Do kitu 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także, wg mnie jest to swego rodzaju przykład "chama (pieszego) na drodze z okrutnym finałem"... Prawo prawem, ale instynkt samozachowawczy powinien być silniejszy. 

 

Lepiej założyć, że cześć pieszych go nie posiada - zasada ograniczonego zaufania. Z powszechnych chamskich zachowań to mnie denerwuje jazda "na zderzaku" jeszcze mistrzów lewego pasa rozumiem bo muszą być szybsi i wywierają presję na tych co nieco wolniej jadą. Natomiast jazda 1-2m na mokrej drodze w sytuacji gdy można wyprzedzić (bo ograniczenia to są dla małych ludzi :) ) to już przesada. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mając moje wcześniejsze uwagi na względzie, być może owa kobieta skorzystała ze swoistego prawa do eutanazji...

Mogłeś odpuścić ten komentarz... Obstawiam, że nie miałbyś takiego podejścia gdyby chodziło o kogoś z Twoich bliskich...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy do "chama na drodze" można zaliczyć pieszego? 

Ostatnio taka przykra sprawa...

Starsza Pani została potrącona (80 lat) i w ciężkim stanie do szpitala przetransportowana. Bardzo często ją mijałem rano jak do pracy jeżdżę, ubrana w ciemne kolory, chodziła białą linią oddzielającą pobocze od drogi. Kiedyś już nie wytrzymałem zatrzymałem się na poboczu i dałem jej kamizelkę odblaskową, akurat miałem zapas. Coś dyskutowała, że po co jej to, więc tłumaczyłem, że ją bardzo słabo widać na drodze i ta kamizelka może jej kiedyś życie uratować. Czasami ją widziałem w kamizelce, czasami bez.

A tu w środę (wczoraj) korek... i starsza Pani leży na drodze potrącona przez terenowe auto (przejeżdżaliśmy na tyle wolno - bo pogotowie było w drodze), że ją rozpoznałem... Ludzie już udzielali pomocy, zatrzymałem się, ale pojawiło się pogotowie na horyzoncie. 

Wychodzi na to, że albo została potrącona na przejściu albo bardzo blisko przejścia, które nie jest oświetlone, ubrana na czarno... 

Przykra sprawa, bo przecież miała kamizelkę - nówkę jej dałem, wystarczyło ubrać. Ja wiem, w zabudowanym nie trzeba odblasku, ale to naprawdę pomaga kierowcom. 

Także, wg mnie jest to swego rodzaju przykład "chama (pieszego) na drodze z okrutnym finałem"... Prawo prawem, ale instynkt samozachowawczy powinien być silniejszy. 

 

P.s. Ja nawet w głupim mieście ubieram sobie te opaskę odblaskową, albo na nogę albo rękę, zawsze to jakiś sygnał dla kierowcy. Warto w to dzieciaki uzbroić jak późno ze szkoły wracają. :)

 

 

Szczerze mówiąc nie do końca rozumiem gdzie tutaj to tytułowe "chamstwo". Chamstwo to (że się podeprę goglem) arogancja; grubiaństwo; impertynencja; ordynarność; podłość. Nic takiego w zachowaniu tej pani nie widzę. Brak zdolności do przewidywania skutków, odporność na argumenty, brak instynktu samozachowawczego to i owszem, można by ten zespół cech nazwać nawet głupotą ale w tym konkretnym przypadku tj. pani w mocno podeszłym wieku to mogą być równie dobrze kwestie związane z wiekiem/chorobą - ale to nie chamstwo... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Obstawiam, że nie miałbyś takiego podejścia gdyby chodziło o kogoś z Twoich bliskich
Niestety przegrywasz, ten zakład... Starość, zniedołężniałość, bezradność i poczucie bycia ciężarem dla bliskich, niejednego popchnęły do takiego kroku... Nawet wzięcie takiej osoby pod własny dach nie gwarantuje sukcesu, bo nikt nie jest w stanie sprawować opieki i kontroli przez całą dobę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Obstawiam, że nie miałbyś takiego podejścia gdyby chodziło o kogoś z Twoich bliskich
Niestety przegrywasz, ten zakład... Starość, zniedołężniałość, bezradność i poczucie bycia ciężarem dla bliskich, niejednego popchnęły do takiego kroku... Nawet wzięcie takiej osoby pod własny dach nie gwarantuje sukcesu, bo nikt nie jest w stanie sprawować opieki i kontroli przez całą dobę.

 

Coraz bardziej brniesz w chamstwo, ale twojej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie wiem co dla ciebie jest chamskie w tym tekście
   To widać ;)  

 

być może nie miałeś okazji poznać życia z tej gorszej strony
  Myślę, że to zbytnie uproszczenie. Po prostu na każdego inaczej wpływają takie doznania. Jedni "twardnieją", gorzknieją lub tracą empatię, inni dają radę pozostać w zgodzie ze swoimi wartościami, niezależnie od przeżyć i doświadczeń.
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem "fajną" sytuację. Stoję na czerwonym świetle na skrzyżowaniu. Z mojej prawej strony wjeżdżają auta skręcające w lewo (w moją stronę), jednak z uwagi na duży ruch mają problem z opuszczeniem skrzyżowania. Zapala mi się zielone, a na skrzyżowanie z prawej (już na czerwonym) wjeżdża kolejne auto, mimo, że nie ma miejsca, żeby opuścić skrzyżowanie nie utrudniając mi przejazdu.  Ruszam powoli do przodu i zbliżam się do tarasującego mi przejazd białego Lexusa. Za kierownicą siedzi (skądinąd niebrzydka) młoda kobieta, która zamiast uśmiechnąć się, wykonać jakikolwiek gest przepraszający, lub w najgorszym razie udawać, że mnie nie widzi ... popatrzyła na mnie ze złością i mnie strąbiła. :huh: Trochę się zdziwiłem i odpozdrowiłem ją klaksonem. I wtedy z ruchu jej warg odczytałem "NO CO ....A?!!!"  :blink:  :facepalm:

Edytowane przez przemekka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Szczerze mówiąc nie do końca rozumiem gdzie tutaj to tytułowe "chamstwo". Chamstwo to (że się podeprę goglem) arogancja; grubiaństwo; impertynencja; ordynarność; podłość. Nic takiego w zachowaniu tej pani nie widzę. Brak zdolności do przewidywania skutków, odporność na argumenty, brak instynktu samozachowawczego to i owszem, można by ten zespół cech nazwać nawet głupotą ale w tym konkretnym przypadku tj. pani w mocno podeszłym wieku to mogą być równie dobrze kwestie związane z wiekiem/chorobą - ale to nie chamstwo... 
 

Nie twierdzę, że tak nie jest, ale skoro Pani od czasu do czasu używała kamizelki, tzn., że chyba zdawała sobie sprawę z konsekwencji. Wróżką nie jestem, ale pewnie w domu o nią dbają, bo źle (czytaj. brudna, poniszczone ubranie itd.) nie wyglądała, zadbana starsza Pani. A wątek "cham na drodze" to chyba mówi o sytuacjach niebezpiecznych spowodowanych przez celową głupotę bądź niechcące zachowanie. :)

 

Niestety przegrywasz, ten zakład... Starość, zniedołężniałość, bezradność i poczucie bycia ciężarem dla bliskich, niejednego popchnęły do takiego kroku... Nawet wzięcie takiej osoby pod własny dach nie gwarantuje sukcesu, bo nikt nie jest w stanie sprawować opieki i kontroli przez całą dobę.

Chyba źle mnie odebrałeś. Nie chodziło mi ani o zakład ani o udowadnianie kto ma rację, kto nie. Miałem na myśli raczej to, że w takich sytuacjach, abstrahuję teraz - Twoją matkę czy ojca ktoś potrąci - to czytając taki komentarz jak Twój, o beznadziejności ludzi starszych nie poczuł byś się najlepiej bo dotyczyłby Twoich bliskich.
   
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ruszam powoli do przodu i zbliżam się do tarasującego mi przejazd białego Lexusa.

Art. 25.
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować
szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z
prawej strony, a jeżeli skręca w lewo – także jadącemu z kierunku przeciwnego
na wprost lub skręcającemu w prawo.
2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do pojazdu szynowego, który ma pierwszeństwo w
stosunku do innych pojazdów, bez względu na to, z której strony nadjeżdża.
3. Przepisy ust. 1 i 2 stosuje się również w razie przecinania się kierunków ruchu
poza skrzyżowaniem.
4. Kierującemu pojazdem zabrania się:
1) wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma


miejsca do kontynuowania jazdy; 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Obstawiam, że nie miałbyś takiego podejścia gdyby chodziło o kogoś z Twoich bliskich
Niestety przegrywasz, ten zakład... Starość, zniedołężniałość, bezradność i poczucie bycia ciężarem dla bliskich, niejednego popchnęły do takiego kroku... Nawet wzięcie takiej osoby pod własny dach nie gwarantuje sukcesu, bo nikt nie jest w stanie sprawować opieki i kontroli przez całą dobę.

 

Coraz bardziej brniesz w chamstwo, ale twojej strony.

 

Bardzo łatwo jest wygłaszać takie komentarze, ale kto daje Ci prawo do oceny ODCZUĆ innych ludzi? To, że ktoś ma nietypowe zdanie na jakiś temat albo takie, które Tobie się nie podoba, nie oznacza, że nie ma racji. Szczerze to większość zazwyczaj się myli, a świat popychali naprzód myślący nietuzinkowo indywidualiści... Taka dygresja. A tak się składa, że dobrze rozumiem, co Kolega Hak64 ma na myśli i nawet się z tym filozoficznie zgadzam. Zresztą to nie tylko kwestia przemyśleń, tylko życie (a więc empiryzm) wyrobiło we mnie takie poglądy a nie inne. Po prostu inne "teorie" nie pasowały do faktów/obserwacji. Cóż, każdy w życiu ma inne doświadczenia i nie można oceniać cudzych doświadczeń na podstawie własnego widizmisię. Trochę wyrozumiałości dla zdania odrębnego. Nawet jeśli moje doświadczenie kłóci się z czyimś, to mogę polemizować, ale jestem też w stanie zrozumieć, że akurat ta osoba trafiła w życiu na rzeczy, które potwierdziły jej teorię. Tyle OT. Na szczęście większość chamstwa na drodze jest bezdyskusyjna i na tym się skupmy ;-)

 

Na przykład ostatnio taksówkarz bez migacza zjechał na mój pas ruchu, usiłując zepchnąć mnie na prawy pas (ale akurat nie chciałem skręcać tam w prawo ;-), a gdy nie zjechałem ani nie zahamowałem (jak się zapewne spodziewał) i przeleciałem na milimetry koło niego (a co tam, auto mam już stare, chętnie wymienię skorodowany błotnik na czyjś koszt), to mnie potem doganiał, wyprzedzał i złośliwie zwalniał, coby mnie blokować. Uznałem, że wariat, zwolniłem do 30 km/h i na szczęście widać mu się spieszyło, bo sobie pojechał.

 

 

popatrzyła na mnie ze złością i mnie strąbiła. :huh: Trochę się zdziwiłem i odpozdrowiłem ją klaksonem. I wtedy z ruchu jej warg odczytałem "NO CO ....A?!!!" :blink::facepalm:

No właśnie to jest interesujące, że jak się jedzie po Polsce, to zazwyczaj kierowcy przynajmniej próbują naprawić swój błąd (coś tam manewrują, podjeżdżają itp.), przeproszą, a w Krakowie jeszcze mają pretensje, wygrażają, trąbią, a w najłagodniejszej formie rozkładają ręce, że "no przecież co mam zrobić, korek jest". I tak stoi po chwili całe miasto :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak słów:

 

 

Po prostu no comments... W takim pięknym kraju jak nasz, pojazdy uprzywilejowane powinny mieć prawo do ostrożnego spychania blokujących pojazdów. Pługi śnieżne zamiast stać i rdzewieć przez większość czasu na parkingach, powinny być wysyłane rutynowo razem z karetką/strażą w celu torowania drogi. Tak to widzę  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja opowiem taką historyjkę. Wiadomo pod blokami trudno o miejsca parkingowe i mimo, że zwykle osiedla oznakowane są "strefą zamieszkania", gdzie jak wiadomo parkowanie dozwolone jest tylko w miejscach wyznaczonych, to prawie zawsze znajdą sie tacy, którzy uważają inaczej. Tak też było i tu. Jakiś mniej logicznie poukładany zawodnik zaparkował swojego pastucha w tedeiku na wąskim odcinku drogi (w zasadzie drogą tego nazwać nie można) dojazdowej do śmietnika. Pech chciał, że inny mniej logicznie poukładany i do tego tryskający energią klient podpalił kontener ze śmieciami (taki plastikowy na kółkach). Przyjechali dzielni strażacy i... przepchali pastucha zderzakiem w miejsce, gdzie już im nie przeszkadzał. Niby racja, w akcji ratowniczej takie chwyty są dozwolone, ale warunkiem jest ratowanie życia lub zdrowia! Kolejnym warunkiem jest poświęcenie dobra oczywiście mniejszego od tego ratowanego. Tu niestety dzielnym strażakom zabrakło pomyślunku (albo co gorsza - wiedzy) i w konsekwencji właściciel pokiereszowanego pastucha (połamany zerzak, zagięte oba błotniki przednie, zbity reflektor) złożył zawiadomienie o zniszczeniu mienia (zapłacił przy okazji mandacik za parowanie :mrgreen: ), ale niestety strażacy chcąc uniknąć procedury sądowej musieli zrobić zrzutę na naprawę pastucha. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...